O godzinie 11 na murawę wyszły drużyny La Zabava oraz Chłopcy do bicia. Gospodarze są w świetnej formie i przystępując do tej serii spotkań nadal mieli szanse na mistrzostwo. Z kolei goście niejednokrotnie w tym sezonie pokazywali, że potrafią postawić się nawet najbardziej wymagającym rywalom. Tak było i tym razem, bowiem to właśnie piłkarze w białych koszulkach jako pierwsi zdobyli bramkę, już w pierwszej minucie, kiedy podanie Jacka Trycha wykorzystał Mirosław Monder. Po upływie czterech minut do wyrównania doprowadził Łukasz Ziemba. Przez następne dziesięć minut spotkanie nieco zwolniło. Dopiero w piętnastej minucie Paweł Staniszewski wyprowadził swój zespół na prowadzenie, a dwie minuty później po „centrostrzale” Tomasza Muszyńskiego, Krzysztof Sobolewski wpakował piłkę do bramki. Jeszcze w pierwszej połowie obaj bramkarze musieli po razie wyjąć piłkę z siatki i na przerwę schodziliśmy z wynikiem 4:2. Po zmianie stron piłkarze La Zabavy od razu ruszyli do ataku, w celu powiększenia swojego prowadzenia. I byli niezwykle skuteczni, gdyż w czterdziestej trzeciej minucie w protokole widniał już wynik 8:2. W końcówce spotkania sędzia podyktował aż dwa rzuty karne, po jednej dla każdej z drużyn. Zarówno Przemysław Jung, jak i Paweł Zalewski pewnie wykorzystali „jedenastki”. W ostatniej akcji meczu bramkę zdobył Rafał Dębski i mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 10:3. La Zabava nadal ma szanse na zdobycie mistrzowskiego tytułu, ale musi liczyć na stratę punktów obecnego lidera – Motive.