Mecz numer 4 tej serii najniższego szczebla letniej edycji Liga Bemowska na papierze klarował się dość przejrzyście. Na murawie zameldowali Laga Gang oraz Chyże Rosomaki, czyli odpowiednio ósma i czwarta drużyna w tabeli. Faworyt zatem nasuwał się sam. Rosomaki musiały wygrać, by nie dać odjechać czołówce. Tymczasem gospodarze od początku zagrali bez żadnych kompleksów i już po trzech minutach po golu Piotra Bieńkowskiego objęli prowadzenie. W 9 minucie, po okresie okupacji Rosomaki za sprawą Tomka Stopyry w końcu wyrównali, ale Laga Gang nic sobie z tego nie zrobił i dalej grał swoje. W 15 minucie swój show rozpoczął Mateusz Dmowski, który w przeciągu minuty wbiła dwa gole, ustalając rezultat do przerwy na 3:1 dla gospodarzy. Mało tego tuż po wznowieniu gry Dmowski skompletował hattricka i LG miała już trzy gole przewagi. Sensacja zawisłą w powietrzu, ale „Niebiescy” mieli w swoich szeregach Macieja Walusia, który chwile potem przejął inicjatywę na boisku. Już w 25 i 26 minucie napastnik gości wbił dwa gole dając swojej drużynie kontakt. Minuty jednak upływały, a wynik się nie zmieniał. Chyże atakowały z coraz większym zaangażowaniem, a konsekwencja w końcu przyniosła owoce w samiutkiej końcówce. W głównej roli wystąpił Karol Galimski, który najpierw wyrównał stan rywalizacji, a w ostatniej minucie dograł do Walusia, który zapewnił gościom trzy punkty. Ostatecznie po wielkiej dramaturgii Chyże Rosomaki rzutem na taśmę pokonały Laga Gang 5:4 i pozostały w gronie czterech drużyn z dziewięcioma punktami na koncie, zamykając tą stawkę.