No Matches

Lider wciąż bezbłędny

Podobnie jak nasze rozgrywki w tygodniu, także i liga weekendowa zbliża się powoli do końca. W minioną niedzielę odbyła się już siódma seria gier, a kolejny krok do tytułu wykonał UA Team. Zespół zza naszej wschodniej granicy po niełatwym spotkaniu pokonał 7:5 FC Allians, pozostając tym samym jedyną drużyną, która do tej pory nie straciła jeszcze choćby punktu. Ukraińcy muszą natomiast mieć się na baczności, po piętach depczą im bowiem rodacy z ComeBacku, także mający chrapkę na mistrzostwo. Porażkę FC Alliansu wykorzystał z kolei Team Ivulin Wola, samotnie zajmujący obecnie lokatę na najniższym stopniu podium. Co jeszcze wydarzyło się podczas niedawnej kolejki naszej „Sunday League”? Dowiecie się z poniższego podsumowania!

Czy UA Team może już powoli otwierać szampany? Tak daleko idących wniosków jeszcze byśmy nie wysnuwali, choć faktem jest, że drużyna rodem z Ukrainy wykonała w minioną niedzielę potężny krok w tym kierunku, pokonując 7:5 FC Allians. Spodziewaliśmy się tutaj dość wyrównanego starcia i takie w istocie otrzymaliśmy. Warto zauważyć, że przed przerwą to nominalni gospodarze aż trzykrotnie wychodzili na prowadzenie! Lider za każdym razem potrafił jednak odpowiedzieć, a po zmianie stron wziął sprawy w swoje ręce, strzelając trzy gole na przestrzeni 8 minut i w praktyce zamykając kwestię rozstrzygnięcia. FCA ambitnie próbował co prawda gonić rezultat, ale udało mu się jedynie zmniejszyć rozmiary porażki – Vasyl Baybukh i jego koledzy nie dali się już dogonić.

Liderowi po piętach wciąż depcze ComeBack. Kolejna drużyna z Ukrainy ma tyle samo punktów co UA Team, tyle że przy jednym meczu rozegranym więcej. W ostatniej kolejce nasi wschodni sąsiedzi mierzyli się z Bangerem Warszawa, pomimo pewnych trudności wygrywając 5:2. Nominalni goście szczególnie w pierwszej połowie – przegranej przez nich 0:1 – wysoko zawiesili faworytowi poprzeczkę. Im dłużej trwały jednak zawody, tym bardziej uwidaczniała się przewaga CB. Ostatecznie skończyło się na dość pewnym triumfie, a niebagatelny w nim udział miał Mykhailo Harkavka (gol i 2 asysty).

Bez wątpienia najlepszym widowiskiem siódmej serii gier – a być może i całego sezonu – był mecz pomiędzy FC Desantem a Teamem Ivulin Wola, zakończony rezultatem 11:13. Obie drużyny od samego początku nie próbowały nawet ukrywać, że niespecjalnie interesuje je gra w defensywie, wobec czego przez całe 50 minut byliśmy świadkami wielkiej wymiany ciosów. Jeszcze na niespełna kwadrans przed końcem bliżej triumfu byli natomiast gospodarze, prowadzący wówczas 10:8. Ostatnie minuty to jednak popis najlepszego na placu Juriego Ostrovskiego (4 gole) i jego kolegów, którzy potrafili z nawiązką odrobić straty i sięgnąć finalnie po niezwykle cenne 3 pkt.

Zdecydowanie lepszą drugą połowę oglądaliśmy z kolei w pojedynku Beztlenowych z Al-Koholem FC. Mecz ten zakończył się rezultatem 5:2, a wszystkie bramki padły po zmianie stron! Pierwsza odsłona to typowe piłkarskie szachy – żadna z drużyn nie chciała się otworzyć, wobec czego sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Impas przerwał dopiero w 32’ zawodnik gości – Karol Popielarz. Od tego momentu spotkanie stało się bardziej interesujące, a do roboty wzięli się szczególnie gospodarze. „Beztlenowcy” dzięki hat-trickowi Kamila Jasińskiego i dubletowi Michała Pawełka sięgnęli po pełną pulę, a gol strzelony w końcówce przez Oliwiera Knyta był dla „Alkoholowych” jedynie kosmetyką wyniku końcowego.

 

lato2024_kolejka6_weekendowa.png

Sponsor tytularny
Sponsorzy