O 12, kiedy słońce sięgało zenitu, wicelider 1 Ligi Siódemek Moszna Squad podejmował ostatnią drużynę w tabeli, Defenders. Drużyna gości zjawiła się w mocno okrojonym składzie, bez zmian stawiając czoła potencjalnie silniejszemu rywalowi, który miał do dyspozycji aż 12 graczy. Od początku spotkania napierali gospodarze, raz za razem uderzając na bramkę Piotra Jakubowskiego. Ekipa w czerwonych strojach też podnosiła ciśnienie faworytom, ale i tu bramkarz gospodarzy stawał na wysokości zadania. Dopiero w 20 minucie gospodarzom udało się zdobyć pierwszego gola, kiedy to pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się Mateusz Piziorski. Minutę później gospodarze znów znaleźli drogę do bramki rywali. Paweł Maul po podaniu od Macieja Latosiewicza podwyższył na 2:0 jednocześnie ustalając wynik pierwszej połowy. Po zmianie stron głodni bramek gracze w błękitnych trykotach, nie zwalniając tępa napierali na bramkę rywali, ale to w 34 minucie goście mieli szanse na zdobycie bramki kontaktowej kiedy to Latosiewicz faulował zawodnika rywali w polu karnym. Tutaj świetnym wyczuciem popisał się Daniel Grynczel, który obronił strzał. Pod koniec meczu dwukrotnie w 47 i 48 minucie kropkę nad i postawił duet Maul – Latosiewicza, a licznik staną na 4:0. Teraz drużyna Konrada Dobrowolskiego musi wspiąć się na wyżyny swoich możliwości i liczyć na potknięcia rywali żeby pozostać w 1 Lidze. Za to ekipa Michała Burzyńskiego mając jeden mecz mniej niż lider klasyfikacji, musi nastrzelać mnóstwo bramek w dwóch ostatnich kolejkach żeby zdobyć tytuł mistrza, wiec końcówka sezonu na pewno będzie bardzo ciekawa!