Mecz Legionu z Argentina FC śmiało można było nazwać spotkaniem "powyższonego ryzyka", bo jedni i drudzy nie zwykli odstawiać nogi. I rzeczywiście w pierwsze połowie obejrzeliśmy sporo twardej walki, a mało efektownych zagrań. Pierwsi, na prowadzenie wyszli goście z Argentyny po akcji braci Okoko. Ekipa z "eLką" na piersi zdołała jednak wyrównać jeszcze przed zejściem na przerwę. Po zmianie stron, dalej obie drużyny prowadziły wyrównaną grę. W pierwszych minutach drugiej połowy jedni i drudzy dali sobie "po razie" i coraz więcej wskazywało na to, że oba zespoły będą musiały zadowolić się podziałem punktów. Końcówka jednak należała do beniaminka drugiej ligi, a ozdobą spotkania, był kapitalny strzał z dystansu w samo okienko bramki rywali, autorstwa kolejny raz wyróżniającego się na murawie Michała Perekitko. Po tym przełamaniu Legion "zamknął" mecz dwójkową akcją braci Lipa, ustalając wynik spotkania na 4:2 . Argentina FC, mimo porażki pokazała się z dobrej strony i z taką grą z optymizmem może patrzeć w przyszłość. Legion z kolei, inkasując niezwykle cenne trzy punkty awansował na drugie miejsce, premiowane awansem do pierwszej ligi. Czy zaliczą trzecią promocję do wyższej ligi z rzędu? Przy utrzymaniu dotychczasowego tempa, naszym zdaniem ich na to stać .