Lokomotywa nie do zatrzymania!

Niesamowicie szybko rozpędził nam się FK Lokomotyw w drugiej lidze, który pewnym krokiem zmierza po mistrzostwo na drugim szczeblu naszych futsalowych rozgrywek. Kroku dotrzymują mu jednak Kartofliska, które wygrały drugi raz z rzędu. W pierwszej lidze tabela jest mocno spłaszczona, a pierwsze kolejki pokazały, że w zasadzie każdy może wygrać z każdym i zapowiada się pasjonująca walka o mistrzostwo i pozostałe miejsca na podium. Zapraszamy na pigułkę informacji na temat tego, co wydarzyło się ubiegłej niedzieli na hali przy ul. Felińskiego 15.

 

Pierwszoligowe zmagania otworzył mecz Warszawskiej Akademii Futbolu z UKS Południe Czosnów. Pierwsze dwadzieścia minut było typowym sprawdzaniem sił i umiejętności, które zakończyło się bezbramkowym remisem. Pięć minut po zmianie stron, zaczęło się strzelanie. Najpierw wynik otworzył WAF i chwilkę później po niefortunnej interwencji w szeregach UKS - u zakończonej trafieniem samobójczym, gospodarze prowadzili 2:0. Goście przebudzili się w końcówce i zdobyli bramkę kontaktową. WAF jednak się tym nie przejął i niecałe sześćdziesiąt sekund później podwyższył na 3:1. Co prawda w końcówce UKS Południe Czosnów ponownie złapał kontakt z rywalem, lecz zabrakło czasu, aby urwać w tym spotkaniu choćby jedno oczko. W drugim meczu w szranki stanęły Drużyna A i Lobos. Tutaj działo się jeszcze więcej, niż w spotkaniu otwierającym kolejkę. Po dobrej pierwszej połowie Drużyna A prowadziła 3:1 i wydawało się, że kontrolują sytuację. Upewnili się w tym również po zmianie stron boiska, gdy udało im się jeszcze podwyższyć prowadzenie na 4:1. Od tego momentu, coś popsuło się  w ich szeregach obronnych, a inicjatywa przeszła na stronę Lobosu. Goście po sprawnych kontratakach zdołali doprowadzić do wyrównania. Mająca nóż na gardle Drużyna A wzięła się w garść i w ostatnich dwóch minutach spotkania ponownie odnalazła drogę do bramki gości. Wynik ustalił tuż przed końcową syreną gracz Lobosu - Christopher Mauzavazi, lecz nie wpłynęło to już na końcowy rezultat i trzy punkty powędrowały na konto ekipy nieobecnego tym razem Przemka Alberskiego. Ciekawie potoczyło się spotkanie Dakafilu i FC NaNkacu. Obie ekipy tydzień wcześniej zdobyły swoje pierwsze oczka w sezonie – Dakafil komplet, a popularne „Kace” jeden punkt, co mogło nam zwiastować zażartą walkę o dopisanie kolejnych do swojego dorobku. I tak też było. W pierwszej odsłonie obejrzeliśmy co prawda tylko jednego gola dla zespołu Dominika Baćko, ale zdecydowanie ciekawiej było już po przerwie. Dakafil doprowadził do remisu, ale nie nacieszył się nim zbyt długo, ponieważ nadeszła odpowiedź FC NaNkacu. Goście za wszelką cenę chcieli dowieźć korzystny rezultat do ostatniego gwizdka, lecz się nie udało. Na dwie minuty przed końcem do wyrównania doprowadził Filip Domagalski i tym samym ustalił rezultat meczu. FC NaNkacu wciąż musi poczekać na komplet punktów - to ich drugi rezultat 2:2 tydzień po tygodniu. Trzecią kolejkę zamknęła rywalizacja FC United z FK Almaz. Mimo dobrego wejścia w mecz „Zjednoczonych”, to goście po paru minutach przejęli całkowicie inicjatywę. Cztery gole w dwanaście minut skutecznie ostudziły zapędy FC United. Mimo gola do szatni w końcówce pierwszej połowy, drugą można było dość łatwo przewidzieć. Absolutna dominacja w szeregach obronnych i skuteczne kontry to broń kapeli Ruslana Kobyliatskyiego, na którą przeciwnicy nie potrafili znaleźć rozwiązania. Druga połowa zakończyła się podobnie jak pierwsza, co finalnie przełożyło się na rezultat 6:9 i gracze rodem z Ukrainy i Białorusi wywieźli z hali przy Felińskiego drugi komplet punktów. Do zwycięstwa poporwadził ich robiący sporo wiatru z przodu duet Aleksandr AnanchenkoVitalij Lubin.

zima_2023_futlsa_kol_3_liga1_Easy-Resize.png.jpg

Na zapleczu ekstraklasy Ligi Bemowskiej Futsal z tronu nie spada FK Lokomotyw! Trzecie zwycięstwo odnieśli w bardzo efektownym stylu. Wynik mówi sam za siebie: 20:2 to końcowy rezultat potyczki z ETV Ulubiona. Jak to goście napisali na swoim fanpage’u „to nie godzina, to wynik” ? Nic dodać, nic ująć, skład zebrany na ostatnią chwilę należy obdarzyć ogromnym szacunkiem za stanięcie w szranki z rozpędzonym i mającym mistrzowskie aspiracje zespołem,  a wynik pozostawimy bez komentarza – jeszcze nadejdą złote czasy Ulubionej! Na słowa uznania zasłużyli natomiast Bayzam Aghazanda, Andriy Shyian, czy Aleh Patonich, którzy regularnie rozklepywali defensywę rywali. W drugim starciu, Świniobicie podejmowało FK Everest. Gospodarze w poprzedniej kolejce wygrali z XYZ, a goście przegrali swój derbowy pojedynek z Lokomotywem. Tu każdy miał chrapkę na pełną pulę. Lepiej na parkiecie poradzili sobie zawodnicy z Ukrainy. Prowadząc 3:1 do przerwy i dorzucając dwa gole po zmianie stron, odnieśli zasłużone zwycięstwo. Dalej jak burza idą do przodu Kartofliska! Po zeszłotygodniowym zwycięstwie na styku, tym razem nie zostawili żadnych złudzeń Przypadkowej Zbieraninie. Skoro Zbieranina była z przypadku to nic dziwnego, że wynik był nieprzypadkowy! Gospodarze już w pierwszej połowie postawili twarde warunki i prowadzili aż 5:0. Po zmianie stron boiska tempo meczu nieco siadło, obie ekipy strzeliły po jednej bramce i Kartofliska wywiozły z hali przy Felińskiego 15 drugi komplet oczek. Zeszłoniedzielne zmagania zamknął mecz Mehisto z XYZ. Obie ekipy przed tym spotkaniem zdążyły zaznać smaku zarówno zwycięstwa jak i porażki, także mecz zapowiadał się na zacięty. Niestety po raz kolejny byliśmy świadkami dość jednostronnego widowiska. XYZ zdominowało pierwszą część gry i nie pozwalało Mehistohelesom na hasanie we własnym polu karnym. Gospodarze zdołali jeden raz przedrzeć się przez obronę gości a Ci odpowiedzieli aż czterema golami! W drugiej połowie spotkania na gole musieliśmy czekać ponad dziesięć minut. W krótkim odstępie czasu ekipy wymieniły po ciosie ustalając wynik końcowy na poziomie 2:5,a bohaterem spotkania został autor hattricka, Mehdi Assanioussi.

2_liga_zima_23_Easy-Resize.png.jpg

 

Sponsorzy