Mecz pomiędzy notującymi fatalny start w rozgrywkach zawodnikami ABI Squadu a zaliczającymi dobry początek rozgrywek zawodnikami BRO Bielan okazał się najbardziej emocjonującym sobotnim spotkaniem.

 Od początku gry wskazanie zespołu, który dominował w meczu było arcytrudnym zadaniem. Obie ekipy stwarzały swoje okazje do strzelenia bramek, jednak zarówno gospodarzom jak i gościom brakowało tego dnia precyzji. Po wyrównanych 25 minutach z niewielką zaliczką na przerwę udawali się zawodnicy gospodarzy.

 Druga połowa to już fantastyczne, trzymające w napięciu widowisko, które stworzyły obydwa zespoły. ABI Squad, który tego dnia nareszcie stawił się na mecz z szeroką kadrą, do której przyzwyczaił nas w poprzednich sezonach nie zamierzał łatwo oddać trzech punktów i doprowadził do wyrównania. Jednak bramkowy remis utrzymywał się tylko przez kilka minut meczu. Na ponowne prowadzenie swój zespół wyprowadził Bartek Kowalik.

Spotkanie trzymało jednak w napięciu do ostatniego gwizdka arbitra. W doliczonym czasie gry bramkę dającą remis strzelił Gołębiewski. Gospodarze poszli za ciosem co zaowocowało happy endem. Dosłownie w ostatniej akcji meczu Paweł Ziółkowski otrzymał podanie, które zamienił na bramkę dającą jego zespołowi pierwsze trzy punkty w obecnym sezonie.