Gladiatorzy mocnym akcentem rozpoczęli spotkanie, bo już w drugiej minucie po podaniu Michała Dryńskiego, celnym strzałem z dystansu popisał się Paweł Pająk. W czwartej minucie to Zmarnowane Talenty mogły wyrównać spotkanie lecz świetnie w bramce spisał się Hubert Kałucki. Przez kolejne minuty obserwowaliśmy wyrównany pojedynek bez efektu bramkowego. Pierwsza połowa cechowała się wysokim poziomem prowadzonej gry, obfitującej w stykowe sytuacje i taktyczne faule zgodne z przepisami. Po przerwie Gladiatorzy zaatakowali szyki obronne rywala i przy dwóch próbach Daniela Ciechańskiego, za drugim razem wykorzystał on okazję do podwyższenia rezultatu. Dwie minuty później mięliśmy odpowiedź Zmarnowanych Talentów, lecz po uderzeniu z dystansu Michała Piszczka piłka trafiła w słupek. W trzydziestej piątej minucie przed idealną okazją ponownie stanęli ZT, gdzie po zablokowanym strzale piłka wpadła wprost pod nogi Cezarego Kazimierczaka, który przestrzelił z pięciu metrów. W dalszej części widać było, że zaczyna brakować tlenu i sił w poczynaniach Gladiatorów, którzy przystąpili tylko z jednym zmiennikiem i z bólem holowali wynik do końca spotkania. Na sześć minut przed zakończeniem spotkania niebiescy złapali kontakt po podaniu Marcina Borunia do Patryka Toboły. Przez kolejne minuty Talenty nie znaleźli sposobu na wyrównanie i po ciężkim boju Gladiatorzy dowieźli wynik do końca.