Podsumowanie sezonu ZIMA 2023 – 10. Liga szóstek!

Zima w 10. Lidze była sezonem debiutów. Zdecydowana większość nowych drużyn w Lidze Bemowskiej chyba może być zadowolona, a zwłaszcza Munja, czy Galicia, które zgarnęły odpowiednio złote oraz srebrne medale na tym poziomie rozgrywkowym. Cały czas kroku dotrzymywał im również Team Ivulin III, który do zdobywania pucharów niedługo się już przyzwyczai. Za nami dziewięć emocjonujących tygodni, które niekiedy przyniosły naprawdę ciekawe rezultaty. Kto zaskoczył? A kto zawiódł? Zapraszamy na szczegółowe podsumowanie tego sezonu w 10. Lidze szóstek!

 

Już dziś puchar za pierwsze miejsce wzniosą w górę zawodnicy Munjy, którzy chyba lepiej z naszymi rozgrywkami przywitać się nie mogli. Jako jedyna drużyna ani razu w tym sezonie nie przegrali, utrzymując wysoką formę od początku sezonu. Już w pierwszej kolejce natrafili na bardzo wymagającego rywala, jakim była Galicia. Pokonali ich 6:4 i, jak się później okazało, to spotkanie miało kluczowe znaczenie w kontekście walki o tytuł, bowiem ich przeciwnicy finiszowali tuż pod nimi. W drugim tygodniu rozprawili się z Szybkim Shotem, natomiast w następny weekend po raz pierwszy stracili punkty, dość niespodziewanie remisując z Warsaw Gunners FC. I tu chyba faktycznie nastąpił u nich lekki schyłek formy, bowiem bardzo męczyli się również w starciu z Hiszpańskim Galeonem, z którym victorię uratował im dopiero w ostatnich minutach niezawodny Kacper Drozdowicz. Po tym triumfie znów się odblokowali i zaczęli przypominać drużynę z początku, wygrywając pewnie ze Spartą 7:0 oraz Nie Ma Mocnych 9:1. Dobrze weszli w bardzo trudne spotkanie z Teamem Ivulin III, jednak w końcówce zabrakło im nieco koncentracji i pozwolili sobie urwać dwa punkty, remisując 4:4. W swoim przedostatnim starciu absolutnie rozbili FC Yelonki 19:2. Żadna inna ekipa nie strzeliła w tym sezonie tyle goli w jednej potyczce. Mistrzostwa jednak wciąż nie mogli być pewni, a zatem triumf z UA Team wydawał się obowiązkiem. I tu dość niespodziewanie Ukraińcy bardzo mocno im się postawili i byli blisko pozbawienia ich tytułu, jednak mentalność mistrzów poznaje się właśnie w takich momentach. Munja gola na wagę trzech punktów zdobyła w ostatnich sekundach tego spotkania i zapewniła sobie złote krążki. Niekwestionowaną gwiazdą tego teamu był przez całą zimę Kacper Drozdowicz, który zdobył 17 bramek, ale również brał udział w rozegraniu, notując 14 asyst i zostając ex aequo najlepiej podającym. Pochwalić należy również Roberta Rzącę, czy Andreja Denysova. Nie moglibyśmy jednak zapomnieć o bloku defensywnym, oraz o Jakubie Ciule, który między słupkami dwoił się i troił, a piłkę z siatki wyciągał najmniej razy spośród wszystkich golkiperów. Panowie, cieszymy się z Waszego sukcesu. Mamy nadzieję, że to pierwszy z wielu na naszych boiskach!

Wicemistrzostwo zgarnia kolejny debiutant – Galicia. Choć do tytułu zabrakło im raptem dwóch punktów, mogą być naprawdę zadowoleni ze swojej postawy. Choć zaczęli od porażki, nota bene z późniejszym triumfatorem rozgrywek, wcale nie podcięło im to skrzydeł, a nawet wręcz przeciwnie – dodało wiatru w żagle. Już tydzień później wygrali po raz pierwszy, pokonując 8:4 Nie Ma Mocnych. W starciu z wymagającym Teamem Ivulin III dali prawdziwy pokaz siły, gromiąc ich aż 9:1. Trochę rozluźnili swoje szyki w starciach ze Spartą i UA Team, jednak wciąż byli w stanie dowieźć bezpieczne prowadzenie do ostatnich gwizdków. Z meczu na mecz co raz bardziej rozpędzał się Zakharii Mor, który stanowił absolutny fundament swojego zespołu, zgarniając co chwila tytuły MVP. Niestety, nawet on nie był w stanie pomóc swojej ekipie w starciu z Warsaw Gunners FC. Choć Galicia rozdawała tu karty przez większość czasu, w samej końcówce zabrakło im koncentracji i dali sobie wbić dwa szybkie gole w ostatniej minucie, przegrywając 3:1. Gdyby nie ta porażka, kto wie, może to oni kończyliby zimę na fotelu lidera. Wciąż jednak nie mieli w planach odpuszczać, co idealnie pokazali tydzień później, kładąc na łopatki Hiszpański Galeon, którym wbili aż 17 bramek, tracąc zaledwie 2. Sezon zwieńczyli efektowną victorią z Szybkim Shotem, z którym triumfowali 15:2. Choć pewnie czują lekki niedosyt, w naszej ocenie powinni być dumni. Strzelili najwięcej goli spośród wszystkich zespołów, a srebro również jest dużym sukcesem. Zwłaszcza biorąc pod uwagę pole indywidualne, na którym też zgarnęli kilka wyróżnień. Największym jest oczywiście tytuł najlepszego strzelca, asystenta i piłkarza, który trafia do Zakhariiego Mora, oraz statuetka dla najlepszego bramkarza – Oleksandra Hazhymona, który nawet zanotował cztery asysty. W drużynie sezonu znalazł się również Anatolii Zvariiuk, ale świetne zawody ma za sobą chociażby Vasyl Kurtyniak. Wszechstronność i głębia składu to atuty, które z pewnością sprawią, że to nie będzie ostatni puchar, który wzniosą. Gratulujemy!

324734318_1172269526987968_5489190565683480134_n.jpg

Na jesieni w rozgrywkach siódemek – srebro. Na zimę w szóstkach – brąz. Być może trzecia drużyna Teamu Ivulin na wiosnę w końcu wzniesie puchar za pierwsze miejsce. Na to jednak będziemy musieli trochę poczekać, więc na razie skupmy się na tym, co zaprezentowali teraz. Początek tej kampanii był dla nich nieco słodko-gorzki. Po dwóch zwycięstwach na starcie, zostali rozbici przez Galicię 1:9, a dwie kolejki później zaliczyli dość bolesną wpadkę z Hiszpańskim Galeonem, który punkty urwał im w samej końcówce spotkania. Następnie pewnie ograli Spartę 7:3, by zremisować z silnie obsadzoną Munją. Na szczęście, zimę kończą w dobrych nastrojach, bowiem udało im się wygrać w dwóch ostatnich spotkaniach, odpowiednio 4:2 z Nie Ma Mocnych, oraz aż 15:3 z FC Yelonkami, co dało im finisz w TOP3. Choć zawsze mogło być lepiej, naprawdę zaprezentowali się z solidnej strony. Jest to duża zasługa Uladzislaua Shyshatskiego, który był głównym motorem napędowym swojej drużyny. Wtórował mu chociażby Aliaksandr Shauko, czy Arciom Kijko, a solidnym wzmocnieniem w trzech spotkaniach okazał się Artem Khrul. Czy mogą powalczyć o więcej? Zdecydowanie tak. Wiemy, że jest do zespół, który ma wielkie ambicje, a zatem mamy nadzieję, że w przyszłych sezonach również będziemy oglądać ich w ścisłej czołówce!

Tuż poza podium zimę kończy Warsaw Gunners FC, którego sezon był niezłym „rollercoasterem”. Dużą większość ich spotkań można określić mianem tych „na granicy”. Już na inaugurację postraszyli Team Ivulin III, jednak na pierwsze punkty musieli poczekać do drugiej kolejki. Tydzień później zremisowali z Munją, co było nie lada osiągnięciem. Później, wygrali jedną bramką z FC Yelonkami, by ponownie zremisować, tym razem z Nie Ma Mocnych. Po serii dwóch zwycięstw, sezon niestety zakończyli porażką i remisem. Choć naprawdę grali solidnie, przydałoby im się trochę więcej pewności siebie i umiejętności podporządkowywania sobie rywali. Piszemy to dlatego, że widzimy drzemiący w tym zespole potencjał, który sprawia, że naprawdę mogą bić się o medale. Jeśli chodzi o wyróżnienia indywidualne, w drużynie sezonu znalazł się duet Arkadiusz Trwoga – Wiktor Ziółkowski, na którym opierała się gra kibiców Arsenalu.

W połowie stawki znalazła się Sparta, która po jesiennym kryzysie zdecydowanie odżyła. I może jeszcze nie na tyle, żeby bić się o podium, jednak wiemy, że czasem powrót do formy to proces. Po pierwszych trzech spotkaniach mieli na koncie siedem punktów, co wróżyło naprawdę dobrze, jednak potem przyszło im się mierzyć z zespołami z podium i niestety trzykrotnie schodzili z boiska pokonani. Do końca sezonu dwukrotnie triumfowali i zanotowali jeden remis, co daje w ostatecznym rozrachunku bilans 4-2-3. Jeśli patrzeć na to, że przegrywali tylko z medalistami, daje to nieco optymizmu na przyszłość. Niezmiennie w dobrej formie był Michał Burzyński, który wraz z Sebastianem Frączakiem wykręcił najlepsze liczby. Trzon zespołu został zachowany, zatem mamy nadzieję, że na wiosnę będzie jeszcze lepiej.

Na szóstej lokacie kolejna komanda rodem z Ukrainy – UA Team. Niezbyt wiemy tak naprawdę od czego zależała ich dyspozycja, bowiem potrafili przegrywać z zespołami, które teoretycznie nie powinny sprawiać im problemów, a punkty urywać mocniejszym rywalom, wygrywając np. z Warsaw Gunners FC 6:3. Równie dobrze zaprezentowali się przeciwko późniejszemu mistrzowi, z którym remisowali aż do ostatnich minut, by niestety stracić prowadzenie w ostatniej akcji meczu. Co ciekawe, to właśnie do UA Team należy najwyższe zwycięstwo w tym sezonie. Mowa o wyniku 18:0 z Hiszpańskim Galeonem, gdzie zagrali absolutny koncert, a dyrygentem był Maksym Mamienko, który w zasadzie przez całą zimę dodawał gazu swojemu zespołowi, co też pozwoliło mu znaleźć się w gronie najlepszych piłkarzy. Docenić należy również Andriieja Bliashuka i Serhiiego Shevelieva.

 332142589_598983655424899_8785285181616018708_n.jpg

 

Przechodzimy płynnie do miejsca siódmego, a tam sezon kończy Szybki Shot. Czy mogli pokusić się o więcej? Zdecydowanie. Już z początku grali mocno „w kratkę”. Po każdym triumfie z raczej słabszymi przeciwnikami, przychodziła porażka z tymi z górnych części tabeli. Ostatni raz punktowali w piątej kolejce i niestety już do końca zanotowali czarną serię czterech przegranych z rzędu, kończąc zimę bardzo bolesną lekcją futbolu, jaką dostali od Galicii. Cóż, nie zawsze można być najlepszym. Na plus idzie oczywiście dyspozycja Macieja Medyńskiego. Jeśli jego koledzy znajdą jeszcze formę z lata, być może jeszcze założą na swoje szyje medal. Do tego jednak jeszcze daleka droga.

Na pozycji ósmej - Hiszpański Galeon. I tu w zasadzie oprócz dwóch bardzo wysokich porażek, zawodnicy tego zespołu mogą naprawdę być zadowoleni, ale również nieco zniesmaczeni, bowiem w każdym innym spotkaniu prezentowali się naprawdę solidnie, przegrywając niekiedy jedną bramką. Bardzo dobrze zagrali z Munją, a również z Teamem Ivulin III sprawili niemałą niespodziankę, wygrywając z nimi 5:4. Ich najbardziej efektowny wynik to ten przeciwko FC Yelonkom, których ograli 9:4. Trzeba przyznać, że HG ma aspiracje, by walczyć nawet z najlepszymi, jednak muszą popracować nad utrzymywaniem wyniku z zespołami, z którymi teoretycznie powinni wygrywać. Widzimy tu zdecydowaną szansę na progres.

O pozycję niżej uplasowało się Nie Ma Mocnych, które zgromadziło również jeden punkt mniej. Zaczęli całkiem przyzwoicie, jednak po 3. Kolejce zaczęły się schody. Byli mocno nieregularni i mieli problem z utrzymaniem szczelnego szyku obronnego. Po zwycięstwie z Szybkim Shotem 9:5 mieli jeszcze szansę, by powalczyć chociażby z Hiszpańskim Galeonem, jednak niestety punktów do końca sezonu już nie zdobyli. Na plus idzie zdecydowanie forma Rafała Dobrosza i Przemysława Mazurka, zatem może jeśli ich koledzy również wrócą do dobrej dyspozycji, NMM będzie mogło wrócić silniejsze w kolejnych kampaniach.

Dobrnęliśmy do dna tabeli. Nieudany powrót do Ligi Bemowskiej zaliczyły FC Yelonki, które niestety wszystkie swoje mecze przegrały. Najbliżej sprawienia niespodzianki byli w starciu z Warsaw Gunners FC, którym ulegli zaledwie 4:5. Pozostałe starcia to już bardzo wysokie przegrane, nawet rzędu 5:19 z Munją, czy 3:15 z Teamem Ivulin III. Cóż, widać było, że był to trudny comeback po takiej pauzie. Miejmy nadzieję, że w przyszłości będzie lepiej!

Jak widać, w Lidze Bemowskiej triumfują nie tylko stali bywalcy. Serdecznie dziękujemy za zaufanie zarówno debiutantom, jak i "starym wyjadaczom" naszych boisk. Również dzięki Waszemu zaangażowaniu, miłym słowom i wsparciu, my możemy się rozwijać i nieustannie pracować nad tym, by atmosfera na naszych rozgrywkach była jak najprzyjemniejsza i jak najbardziej atrakcyjna. Gratulujemy zwycięzcom, z którymi widzimy się już dzisiaj o godzinie 20.00 na uroczystym zakończeniu sezonu. Pozostałym uczestnikom życzymy powodzenia i mamy nadzieję, że zobaczymy się z Wami w przyszłości!

Najlepszy strzelec: Zakharii Mor (Galicia) – 24 bramki

Najlepsi asystenci: Kacper Drozdowicz (Munja); Zakharii Mor (Galicia) – 14 asyst

Najlepszy bramkarz: Oleksandr Hazhymon (Galicia)

Najlepszy obrońca: Robert Rząca (Munja)

Najlepszy piłkarz: Zakhari Mor (Galicia)

Drużyna sezonu:

10liga_druzyna_sezonu.png

 

Sponsorzy