Bardzo ciekawe widowisko w pierwszym meczu sezonu jesiennego stworzyły zespoły Izby Wytrzeźwień i Nie Ma Mocnych. Lepiej to spotkanie zaczęła ekipa nominalnych gości, bo szybko wyprowadziła dwa skuteczne ciosy. Najpierw wynik meczu otworzył Jan Wojtiuk po podaniu Tomasza Pasikowskiego, dosłownie minutę później na 0-2 podwyższył Daniel Mazurek po asyście Dawida Molendy. Jednak gospodarze jeszcze do przerwy zdołali doprowadzić do remisu. Dwie bramki strzelił ich najlepszy snajper Mariusz Grosiak. Pierwszą po świetnej, długiej piłce Tomka Milewskiego, druga była efektem dobrego podania Filipa Kopijara. Wynik do przerwy 2-2 wskazywał na wiele emocji w drugiej części. Jednak po wyjściu z szatni na boisku dominował już tylko jeden zespół i była to ekipa NMM. Następne cztery gole były właśnie ich autorstwa. Na 2-3 trafił Paweł Żelichowski z asysty Przemysława Mazurka, później Maciej Banaszek popisał się świetną indywidualną akcją i było już 2-4. Następne dwie bramki dorzucił Żelichowski, notując hat-tricka. Rezultat 2-6 i było już w zasadzie po meczu. Jeszcze tylko Grosiak pozazdrościł Żelichowskiemu hat-tricka i zdołał też strzelić swojego trzecią bramkę. Po dobrym, pełnym goli meczu, Nie Ma Mocni ogrywają Izbę Wytrzeźwień w stosunku 3-6. Dla gospodarzy jest to nie najlepsze wejście w sezon, a przecież pamiętamy, jak świetnie spisywali się na wiosnę. Jednak jak wyeliminują błędy w obronie, to pewnikiem wrócą na zwycięską ścieżkę. Za to goście zagrali kapitalne spotkanie i pokazali siłę w ofensywie. W takiej dyspozycji mogą w tym sezonie mocno namieszać.