Już w pierwszy niedzielnym spotkaniu doczekaliśmy się hitu, który rozgrzewał wszystkich jeszcze  na długo przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Naprzeciw siebie stanęli lider i wicelider, czyli KS Kierownicy podejmowali Lepiej Nie Pytaj. Mecz od początku był bardzo nerwowy i emocjonujący ale do tego- bardzo dobry piłkarsko. Pierwsza połowa należała bezapelacyjnie do nominalnych gości, którzy wygrali ją 2:1. Wynik otworzył już w piątej minucie Łukasz Bimek, odpowiadając po cichu tym, którzy twierdzili, że gole strzela tylko słabeuszom. W dziesiątej minucie zaś podwyższył Tomek Starożyk, który strzelił technicznie ale wydawało się że za lekko, jednak bramkarz puścił piłkę pod rękawicami i było 2:0. Wydawało się że LNP pójdą za ciosem, bo ich dominacja w pierwszej połowie była naprawdę wyraźna. Pięć minut później jednak sędzia podyktował rzut wolny dla gospodarzy tuż przed polem karnym, a precyzyjny uderzeniem popisał się Damian Metryka i było 2:1. Do końca pierwszej odsłony nie obejrzeliśmy już goli, choć LNP kilkukrotnie był bliski podwyższenia rezultatu. Po przerwie  obraz gry zaczął się diametralnie zmieniać. To „Kierownicy” zaczęli grać w piłkę, natomiast goście przeszli do defensywy. W końcu po zagraniu Michała Burzyńskiego z rzutu rożnego piłkę ręką w polu karnym przechwycił Starożyk i sędzia wskazał na wapno. Do piłki podszedł „Burza” i klasyczną wcinką w środek bramki pokonał Macieja Misiałkiewicza, wyrównując tym samym stan meczu. „Kierownicy” zwietrzyli szansę i poszli za ciosem. Kilka minut później przechwycili piłkę w środku pola, po czym ta trafiła do Ashota, który zagrał do nie pilnowanego Burzyńskiego, a ten z najbliższej odległości dał swojej drużynie prowadzenie. Do końca spotkania emocje sięgały zenitu. Goście z wielką determinacją dążyli do zmiany niekorzystnego rezultatu ale mimo kilku bardzo dobrych okazji (m.in. strzał Bimka przewrotką tuż obok słupka) nie udało im się strzelić gola. Ostatecznie po meczu pełnym dramaturgii „Kierownicy” pokonali Lepiej Nie Pytaj 3:2 i pozostali na fotelu lidera. Zawodnikiem spotkania został kapitan zwycięzców Michał Burzyński, który wszedł na boisko w drugiej połowie i swoją postawą bardzo przyczynił się do końcowego tryumfu.