Z matematycznego punktu widzenia gospodarze przed tym spotkaniem mieli szansę na zajęcie miejsca na podium, a goście szansę na ratunek przed spadkiem. Patrząc jednak na rzeczywistość Agil faktycznie walczył o 3. miejsce, ale Piotrovia raczej nie miała perspektyw na zajęcie bezpiecznego miejsca. Mecz rozpoczął się od ostrożnej gry obu ekip, w której rolę rozgrywania akcji przejęli gospodarze. Przyniosło to efekt w siódmej minucie spotkania, a na listę strzelców wpisał się Paweł Maul. Kolejne minuty to wzrost przewagi Agilu na boisku i poszukiwanie okazji do kontr przez Piotrovię. Goście dopięli swego niespełna dwie minuty przez przerwą, gdy podaniem wzdłuż bramki popisał się Szymon Chmielewski, a akcję zamknął Bartek Judka. Zatem po pierwszej części rywalizacji mieliśmy niewielką niespodziankę. W drugiej odsłonie debiutanci naszych rozgrywek przez długi czas pokazywali, że remis nie był przypadkowy. Dopiero w 36 minucie skapitulowali po raz drugi. Chwilę później mieli, z perspektywy reszty meczu, prawdopodobnie kluczową okazję. Jeden z graczy dostał świetne podanie między dwóch obrońców, minął bramkarza i… nie trafił do pustej bramki. Sytuacje zmarnowane w taki sposób bardzo często się mszczą – dokładnie było tak i tym razem. W ciągu niespełna 120-stu sekund losy rywalizacji zamknęli zawodnicy Agilu. Pierwszą z bramek zdobył Daniel Grynczel, a przy drugiej popisał się asystą, czym zasłużył na miano gracza meczu.