Kolejnym bardzo ciekawie zapowiadającym się starciem dziesiątej kolejki Pierwszej Ligi Zimowej był pojedynek Zimbuda z Papadensami. Zdecydowanym faworytem tej konfrontacji byli goście, którzy jakby na potwierdzenie tych słów już w dziewiątej minucie prowadzili 3:0. Gospodarze wybudzili się z początkowego marazmu dopiero w dziewiętnastej minucie za sprawą bramki Przemka Kubery. Chwilę później Maciej Kurpias zapakował piłkę do siatki świetnym uderzeniem sprzed pola. To nie konie, bo na kilka sekund przed ostatnim gwizdkiem sędziego, Przemek Kubera przejął piłkę w środku pola i pewnie uderzył w światło bramki, ustalając rezultat do przerwy na 5:2 dla Papadensów. Po zmianie stron ekipa Dominika Podlewskiego kontynuowała swój marsz po zwycięstwo sukcesywnie powiększając własny dorobek bramkowy. Ostateczny wynik 8:5 pozwolił Papadensom na koniec sezonu zająć piąte miejsce w tabeli Pierwszej Ligi Bemowskiej.