Trzecią kolejkę Ligi Bemowskiej zamykało spotkanie Orłów Leszka z Czupakabrami Warszawa. Drużyna gospodarzy chciała udowodnić, że otrząsnęła się po porażce na inauguracje sezonu z Legionem. Trzeba przyznać, że wyszło im to znakomicie. Rozprawili się z Czupakabrami już w pierwszej połowie. Wynik spotkania otworzył Łukasz Żendzian, który wykończył ładną,  zespołową akcję. Do przerwy gospodarze prowadzili już różnicą trzech bramek. A wszystko za sprawą Artura Trojanowskiego. Popularny ”Sernik” niemiłosiernie wykorzystywał kolejne błędy w defensywie swoich rywali. Tak perfekcyjnie ułożonej lewej nogi nie powstydziłby się nawet legendarny Ryan Giggs. Po przerwie zawodnicy Orłów Leszka nie zamierzali zwalniać tempa. 40 minuta spotkania, Szymon Golonka mija rywali niczym slalomowe tyczki . Cała akcję kończy dopieszczonym podaniem na czubek nosa do Artura Trojanskiego i ten mógł się cieszyć z kolejnego ustrzelonego hattricka. Kilka minut później „Sernik” odwdzięczył się za cudowną asystą, samemu dogrywając koledze z zespołu na pustą bramkę. Po objęciu prowadzenia 5:0 w szeregi gospodarzy wkradło się pewne rozluźnienie, które skrzętnie wykorzystał Piotr Pełka zdobywając honorową bramkę. Drużynę Czubapakabr dobił najlepszy na boisku Trojanowski tuż przed końcowym gwizdkiem, tym strzelając swojego czwartego gola. Orły Leszka niczym Orły Górskiego. Za to Czupakabrom po nocach będzie się śnił Artur Trojanowski, który oczywiście zgarnął tytuł najlepszego zawodnika spotkania.