W rywalizacji drużyn, które do tej pory zgromadziły po cztery oczka, czyli Old Legionu i Synów Gmocha, spodziewaliśmy się ciekawego widowiska. Od początku lepiej prezentowali się „Legioniści”, ale przez niemal całą pierwszą połowę SG odpierali ich ataki. Jednak tuż przed przerwą OL zadał dwa skuteczne ciosy. Wynik otworzył w 21 minucie Bartek Adamiak, nie minęło 60 sekund, a poprawił Jakub Lipa i było już 2:0. Ten rezultat utrzymał się do końca pierwszej odsłony. Po zmianie stron nominalni gospodarze kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń i dążyli do podwyższenia wyniku. Ta sztuka udała im się w 40 minucie, gdy po akcji najlepszego na placu Adamiaka Jakub Lipa po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Wydawało się wtedy, że to już koniec emocji, ale w 45 minucie Marcin Niedźwiecki zdobył kontaktowego gola uderzeniem z rzutu wolnego. Goście zwietrzyli szansę i ruszyli w pościg. I byli bliscy szczęścia. W ostatniej minucie na 3:2 trafił Kamil Nycz, ale na więcej „Synom” nie starczyło czasu i finalnie komplet punktów powędrował na konto ekipy Wojtka Starożyka. Old Legion wygrywa swój drugi mecz tej wiosny zasłużenie i po całkiem dobrej grze, ale na pewno „Legioniści” będą musieli popracować nieco nad koncentracją. Synowie Gmocha zaś obudzili się za późno, by powalczyć o korzystny rezultat, stąd też ich porażka.