Już w pierwszym meczu trzeciej kolejki ligi siódemek rozgrywanej na nawierzchni naturalnej doczekaliśmy się klasyku, czyli KS Kierownicy podejmowali Lepiej Nie Pytaj. Obie drużyny dobrze weszły w sezon jesienny wygrywając swoje mecze, z tym że LNP zwyciężył dwukrotnie, wobec jednej wygranej KS K. Mecz od początku stał na dobrym poziomie. Jak zwykle na tym obiekcie mieliśmy mnóstwo walki i poświęcenia ale na (w końcu) skoszonej trawie obejrzeliśmy również sporo dobrej piłki. Nieźle eksploatowani byli obaj bramkarze ale zarówno Maciej Misiałkiewicz jak i Norbert Margas rozgrywali świetne zawody. Dopiero w osiemnastej minucie ten pierwszy skapitulował, gdy w zamieszaniu pod bramką rywali najwięcej zimnej krwi (w drugim kolejnym spotkaniu) zachował Maciej Wójcik, otwierając wynik tego meczu. Im dalej było w mecz tym wkradała się większa nerwowość, a oliwy do ognia  dodała sytuacja z początku drugiej odsłony, kiedy to piłka po strzale głową Tomasza Starożyka odbiła się od ręki jednego z obrońców. Sędzia zinterpretował to jako nieumyślne zagranie i nakazał grać dalej. Pretensji było co nie miara ale grać trzeba było dalej. W tym okresie swoja dobrą dyspozycję potwierdzał Margas, który bronił jak w transie, a świetnie wtórował mu na środku obrony Dominik Podlewski, który jak się mówi „Czyścił” wszystko. „Kierownicy” jednak nie dali się zepchnąć do głębokiej defensywy i starali się wykrzesać ze swojej drużyny najwięcej walorów, a trzeba przypomnieć że jedna i druga ekipa przystąpiła do tego spotkania bez kilku kluczowych graczy. W końcu w czterdziestej drugiej minucie sędzia podyktował rzut wolny dla gospodarzy. Piłkę ustawił Damian Metryka i precyzyjnym strzałem przy słupku dał „Kierownikom” drugiego gola. Ostatnie osiem minut było pełne dramaturgii. LNP rzucił się do huraganowych ataków jednak z kilku dogodnych okazji tylko raz udało mu się pokonać bramkarza rywali i po dobrym widowisku ekipa Michała Burzyńskiego pokonała Lepiej Nie Pytaj 2:1.