Drużyna Anteniarzy przystępowała do drugiego spotkania w Lidze Bemowskiej w nie najlepszych nastrojach, po przegranym spotkaniu 3:6 na start rozgrywek. Okazja do poprawienia morale zespołu pojawiła się już niespełna tydzień później, kiedy to na ich drodze stanął team One4all. Rywal niewygodny, ponieważ grający futbol bardzo konsekwenty i metodyczny. Spotkanie rozpoczęło się rewelacyjnie dla Anteniarzy, którzy objęli prowadzenie po niespełna kilku minutach gry. Wysoki pressing poskutkował przejęciem piłki przez Pawła Dąbrowskiego, który podał piłkę do lepiej ustawionego partnera. Z gola mógl się cieszyć Pawel Piotrowski, wykazując się przy wykończeniu iście chirurgiczną precyzją. Mogło wydawać się, że Anteniarze odnaleźli wreszcie swój odpowiedni rytm, niestety okazało się, że były to dobre złego początki. Podrażnieni gości, najpierw wyrównali, a po chwili wyszli na prowadzenie 2:1. Stało się tak za sprawą Michała Kowalika oraz Szymona Golonki. Ten drugi wykorzystał fatalne zachowanie obrońcow gospodarzy we własnym polu karnym. Anteniarze nie chcięli przegrać drugiego spotkania z rzędu, dlatego rzucili się do odrabiania strat. Niestety dla nich, w ich poczynaniach brakowało precyzji, a kolejne strzały lądowaly nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Macieja Miękine. Jak mawia stare piłkarskie porzekadło: "niewykorzystane sytuacje się mszczą" tak było i w tym wypadku. Gwóźdź do trumny Anteniarzy wbił Igor Szymańczuk, zaś drugą asystę w tym spotkaniu zaliczył Artur "Sernik" Trojanowski  Czyżby wyrastał nam Kevin De Bruyne Ligi Siódemek? Obie drużyny zaprezentowały bardzo atrakcyjny dla oka futbol, tym razem kluczem do sukcesu okazała się konsekwenta gra w obronie One4all. Druga porażka z rzedu Anteniarzy stała się faktem. Największe wrażenie na obserwatorach z Ligi Bemowskiej wywarł Szymon Golonka, który wykazywal się stoickim spokojem przy rozgrywaniu piłki oraz świetnie drygował poczynaniami swoich kolegów w defensywie.