Faworytem tego spotkania TUR Nieruchomości - Semper Victoria była bez wątpienia ekipa w czerwonych strojach. Od samego początku było to widać. Druga minuta i było 1:0, po trafieniu  Kamil Kamiński, który tak się przedstawił kibicom, a był to dopiero początek, bo tego dnia dał prawdziwy popis swoich umiejętności. W piątej minucie było 2:0 i kolejne trafienie Kamińskiego. Minutę później po przechwycie sam wykończył akcję Kamil Krupa. Od dziesiątej minuty mieliśmy już 4:0. Tym razem Kamiński do Krupy. Minutę później dostaliśmy odpowiedź od ekipy SV. Valery Burau do Krzysztofa Henrycha i panowie dali znać, że to nie będzie spotkanie do jednej bramki. W dwunastej minucie Kamiński do Fijołka i 5:1. Minutę później Krupa do Kamińskiego i mamy już pięć goli przewagi, a Mamy dopiero czternastą minutę, Chwilę potem Henrych do Bochenka na 6:2. Końcówka pierwszej połowy należała do SV. W dziewiętnastej minucie na 6:3 Tomala trafił po asyście Henrycha. Kto oglądał ten mecz, ten wiedział, że to nie jest koniec strzelania tego dnia. Dwudziesta druga minuta Krupa do Kamińskiego i znowu cztery bramki przewagi ekipy TURu. Minuta później i Matsenko po solowej akcji niweluję stratę do trzech goli. W dwudziestej piątej minucie mamy 8:4. Dobre podanie Krupy na bramkę zamienił Yaremi. Dokładność i celność zawodników z każdą minutą spadała, jednak to zawodnicy w czerwonych strojach dalej nadawali tempo. Dwudziesta dziewiąta minuta Kamiński do Sitnika a minutę później Yaremi do Kamińskiego i było 10:4. Sześć minut później Kamiński po raz ostatni tego dnia się wpisał na listę strzelców, a ekipa SV odpowiedziała w końcówce trafieniem Henrycha po podaniu Piotra Czarnomskiego. Ostatecznie mimo ambitnej postawy SV, to TUR Nieruchomości pewnie i całkowicie zasłużenie zwyciężyli 11:5.