No Matches

Razem dla Afryki - relacja z występu Reprezentacji Ligi Bemowskiej na turnieju charytatywnym

W tym roku udało nam się utworzyć reprezentację naszych rozgrywek, która zadebiutowała na międzynarodowym turnieju EuroCup 2019 we Włoszech. Nasza drużyna ma się dobrze i występuje dalej, a drzwi do niej cały czas stoją otworem przed wszystkimi zawodnikami grającymi w Lidze Bemowskiej! Tuż przed Świętami wystąpiliśmy w charytatywnym turnieju „Razem dla Afryki”. Za trzecim podejściem Reprezentacji Ligi Bemowskiej udało się sięgnąć po turniejowe podium. Nasza drużyna zajęła drugie miejsce, w finale przegrywając jedynie po rzutach karnych. Z perspektywy czasu wydaje się, że zwycięstwo było jak najbardziej w zasięgu, ale w sobotnie popołudnie nie to było najważniejsze.

 

Na turniej stawiliśmy się w mocno okrojonym składzie, dysponowaliśmy bowiem tylko jedną zmianą (do tego „bonusowo” na boisku pojawiał się także „prezes” – Michał Burzyński). W bramce tym razem stanął Maciek Miękina, oprócz niego do dyspozycji byli również Michał Dryński, Kamil Kuczewski, Maciej Kurpias, Paweł Staniszewski, Patryk Paszko oraz Michał Kielak. Formuła turnieju zakładała trzy fazy. W pierwszej z nich – fazie grupowej – 15 drużyn zostało podzielonych na trzy 5-zespołowe grupy. Dwie najlepsze ekipy z każdej grupy premiowane były awansem do drugiej fazy, w której sześć zespołów trafiało do dwóch 3-zespołowych grup. Zwycięzcy tych grup mierzyli się w wielkim finale, natomiast drużyny, które zajęły w swoich grupach drugie miejsca – premiowane były grą w „małym finale”.

Nasza drużyna rozpoczęła zmagania punktualnie o godzinie 9.00. W pierwszym spotkaniu grupowym zmierzyliśmy się z drużyną Morświn – znaną z występów w naszej lidze siódemek – którą bez najmniejszych problemów odprawiliśmy z pięciobramkowym kwitkiem. W kolejnych meczach widać było mocne rozluźnienie, przez co wyniki były gorsze, niż wskazywałby na to nasz potencjał. Kolejno zainkasowaliśmy jednak komplet punktów przeciwko zespołom Europa 2000 (4:2) oraz FC Bażanty (5:3), a na koniec – w meczu przeciwko Świrusom Mokotowskim – urządziliśmy sobie ostre strzelanie (8:2). Osiągnięte wyniki zapewniły nam naturalnie pierwsze miejsce w grupie, komplet punktów oraz przyzwoity bilans bramkowy (22-7).

W drugiej fazie grupowej przyszło nam zmierzyć się z dobrze znaną nam z poprzedniej fazy drużyną FC Bażanty oraz ekipą Biało-Czarnych, pod którą to nazwą kryła się IV – ligowa ekipa z Siematycz. Jak się potem okazało, kluczowy okazał się pierwszy mecz w tej grupie, kiedy po bardzo wyrównanym spotkaniu na naprawdę wysokim poziomie pokonaliśmy Biało-Czarnych 1:0. Drużyna ta wygrała następnie wysoko z FC Bażantami, a więc o awans do wielkiego finału przyszło nam powalczyć właśnie z tą ekipą. Tym razem zagraliśmy już na 100% (przynajmniej przez pierwszych kilka minut), a wynik 4:0 nie do końca oddaje przewagę, którą osiągnęliśmy. Cel został jednak osiągnięty i wywalczyliśmy z pierwszego miejsca.

W finale przyszło nam zmierzyć się z A - klasową drużyną Korony Warszawa. Było to bardzo wyrównane spotkanie, choć wydaje się, iż to my stworzyliśmy sobie więcej dogodnych okazji do zdobycia bramki. Mecz „napoczęli” jednak przeciwnicy, którzy po składnej akcji objęli prowadzenie. Nie zamierzaliśmy jednak tanio sprzedać skóry i na niespełna dwie minuty przed końcowym gwizdkiem do wyrównania doprowadził Maciek Kurpias. Ostatnia faza spotkania nie przyniosła rozstrzygnięcia, więc zwycięzcę turnieju trzeba było wyłonić podczas serii rzutów karnych. W tych lepsi okazali się niestety nasi rywale, którzy trzykrotnie pokonali „z wapna” Maćka Miękinę. W naszej drużynie do siatki trafiali Michał Dryński oraz Michał Kielak, pomylił się natomiast Michał Burzyński i musieliśmy zadowolić się srebrnymi medalami.

Analizując ten turniej na chłodno, na pewno można było pokusić się o zwycięstwo. Rywal zdecydowanie był w zasięgu – o czym świadczy remis w finale w regulaminowym czasie gry. Trzeba także wziąć pod uwagę, że w naszych szeregach zabrakło dziś wielu zawodników! Z różnych przyczyn na zawodach nie byli w stanie pojawić się Kamil Jagiełło, Paweł Pająk, Michał Głębocki, Michał Ocipka, Piotr Grabowski oraz Adrian Brzuchacz. Z drugiej strony, za trzecim podejściem, udało się w końcu znaleźć na podium. Drużyna miała także kolejną okazję zgrać się oraz przećwiczyć kilka wariantów, co powinno zaprocentować w przyszłości. Ponadto, drzwi do naszej drużyny cały czas pozostają otwarte, a w Nowym Roku będziemy występować w różnego rodzaju turniejach. Chcemy w tym czasie testować nowych zawodników, a jeśli czujecie się na siłach i chcielibyście się sprawdzić, zachęcamy do zgłaszania swojego akcesu do naszej ekipy. We wrześniu przyszłego roku zamierzamy wrócić do Włoch silniejsi, bardziej zgrani i przygotowani, ale jak w każdej drużynie dopływ świeżej krwi jest potrzebny i jak najbardziej możliwy.

Sponsorzy