W meczu Teraz Kolskiej z FC Yelonkami faworytami byli gospodarze, lecz to oni właśnie mieli od samego początku dużo pracy w obronie. Na placu widoczna była większa przewaga strzałów z dystansu w wykonaniu zawodników Yelonek. Szczególnie dominował w tym ich kapitan, Sebastian Małczyński, lecz każdy strzał był kontrolowany przez bramkarza Kolskiej, Bartka Balika. W końcówce pierwszej części spotkania to właśnie goście zdobywają pierwszą bramkę, po strzale Patryka Kutry i tym samym obie drużyny schodzą na przerwę przy wyniku 0-1. W drugiej połowie goście zaczęli przeprowadzać ciekawe, efektowne, lecz nie aż tak skuteczne akcje w ataku. W 34 minucie bramkarz Yelonek skutecznie z piątki wyrzucił do Jakuba Kozłowskiego, a ten dał drugą bramkę dla gości. Kilka minut później, Kozłowski asystował przy bramce Arkadiusza Rycherta. Kolska przełamała się i w zaledwie dwie minuty nadrabiła stratę do rywala. W ostatnich minutach spotkania nominalnie gospodarze zdobyli jeszcze trzecią bramkę, lecz nie dało im to zwycięstwa, gdyż wcześniej do siatki trafili najlepszy na placu, wspomniany Kozłowski i Piotr Zaręba. Dzięki temu, premierowe trzy punkty, po powrocie na boiska Ligi Bemowskiej po długiej nieobecności, wędrują na konto FC Yelonek.