W pierwszym starciu czwartej serii trzeciego szczebla rozgrywek BKS 04 Górki podejmował Nie Ma Mocnych, czyli po prostu lider mierzył swoje siły z „czerwoną latarnią” ligi. Na papierze faworyt wydaję się bezdyskusyjny. Pamiętajmy jednak, że NMM to wprawdzie największe rozczarowanie tej edycji, ale ekipa Piotra Burdacha to aktualny wicemistrz czwartego poziomu zimowej edycji Bemowskich „szóstek” i wciąż czekamy na ich przebudzenie. Nasze przypuszczenia szybko się sprawdziły, a różnica jaka dzieli w tabeli obie drużyny bardzo szybko się zatarła. Jeśli lider liczył na łatwe punkty, to srogo się pomylił. Goście od początku grali bardzo twardo i konsekwentnie nie pozwalając rywalowi na zbyt wiele. Gospodarze odpowiedzieli tym samym i do przerwy bramek nie obejrzeliśmy. Po zmianie stron przycisnął BKS zmuszając defensywę gości do jeszcze większego wysiłku. W końcu dziesięć minut po przerwie Łukasz Dworakowski zagrał do Igora Jaszczaka i lider prowadził 1:0. NMM nie pozostawali dłużni i mecz na się zdecydowanie otworzył. W czterdziestej drugiej minucie szczęście uśmiechnęło się do gości i po trafieniu Roberta Burdacha mieliśmy remis 1:1. Jednak plan ekipy z Górek na ten mecz był jeden – zgarnąć trzy punkty. Gospodarze przycisnęli i trzy minuty później ten sam duet ponownie rozpracował defensywę NMM. Tym razem Jaszczak podał do Dworakowskiego i BKS prowadził 2:1. Do końca meczu emocję sięgały zenitu, ale jak się później okazało był to gol na wagę trzech punktów. Finalnie po dobrym, szybkim meczu BKS 04 Górki pokonał Nie Ma Mocnych 2:1 i z kompletem czterech zwycięstw pozostał samotnym liderem trzeciej ligi.