Starcie Truskawek na torcie i RKS Argus w Drugiej Lidze Szóstek zapowiadało się bardzo interesująco i trzeba przyznać, że sporo się działo od pierwszego gwizdka. Wynik otworzyli już w 4 minucie gospodarze, gdy Wiktor Sumliński dobił piłkę po strzale jednego z kolegów, ale po kwadransie nastąpiło wyrównanie po ładnej indywidualnej akcji Piotra Mazura. Jednak po chwili TNT znowu wyszli na prowadzenie, tym razem za sprawą Mariusza Baranowskiego, który na raty pokonał golkipera rywali. Jeszcze przed przerwą podwyższył Kamil Siatkowski i ekipa w błękitnych trykotach schodziła do „szatni” z wynikiem 3:1. A po zmianie stron Truskawki na torcie jeszcze się rozkręcili. Po pół godzinie gry Baranowski po raz drugi wpisał się na listę strzelców, a potem kolejne dwa gole dołożył aktywny tego dnia Siatkowski i zrobiło się 6:1. Lecz nadal to nie był koniec popisów gospodarzy. Kolejne cztery gole również były ich autorstwa. Do siatki trafiali ponownie Sumliński, po raz czwarty najlepszy na placu Siatkowski, Remigiusz Olszewski oraz Michał Kubaszewski. Wtedy to przebudzili się goście i po rzucie karnym wykonanym przez bramkarza Jana Mazurkiewicza zmniejszyli straty do 10:2, ale było już za późno, by powalczyć o coś więcej. Po pierwsze dla tego, że była to już 47 minuta, a po drugie oponenci nadal spisywali się znakomicie. I to oni jeszcze zdołali poprawić rezultat do 12:2 po uderzeniach Baranowskiego i Sumlińskiego, dzięki czemu obaj ci zawodnicy zanotowali po hat-tricku. Truskawki na torcie zwyciężyli i to w bardzo efektownym stylu, z kolei przed RKS Argus jeszcze sporo pracy, ale trzeba im oddać, że w pierwszej odsłonie mieli swoje momenty.