W spotkaniu dwóch drużyn, które znane są z nieustępliwości, spodziewaliśmy się wielu emocji. I od początku oba zespoły stworzyły szalenie wyrównane widowisko. Pierwsi skutecznie zaatakowali nominalni gospodarze, podanie Jakuba Sławińskiego wykorzystał Artur Trojanowski. Odpowiedź gości była zabójcza. Najpierw do remisu doprowadził Daniel Guba, a po kwadransie gry ten zawodnik trafił na 1:2. Jak się okazało, więcej goli w pierwszej połowie już nie padło. Po zmianie stron po raz kolejny bramkę strzelił Trojanowski i było już 2:2. Jednak ekipa z Woli po raz drugi w tym meczu wyszła na prowadzenie i to w naprawdę spektakularnych okolicznościach. Najlepszy na placu Daniel Guba mocno wstrzelił piłkę w pole karne, futbolówka trafiła w głowę Sebastiana Kucharskiego i wpadła do siatki. Lecz drużyna Pawła Przyborskiego nie zamierzała się poddawać i jeszcze przed końcem tego spotkania strzeliła na 3:3. Przy tym golu również przypadek odegrał kluczową rolę, gdyż jak się okazało, była to bramka samobójcza. Potem jeszcze obie drużyny miały swoje szanse na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść, ale wynik się nie zmienił i mecz zakończył się podziałem punktów. Orły Leszka po tym remisie pozostali na piątym miejscu, Wola Fans zaś spadła z trzeciego miejsca na czwarte.