W pierwszym spotkaniu piątej kolejki pierwszej ligi szóstek Drink Team podejmował Papadensy. Nominalni gospodarze żeby liczyć się jeszcze w walce o mistrzostwo musieli wygrać, natomiast Dominik Podlewski i spółka z kompletem zwycięstw samotnie liderują w lidze. Od początku oglądaliśmy dobre, ofensywne zawody z lekkim wskazaniem na lidera, który w tym sezonie gra wyśmienicie. Pierwsi gola zdobył jednak DT, a na prowadzenie wyprowadził ich bramkarz- Maciej Misiałkiewicz. Ich radość nie trwał jednak długo, bo już minutę później wyrównał Kacper Zalewski. Na kolejnego gola drużyny kazały nam czekać do czternastej  minuty, kiedy to Konrad Nowicki wyprowadził gości na prowadzenie. Papadensy grali szybko, bardzo często z pierwszej piłki no i byli tego dnia po prostu skuteczni. Cztery minuty potem prowadzili już 3:1, a na listę strzelców wpisał się Artur Jarosz. W odpowiedz, niespełna minutę później na 3:2 trafił Mariusz Sławczyk i znów wynik był na styku. Ostatnie pięć minut należało do Papadensów , którzy w tym okresie jeszcze dwa razy pokonali bramkarza rywali, a oba gole były autorstwa Nowickiego, który już do przerwy skompletował hattricka. Po zmianie stron już w drugiej minucie swoją drugą bramkę w tym spotkaniu zdobył Jarosz i było już 6:2. W pewnym momencie na boisku zrobiło się naprawdę i sędzia musiał wysłać po jednym zawodniku na dwu minutowy odpoczynek. To wydarzenie lepiej wpłynęło na DT, który między piątą, a siódmą minutą strzelił dwie bramki i zrobiło się 6:4 (gole Dominik Kaczmarek, Łukasz Tippe). Goście jednak przetrwali napór rywala i w dziesiątej minucie odpowiedzieli golem Jarosza. Mało tego dziesięć minut później było już 8:4 i praktycznie po meczu, a czwartą bramkę w tym meczu zdobył Nowicki. Drink Team zerwał się do ataku i nawet strzelił jeszcze dwa gole ale do osiągnięcia korzystnego wyniku zabrakło czasu. Ostatecznie Papadensy zasłużenie wygrali z Drink Teamem 8:6 i są na bardzo dobrej drodze do zdobycia tytułu. Najlepszy na placu był autor czterech asyst Emil Gozdołek.