W spotkaniu Drink Men z Chłopcami do Bicia na papierze faworytem do wygranej był dotychczasowy lider, zwłaszcza że ich rywale stawili się na ten mecz w dość eksperymentalnym zestawieniu. I na efekty nie trzeba było długo czekać. Michał Gruza już po dwudziestu minutach gry ustrzelił klasycznego hat-tricka i było 3:0. Jeszcze do przerwy nominalni gospodarze zdołali zadać kolejne dwa ciosy. Na 4:0 podwyższył Paweł Wojciechowski, a wynik na 5:0 do szatni ustalił Tomasz Sienkiewicz. Po zmianie stron ekipa Mirka Wyszczelskiego wciąż dominowała, czwartego gola dołożył Gruza, dublet skompletował Wojciechowski i było już 7:0. Mimo niekorzystnych okoliczności Cdb walczyli ambitnie i udało im się zdobyć dwie bramki. Na 7:1 uderzył Mateusz Zawadzki, na listę strzelców wpisał się też Dawid Pigiel. Ostatnie słowo jednak należało do zawodników w pomarańczowo-niebieskich trykotach. Swoje trafienie dołożył też aktywny tego dnia Michał Kuna i mecz ten zakończył się rezultatem 8:2. Drink Men po zeszłotygodniowej wpadce wrócili na zwycięski szlak i umocnili się na pozycji lidera. Chłopcy do bicia zaś będą do końca musieli walczyć o utrzymanie się w lidze.