Jako pierwsi na pierwszoligowe boiska w sezonie Jesień 2017 wybiegli gracze AnonyMMous oraz FC Warsaw United, czyli odpowiednio trzecia i czwarta drużyna wiosennej kampanii. Od początku spotkania to odmłodzona ekipa FC WU wyglądała dużo lepiej, spychając momentami do głębokiej defensywy osłabioną kadrowo drużynę Macieja Miękiny . Długo z tej przewagi nic nie wynikało, aż do 15 minuty kiedy to Paweł Pająk wykorzystał podanie Krzysztofa Gołosa, strzelając jednego gola w tej połowie. Po zmianie stron „Anonimowi” postanowili zaatakować, bo mimo wąskiej ławki rezerwowych naprawdę mieli kim postrzaszyć. Konsekwentna gra szybko zaczęła przynosić efekty bo już kilka minut po przerwie sędzia podyktował dla nich karnego, którego jednak w kapitalny sposób obronił Robert Zarembski. To jednak nie zdeprymowało graczy w czarnych strojach. Dosłownie minutę później Sebastian Szymański zachował się jak rasowy snajper, doprowadzając do wyrównania. Mecz w niczym nie przypominał tego z pierwszej połowy. Zrobił się wyrównany i zacięty, a rozochoceni golem gracze w czarnych koszulkach poszli za ciosem. Na listę strzelców tym razem wpisał się Bartek Podobas, wyprowadzając "Anonimowych" na prowadzenie 2:1. Dwie minuty później w odwecie Pająk przeprowadził indywidualna akcję, po której piłkę do swojej bramki skierował jeden z graczy gospodarzy i w meczu znów mieliśmy remis, tym razem 2:2. Do końca spotkania oglądaliśmy zacięty bój o każdy centymetr boiska i mimo wielu okazji żadnej z drużyn nie udało się zdobyć bramki. Ostatecznie AnonyMMous podzielili sie punktami z FC Warsaw United, osiagająć wynik 2:2.