W środowy wieczór w ramach szóstej kolejki trzeciego szczebla Letniej Ligi Bemowskiej w szranki stanęły dwie ostatnie drużyny w tabeli, a dokładnie dziewiąty w stawce Defenders podejmowali dziesiątą, KP Kozią. Bardzo trudno było wskazać faworyta tego starcia, którego stawką było opuszczenie strefy spadkowej. Od początku spotkania ciut lepsze wrażenie sprawiali gracze w czarnych trykotach, którzy nie dość, że znacznie częściej gościli pod bramką rywala, to od szóstej minuty po trafieniu Macieja Baranowskiego prowadzili 1:0. Gdy wydawało się, że takim wynikiem zakończy się pierwsza odsłona tego starcia, gola na 1:1 do szatni zdobył Krzysztof Wróbel. Trafienie to zdecydowanie dodało gospodarzą animuszu, oraz ich odblokowało, bo tuż po zmianie stron ruszyli zdecydowanie na rywala momentalnie go przełamując. Pięć minut po przerwie bowiem Defenders prowadzili już 3:1, a na listę strzelców wpisali się kolejno: Mateusz Gajda oraz Jakub Górka. Mecz od tego momentu rozkręcił nam się na dobre. Kozia za wszelką cenę dążyła do odrobienia strat i była na dobrej drodze ku temu, trafiając za sprawą Antoniego Pieńkosa na 3:2. Na to jednak po chwili ripostę znalazł Andrzej Lewkowski, który wykorzystał zagranie najlepszego na placu , Wróbla i było 4:2. Goście jeszcze raz próbowali zaatakować, gdy dwie minuty przed końcem meczu rezultat do jednej bramki zmniejszył Łukasz Podgajny, ale na więcej zabrakło i czasu i sił. Ostatecznie Defenders po wielkich emocjach pokonali KP Kozią 4:3 i przesunęli się w tabeli na siódmą pozycję.