No Matches

Podsumowanie sezonu Jesień 2019 - II liga szóstek

W drugiej lidze szóstek, nie mogliśmy w minionym sezonie narzekać na poziom sportowy, ani na brak emocji. Ostatecznie, w znakomitym stylu mistrzem drugiej ligi została FC Ochota. Wraz z nią, awans do pierwszej ligi wywalczył Fast Trans, zaś najniższy stopień podium przypadł wracającemu do gry po dłużej przerwie, KS Precyzyjnemu Browarowi. Zapraszamy na drugą część naszego cyklu, podsumowującego zmagania w sezonie jesiennym.

 

W tym sezonie nie było złudzeń. Od początku kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa, z reguły robiąc to bardzo efektownie. Aż 5 razy odprawili rywali z dwucyfrowym bagażem goli i jako jedyni nie zaznali goryczy porażki. Najlepszy atak, najlepsza obrona, jednym słowem, mistrz co się zowie – FC Ochota. Ekipę Marka Jurgi, do tryumfu poprowadził Przemysław Sawicki, który z dorobkiem 29 goli znacznie zdystansował rywali w walce o tytuł króla strzelców, dokładając do tego 19 asyst i nagrodę dla najlepszego asystenta ligi. Nie mogło więc być inaczej:  snajper z Ochoty otrzyma jutro od nas również nagrody dla najlepszego zawodnika drugiej ligi. Jednak trzeba podkreślić, że Ochota to również zgrany kolektyw, w którym na słowa uznania zasłużyli choćby ofensywnie usposobieni obrońcy: Kamil Jurga, czy Adrian Barej. Ten ostatni został wybrany jednocześnie najlepszym obrońcą drugiej ligi.

Drugie miejsce, również premiowane awansem do pierwszej ligi wywalczył Fast Trans. Ekipa Michała Fijałkowskiego zebrała w minionym sezonie bardzo solidną bandę i jako jedyna urwała punkty nowemu mistrzowi, dzieląc się z nim punktami. O drugim miejscu, zadecydowała jednak jedyna porażka z trzecim na mecie sezonu Precyzyjnym Browarem. FT imponował sią rażenia z wspomnianym Fijałkowskim i Karolem Mroczkowskim na czele, ale bracia Filip i Maciej Błońscy również dołożyli istotną cegiełkę do tego sukcesu. Bardzo jesteśmy ciekawi, czy podobnie namieszają w pierwszej lidze i liczymy, że się nie przestraszą i podejmą rękawice po sukcesie, uczciwie wywalczonym na zielonej murawie.

Brązowe medale przypadły wracającym do naszych rozgrywek po dłuższej nieobecności zawodnikom KS Precyzyjnego Browaru. Zespół Michała Kucharskiego zaliczył klasyczny falstart, bo sezon rozpoczął fatalnie, od dwóch porażek. Potem jednak, zgodnie z zapowiedzią kapitana w jednym z naszych pomeczowych wywiadów, ogarnął skład i drużyna „zaskoczyła”. Efektem tego, 7 zwycięstw z rzędu i finisz na najniższym stopniu podium. Na wyróżnienie zasłużyli choćby bramkostrzelny Damian Falęta, czy efektywny Maciej Chorostowski oraz trzymający defensywę w ryzach kapitan. Przede wszystkim, Mateusz Gębarowski został uznany przez nas najlepszym bramkarzem sezonu jesiennego.

Tuż za podium, wylądował ASPN Bemowo. Ekipa z Bemowa grała dość stabilnie – przegrała ze wszystkimi drużynami z podium i ograła pozostałą resztę z wyjątkiem wpadki w meczu z Tank Teamem. ASPN jak zwykle mógł liczyć na swojego kapitana, Macieja Rataja który minimalnie przegrał walkę o tytuł najlepszego asystenta ligi, a nosem do strzelania bramek wciąż imponował Stasiek Kędzierski. Brak stabilizacji składu i ciągłe rotacje nie pozwoli im jednak pokusić się o lepszą lokatę.

Na kolejnych miejscach z bezpieczną przewagą nad resztą stawki, zamieszaną w walkę o utrzymanie, uplasowali się Tank Team oraz Yelonki. Jedni i drudzy grali dość chimerycznie, potrafiąc jednocześnie rozgromić słabiej dysponowanego rywala, jak i przegrać wysoko z teoretycznie niżej notowanym rywalem. Yelonkom z pewnością nie pomogły tradycyjne już dla tej drużyny problemy ze skompletowaniem stabilnej kadry na wszystkie spotkania. Na plus:  na pewno dobra, równa postawa Piotra Pruszkowskiego oraz tradycyjnie wysoka skuteczność Alberta Szlagi oraz Mateusza Muranowicza. Tank Team z kolei, grał mocno w kratkę, dobre występy, przeplatając słabszymi, choć na pewno małe plusy postawimy przy nazwiskach Kacpra Larema, czy Sebastiana Dziewulskiego.

Rzutem na taśmę, pozostanie na drugim szczeblu rozgrywek zapewnili sobie Dziki Futbolu oraz Gramy Czasami. Ci pierwsi, w tym sezonie mieli wyjątkowe kłopoty z ustabilizowaniem kadry, ale władze zespołu zapewniają, że wyciągnęły wnioski, poczyniły już transfery i zimą sytuacja ulegnie w tej kwestii zdecydowanej poprawie. Na pewno siłę rażenia Dzików mocno wzmocniło wejście do zespołu Jakuba Głowali, ale wiemy, że to co pokazali ten jesieni, to zdecydowanie poniżej potencjału tej ekipy, słynącej z twardej gry bark w bark. GC również miało swoje problemy, głównie kadrowe. Kilka podstawowych na pewno nie zawiodło, ale zdajemy sobie sprawę, że gdyby kadra na mecze była zdecydowanie bardziej stabilna i odrobinę szersza, to ekipa Arka Muchy mogłaby bić się o czołowe lokaty. Tymczasem pozostaje względne zadowolenie, że udało się utrzymać na drugim froncie.

Z drugim szczeblem rozgrywkowym żegnają się FC Devs oraz Chłopcy do Bicia. Jeśli chodzi o „Diabły”, to jest to prawdziwa sinusoida formy w ich wykonaniu. Po zeszłorocznym spadku, na Wiosnę w trzeciej lidze odrodzili się i wywalczyli awans. Teraz ponownie przyszło im przełknąć gorycz spadku. Na pewno wpływ miała na to słabsza niż w poprzednich kampaniach frekwencja na meczach drużyny, która słynęła dotychczas z szerokiej kadry, ale obiektywnie Devs nie dojechali też z formą. Na wyróżnienie zasłużył jednak Władysław Dziedzic, którego dyspozycja była niezmiennie wysoka i był on motorem napędowym swojej drużyny, jednak tym razem zabrakło mu wsparcia.

Chłopcy do Bicia to osobna historia. Po latach świetności, ekipa Jarosława Grzywacza, od dłuższego czasu przeżywa kryzys i notorycznie toczy regularne boje przede wszystkim z własnymi słabościami. Problemy ze składem, sporo wartościowych zawodników opuściło zespół, w ich miejsce nie udało się znaleźć równie dobrych następców – to wszystko sprawiło, że druga liga to aktualnie zdecydowanie za wysokie progi dla ChdB, a 105 straconych bramek w 9 meczach jest dobitnym potwierdzeniem tej tezy. Mamy nadzieję, że tą sympatyczną drużynę uda się jeszcze reaktywować, bo przez lata stanowiła istotny element naszej ligi siódemek. Na niższym poziomie rozgrywkowym o punkty i przełamanie powinno im być zdecydowanie łatwiej.

00 06

 

Sponsorzy