EXC Mobile Ochota, Legion, FC Melange i Defenders z mistrzowskimi wazonami – podsumowanie 10. kolejki Letniej Ligi Bemowskiej!

EXC Mobile Ochota, Legion, FC Melange i Defenders z mistrzowskimi wazonami – podsumowanie 10. kolejki Letniej Ligi Bemowskiej! Piłkarskie lato na Bemowie przeszło właśnie do historii. W ostatniej kolejce tego sezonu poznaliśmy kolejnych złotych medalistów. W Pierwszej Lidze Szóstek po dramatycznym meczu z Contrą tytuł zdobyła eXc Mobilet Ochota, uprzedzając FC Hermes. Na trzecim froncie najcenniejsze trofeum wjechało do gabloty Legionu, na czwartoligowych murawach zaś najlepszy na finiszu był FC Melange, który wyprzedził Team Ivulin. Na ósmym levelu zaś po mistrzostwo sięgnął Defenders! W pozostałych klasach rozgrywkowych z kolei poznaliśmy kolejność na podium i ostateczne klasyfikacje. Zapraszamy na podsumowanie 10. kolejki Letniej Ligi Bemowskiej!

 

1. Liga Szóstek:

W Pierwszej Lidze Szóstek 10. kolejkę otworzył FC Hermes i Lamico. Drużyna z Ukrainy musiała wygrać, by przedłużyć swoje nadzieje na mistrzostwo. I udała się ta sztuka. Pierwsza odsłona była zacięta, Adam Tomaszewski i spółka prowadzili nawet 1:2, ale jeszcze przed przerwą FC H wyszli na prowadzenie 3:2. Tuż po wznowieniu gry Lamico wyrównali, ale potem Hermes kierowany przez najlepszego na placu Dimę Kuprika odskoczył rywalom i finalnie pokonał go 6:3. Zapewniając sobie co najmniej srebro. Piłka była teraz po stronie Ochoty. Jednak zanim doszło do ich spotkań, grał Chemik Bemowo z FC Impuls UA. I tu oglądaliśmy niezwykle wyrównane zawody. Po pierwszej części lepsi byli goście (0:2), ale w drugiej odsłonie Chemicy zaczęli gonić przeciwnika. I dopięli swego. W 35 minucie na 1:2 trafił Krzysztof Pawlak, w 38 zaś jego wyczyn powtórzył Michał Matynia i zrobiło się 2:2. Lecz ostatnie słowo należało do Impulsu. Na sekundy przed końcem gola na wagę zwycięstwa 2:3 zdobył świetnie dysponowany tego dnia Maksym Kushniruk i dzięki temu jego załoga przypieczętowała brązowy medal. To były wtorkowe zmagania. W środę Lamico oddało walkowera eXc Mobile Ochocie i już było jasne, że Kamil Jurga i jego świta o złoto zagrają w czwartek, z Contrą. Tutaj zdecydowanym faworytem było eXc, ale jak się okazało, było to bardzo emocjonujące widowisko. W pierwszej części lepszy był zespół w niebieskich koszulkach, który do „szatni” schodził przy stanie 2:3. Sensacja wisiała zatem w powietrzu. Jednak Ochota pokazała charakter. Kierowani przez trio Damian Patoka – Filip Szewczyk – Mateusz Olszak po niecałej pół godzinie gry wyrównali na 3:3, a na 6 minut przed ostatnim gwizdkiem tej kampanii zadali decydujący cios na 4:3. I kolejny mistrzowski wazon dla eXc Mobile Ochoty stał się faktem. Gratulujemy! W pozostałych dwóch starciach Zmarnowani Juniorzy oddali punkty za darmo FK Almazowi, który ukończył rozgrywki na świetnej, czwartej lokaci. I na zwieńczenie piłkarskiego lata obejrzeliśmy fantastyczny spektakl pomiędzy ponownie Contrą i Dynamo. Niebiescy w pierwszej połowie wyglądali znakomicie, zresztą rezultat 6:1 to tylko potwierdził. Jednak po wznowieniu gry team Maksa Kulyka ruszył w pościg i działy się prawdziwe cuda. Kostya Didenko strzelał, asystował i był wszędzie (dzięki temu występowi ten napastnik sięgnął po koronę króla strzelców!), co dało prowadzenie dla Niebiesko-białych 7:8 w 39 minucie. Jednak po chwili bramkę na 8:8 zdobył Radosław Parszewski i finalnie było 8:8. Co było ostatnim, jakże efektownym akcentem tego sezonu.

 Lato2022_K10_liga1.png

2. Liga Szóstek:

Mistrza w Drugiej Lidze Szóstek już poznaliśmy, ale trwała jeszcze walka o dwa miejsca na pudle. W tej serii gier zaplanowaliśmy aż siedem potyczek, ale aż trzy nie doszły do skutku poprzez walkowery. Punkty za darmo oddawali Jogadores dla Galaktycznych, The New GreenBack dla Gramy Czasami oraz Ukrainian Vikings dla Kmiotów. Panowie, nieładnie tak! Jednak w pozostałych czterech grach nie zabrakło emocji. Na początek pewni już tytułu Alko Boysi bez najmniejszych problemów poradzili sobie z FC NaNkacu, pokonując ich aż 11:3. AB od początku dominowali na placu i wykorzystywali fakt, że rywale nie mieli zmian. Kolejny kapitalny występ zanotował duet Karol Nowak – Kamil Janasz, dobrze między słupkami spisał się też Łukasz Bednarski. Alko Boys zakończyli letnie zmagania bez porażki, czym udowodnili, że mistrzowski wazon należał im się w stu procentach. W starciu bijących się jeszcze o podium Green Lantern z All4One stawialiśmy na doświadczenie tych drugich. Lecz tu Zielona Latarnia pokazała klasę, zwyciężając 5:2. Do przerwy było 3:0, a po zmianie stron GL nie zatrzymywali się i podwyższyli do 5:0. Dopiero w ostatnim etapie tych zawodów A4O zaprezentowali się nieco lepiej, ale to było za mało na tak dobrze dysponowanego przeciwnika. Dzięki tym trzem oczkom Green Lantern przedłużyli swoje nadzieje na top3, musieli „tylko” pokonać wicelidera Gramy Czasami. I Zielonym udała się ta sztuka. Pierwsza część to była fantastyczna wymiana ognia i obie ekipy schodziły do „szatni” przy stanie 4:5. W drugiej odsłonie ten wynik utrzymywał się aż do 35 minuty, kiedy GL podwyższyli na na 4:6. Po chwili GC zmniejszyli na 5:6, ale ostatnie słowo należało do Latarni, która triumfowała 5:7. I zapewniła sobie srebro. Nie byłoby tego sukcesu, gdyby nie trio Patryk Podgórski – Patryk Przygoda – Mikołaj Wysocki, które w obu zeszłotygodniowych meczach napędzało akcje swojej drużyny. Gramy Czasami mimo przegranej nie wypadli z czołowej trójki, piłkarskie lato kończąc na trzeciej pozycji. Ostatnim akcentem tej kampanii było starcie Harataczy z Jogadores. Obejrzeliśmy tu otwarty futbol, w którym obie strony postawiły na ofensywę. W efekcie byliśmy świadkami kapitalnego spotkanie, zresztą rezultat 7:6 tego najlepszym dowodem. Ponownie swoją świetną dyspozycję potwierdził Damian Górka, autor czterech bramek i trzech asyst. U pokonanych zaś wyróżnił się Michał Walętrzak.

Lato2022_K10_liga2.png

3. Liga Szóstek:

Pora na Trzecią Ligę Szóstek, gdzie do ostatniej serii gier trwała walka o złoto. Zanim jednak do tego dojdziemy, opiszemy jedyny poniedziałkowy mecz pomiędzy Defenders i Chlejsami FC. Do przerwy C FC kierowani przez Krzysztofa Gromnickiego prowadzili 0:2, a tuż po zmianie stron podwyższyli na 0:3. Nie był to jednak koniec emocji. W samej końcówce Ilia Dehoda utrzelił dublet i nagle zrobiło się 2:3. Czerwoni mieli swoje okazje na wyrównanie, ale doskonale między słupkami, po raz kolejny, spisał się Gonzo Silva i trzy oczka powędrowały na konto Chlejsów. To tyle na ten dzień. We wtorek wystartowaliśmy spotkaniem, które mogło przesądzić o najcenniejszym trofeum. I przesądziło. Bijący się o medal o tytuł Legion mierzył się z mającymi jeszcze nadzieje na top3 East Crew. Pierwsza odsłona była bardzo wyrównana, zresztą wynik „do szatni” 2:2 tego najlepszym dowodem. Po zmianie stron nadal oglądaliśmy twarde zawody, ale Legionistom udało się odskoczyć przeciwnikom na 4:2 (co było zasługą tria Paweł Grzela – Bartek Adamiak – Jan Ławcewicz). Nominalni gospodarze zachowali zimną krew i dowieźli zwycięstwo do końca. Co w efekcie dało im mistrzowski wazon. Wielkie brawa dla Legionu! Nieco w cieniu tego spotkania rozegrana była konfrontacja Szczęk Szczęśliwice i Trójkątu Bródnowskiego. Szczęki w drugiej części sezonu prezentowali się naprawdę nieźle i to się potwierdziło. Zaczęło się fatalnie, bo od samobója, ale aktywny w tej potyczce Mikołaj Ostoja-Ciemny szybko dał wyrównanie 1:1. A w drugiej odsłonie ten zawodnik dołożył jeszcze dwa trafienia, kompletując hat-tricka. I dzięki niemu SzSz triumfowali 3:1, chociaż trzeba przyznać, że TB mieli swoje okazje. Czas na czwartek, gdzie otworzyliśmy dzień prawdziwym hitem, czyli rywalizacją Dream Team Warsaw i Eternisem. Było już wiadomo, że obie drużyny znajdą się na pudle, jedyną zagadką była ostateczna kolejność. Nominalnym gościom wystarczał do srebra remis i dopięli swego, gdyż skończyło się na 6:6. To była klasyczna wymiana ognia, gdzie za gole odpowiadała dwójka Oskar Górecki i Paweł Jakimiec. Ten pierwszy zresztą dzięki czterem trafieniom zdobył koronę króla strzelców. Podział punktów na pewno nie zadowalał Dream Teamu, który mierzył w wicemistrzostwo, ale według nas to było sprawiedliwe rozstrzygnięcie godne ekip z czołowej trójki. Finał sezonu okazał się szczęśliwy dla Profesjonalnych Finansów. PF przegrali aż sześć razy z rzędu, ale nastąpiło przełamanie po triumfie nad GS Raptusami Ursus 1:4. Team z Ursusa aż do samego końca walczył o co najmniej jedno oczko (do 37 minuty było tylko 1:2), ale na finiszu PF zadali dwa bolesne ciosy za sprawą Karola Jędrzejewskiego i najlepszego na murawie Marcina Nowaka i to oni mogli w dobrych humorach kończyć piłkarskie lato. I już na zwieńczenie rozgrywek obejrzeliśmy w akcji Chlejsy FC i Szczęki Szczęśliwice. I tu lepiej zaprezentowali się goście, którzy byli zwarci w tyłach i do tego skuteczniejsi z przodu. O sukcesie przesądziło czyste konto oraz bramki Macieja Karbowskiego oraz wspomnianego wcześniej Mikołaja Ostoi-Ciemnego. Skończyło się na 0:2 i sezon Lato 2022 przeszedł do historii.

 Lato2022_K10_liga3.png

4. Liga Szóstek:

Do ostatniej serii gier musieliśmy też czekać na mistrza w Czwartej Lidze Szóstek. Granie zaczęliśmy w poniedziałek, gdy na placu zameldowali się Alea Iasta Est oraz Margerita Team. Obie ekipy dzieliła różnica ledwie jednego oczka, ale na murawie zdecydowanie lepsi byli MT, którzy wygrali pewnie 0:6. W zespole w białych trykotach wyróżnili się zwłaszcza Olaf Jasiński oraz Mateusz Łukiewicz, ale tak naprawdę każdy zawodnik Margerity zasłużył na duże uznanie. Potem obejrzeliśmy w akcji FC Ulanych i Agil at Agord. Końcowy wynik 5:1 może być złudny, gdyż tak naprawdę aż do samej końcówki oglądaliśmy bardzo zacięte zawody. Do przerwy było tylko 1:0 (trafienie aktywnego tego dnia Marcina Jabłońsmiego), w czym wielka zasługa obu bramkarzy, zwłaszcza Barta Dąborwskiego z AaA. Po zmianie stron Robert Krzywkowski podwyższył na 2:0, ale, jak wspomnieliśmy, emocje były niemal do samego końca. Dopiero lepszy finisz Ulanych sprawił, że wygrali dość wysoko. To tyle na poniedziałek. My, nie do końca chronologicznie, przeskoczymy od razu na środę, gdzie swoją kolejną potyczkę mieli FC Ulani, tym razem przeciwko Piłeczce Lobem. Tutaj FC U triumfowali bezdyskusyjnie, bo aż 1:10. Zaczęło się lepiej dla PL, bo od gola Kuby Gospodarczyka, ale potem na placu dominowali błękitni. Już po pierwszej połowie było 1:4, a w drugiej trio Robert Krzywkowski -Marcin Jabłoński – Kamil Wdowiarski dopełnili dzieła zniszczenia, dzięki czemu FC U zamknęli sezon na dobrej, czwartej lokacji. Pora na wtorkowe rywalizacje. Tu wystartowaliśmy hitem, czyli konfrontacją Tornado UA i Team Ivulin. Komanda z Ukrainy miała jeszcze szansę na srebro, to tego potrzebna była wygrana, TI zaś musieli triumfować, by liczyć się w walce o złoto. I udała im się ta sztuka. Po kapitalnym boju Białorusini pokonali sąsiadów z północy 4:5. Był to fenomenalny piłkarski spektakl z gatunku cios za cios, ale ostatecznie, o sukcesie, zadecydowała postawa tria Dima Barysiuk – Vitalij Hayduchuk – Oleksii Butchenko. Team Ivulin po tym spotkaniu czekał na rozstrzygnięcia rywalizacji FC Melange z Męskim Graniem. Tu po pierwszej odsłonie było sensacyjnie, 1:1, ale po wznowieniu gry przez arbitra dało o sobie znać doświadczenie FC M. Szczególnie Łukasza Słowika, którego hat-trick dał victorię 5:1. A w konsekwencji mistrzowski wazon! Gratulacje! Wielkie brawa też dla Team Ivulin oraz Tornado UA, którzy uzupełnili skład podium.

Lato2022_K10_liga4.png

5. Liga Szóstek:

Na piątym szczeblu skład podium już znaliśmy. Mało tego Ultima była już pewna mistrzostwa i tylko Zielony Stolik z El Barrio Mexa walczyły jeszcze o kolejność na pozostałych medalowych miejscach. Ci pierwsi bronili pozycji wicelidera, a zwycięstwo im to zapewniało. Meksykanie tymczasem byli już pewni trzeciego miejsca, jednak wciąż liczyli na potknięcie wicelidera, z którym mieli taką samą liczbę punktów ale przegrany bezpośredni bój. Tymczasem Zielony Stolik już w poniedziałkowy wieczór rozwiał wszelkie niewiadome. Pewnie pokonał NKS Piotrovię i to on w piątkowy wieczór cieszył ze srebrnych medali. Do pewnego zwycięstwa 8:2 ekipę w zielonych trykotach poprowadziło trio Michał Burzyński – Bartek Goździewski – Maciej Aderek. Tym samym medale zostały rozdane, a nam pozostały mecze o przysłowiową „pietruszkę”. Chwile wcześniej w meczu, który otworzył zmagania w ostatniej kolejce E.ON Polska podzielił się punktami z Chyżymi Rosomakami. Mecz był wyrównany i pełen emocji, ale bliżej zwycięstwa byli goście. „Energetycy” uratowali 1 punkt cztery minuty przed końcem spotkania. Obie ekipy w tym tygodniu na murawie pojawiły się jeszcze po razie. Drużyna Dominka Kliczka w drugim starciu podejmowała El Barrio Mexa, który zwycięstwem w tym spotkaniu przypieczętował brązowe medale. To jednak nie była łatwa przeprawa dla Meksykanów, którzy zostali zmuszeni do odrabiania strat. W 34 minucie przegrywali 3:1, ale mają w składzie kapitalnego w tym sezonie Aaraba Hamzę, który do gola w pierwszej połowie dołożył jeszcze trzy między 34 a 40 minutą, zapewniając swojej drużynie zwycięstwo 4:3, a sobie tytuł zawodnika meczu. EBM jak już wspomnieliśmy finiszowali na najniższym stopniu podium, zaś E.ON zakończył lato na 7 miejscu. Tymczasem drugim rywalem Chyżych Rosomaków był świeżo upieczony mistrz, Ultima. Tutaj też emocje sięgały zenitu i tutaj także byliśmy świadkami zwrotu akcji. Mistrz zaczął zdecydowanie, ale rywal podniósł rękawice i po wymianie ciosów po 20 minutach Ultima prowadziła tylko 3:2. Ten kto by obstawił, że Francuzi po zmianie stron nie strzelą już gola brał by zapewne za głupca, tymczasem wygrałby fortunę. W drugiej odsłonie to Rosomaki wiodły prym na boisku, ale dopiero w 32 minucie doprowadziły do remisu. Jak się okazało poszły za ciosem, po kolejnych kilku minutach objęły prowadzenie, którego już nie oddały. Zwycięstwo 4:3 zapewnił im Tomasz Minorczyk. Dało to Chyżym 6 miejsce na koniec sezonu. W dobrych nastrojach sezon zakończyli W1nners, którzy w ostatnim tygodniu zgarnęli 6 punktów. Najpierw w jedynym wtorkowym meczu pokonali Gastro Spartę, ale musieli się przy tym sporo napracować. Do przerwy bowiem sensacyjnie prowadziła GS, a jej golkiper między słupkami czynił niemal cuda. Niestety dla gości kilka minut po przerwie W1 wyrównali, a z powodu kontuzji boisko musiał opuścić bramkarz rywali. Od tego momentu gospodarzy punktowali rywala, triumfując finalnie 4:1, a najlepszy na boisku był Maciej Jurczak. Dzień później W1nners mierzyli się Bidfood Farutex i tutaj już nie mieli większych problemów z pokonaniem rywala. Już po 9 minutach było 3:0 i choć to jedyne gole jakie padły przed przerwą, to zdecydowanie ustawiły one ten mecz. Po zmianie stron Piotr Pyłko i spółka kontynuowali swoją dobrą grę, aplikując rywalowi jeszcze 4 gole, tracąc przy tym tylko 2. Do zwycięstwa 7:2 tym razem poprowadził ich autor 4 goli Mateusz Nadolny, ale także postawa Sylwestra Osińskiego, autora 4 asyst nie mogła umknąć naszej uwadze. Dzięki świetnemu finiszowi W1nners zakończyli sezon na 4 miejscu z 3 punktami straty do podium. Z kolei Farutex finiszował na 8 lokacie. Pozostał nam mecz, który zakończył letnie zmagania w 5 lidze. Mianowicie Gastro Sparta podjęła NKS Piotrovię. Stawką tego meczu było uniknięcie statusu „czerwonej latarni”. Aby wygrzebać się z ostatniego miejsca w tabeli to gospodarze musieli zwyciężyć. To jednak goście zweryfikowali ich w 13 minut. Tyle czasu potrzebowali by ustalić wynik do przerwy na 4:0. Wprawdzie gospodarze zadbali o emocje i po pogoni, w 37 minucie złapali kontakt, ale goście odpowiedzieli momentalnie i potem pozwolili rywali już tylko na jedną bramkę. Zwycięstwo Piotrovii 5:4 poszło w świat, a jej bohaterem został Dominik Postępski, który skompletował hattricka, do którego dołożył 1 asystę.

Lato2022_K10_liga5.png

6. Liga Szóstek:

Mnóstwo emocji dostarczyły nam drużyny w 6.Lidze Letniej, gdzie finalnie mistrzem został R-Gol. Ekipa Marcusa Eshuna mogła, a nawet powinna przypieczętować majstra już w poniedziałek, ale poszła w ślady Kubanów i zadbała o emocje do samego końca. To był poniedziałek cudów. Najpierw na inauguracje Kubany podejmowały Betfan. Gospodarze musieli wygrać i liczyć na potknięcie wicelidera. Pierwsze 20 minut przebiegały zgodnie z planem gospodarzy, a wynik 5:3 najlepiej o tym świadczy. Druga odsłona to już popis gości. Już po 3 minutach prowadzili 6:5, a to był dopiero początek. Zatrzymali się dopiero przy stanie 9:5, pozwalając faworytowi tylko na jedną bramkę. Sensacyjnie zwycięstwo Betfanu 9:6 stało się faktem, a największa w tym zasługa duetu Łukasz Dworakowski – Jan Kidawa. W tej sytuacji R-Gol by zgarnąć mistrzowski tytuł musiał wygrać jedno z dwóch spotkań. Wszystko wskazywało na to, że zrobią to tego samego dnia, pokonując FC Piłkeros. Byli zdecydowanymi faworytami tego starcia i do tego podobnie jak Kubany do przerwy spokojnie prowadzili (3:1). Goście zagrali jednak bardzo dynamicznie i agresywnie, a do tego po przerwie odzyskali skuteczność. Już po 5 minutach od wznowienia gry był remis. Obie drużyny szybko strzeliły jeszcze po golu, ale potem do siatki trafiali już tylko goście. Pokonali bramkarza gospodarzy jeszcze dwa razy i sensacyjne zwycięstwo FC Piłkeros 6:4 poszło w świat. Do zwycięstwa poprowadził ich Damian Dąbrowski. To sprawiło, że R-Gol złote medale musiał przypieczętować w środowym starciu z Elmol Teamem. Tutaj też nie było łatwo. Marcius Eshun i jego świta znów zagrali kapitalną pierwszą połowę, po której prowadzili 4:0, a hattricka na koncie miał już Pedro Martinez. Elmol nie dał za wygraną. Po zmianie stron sukcesywnie odrabiał straty by w 38 minucie zdobyć gola kontaktowego. Końcówka to istne szaleństwo jednak wynik już się nie zmienił. R-Gol zwyciężył 4:3 i tym samym został mistrzem 6.Ligi Letniej, spychając Kubany na drugie miejsce. Wielkie Gratulacje !!! Pozostała nam zatem ostatnia niewiadoma, która rozstrzygnęła się chwile później. W meczu, którego stawką był najniższy stopień podium FC Devs podejmowali Eagles f.c. Gospodarze potrzebowali zwycięstwa, gościom wystarczył remis. O spekulacjach jednak nie było mowy. Można śmiało stwierdzić, że wszystko rozstrzygnęła postawa gości w pierwszej połowie, którą wygrali 3:0. W 27 minucie gospodarze w końcu przełamali defensywę rywala, ale jak się okazało był to gol honorowy. Chwile później goście postawili kropkę nad i, a do triumfu 4:1 poprowadził ich Azamat Bazarov. Eagles f.c zostali brązowymi medalistami 6.Ligi Letniej. W tym tygodniu dwa razy na murawie zameldowali się FC Piłkeros, ale drugie ich podejście nie było już tak udane. Allan Morales i spółka w drugim meczu podejmowali Moonfox. Goście zagrali kapitalną pierwszą połowę, która okazała się kluczem do zwycięstwa. Po 20 minutach było bowiem już 4:1, czego już gospodarze, mimo prób nie zdołali odrobić. Ostatecznie goście zwyciężyli 5:3, a poprowadził ich do tego autor dubletu, Łukasz Rysz. Moonfox swoją letnią przygodę zakończył na 5 pozycji ich rywal zaś cztery lokaty niżej. Warto podkreślić, że Łukasz Rysz został królem strzelców, zaś jego kolega z drużyny Artur Piotrowski okazał się najlepszym asystentem ligi. Pozostała nam niespodziewana wygrana FC Franczyzy z faworyzowanym Fast Transem. Ekipa Jacka Strusa miała wygrać i zakończyć sezon tuż za podium. Tymczasem zderzyła się z dobrze dysponowanym rywalem z kapitalnym miedzy słupkami Sebastianem Drągiem.  Już do przerwy Franczyza prowadziła 3:1. Wprawdzie gospodarze złapali jeszcze kontakt, ale kropkę nad i w ostatniej minucie spotkania postawili goście, triumfując finalnie 4:2. Nie pomogło im to jednak w wygrzebaniu z ostatniej pozycji w tabeli. Fast Trans z kolei okazał się szóstą drużyną rozgrywek.

Lato2022_K10_liga6.png

7. Liga Szóstek:

W 7.Lidze Letniej znaliśmy tylko mistrza, którym została ekipa Bam Peanut Butter & Jam. O pozostałe medalowe miejsca walczyły jeszcze 4 zespoły. Pierwsza z zainteresowanych drużyn zameldowała się na murawie we wtorkowy wieczór. Mowa o Białoruskim Domie, który musiał pokonać właśnie świeżo upieczonego mistrza, by myśleć o brązowych medalach. Mecz mógł się podobać. Szybkie tempo, mnóstwo walki i remisowa pierwsza połowa (1:1), która zwiastowała emocje po przerwie. Te rzeczywiście były, ale to mistrz pokazał więcej piłkarskiej jakości. Zadał ciosy w 29, 35 i 38 minucie na co rywal odpowiedział tylko raz, tuż przed końcem meczu. Białorusini walczyli z całych sił, ale niestety dla nich marzenia o medalach muszą odłożyć przynajmniej do jesieni. BPB&J tymczasem w iście mistrzowskim stylu pożegnał się z rozgrywkami. W tej sytuacji kluczowe dla układy strefy medalowej były dwa starcia. Najpierw Haratacze musieli ograć Reytana. Tak też się stało i trzeba przyznać, że Patryk Rosłaniec i spółka nie mieli z tym większego problemu. Wprawdzie rezultat końcowy 8:5 mógłby wskazywać co innego, to trzeba zauważyć, że Haratacze pozwolili rywalowi na więcej dopiero przy stanie 6:1. Najlepsi wśród gospodarzy byli Andrzej Załucki oraz Kiryll Seratenio. Jak się okazało zwycięstwo to dało Harataczom brązowe medale 7.Ligi Letniej. Wszystko za sprawą starcia, którego stawką było wicemistrzostwo albo obejście się smakiem. W szranki stanęły ekipy Byczków Stare Babice oraz Ziofijek FC. Pierwsza połowa jak i całe zawody, były bardzo wyrównane i zacięte, a gole obejrzeliśmy w trzech ostatnich minutach. Po tej małej wymianie o jednego gola lepsze były Zofijki. W 31 minucie gospodarze doprowadzili do remisu, ale riposta gości była równie błyskawiczna. Do końca meczu emocje sięgały zenitu, ale wynik już się nie zmienił. Zwycięstwo Zofijek FC 3:2 stało się faktem i sprawiło, że to właśnie ekipa Benjamina Kuligowskiego sięgnęła po srebrne medale 7 ligi, zaś Byczki finiszowały tuż za podium. Na trzecim miejscu finalnie zakotwiczyły Haratacze. Wielkie Gratulacje !!! Dwukrotnie w ostatnim tygodniu obejrzeliśmy w akcji Semper Victorię, która zakończyła letnią kampanię w mieszanych nastrojach. We wtorkowy wieczór po dobrych zawodach pokonała Spartę, by kilkadziesiąt minut potem ulec Reytanowi. W pierwszym meczu o zwycięstwa zdecydował ich postawa w ostatnich ośmiu minutach, gdy z wyniku 1:2, wyciągnęli na 5:2, a poprowadził ich do tego Michał Wilczyński. Tymczasem w starciu z Reytanem dwukrotnie musieli gonić wynik. Za pierwszym razem z 2:2 wyciągnęli na 2:2, by do przerwy przegrywać znów dwoma trafieniami. Po zmianie stron także to udało im się odrobić, ale to rywal zachował zimną krew i chwile potem zadał decydujący cios na 5:4. Najlepszy wśród zwycięzców okazał się autor dubletu, Loseb Otskheli, zaś wśród gości wyróżnił się Maciej Beresewicz, który skompletował hattricka i zanotował asystę.

 Lato2022_K10_liga7.png

8. Liga Szóstek:

W Ósmej Lidze Szóstek ostatnią kolejkę rozpoczęliśmy w hitem. Bijąca się jeszcze o podium Marsylia w poniedziałek mierzyła się mierzyła się z mającymi jeszcze szanse na tytuł Defenders. Było to niezwykle zacięte widowisko. Lepiej rozpoczęła ekipa w czerwonych trykotach, bo od prowadzenia 0:2 (w czym największa zasługa Illi Dehody), ale Niebiescy nie zamierzali się poddawać. W pierwszej połowie zdołali zmniejszyć straty na 1:2, a tuż po zmianie stron wyrównał Artur Klimaszewski, ale po chwili na 2:3 strzelił Mateusz Izdebski. Jak się okazało, było to trafienie na wagę niezwykle ważnych trzech punktów. W drugim tego dnia meczu KTS Chimera, która liczyła się w wyścigu o top3 skromnie pokonała Torpedo UA 1:0. Zwycięski gol padł w 30 minucie i był dziełem Maksyma Yakobchuka. Pora na wtorkowe zmagania. Zaczniemy od kolejnej potyczki KTS Chimery. Niebiescy mierzyli się tym razem z Hiszpańskim Galeonem. I tutaj nie padło wiele goli, gdyż skończyło się na 1:1. Po nieco ponad kwadransie było 1:0 dla HG (na listę strzelców wpisał się Mikołaj Zakrent), ale tuż po przerwie wyrównał wspomniany wcześniej Maks Yakobchuk. Potem obie załogi miały swoje okazje, ale wynik już się nie zmienił. Następnie na plac wyszli Zespół R oraz Stado Szakali. Zdecydowanym faworytem był tu niepokonany dotąd lider, który miał tu przypieczętować tytuł. I już po 3 minutach było 0:1 po bramce Alka Osowskiego. Lecz potem dominował ZR. Błękitni, prowadzenie przez duet Michał Rudzki – Kuba Chorostowski do szatni schodzili przy stanie 3:1, a w drugiej części nie zamierzali się zatrzymywać. Co prawda w 22 minucie na 2:3 uderzył Osowski, ale następnie Rudzki skompletował dublet, a potem Chorostowski dorzucił trzy gole (do dwóch z pierwszej połowy) i zrobiło się 8:3. I Zespół R dowiózł wygrana do końca (ostateczne rozstrzygnięcie 9:5) i sensacja stała się faktem. Szakale po tej nieoczekiwanej wpadce musieli liczyć na porażkę Defendersów z Tornado UA. Tutaj jednak Czerwoni w pełni skorzystali z prezentu od swoich konkurentów do złota. Obrońcy triumfowali bezdyskusyjnie, bo aż 10:0 i to oni zdobyli mistrzowski wazon. Wielkie brawa! W tym spotkaniu w zasadzie wszyscy spisali się znakomicie, ale ponownie wyróżnimy Ilię Dehodę, do tego Mateusza Gajdę czy Wojtka Woźniaka. To tyle na środę. W czwartek zobaczyliśmy jeszcze dwa starcia. Zespół R spotkał się z Airwentem i tu od razu powiemy, że ZR nie poszedł za ciosem i tym razem przegrał. Chociaż prowadził 0:1 po strzale Kuby Chorostowskiego. Team Darka Malewskiego jednak zachował zimną krew i zdobył bramkę do szatni za sprawą najlepszego na placu Nazara Babińskiego. W drugiej połowie Wojtek Drowaliuk najpierw trafił na 2:1, a w 40 minucie ustalił wynik na 3:1. Dzięki czemu Airwent finiszował na siódmej lokacie. I na koniec byliśmy świadkami meczu, którego stawką był brązowy medal. Na murawie zameldowali się Gur-Bud i po raz trzeci w tej kolejce KTS Chimera. Do przerwy lepsi byli G-B (1:0), ale po zmianie stron Maksym Yakobchuk znowu błysnął. Najpierw asystował przy trafieniu Patryka Rosłańca, by w 29 minucie samemu wpisać się do protokołu. Gur-Bud szybko odpowiedział i mieliśmy remis 2:2. I gdy wydawało się, że tak się zakończy, Rosłaniec w ostatniej akcji meczu wykorzystał sytuację na 2:3 i dzięki temu KTS Chimera rzutem na taśmę załapała się do top3. Gratulacje!

 Lato2022_K10_liga8.png

9. Liga Szóstek:

W Dziewiątej Lidze Szóstek przed tą kolejką było już niemal wszystko jasne, ale pozostała jeszcze największa zagadka w postaci tego, kto sięgnie po wicemistrzostwo. Najpierw jednak swoje dwa mecze rozegrali Chłopcy do bicia. I był to bardzo udany tydzień w ich wykonaniu. Najpierw Cdb bez problemów pokonali Cleaning Con 0:5. Team w białych trykotach szybko objął prowadzenie 0:2 i już potem kontrolował przebieg boiskowych wydarzeń. Po przerwie Chłopcy zdobyli kolejne trzy gole i sięgnęli po zwycięstwo. Największa w tym zasługa najlepszego na murawie Marcina Cieślaka, ale Jarek Grzywacz, Patryk Osowski i Maciej Dubicki także dołożyli swoje trzy grosze. Następnego dnia Chłopcy do bicia mierzyli się z Alconem i tutaj także byli górą. Finalnie pokonali rywali 6:1, a do tego wyniku zaprowadziło ich duet Maciej Dubicki – Mirosław Monder. Dzięki udanemu finiszowi sezonu Chłopcy wskoczyli na siódmą pozycję. I na sam koniec pozostało nam starcie Starej Lamy z G’ANGIEM. SL musieli zgarnąć tu pełną pulę, by przypieczętować srebrne medale i trzeba przyznać, że faworyt nie zawiódł. W sumie to mało powiedziane, bo tak naprawdę drużyna rodem z Białorusi rozbiła bank, bijąc oponentów aż 16:1. Od samego startu były to jednostronne zawody, w któryj Lama kierowana przez Nazara Pokholoka raz za razem napierała na bramkę przeciwników. Dodamy, że niezwykle skutecznie, zresztą rezultat jest tego najlepszym dowodem. Stara Lama po tym spektakularnym triumfie zapewniła sobie drugą lokatę, zatem możemy powiedzieć, że ich powrót do Ligi Bemowskiej za niezwykle udany. Wielkie brawa!

Lato2022_K10_liga9.png

Sponsorzy