To będzie weekend prawdy. Czas na decydujące starcia!

To będzie weekend, w którym poznamy wszystkie rozstrzygnięcia w lidze siódemek. Kto zostanie mistrzem? O tytuł w bezpośrednim starciu gigantów zagrają Chemik Bemowo i Gladiatorzy, ale gdzie dwóch się bije… W grze pozostaje jeszcze Young Legion. W drugiej lidze znamy tych, którzy awansowali, ale wciąż nie wiemy, kto z nich zgarnie złote medale oraz które drużyny będą musiały przełknąć gorycz spadku. Weekend otworzy starcie o tytuł w trzeciej lidze, gdzie kropkę nad „i” będzie miał szansę postawić Pohybel, a zamknie mecz o mistrzostwo na czwartym szczeblu, gdzie szanse na historyczny sukces mają Złotopolscy W-wa. Sprawdźcie rozkład jazdy ostatniej kolejki sezonu jesiennego, bo będzie się działo!

1 Liga:

Arcyciekawie zapowiada się ostatnia kolejka w Pierwszej Lidze przy ulicy Obrońców Tobruku. W grze o mistrzostwo są teoretycznie aż cztery zespoły, więc wszystko jeszcze może się zdarzyć. Weekendowe zmagania rozpoczniemy w sobotę, gdy ligową zaległość będą odrabiali obrońcy trofeum Chemik Bemowo w spotkaniu z pewnymi już spadku Bonum Guys. Chociaż piłka nożna bywa nieprzewidywalna, dla nas to będzie typowa formalność dla ekipy Adriana Bery. BG do tej pory przegrali wszystkie mecze tej jesieni, więc trudno przypuszczać, by ten rzeczy zmienił się po konfrontacji z najbardziej utytułowaną drużyną w Lidze Bemowskiej. Chemik ma indywidualności, Chemik ma drużynę, choć Bonum pokazało choćby w starciu z Gladiatorami, że gdyby potrafili zbierać się na mecze w odpowiednim składzie, to mogliby powalczyć z najlepszymi. UKS Południe Czosnów tydzień temu w starciu o utrzymanie bardzo pechowo przegrał z Wariatami Kuchara, stąd też wiosną zagrają na zapleczu elity. Lecz sezon mogą zakończyć tak, jak zaczęli, czyli od wygranej. Ich rywalem będzie St. Varsovia, która po słabszym starcie rozgrywek wzięła się w garść i uniknęła spadku. Ekipa Michała Witkowskiego w wypadku zwycięstwa może wskoczyć do górnej połówki tabeli, ale coś czujemy, że UKS postawi twarde warunki i zobaczymy tu podział punktów. Young Legion to prawdziwa rewelacja tej kampanii. Legioniści biją się do końca o mistrzowski wazon i żeby ten scenariusz się spełnił, muszą być spełnione dwa warunki. Pierwszym z nich jest wygrana z zamykającymi stawkę Bonum Guys. I tutaj YL są pewniakiem, a walczący o króla strzelców Bartek Adamiak i znajdujący się w doskonałej dyspozycji Adrian Wiercioch już postarają się, by nie było tu żadnej niespodzianki. Jeśli zawodnicy w zielonych trykotach okażą się lepsi od BG, to będą czekali na rozstrzygnięcie w starciu Chemika Bemowo i Gladiatorów. Remis pomiędzy tymi dwoma drużynami zapewni złote medale Young Legionowi. „Chemicy”, co wspominaliśmy na początku naszej zapowiedzi, także znajdują się w wyścigu o mistrza. I wszystko w ich rękach. Muszą po prostu wygrać obie swoje gry, zaległą z Bonum Guys i wieńczącą sezon jesienny z Gladiatorami. Możliwy jest też wariant, że ekipie z Bemowa wystarczą cztery punkty w ich dwóch ostatnich meczach, ale tylko w wypadku, gdy Young Legion nie zdobędzie kompletu punktów w swoim spotkaniu. Gladiatorzy to trzecia z czterech drużyn z szansami, i to bardzo dużymi, na tytuł. Tutaj sprawa jest dość klarowna. Rafał Osiński i jego ferajną muszą pokonać ChB (o co na pewno nie będzie łatwo). W takiej sytuacji zespół w fioletowych barwach zakończy zmagania z 22 oczkami. Istnieje też możliwość, bardzo mała dodajmy, że nawet w wypadku ogrania Chemika, Gladiatorzy nie zdobędą najcenniejszego trofeum. Żeby do tego doszło, Young Legion musi pokonać Bonum Guys i mieć lepszy stosunek goli niż drużyna z Woli (przypominamy, że YL z bezpośredniej rywalizacji z Gladiatorami zremisowali 4:4). Na tę chwilę aktualny lider ma „na plusie” 41 bramek, z kolei „Legioniści” mają bilans +18, więc to czysto matematyczne rozważania. Wróćmy jednak na moment do samej potyczki między Gladiatorami i Chemikiem Bemowo. Spotkania pomiędzy nimi to niemal pewnik znakomitego poziomu piłkarskiego i emocji do ostatniego gwizdka, starcia z zeszłych sezonów przeszły do annałów Ligi Bemowskiej. Coś czujemy, że tak będzie też i w niedzielnym widowisku. Pokusimy się postawić na broniących mistrzostwa „Chemików”, gdyż oni w takich potyczkach czują się jak ryba w wodzie, ale zdarzyć się tu może naprawdę wszystko. Moszna Squad to tzw. czwarty do brydża. MS także mogą stanąć na najwyższym stopniu podium, ale szereg czynników musi być spełnione, by tak się stało. Po pierwsze Moszna musi wygrać z bardzo niewygodnym dla nich przeciwnikiem, czyli Zjazdem. Tomek Drzał i jego świta na pewno im nie pomogą, zresztą tej jesienni team w żółtych barwach wiele razy pokazywał klasę. Po drugie Young Legion nie może wygrać z Bonum Guys. Po trzecie Chemik Bemowo nie może pokonać BG. A po czwarte w rywalizacja „Chemików” z Gladiatorami musi zakończyć się remisem. Wtedy Moszna zdobędzie mistrzostwo ;) Chociaż jak tak się stanie, to polecamy od razu odwiedzić najbliższe kolektury, bo by to oznaczało, że zawodnicy MS są w czepku urodzeni. Na sam koniec pierwszoligowych rozgrywek obejrzymy konfrontację pomiędzy Wariatami Kuchara i Zmarnowanymi Talentami. Pewne już ligowego bytu „Wariaty” z pewnością będą trzymali kciuki za bratnią drużynę Chemika, żeby przyłączyć się do świętowania. Grając już na luzie WK na pewno mogą pokusić się o zwycięstwo w potyczce z ZT, zwłaszcza że ci nie błyszczą ostatnio formą. To będzie już końcowy akt bardzo udanego sezonu, więc liczymy, że obie drużyny stworzą dobre widowisko i udanie zakończą jesienną kampanię.

Chemik Bemowo – Bonum Guys 1

UKS Południe Czosnów – St. Varsovia X

Bonum Guys – Young Legion 2

Gladiatorzy – Chemik Bemowo 2

Moszna Squad – Zjazd 1

Wariaty Kuchara – Zmarnowane Talenty X

2 Liga Siódemek:

Równie wielkie emocje czekają na nas w ostatniej kolejce Drugiej Ligi Siódemek, gdzie wprawdzie kwestie awansu są już rozstrzygnięte, ale wciąż w walce o złoto pozostały dwie ekipy: FC Warsaw United oraz FC Zaborów. Wiele może wyjaśnić się już w pierwszym, a zarazem jednym sobotnim starciu, w którym w szranki staną właśnie liderująca ekipa Patryka Kozickiego oraz czwarty w stawce Drink Men, któremu zostały matematyczne szanse na brąz. Tak naprawdę FCWU jest malutki krok od mistrza. Wystarczy że nie przegrają tego meczu, a i taki wynik może sprawić, że zostaną na pierwszym miejscu, wtedy jednak wygrać nie mógłby wicelider. Gospodarze jednak będą musieli radzić sobie bez zawieszonego za czerwoną kartkę – Olafa Jasińskiego, który tym samym nie będzie miał okazji obronić wspólnego prowadzenie z Kamilem Czarneckim z FCZ wśród najskuteczniejszych snajperów. Ekipa Mirka Wyszczelskiego tymczasem by wskoczyć jeszcze na podium musi pokonać lidera, ale również punktów nie mogą zdobyć Defenders. Jedno jest pewne, że jedni i drudzy zrobią wszystko, by wyjść z tej potyczki zwycięską ręką. My tymczasem znając potencjał obu ekip, zasłonimy się dyplomacją i postawimy na podział punktów. Kolejne starcia rozegramy już w niedzielę, a pierwsze na murawie zameldują się Agil at Agord oraz FC Zaborów. Priorytety obu ekip są zgoła odmienne. Agil mimo wysokiej piątej pozycji ma tylko dwa punkty przewagi na strefą spadkową, ale jego sytuacja jest raczej bezpieczna. Tymczasem ekipa Darka Kopcia jest już pewna awansu i z trzema punktami straty do lidera wciąż ma szanse na mistrzostwo drugiej ligi, z tym że najpierw FCWU musi przegrać sobotni mecz, a następnie Zaborów musi pokonać nieobliczalny AaA. Bardzo blisko statuetki za najskuteczniejszego zawodnika tego szczebla bemowskich siódemek jest Kamil Czarnecki, a równie blisko wygrania klasyfikacji asystentów jest z kolei Adrian Dadas. Zaborów zatem ma o co walczyć i mimo, że w naszym mniemaniu Agil postawi bardzo trudne warunki, to my postawimy na minimalne zwycięstwo wicelidera. Ważne dla układu czołówki tabeli będzie jeszcze starcie trzecich w stawce Defenders z bijącą się o utrzymanie Lantrą. Faworytem jest tutaj ekipa Konrada Dobrowolskiego, która przed tygodniem przegrała minimalnie batalię o pozycje lidera i teraz musi bronić najniższego stopnia podium. A musi uważać bo za jej plecami czyha wspomniany wcześniej Drink Men. Zadanie nie będzie łatwe bo gościom wcale nie śpieszy się do trzeciej ligi i zrobią wszystko by się utrzymać. Tym bardziej, że Lantra ostatnimi czasy zaczęła punktować. Będą emocje, ale mimo wszystko więcej argumentów widzimy po stronie „Obrońców” i to na ich zwycięstwo postawimy. Tymczasem pozostały nam dwa mecze o utrzymanie, w których powinno dziać się równie wiele. Najpierw zetrą się ze sobą dwie ostatnie drużyny w tabeli, a dokładnie Argentina FC podejmie Sadybiankę. Obie ekipy dzielą dwa punkty na korzyść gospodarzy, którzy w przypadku zwycięstwa praktycznie zapewnią sobie utrzymanie. Co ciekawe nawet remis może im to zapewnić. Ekipa z Sadyby tymczasem musi wygrać i czekać co zrobią inne drużyny zagrożone spadkiem. My tymczasem postawimy na podział punktów. Na zakończenie tego sezonu dojdzie do bardzo ciekawiej konfrontacji dwóch bardzo doświadczonych w naszych rozgrywkach drużyn. Dokładnie siódmy zespół w tabeli podejmie ósmy, czyli BKS 04 Górki zmierzą się z Orłami Leszka. Aby zapewnić sobie spokojny byt wystarczy wygrać ten mecz, ale takie założenie mają obie drużyny, co gwarantuje bardzo emocjonujące zawody. Ostatnio lepszą serią może pochwalić się ekipa Pawła Przyborskiego, która wygrała dwa ostatnie swoje starcia, wygrzebując się ze strefy spadkowej. Orły będą chciały pójść za ciosem i postawić kropkę nad „i” w kontekście walki o utrzymanie. Zadania nie będzie łatwe, bo Górki również się nigdzie nie wybierają i zapowiadają walkę do końca. Będzie się działo, a my postawimy na remis, który jednak dla jednej z drużyn może zakończyć się spadkiem.       

FC Warsaw United – Drink Men  X

Agil at Agord – FC Zaborów  2

Argentina FC – Sadybianka  X

Defenders – Lantra  1

BKS 04 Górki – Orły Leszka  X

3 Liga Siódemek:

Na trzecim froncie bemowskich siódemek przy Obrońców Tobruku 11 w walce o mistrzostwo i awans wciąż pozostały cztery drużyny. My jednak mistrza możemy poznać już w pierwszym spotkaniu tego weekendu, w którym pewna już utrzymania KS Banderola podejmie lidera. Pohybel co prawda ma tyle samo punktów co Wola Fans, ale wygrany bezpośredni mecz, co sprawia, że zwycięstwo zapewni mu złote medale. Banderola tymczasem ma już zapewnione pozostanie na tym szczeblu mimo tylko trzech punktów przewagi nad ostatnią dwójką. Między nimi jest jednak dwójka: Kozia i Anteniarze, którzy mają dwa punkty straty do KSB i grają mecz między sobą, a zatem tak czy siak gospodarze pozostaną nad strefą spadkową. Tymczasem w naszym mniemaniu Pohybel nie będzie kalkulował i postawi kropkę nad „i”, a poprowadzi go do tego Przemek Girgiel, który kolejnym świetnym występem przypieczętuje zdobycie obu statuetek za osiągnięcia indywidualne, zdecydowanie prowadzi zarówno w wyścigu po koronę króla strzelców jak i wśród najlepszych asystentów. W meczu numer trzy z kolei w akcji zobaczymy byłego lidera, Kasztany, który jednak wciąż walczy o najwyższe cele, z tym że najpierw uzależniony jest od wyników pierwszej dwójki. Lider nie może wygrać, natomiast WF musi co najwyżej zremisować. Naprzeciw nich stanie ekipa Nie Ma Mocnych, która wciąż walczy o utrzymanie. Drużyna Piotra Burdacha na tą chwilę zajmują przedostatnie miejsce w tabeli, ale mają do bezpiecznej strefy tylko punkt straty. Muszą zatem wygrać, ale przy sprzyjających wiatrach nawet remis może okazać się wystarczający. NMM na pewno tanio skóry nie sprzedadzą, ale mimo wszystko stawiamy na zwycięstwo Kasztanów, które do końca powalczą o najwyższe laury. Chwilę później w hicie tej serii do boju staną wicelider oraz czwarty zespół w tabeli, czyli Wola Fans podejmie Walca. Obie ekipy dzielą dwa punkty na korzyść drużyny z Woli i obie na pewno będą celowały w zwycięstwo. Jedni i drudzy również będą już znali wyniki zespołów bezpośrednio zainteresowanych (Pohybel, Kasztany), a zatem będą wiedziały dokładnie o co grają. Ekipa z Woli tylko czeka na potknięcie lidera, a wtedy nawet remis może okazać się zwycięski, jeżeli nie wygrają Kasztany, bo te mają tylko dwa punkty straty i korzystny wynik bezpośredniego starcia. Walec tymczasem w przypadku zwycięstwa zapewni sobie medal, jednak jakiego koloru zależeć będzie także od wspomnianej wcześniej dwójki, bo jeżeli przegra zarówno lider jak trzecia drużyna w stawce, wtedy to ekipa Maćka Zarzyckiego zgarnie pełną pule. Pozostały nam zatem dwa mecze o utrzymanie. Najpierw w sobotni poranek ósmy zespół w tabeli podejmie siódmy, czyli KP Kozia zmierzy się z Anteniarzami. Oba zespoły jak dotąd zgromadziły po siedem oczek, a zatem mają punkt przewagi nad strefą spadkową. Zwycięzca tej potyczki zapewni sobie zatem pozostanie w trzeciej lidze, ale równie dobrze porażka którejś z drużyn może sprawić, że i tak obie pozostaną na tym szczeblu. Wystarczy, że swoich meczów nie wygra ostatnia dwójka, a strefa spadkowa pozostanie bez zmian. Obie drużyny w ostatnim czasie jednak się przebudziły. Kozia przed tygodniem wygrała swój drugi mecz w sezonie, podobnie zresztą jak zespół Macieja Kuklewskiego, z tym że dla „Anten” był to czwarty punkt z rzędu. Emocje mamy zagwarantowane, tym bardziej, że to starcie derbowe, a my nie widzimy w tej konfrontacji faworyta i stawiamy na remis. W jednym niedzielnym starciu także powinno być ciekawie. W szranki bowiem staną szósta w tabeli Piłkarska Reaktywacja Emerytów oraz ostatni w stawce TN Pocisk. Nominalni gospodarze mimo trzech punktów przewagi na strefą spadkową są już pewni utrzymania, bo wygrali swoje mecze z drużynami które są niżej w tabeli. Ekipa z Legionowa tymczasem jeżeli marzy o pozostaniu w trzeciej lidze musi wygrać i liczyć na to, że NMM nie sprawią niespodzianki i nie pokonają Kasztanów. Mimo że obie ekipy dzieli połowa tabeli my spodziewamy się bardzo zaciętych zawodów i postawimy na podział punktów.

KS Banderola – Pohybel  2

KP Kozia – Anteniarze  X

Nie Ma Mocnych – Kasztany  2

Walec – Wola Fans  X

PRE Wwa – TN Pocisk  X

4 Liga Siódemek:

W Czwartej Lidze Siódemek przed ostatnią serią w grze o złoto pozostały trzy drużyny: Złotopolscy Warszawa, Old Legion oraz Bemovia, a każda z nich ma swój scenariusz na mistrza i co ciekawe dwie ostatnie zagrają ze sobą. Najbliżej mistrzostwa jest jednak ekipa Bartka Michalskiego, która wprawdzie ma tyle samo punktów co Legioniści, ale wygrany bezpośredni bój, co w przypadku jej zwycięstwa zagwarantuje jej „majstra”. Jeżeli ZW jednak choćby zremisują wtedy wicelider, w przypadku tryumfu przeskoczy ją w tabeli. Jednak w przypadku porażki Złotopolskich w grę o mistrzostwo pozostanie jeszcze Bemovia, która ma trzy punkty straty do lidera. Jeżeli Piotr Modzelewski i spółka wygrają z Legionem przynajmniej dwoma golami zostaną mistrzem czwartej ligi. Jeżeli jednak zwycięstwo ostatecznie odniosą ZW mecz drugiej z trzecią drużyną w tabeli stanie się starciem o wicemistrzostwo i awans szczebel wyżej, a wtedy Legionowi wystarczy remis. Przejdźmy zatem do samych meczów, które podzieliliśmy na dwa dni. W pierwszym z dwóch sobotnich starć, którego stawką będzie przysłowiowa pietruszka w szranki staną FC Running Team oraz Team Morświn. Bardzo ciężko wskazać faworyta tego starcia. W całym sezonie lepiej wypadli FC RT, którzy wywalczyli jeden punkt więcej, ale ostatnio mają fatalną passę trzech porażek z rzędu, podczas gdy „Morświny” wręcz odwrotnie dwa z trzech wygranych uzyskali w ostatnich meczach i trzeba śmiało powiedzieć, że to oni ostatnio wyglądają lepiej . FCRT szanse na medal definitywnie stracili tydzień temu, ale nadzieje na koronę króla strzelców ma jeszcze Krystian Zbrzeski, który jednak ma do lidera cztery gole straty. Będą emocje, a my patrząc przez pryzmat ostatnich dokonań oby zespołów postawimy na remis. Chwile później o brązowy medal powalczą Haratacze naprzeciw którym staną Synowie Gmocha. Ekipa Patryka Rosłańca ma dwa punkty straty do Bemovii i wygrany bezpośredni mecz, a zatem musi wygrać i czekać na potknięcie rywala, a to jest bardzo prawdopodobne, bo drużyna z Bemowa walczy z wiceliderem, a ten nie widzi innej opcji jak przynajmniej awans. SG tymczasem przed tygodniem w końcu wygrali, pozbywając szans na medal właśnie FCRT i zapowiadają walkę o punkty do końca. W naszym mniemaniu jednak Haratacze na ten ostatni mecz w sezonie odpowiednio się zmobilizują i do końca powalczą o brąz, a my postawimy na ich zwycięstwo. Tymczasem niedzielne zmagania rozpocznie jeden z dwóch najważniejszym meczów tego weekendu. Mianowicie trzecia w stawce Bemovia podejmie wicelidera – Old Legion, a stawką tego starcia będzie nawet mistrzostwo czwartej ligi. Obie ekipy uzależnione są jednak od postawy Złotopolskich, którzy rozdają w tej kolejce karty. Gracze w zielonych koszulkach będą dodatkowo zmobilizowani walką w wyścigu o obie statuetki indywidualne, w których: wśród snajperów z czterema golami przewagi prowadzi Jakub Lipa, natomiast w zestawieniu najlepszych asystentów jednym z liderów jest Michał Buczak. Będzie to ponadto starcie odpowiednio najszczelniejszej defensywy z najskuteczniejszym atakiem ligi. Emocje mamy zatem gwarantowane, ale my jednak postawimy na Old Legion, który w naszym mniemaniu ma po swojej stronie ciut więcej argumentów piłkarskich oraz znacznie więcej doświadczenia. Chwilę potem w szranki staną Chyże Rosomaki z Czupakabrami Warszawa, a starcie to będzie kolejnym z cyklu o prestiż i kolejne trzy „oczka” w tabeli. Wprawdzie Rosomaki jeszcze mogą poprawić swoją sytuacje i wygrzebać się z przedostatniego miejsca, podczas gdy goście już definitywnie pozostaną „czerwoną latarnią” czwartej ligi. Jedni i drudzy jednak nie mają nic do stracenia dlatego spodziewamy się otwartego, ofensywnego meczu, w którym jednak faworyta upatrujemy w Rosomakach i to na ich zwycięstwo postawimy. Tymczasem w ostatnim akcencie całego jesiennego sezonu rozstrzygnie się kwestia mistrzostwa Czwartej Ligi Siódemek. Lider rozgrywek, Złotopolscy Warszawa zmierzy się z piątą drużyną w tabeli. TSP Szatańskim Petem. Bartosz Michalski i spółka jak już wspominaliśmy mają tyle samo punktów co wicelider, a zatem aby sięgnąć po złoto muszą wygrać. W innym przypadku mogą stracić prowadzenie w tabeli, ale w najgorszym wypadku skończą na drugim miejscu w tabeli, a zatem awans mają zagwarantowany. TSP tymczasem w ostatnich meczach urywało faworytom punkty, ale przed tygodniem w meczu przedłużającym ich szanse na medal nie dali rady Bemovii i teraz pojawia się pytanie czy na ten ostatni mecz, grając już o nic, zdołają się na tyle zmobilizować, by pokusić się o jakąś niespodziankę. Łatwo jednak nie będzie, bo Złotopolscy mają w tej edycji kim straszyć, a jeden z dwóch wiceliderów klasyfikacji strzelców – Damian Kierlewicz oraz jeden z liderów zestawienia najlepszych asystentów – Illia Dehoda są tego najlepszym przykładem. Drugi z panów wyrósł na prawdziwego lidera drużyny oraz jednego z głównych kandydatów do miana najlepszego gracza całego sezonu. Na pewno będzie się działo i z pewnością goście postawią faworyzowanemu rywalowi trudne warunki, bo nie zwykli kalkulować, ale my i tak postawimy na Złotopolskich, którzy powinni zgarnąć krążki w swoim ulubionym kolorze.    

FC Running Team – Team Morświn  X

Haratacze – Synowie Gmocha  1

Bemovia – Old Legion  2

Chyże Rosomaki – Czupakabry Warszawa  1

Złotopolscy Warszawa – TSP Szatańskie Pęto  1

Sponsorzy