No Matches

Bramki sypały się jak jesienne liście - podsumowanie 2. kolejki Ligi Bemowskiej!

Jesień robi się coraz chłodniejsza, ale na szczęście nie w Lidze Bemowskiej, gdzie przez cały rok jest bardzo gorąco. W 2. serii gier jesiennego sezonu działo się jak zwykle bardzo dużo, mieliśmy prawdziwy urodzaj bramkowy, wysokich wyników było całe mrowie. Trzeba też przyznać, że faworyci na ogół potwierdzali klasę. Na najwyższym szczeblu w siódemkach Gladiatorzy triumfowaliw prestiżowym meczu z Dynamo, poziom niżej Legion nie dał szans Agil at Agord. W klasach trzeciej, czwartej i piątej imponująco zaprezentowały się wszystkie trzy zespoły Team Ivulin, które wysoko wygrywały swoje starcia. Na szóstym froncie zaś ponownie z dobrej strony pokazali się UKS Wilanowskie Wilki. W SuperLidze6 imponująco zaprezentowali się KS Browarek i eXc Mobile Ochota, na pierwszym levelu z kolei w tabeli prowadzą weterani bemowskich muraw, czyli FC NaNkacu, Drink Team oraz Bad Boys Zielonki. W drugiej lidze w meczu na szczycie Union Off Boys pokonali Grinders, w czwartej za to przewodzi trójca: St. Varsovia, FC Albatros i Byczki Stare Babice. Na czwartoligowych placach na czele jest KK Wataha Warszawa, a na piątym stopniu czwarta drużyna Team Ivulin, podobnie jak koledzy z większego boiska, zanotowała imponujące zwycięstwo. Zapraszamy na podsumowanie 2. kolejki w Lidze Bemowskiej!

 

1. Liga Siódemek: 

Na najwyższym szczeblu ligi siódemek rozgraliśmy już komplet spotkań. Zaczęliśmy od bardzo ciekawej konfrontacji Dynama z Gladiatorami. Gospodarze wciąż czekają na kolejny medal bemowskiech siódemek, goście zaś bronią srebrnych medali wywalczonych wiosną. Ukraińcy jesień zaczęli od pewnej wygranej, zaś goście tym meczem zaczęli rywalizację w tej kampanii. Faworytem byli Gladiatorzy i jak na takie miano przystało sprostali oczekiwaniom. Mecz był wyrównany i to trzeba podkreślić, ale konkretniejsi pod bramką rywala byli goście. Do przerwy prowadzili 1:0, a po 5 minutach drugiej połowy mieli już dwa gole przewagi. Rywal niedługo po tym złapał kontakt, ale cztery minuty przed końcem meczu to goście postawili kropkę nad i. Gladiatorzy wygrali 3:1, pokazując niezłą formę na start rozgrywek. W meczu numer 2 emocje również sięgnęły zenitu. Na murawie zameldowały się drużyny Amigos Lindegos oraz Moszna Squad. Na papierze goście bili rywala na głowę, zarówno doświadczeniem jak i utytułowaniem, ale formą dalecy byli od tych chwil gdy sięgali po medale. Gospodarze to debiutanci, którzy od wysokiej porażki zaczęli swoją przygodę z Ligą Bemowską. Pozostawili po sobie jednak obraz drużyny, mimo młodego wieku, poukładanej taktycznie. To potwierdzili w starciu z Moszną. To oni praktycznie prowadzili grę. Wprawdzie MS po 17 minutach prowadził 2:0, ale już do przerwy był remis. Faworyzowani goście jeszcze raz wyszli na prowadzenie, ale potem inicjatywę przejęli już gospodarze. Najpierw wyrównali, a następnie w 42 minucie wyszli na prowadzenie. Moszna nie miała pomysłu, a Amigos grali swoje. Pod koniec meczu mogli przypieczętować zwycięstwo, ale rzut karny obronił Maciej Aderek. Chwile potem Moszna wyprowadziła kontratak. Michał Burzyński zagrał do Filipa Szewczyka, a ten uratował Mosznie remis 4:4. W drużynie gospodarzy należy wyróżnić choćby Jana Grzębowskiego, który był bardzo aktywny w środku pola. Także remis padł w starciu Harataczy z Chemikiem Bemowo i to też była nie lada sensacja. Beniaminek już tydzień temu, gdy pokonał Moszna pokazał, że trzeba się z nim liczyć. Teraz przekonał się o tym inny hegemon naszych boisk. Po pierwszej bezbarwnej i bezbramkowej pierwszej połowie, przyszła druga w której działo się już znacznie więcej. Najpierw nieoczekiwanie wynik otworzyli gospodarze, gdy Cezary Uziębło obsłużył Mateusza Repczyńskiego i było 1:0 dla gospodarzy. Chemik przeszedł do ofensywy i w końcu wyrównał za sprawą duetu Paweł Giel – Michał Politowski. Do końca meczu przewagę mieli gracze Adriana Bery, ale wynik nie uległ już zmianie i sensacyjne 1:1 stało się faktem. Tymczasem niespodziewanie, bo bardzo gładko Zjazd rozprawił się z FC Warsaw United. Mecz zaczął się od wymiany argumentów, ale potem skuteczność została przy drużynie Tomka Drzała. Już do przerwy prowadziła ona 4:1. Po zmianie stron mecz się wyrównał, ale to Zjazd kontrolował wynik. Drugą połowę wprawdzie wygrał tylko jednym trafieniem, ale w ogólnym rozrachunku zwyciężył 7:3. Dobre zawody zagrali Filip Domagalski, Paweł Zalewski czy Nikodem Zdunek. Pochwalić jednak należy całą drużynę w żółtych trykotach. Niestety ostatni mecz nie doszedł do skutku. Kristal nie stawił się na mecz z Civas, a co za tym idzie ekipa z Ochoty sięgnęła po darmowe 3 punkty.

 1_liga_siodemek_jesien_poprawne.png

2. Liga Siódemek: 

Druga kolejka 2.Ligi Siódemek za nami. Póki co prym na tym szczeblu wiodą Legion oraz Zmarnowane Talenty. Obie ekipy wygrały dwa pierwsze mecze i prowadzą w ligowej tabeli. Pierwszy na murawie zameldował się Legion, który wyrównywał rachunki z Agilem at Agord. Obie ekipy wiosną wywalczyły awans z trzeciej ligi, zajmując dwa pierwsze miejsca. Wtedy ligę wygrałą ekipa Damiana Metryki, która jednak od tamtego czasu znacznie obniżyła loty. Gospodarze wręcz odwrotnie. Po udanej wiośnie, zaliczyli też bardzo dobre lato i w tym meczu byli faworytem. Szybko to udowodnili, a do przerwy prowadzili już 4:0. Po zmianie stron Legion kontrolował przebieg meczu, dalej punktując rywala. Dołożył jeszcze 3 trafienia, pozwalając Agilowi tylko na trafienie honorowe. Prawdziwy „dzień konia” miał Jan Ławcewicz. Tymczasem Zmarnowane Talenty na zakończenie drugiej serii spotkań podejmowały FC Zaborów. Mecz mógł się podobać. Dużo walki, niezłe tempo ale skuteczność była tylko po jednej stronie. Już do przerwy gospodarze dwa razy skarcili rywala. Tuż po zmianie stron poszli za ciosem szybko podwyższając prowadzenie do trzech trafień. Zaborów „gryzł trawę”, ale nie mógł przebić się przez szczelny blok defensywny rywala. Ten zaś w 40 minucie dobił gości, których stać było tylko trafienie honorowe. Zmarnowane Talenty zwyciężyły 4:1, a poprowadził je do tego duet Maks Mazur – Michał Wiweger. Zmagania w tej serii rozpoczęliśmy od jedynej sobotniej potyczki, Defenders-ów z KP Kozią. Obie ekipy znają się doskonale. Rywalizowały już ze sobą cztery razy. Bilans przemawiał za ekipą Konrada Dobrowolskiego, która wygrał po raz czwarty. Tym razem bardzo duży wpływ na końcowy wynik miała postawa gospodarzy w pierwszej odsłonie, którą wygrali trzema golami. Po zmianie stron mecz nam się zdecydowanie wyrównał, ale gospodarze trzymali rywala na dystans. Druga odsłona zakończyła się zwycięstwem Koziej 2:1, ale w ostatecznym rozrachunku lepsi o dwa trafienia okazali się gracze w „czerwonych trykotach”. Do zwycięstwa 4:2 poprowadził ich Wojciech Woźniak, który miał bezpośredni udział przy trzech trafieniach. Na koniec zostawiliśmy starcie Old United z BKS-em 04 Górki. Tutaj faworyta nie było. Lepiej sezon zaczęli gospodarze, ale tym razem musieli przełknąć gorycz porażki. To był mecz pełen walki przez całe 50 minut. Jedni i drudzy nie odstawiali nogi, ale lepiej w tym odnaleźli się goście. To oni pierwsi doszli do głosu i mimo, że rywal zdołał wyrównać to do przerwy było 2:1 dla „Żółtych”. W drugiej połowie emocje sięgały zenitu. OU dwoi się i troił, ale w głównej roli wystąpił napastnik gości. Igor Jaszczuk do gola w pierwszej połowie dołożył jeszcze dwa, prowadząc BKS do zwycięstwa 4:1.

 jesien2022_kolejka2_L2.png

3. Liga Siódemek: 

Druga kolejka 3.Ligi Siódemek zaczęła się prawie tradycyjnie od starcia Los Lamusos, którzy tym razem stanęli w szranki z Los Blancos. Faworyta nie widzieliśmy, a w mecz lepiej weszli gospodarze. Gracze w niebieskich trykotach zdołali nie tylko odrobić stratę, ale za sprawą 2 trafień Mariusza Kołodziejczyka już do przerwy objąć prowadzenie 2:1. Tuż po zmianie stron 3 gola dla gości dołożył Robert Różycki. Chwile potem rywal złapał kontakt, ale jak się okazało było to wszystko na co pozwolił mu oponent. LL w ostatnich 10 minutach w iście profesorski sposób dobili rywala, wygrywając finalnie 6:2. Bezdyskusyjnie najbarwniejszą postacią tego widowiska był autor 4 goli i 1 asysty, wspomniany Mariusz Kołodziejczyk. Tymczasem już w pierwszym niedzielnym starciu działo się bardzo dużo. Na murawie zameldowały się ekipy Tornada UA oraz Wariatów Kuchara. Doświadczenie było po stronie goście, ale nie miało ono wpływu na to co działo się na boisku. Ukraiński z Tornada zabiegali rywala, wypunktowując go 3:1. Pierwsze skrzypce zagrał autor dwóch decydujących trafień, Stepan Bialkovskyi. Mecz numer 3 to szalone starcie Dynamitu Warszawa z Drink Menem. Obie drużyny zagrały zrywami. Pierwsze dwa trafienia i to na początku spotkania zaliczyli gospodarze, ale rywal po kilkunastu minutach wyrównał, by tuż przed przerwą dać sobie wbić gola na 3:2. W 34 minucie Dynamit znów prowadził dwoma golami ale i tego nie potrafił utrzymać. Cztery minuty potem goście złapali kontakt, a w jednej z ostatnich akcji remis 4:4 uratował im najlepszy na murawie, Łukasz Skwarko. Tymczasem drugie zwycięstwo w sezonie zaliczyły Szczęki Szczęśliwice, które pewnie ograły Chyże Rosomaki. Tutaj też doświadczenie gości nie miało większego znaczenia. Gospodarze byli szybsi, żywsi, pewniejsi i przede wszystkim skuteczniejsi. Prawdziwy dzień konia zaliczył autor 4 goli Mikołaj Ostoja-Ciemny, który poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa 5:2. Na koniec inna drużyna z kilkunastoletnim stażem w LB, Orły Leszka nie dały rady Teamowi Ivullin. Ekipa z Białorusi nie miała litości dla weteranów naszych boisk. Pewne 3:0 do przerwy ustawiło ten mecz. Po zmianie stron Orły walczyły jak o swoje pisklęta, ale gospodarze obronili atak rywali i w samej końcówce postawili kropkę nad i, triumfując finalnie 5:1. Taki wynik to zasługa trójki: Oleksii Butchenko – Aliaksiei Stefanovic – Pavel Klimiankaou. To pierwsze zwycięstwo w sezonie Teamu Ivullin.

jesien2022_kolejka2_L3.png

4. Liga Siódemek: 

Szybko zaległości w 4.Lidze Siódemek nadrobił Team Ivulin II, który już w sobotę wygrał dwa mecze i od razu objął prowadzenie w tabeli. Jego pierwszą ofiarą był Cool Team, którego bez najmniejszych problemów ograł 10:1. Tutaj pierwsze skrzypce zagrali Anton Rulou oraz Antoś Łahviniec. Po godzinnym odpoczynku TI stanęli w szranki z Bemovią, która postawiła ciut twardsze warunki, ale nie wystarczające by si im przeciwstawić. Już do przerwy goście prowadzili 4:1, a to był dopiero początek. W drugiej odsłonie dorzucili cztery trafienia, nie dając się już rywalowi pokonać. Do zwycięstwa 8:1 poprowadził ich Pavel Klimiankou. Jeszcze dwie drużyny na tym szczeblu mogą się pochwalić kompletem zwycięstw. To Zielony Stolik oraz Chlejsy FC. Zaczniemy od tych pierwszych, którzy na murawie zameldowali się w sobotnie przedpołudnie. Zielony Stolik podejmował GS Raptusy Ursus i musiał się sporo namęczyć, by pokonać rywala. Do przerwy było tylko 1:0. Taki wynik utrzymywał się do 40 minuty i dopiero wtedy rozwiązał się worek z bramkami. Stolik przycisnął odskakując na 3 gole. Rywal się nie poddał i zdołał odpowiedzieć, ale nie wystarczająco, bo gospodarze znaleźli na to riposty i ostatecznie zwyciężyli 4:2. Dobre zawody rozgrał autor 2 goli Stanisław Popiel, ale również Filip Szewczyk czy Maciej Aderek zasłużyli na pochwały. Tymczasem Chlejsy meczem z Cool Teamem zamykali 2.kolejkę spotkań. Dla ekipy Andrzeja Krawczyka nie był to udany weekend. Po porażce z TI trzeba było również przełknąć gorycz porażki w starciu z aktualnymi brązowymi medalistami z wiosny. Gospodarze byli lepsi w każdym aspekcie piłkarskiego rzemiosła. Bardzo dobrze zagrała cała drużyna z najlepszym tego dnia na boisku Krzysztofem Gromnickim na czele. Pozostało nam premierowe zwycięstwo w LB Ukraine United. Drużyna z za wschodniej granicy mierzyła się z Reytanem. Gospodarze robili co mogli, ale to goście byli drużyną zdecydowanie lepszą. Wygrali obie połowy po 3:1, a pierwsze skrzypce zagrał autor 4 goli i 1 asysty, Yura Tkachuk.

jesien2022_kolejka2_L4.png

5. Liga Siódemek: 

Drugą kolejkę 5.Ligi Siódemek rozpoczęło jedyne sobotnie starcie FC Stałej Gwardii z NKS-em Piotrovia. W roli cichego faworyta widzieliśmy gospodarzy, którzy wiosną byli wicemistrzami 6.Ligi Siódemek, a wiec są beniaminkiem. Goście jednak ostatnimi czasy radzili sobie na tyle średnio, że to właśnie gospodarze mieli większe notowania. Boisko jednak szybko to zweryfikowało. Wprawdzie strzelanie i to już w 1 minucie zaczęli gospodarze, ale po dwóch trafieniach bardzo aktywnego Bartka Chmielewskiego na przerwę to NKS schodził prowadząc 2:1. Druga połowa była pełna walki, ale to znowu Piotrovia okazała się konkretniejsza pod bramką rywala. Kolejne dwa trafienia dołożył najlepszy na boisku Dominik Postępski, jeszcze jednego Łukasz Kamiński - Dudek i było po meczu. Gospodarze wprawdzie wbili jeszcze dwa gole, ale zmniejszyły one tylko rozmiary porażki. NKS zatem szybko zrehabilitował się za porażkę sprzed tygodnie triumfując finalnie 5:3. Przenosimy się do niedzielnych zmagań, które zaczęliśmy od gładkiego zwycięstwa Teamu Ivullin z Abnegatem. Można śmiało powiedzieć, że już do przerwy było po meczu. Zanim jednak gospodarze przełamali defensywę rywala musiało upłynąć 17 minut. Do przerwy było już jednak 4:0, a po zmianie stron, mimo że gospodarze zwolnili trochę tempo, także okazali się lepsi, ale tylko o jednego gola. Ostatecznie TI zwyciężył 6:1, a najjaśniejsza jego postacią był Aleksiej Zienkoviec. Chwilę potem najefektowniejsze zwycięstwo w tej serii odniosły Żółwiki, które bez najmniejszych problemów rozprawili się z Nie Ma Mocnych w stosunku 7:0. Gospodarze swoim doświadczeniem próbowali przeciwstawić się rywalowi, ale ten po prostu okazał się za mocny. 3 gole przed, 4 kolejne po przerwie i pewne premierowe zwycięstwo Żółwików poszło w świat. Pierwsze skrzypce rozgrał autor 1 gola i 3 asyst, Diego Caballero, ale również Andre Soares czy Felix Tran zasłużyli na ciepłe słowa. Na koniec zostawiliśmy pierwsze zwycięstwo w sezonie beniaminka, Warszaway Utd , który w pokonanym polu zostawił Gyros Gaming. Obejrzeliśmy bardzo zacięte zawody, które rozstrzygnęły się w kilka minut na przełomie pierwszej i drugiej połowy. Głównym bohaterem został Gennaro Caputo, który w 23 minucie dograł do Jeremiego Cenci, a 4 minuty potem sam pokonał bramkarza rywali, ustalając wynik meczu na 2:0.  

jesien2022_kolejka2_L5.png

6. Liga Siódemek: 

Za nami druga kolejka najniższego szczebla ligi siódemek, gdzie póki co dominują dwie drużyny. Drugie zwycięstwa zanotowały drużyny UKS-u Wilanowskich Wilków oraz FC Żyradowa. Ci piersi już w sobotni poranek odprawili z kwitkiem FC Lemberg. Były to niemal derby Ukrainy, bo w ekipie UKS-u zdecydowana większość graczy była pochodzenia Ukraińskiego. Nie mniej na boisku obejrzeliśmy mecz walki, w którym więcej piłkarskich argumentów zaprezentowali gospodarze. Do zwycięstwa 4:1 poprowadził ich Borys Ostapenko, ale zarówno postawa Marcina Siwego jak i Egora Boyko były godne uwagi. Taki rozmiar zwycięstwa pozwolił ekipie z Wilanowa pozostać na czele tabeli. Także szósty punkt w sezonie zgarną inny debiutant, FC Żyrardów. Ekipa z podwarszawskiej miejscowości podejmowała WAW-GTW, kolejnego debiutanta. Szybko rozpoczęła strzelanie, wychodząc na dwubramkowe już w 6 minucie. To poniekąd ustawiło ten mecz. W 26 minucie rywale złapali kontakt, ale jeszcze przed przerwą znów mieliśmy dwa gole różnicy. W pierwszych sześciu minutach drugiej połowy obie drużyny wbiły po golu, ale potem strzelała już tylko jedna drużyna. Żyrardów dołożył jeszcze trzy gole i ich zwycięstwo 7:2 stało się faktem. Najlepszy na murawie był Aliko Gartskia, ale także Taras Melnyk jak i Ivan Khomytnitskyi pokazali się z dobrej strony. Świetnie z jesiennymi rozgrywkami przywitały się drużyny Żoliball oraz TS Kopernik, które w minioną niedzielę zagrały po raz pierwszy. Ekipa z Żoliborza napotkała rewelacje pierwszej serii spotkań, Drogę. Drużyna Mariana Rokosza przed tygodniem wygrał swój pierwszy mecz w LB, ale tym razem musiała uznać wyższość rywala. To nie była łatwa i przyjemna przeprawa dla gospodarzy, którzy musieli wznieść na wyżyny swoich umiejętności. Jednak sukcesywnie punktował oponenta, by finalnie cieszyć się z triumfu 6:3. Dobre zawody rozgrał Jakub Łasicki, który zakończył zawody z dorobkiem 2 goli i 1 asysty. Tymczasem Kopernik tylko w pierwszej połowie mam problemy z Izbą Wytrzeźwień, prowadząc po 25 minutach 1:0. Potem jednak szybko rozwiązał nam się worek z bramkami. Gospodarze byli tego dnia dla rywala nieuchwytni, a ich zwycięstwo 7:0 było jak najbardziej zasłużone. Hattricka skompletował Piotr Urbański, najlepszy zawodnik tego spotkania. Na koniec pozostawiliśmy mecz otwarcia, który po zaciętym boju zakończył się remisem 1:1. Na murawie zameldowali się Random Team oraz FC Screamers, a my to co najważniejsze obejrzeliśmy w końcowej fazie meczu. W 44 minucie gości na prowadzenie wyprowadził Dawid Paradowski, ale dwie minuty potem 1 punkt gospodarzom uratował Filip Szewczyk.

jesien2022_kolejka2_L6.png

SuperLiga6:

Czas na drugą kolejkę SuperLigi6 gdzie obejrzeliśmy aż 80 goli!!! Zaczęliśmy od bardzo ciekawie zapowiadającego się starcia pomiędzy Grottgera Team a In Plus Pojemną Haliną. Niestety gospodarze są w trakcie przebudowy, co wychodzi w starciach z mocniejszymi rywalami. Goście bardzo szybko zaczęli, bo już po 10 minutach prowadzili trzema golami. Gospodarze tylko raz odpowiedzieli i tak naprawdę w drugiej odsłonie rywal jeszcze bardziej obnażył ich kadrowe braki, triumfując finalnie 8:2. Najlepszy na boisku był Kuba Nahorny, ale także postawa Jana Skotnickiego jest warta uwagi. Tymczasem dwa razy na boisku zameldowały się drużyny eXc Mobile Ochoty oraz SS Cyrkulatki. Ekipa Kamila Jurgi najpierw podjęła Połczyn Brothers. Na murawie zatem spotkali się Mistrz Polski SL6 oraz zwycięzca Pucharu Lata 2022. Mecz był bardzo ciekawy, ale to Ochota grała lepiej, dojrzalej i skuteczniej. Jej zwycięstwo 6:1 było jak najbardziej zasłużone. Baz dwóch zdań najlepszy na boisku był Damian Patoka, która 5 razy zapisał się w statystykach. Tymczasem Cyrkulatka najpierw podjęła KS Browarek i chce o tym meczu jak najszybciej zapomnieć. Nie ma co się za dużo rozpisywać, bo wynik 17:2 mówi sam za siebie. Browarek był lepszy w każdym aspekcie, a do triumfu poprowadził go duet Adrian Gomoła – Patryk Modzelewski. Zaczęliśmy w tej formie, bo druga potyczka eXc i Cyrkulatki to ich bezpośrednie starcie. Tutaj też mecz okazał się tym bez historii. Mistrzowie Polski urządzili sobie trening strzelecki, gromiąc rywala 23:5. Tym razem najjaśniejszą postacią okazał się debiutujący w tą niedzielę Kacper Koterwas. eXc Mobile zatem z przytupem przywitał się z jesiennymi rozgrywkami, od razu obejmując prowadzenie w tabeli. Pozostało nam pewne zwycięstwo FC Po Kielichu nad Jednokomórkowcami. Konrad Śliwiński i jego kompani trzymali się dzielnie do przerwy, gdy przegrywali 3 golami. Po zmianie stron jednak goście jeszcze powiększyli przewagę, triumfując finalnie 12:4. Najlepszy wśród zwycięzców okazał się Maciej Zambrzucki. FC Po Kielichu wraz eXc przewodzą w ligowej tabeli.

superliga6jesien_20222.png

1. Liga Szóstek:

Pora na Pierwszą Ligę Szóstek, gdzie na otwarcie zagrali Gramy Swoje z FC NaNkacu. W tym starciu faworytem byli Kace i to się w pełni potwierdziło. Od początku Dominik Baćko z kolegami dominowali na placu i po pierwszej połowie było 1:3. W drugiej odsłonie przez dłuższy czas wynik się nie zmieniał, ale w końcu Jasnozieloni podwyższyli na 1:5. GS odpowiedziało dwoma golami, ale w samej końcówce FC N po prostu zmiażdżyli swoich rywali, finalnie pokonując ich aż 3:13. Po raz kolejny zaimponował skutecznością Rafał Szewczyk, świetne zawody rozegrali też Kuba Małachowski czy też Paweł Wojsław. Obrońcy tytułu wrócili z dalekiej podróży. Tak moglibyśmy podsumować niedzielny spotkanie Gramy Czasami z East Crew. Team w różowych trykotach postawił GC twarde warunki i do przerwy prowadził 0:2. Po zmianie stron co prawda Czerwoni szybko wyrównali na 2:2, ale w odpowiedzi gole zdobywali liderzy EC, czyli Marian Melnyk i Maksym Shpytsia. I wydawało się, że jest już po meczu, ale Gramy Czasami nie poddawali się. I zdołali urwać punkt East Crew. Najpierw na 3:4 trafił dobrze dysponowany tego dnia Patryk Paszko, a na sekundy przed końcowym gwizdkiem na listę strzelców wpisał się niezawodny Konrad Osiński i finalnie było 4:4. GC po dwóch kolejkach mają ledwie jedno oczko i jest to na pewno spore zaskoczenie. Dość niespodziewanie przegrało All4One. Niebiesko-granatowi w ligowym klasyku z Drink Teamem po bardzo zaciętym i stojącym na wysokim poziomie widowisku ulegli 2:3. A4O prowadzili 2:1, ale kontuzja Piotra Świstaka sprawiła, że ostatni kwadrans nominalni gospodarze musieli grać w pięciu. Tak doświadczona paka jak DT musiała to wykorzystać i faktycznie tak się stało. Norbert Taras doprowadził do remisu, a w 46 minucie wynik ustalił najlepszy na murawie Mariusz Sławczyk i komplet punktów powędrował na konto Drink Teamu. Kapitalnie oglądało się potyczkę pomiędzy FC Warsaw Teamem i Bad Boys Zielonki. Beniaminek poszedł na wymianę ciosów z BBZ, ale to goście tego dnia byli skuteczniejsi. I do szatni schodzili przy stanie 4:7. W drugiej połowie Warszawiacy zbliżyli się do stanu 5:7, ale wtedy do pracy wzięli się z duetem Michał Wieczorek - Piotr Wiśniewski na czele. Goście utrzymali bezpieczny dystans wypracowany jeszcze przed przerwą i ostatecznie wygrali 7:10. Znacznie mniej wyrównana była rywalizacja FC Ulanych z Boca Seniors. Tak naprawdę od rozpoczęcia BS kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń, co miało potwierdzenie w rezultarcie po pierwszych 25 minutach (0:5). Po wznowieniu gry przez arbitra Boca kontynuowała swoje dzieło, chociaż FC U starali się odgryzać. Po 39 minutach było 2:8, ale w końcówce goście wprost rozszarpali przeciwnika, podwajając swój dorobek bramkowy, triumfując aż 4:16. W zasadzie cała Boca spisała się fenomenalnie, ale my wyróżnimy zwłaszcza trio Przemek Kostrzycki - Damian Dąbrowski - Łukasz Pruszyński, a także golkipera Marka Jurgę.

 1_liga_szóstek_jesien2022.png

2. Liga Szóstek:

Bardzo zaciętą rywalizację oglądaliśmy w drugiej kolejce Drugiej Ligi Szóstek. Już na dzień dobry Moonfox sprawił sporo problemów faworyzowanej La Zabavie. Na pierwsze trafienie czekaliśmy kwadrans. Wtedy to na listę strzelców wpisał się Krzysztof Sobolewski. Lisy próbowali odrabiać straty, ale zawsze na posterunku był Arek Siwiński. W drugiej części Zieloni zadali dwa kolejne ciosy i wydawało się, że gospodarze się już nie podniosą. A jednak drużyna w czarnych trykotach kierowana przez Łukasza Rysza w samej końcówce była o włos od remisu. Finalnie jednak skończyło się na 3:4 dla La Zabavy. Spotkanie pomiędzy Zofijkami FC i FC Prykarpattią do przerwy przypominało ostrą jazdę bez trzymanki. FC P prowadzili już 0:4, ale po hat-tricku Piotra Kozaka zrobiło się 3:4. Wydawało się, że Zofijki pójdą za ciosem, lecz po wznowieniu gry komanda rodem z Ukrainy za sprawą niezwykle skutecznego duetu Adrij Dutchak - Adrii Sderikhin zaczęła odskakiwać od przeciwników i ostatecznie nie tylko utrzymała, ale też powiększyła bezpieczny dystans. W efekcie Prykarpattia triumfowała 5:9, zdobywając pierwszą pełną pulę tej jesieni. W konfrontacji W1nners z Kindybałami FC obejrzeliśmy znacznie mniej goli, ale nie mniej emocji. W pierwszych 25 minutach obejrzeliśmy tylko jedną bramkę, za to wyjątkowej urody. Maciej Jurczak sprytnym strzałem zza połowy dał prowadzenie 1:0. W 41 minucie ten sam zawodnik skompletował dublet, ale K FC nie podłamali się i do ostatnich sekund walczyli o choćby remis. Zbliżyli się nawet na 2:1 na 120 sekudn przed upływem regulaminowanego czasu, ale wyrównać nie zdążyli i zwycięstwo wpadło w ręce W1. Potyczka między Powiewem Czarnobyla i FC Devs to był klasyczny rollercoaster połączony z wymianą ognia. Od samego startu obie drużyny szły łeb w łeb i w zasadzie trwało to aż do samego finuszu. Ostatecznie od tego jednego gola lepsza była ekipa Mateusza Przystupy, chociaż brawa należą się Devsom za ambitną postawę. Na szczególnie wyróżnienie zasłużył Slovik Chornyi, autor hat-tricka. U triumfatorów zaś błysnął Andrzej Reszkę, który zresztą został wybrany MVP tych zawodów. Powiew Czarnobyla ograł FC Devs 5:4 i to było ich premierowe zwycięstwo tej jesieni. Na sam koniec zostali na Union Off Boys oraz Grinders. O rezultacie meczu na szczycie zadecydowała pierwsza odsłona. W tej znaczniej lepiej zaprezentowali się UOB, którzy za sprawą Michała Klimkiewicza i Michała Lanczewskiego prowadzili 3:0. W drugiej połówce przebudzili się goście, szczególnie Dzmitry Basiuk, ale UOB nie dali się dogonić i to oni byli górą (4:2). Takie rozstrzygnięcie sprawiło, że Union Off Boys wskoczyli na fotel lidera.

2_liga_szóstek_jesien2022.png

3. Liga Szóstek:

Płynnie przechodzimy do Trzeciej Ligi Szóstek, gdzie jako pierwsi na placu zameldowali się Boiskowy Folklor oraz FC Albatros. Bukmacherzy więcej szans dawali liderowi po pierwszej kolejce i trzeba przyznać, że FC A dobrze wykonali swoją robotę. Już od pierwszych chwil zaznaczyła się ich dominacja i w efekcie do szatni schodzili przy stanie 1:3. W drugiej części goście kierowani przez najlepszego na murawie Damiana Kurasiewicza zadali jeszcze dwa skuteczne ciosy i finalnie w pełni zasłużenie zwyciężyli 1:5. Inny faworyt, St. Varsovia, także spisał się na medal. Warszawiacy mierzyli się z FC Yelonkami i do przerwy prowadzili 4:1. Po wznowieniu gry team w różowych trykotach podkręcił jeszcze tempo, w czym największa zasługa znakomicie dysponowanego duetu Kamil Łukasik - Bartek Krajewski i raz za razem podwyższał stan rywalizacji. Dopiero na finiszu ekipa Sebastiana Małczyńskiego zaczęła konkretniej się odgryzać, ale i tak Varsovia zwyciężyła tu wysoko, bo aż 11:4. I dzięki lepszej różnicy bramkowej ten zespół objął przewodnictwo w ligowej tabeli. Trzecią drużyną, która po dwóch seriach gier, obok Varsovii i Albatrosa, są Byczki Stare Babice. Załoga z Babic nie miała lekkiego zadania w czasie potyczki z Semper Victorią. Co prawda po pierwszej połowie SV przegrywali 2:1, ale po pół godzinie gry za sprawą Krzysztofa Henrycha i Piotra Czarnomskiego wyszli na 2:3. Końcówka jednak należała do BSB. Byczki w ostatnim kwadransie nie tylko wyrównali, ale odskoczyli jeszcze na dwa trafienia i dzięki temu, choć nie bez problemów, to pokonali przeciwników 5:3. To był naprawdę udany kolektywny występ, ale na indywidualne wyróżnienie na pewno zasłużył Jakub Jastrzębski. Rywalizacja Sparty z Fortecą Bielany to był prawdziwy rollercoaster. Zaczęło się od 2:0 dla Spartan, ale po 23 minutach to Forteca prowadziła (2:3). Lecz wtedy Zieloni zdobyli gola do szatni, a tuż po zmianie stron trafili na 4:3. Goście wyrównali po uderzeniu Cezarego Golucha, ale ostatnie słowo należało do gospodarzy. W 38 minucie bardzo aktywny tego dnia Patryk Więckowski strzelił na 5:4 i jak się okazało, była to ostatnia bramka w tym meczu.

 3_liga_szóstek_jesien2022.png

4. Liga Szóstek:

Przyszła pora na Czwartą Ligę Szóstek i tutaj naprawdę na brak goli nie mogliśmy narzekać. W co prawda w pierwszym meczu pomiędzy wracającymi do naszych rozgrywek Młodymi Perspektywicznymi i Gołków Crew w pierwszej odsłonie obejrzeliśmy tylko jedno trafienie, za to bardzo ładne. Marcin Plenzer z MP popisał się świetnym uderzeniem z wolnego i było 1:0. Po zmianie stron GC wyrównali po bezbłędnie wykonanym karnym przez Łukasza Szewczyka, ale od tego momentu Młodzi ruszyli na rywala. I w ostatnim kwadransie aż sześciokrotnie pokonywali golkipera Gołkówa. Finalnie Młodzi Perspektywiczni zwyciężyli 7:1, notując niezwykle udany powrót na bemowskie murawy. W drugim starciu KK Watahy Warszawa z KTS Chimerą do przerwy obie załogi stworzyły sporo sytuacji, ale tylko zawodnicy w czerwonych trykotach znajdywali drogę do siatki. Konkretnie był to Artur Adamiec, który skompletował dublet. Po zamianie połów Adamiec miał już na koncie hat-tricka, a Michał Pindel i Mateusz Fejcher dołożyli jeszcze po sztuce i zrobiło się 5:0. KTS zdołał odpowiedzieć raz, ale to było za mało na dobrze dyponowane KK WW. Wataha pokonała Chimerę 5:1 i były to jak najbardziej zasłużone trzy oczka dla tej ekipy. Końcowy rezultat 9:5 w rywalizacji El Barrio Mexa z Energetykiem mógł wskazywać na dość jednostronne widowisko, ale wcale tak nie było. Team ze Stegien prezentował się momentami naprawdę nieźle, ale skuteczność nie była ich sojusznikiem. Za to EBM kierowani przez Artura Kuśmidera i Piotra Mądracha mieli świetnie nastawione celowniki, w dodatku znakomicie wyglądali jako kolektyw, toteż nie będzie wielką kontrowersją opinia, że zasłużyli na tę victorię. W potyczce Szybkiego Shotu z Airwentem spodziewaliśmy się raczej wyrównanych zawodów, tymczasem Żółto-czerwoni urządzili sobie tutaj prawdziwą kanonadę. Zresztą rozstrzygnięcie 16:2 mówiło samo za siebie. Od pierwszy sekund byliśmy świadkami prawdziwej i bezdyskusyjnego dominacji Shotów. Największe żniwa zebrał tu Maciej Medyński, swoje dołożył Andrzej Żochowski, ale tak naprawdę to cała drużyna zasłużyła na ogromne brawa za ten fenomenalny występ. Czapki z głów, Panowie. Airwentowi z kolei kompletnie ten mecz nie wyszedł, ale mamy nadzieję, że niebawem pokażą klasę. Borowiki tydzień temu zanotowali pierwszą porażkę, odkąd są w naszej lidze, ale ten zespół bardzo szybko zrehabilitował się, ogrywając Gastro Spartę 9:5. Co prawda to Spartanie jako pierwsi wyszli na prowadzenie za sprawą Tomka Onopiuka, który w pierwszych sekundach zdołał wpisać się na listę strzelców. Jednak im dalej w las, tym było gorzej dla GS, a lepiej dla ich oponentów. Borowiki już po pierwszej połowie zdołali wypracować sobie przewagę 4:1, a w drugiej części utrzymywali bezpieczny dystans, od czasu do czasu punktując przeciwnika. Co było największą zasługą duetu Bartek Folc - Michał Rzeczkowski, Piotr Jankowski także dołożył tu swoje trzy grosze. Borowiki sięgnęli po premierowy triumf tej jesieni, Gastro Sparta zaś musi poczekać co najmniej do przyszłej kolejki na pierwsze zdobycze.

4_liga_szóstek_jesien2022.png

5. Liga Szóstek:

I na koniec została nam Piąta Liga Szóstek, w której to kibice mogli obejrzeć pięć najeżonych bramkami spotkań. Już w pierwszym z nim, pomiędzy Zespołem R i Le Cabaretem padło aż dwanaście trafień. Jak się okazało, strzelała tylko jedna drużyna i była to ta, w której prym wiedli Kuba Chorostowski oraz Rafał Pruszyński. ZR od pierwszych sekund dominowali na placu i raz za razem skutecznie punktowali przeciwników. Finalny wynik 12:0 tego najlepszym świadectwem. LC starali się chociaż o honorowe trafienie, ale Kacper Krupa między słupkami ani razu nie dał się pokonać i zachował czyste konto. W następnym starciu także było dość jednostronne. Makabi Warszawa ambitnie walczyli z FC KBDB, ale brakowało im trochę argumentów, chociaż do przerwy raz im udało wpisać się na listę strzelców za sprawą Tarssa Pionta. Lecz przeciwnicy aż pięciokrotnie znajdywali drogę do siatki i po pierwszej połowie było 1:5. W drugiej za wiele się nie zmieniło. Team w błękitnych koszulkach spokojnie kontrolował przebieg boiskowych wydarzeń i ostatecznie wygrał 1:9. Był to naprawdę udany kolektywny występ, ale jeśli mielibyśmy kogoś wyróżnić, to Quana, który zanotował kapitalny występ. Następnie obejrzeliśmy dwie dużo bardziej zacięte potyczki. W konfrontacji Teraz Kolskiej z KS Syfonem pierwsza część należała do Czerwonych. Ci kierowani przez Wojtka Kucharka prowadzili pewnie 3:6. Wydawało się, że jest już po jabłkach, ale Kolska nie poddawała się. Po zmianie połów Dawid Głowacki dał sygnał do szturmu i TK nie tylko zdołali zremisować, ale na 39 minutach prowadzili 7:6. I byli bliscy zgarnięcia pełnej puli, ale rzutem na taśmę Syfon zdołał zremisować po uderzeniu Jana Nowotczyńskiego i ostatecznie było 7:7. TS Ameba i Mam Problemy Zdrowotne w pierwszej odsłonie stoczyli wyrównany bój, zresztą wynik 3:2 o tym najlepiej świadczy. W drugich 25 minutach po raz kolejny Bartek Gemza zrobił różnicę, z małą pomocą Piotra Ziółkowskiego, a dodatkowo dużo lepiej spisała się defensywa Ameb. Efekt? Triumf 5:3 i drugi komplet oczek tej jesieni. I na deser został nam mecz Team Ivulin z Szybką Piłką Młociny. Brygada rodem z Białorusi zaprezentowała się tu perfekcyjnie, momentami miażdżąc oponentów. SPM przeżywali naprawdę ciężkie chwile, zresztą szybki rzut oka na rezultat (15:1) mówił wiele o tym starciu. TI w atakował w zasadzie całą drużyną, a tą ofensywą dowodziła dwójka Dzmytri Bałyś - Vlad Shyshatski. Chociaż pozostali zawodnicy także dołożyli małą cegiełkę do tak efektownego sukcesu. Team Ivulin póki co idzie jak burza, a i tak wydaję nam się, że nie pokazali póki co maksimum swoich możliwości.

5_liga_szóstek_jesien2022.png

Sponsorzy