Los Blancos mistrzem 4.Ligi Siódemek, czas na podsumowanie sezonu wiosennego.

Emocje w sezonie Wiosna 2022 na czwartym szczeblu bemowskich siódemek sięgały zenitu. Stawka była tak wyrównana, że mistrzowski tytuł zgarnęła drużyna, która po ośmiu kolejkach była na trzeci miejscu od końca. Mowa o Los Blancos, którzy po kapitalnym finiszu już w piątek założą na szyję złote medale. Finiszowali dwa punkty przed Kristalem, który też musiał w pewnym momencie gonić stawkę. Najniższy stopień podium wywalczyły Chlejsy FC, którzy jako jedyni w całej kampanii nie opuścili strefy medalowej. Zapraszamy na podsumowanie wiosennej edycji 4.Ligi Siódemek.

 

 4.Liga Siódemek zgromadziła w swoich szeregach aż ośmiu debiutantów i nie trudno się domyślić, że to oni rozdawali karty. Pierwsze trzy miejsca zajęły właśnie drużyny, które tej wiosny po raz pierwszy zagrały pod szyldem Ligi Bemowskiej. Mistrzem czwartego szczebla oraz świeżo upieczonym trzecioligowcem zostali Los Blancos, którzy mogłoby się wydawać, że dokonali rzeczy niemożliwej. Jakby nie było po ośmiu kolejkach byli na dalekim 8 miejscu z 2 zwycięstwami i dwoma przegranymi na koncie. Patrząc jednak szerzej zagrali najrówniej ze wszystkich drużyn, no z wyjątkiem pierwszych czterech meczów. Potem odrobili zaległości w iście profesorski sposób, wygrywając pięć meczów z rzędu i zostawiając w tyle drużyny, które przez większość sezonu wiodły prym w lidze. O końcowym triumfie zdecydowała ich postawa w ostatniej kolejce, kiedy to odrabiając zaległości, aż trzy razy pojawili się na murawie. Wszystkie trzy starcia byłe arcytrudne, ale LB zagrali wręcz koncertowo. Ograli Energetyka, Chlejsy, a na koniec postawili kropkę nad i pokonując Random Team. Finalnie okazało się, że dysponowali najskuteczniejszym atakiem i trzecią defensywą ligi. Za ofensywę odpowiedzialny był niekwestionowany lider drużyny, Hussam Hussain, król strzelców oraz najlepszy zawodnik 4.Ligi Siódemek. Warto wyróżnić także Khalida Mazgozy, Hassan Hussain czy Elyas Wadhahi. Los Blancos pozostawili po sobie obraz drużyny bardzo walecznej i grającej ostro, na pograniczu faulu. Obraz drużyny szybko przechodzącej z obrony do ataku i bardzo skutecznej. Wielkie Gratulacje i powodzenia w 3 lidze!!!

290652919_10158455967182676_9171317955218821046_n.jpg

Srebrne medale i także awans szczebel wyżej wywalczył Ukraiński Kristal, który wiosenne rozgrywki także rozpoczął słabo. Wygrał tylko jeden z trzech meczów, ale potem gdy minął już okres aklimatyzacji włączył piąty bieg i nie dał się już pokonać do końca sezonu. Tylko ekipa z Ursusa urwała mu punkty, ponadto w pokonanym polu zostawili chociażby mistrza czy brązowego medalistę obecnej kampanii. Po 7.kolejce objęli prowadzenie w tabeli, ale w 9 serii zremisowali ze wspomnianymi Raptusami i już było wiadomo, że nawet zwycięstwo w ostatnim starciu nie zapewni im mistrzostwa. Jak wiemy koncertowo zagrali LB, co dla Kristala skończyło się wicemistrzostwem, czego również serdecznie gratulujemy. Ekipa Adama Korostyla pokazała się naprawdę z dobrej strony. W ataku, który okazał się drugim w całej lidze, szaleli Mykola Frankiv czy Ruslan Hontar, zaś za drugą defensywę odpowiadali golkiper Syrgii Zaridze oraz Ruslan Kuczyr, ten drugi został najlepszy obrońca 4.Ligi Siódemek. Nie możemy przejść jednak obok jednego elementu, ostrej gry Kristala, który w całym sezonie uzbierał 19 żółtych kartek oraz 5 czerwonych !!! Zupełnie nie zgadzamy się z taką filozofią futbolu i apelujemy do drużyny o traktowanie zdrowia rywala z większym szacunkiem.

Na miejscu trzecim uplasowały się Chlejsy FC, które od początku rundy grały bardzo dobrze. Na tyle dobrze, że jako jedyna drużyna na podium od pierwszej do ostatniej kolejki nie opuściła strefy medalowej. Trzeba jednak zaznaczyć, że na samym czele stawki była tylko raz i to na początku kampanii. Brązowi medaliści punktowali regularnie, a po 9.kolejce byli wiceliderem i mieli jeszcze 3 mecze do zagrania. Ostatnią drogę zaczęli bardzo dobrze, od zwycięstwa ale potem było już gorzej. Dwie ostatnie konfrontacje przegrali i musieli się zadowolić trzecim miejscem, przegrywając wicemistrzostwo o 3 punkty. Chlejsy nie grały jakiegoś porywającego futbolu, ale byli do bólu skuteczni i efektywni. Aż 4 mecze wygrali tylko jednym golem. Ich siłą był zespół. Zdobyli tylko 18 goli, a zatem próżno szukać tutaj jakiś zawrotnych liczb. Stracili jednak przy tym tylko 14 goli, co dało im drugą defensywę w lidze. To z pewnością duża zasługa Gonzo Silvy, który swoją postawą zapracował na miano najlepszego bramkarza sezonu. Jakub Okraska zebrał paczkę nieźle rozumiejących się na boisku ludzi, którzy walecznością i zimną krwią mogli obdzielić kilka ekip. Na pewno pewnym punktem drużyny był golkiper, Gonzo Silva, który wystąpił we wszystkich meczach swojej drużyny. Nieźle radzili sobie także Krzysztof Bardecki, Piotr Kadłubowski czy Patryk Świsłowski.

279634774_10158381077897676_6709277822777062797_n.jpg

Tuż za podium finiszowała ekipa TK Ubezpieczenia, którą od medalu dzielił jeden punkt. „Ubezpieczyciele” późno przystąpili do sezonu stąd próżno było ich szukać w czołówce, ale cały czas grali na tyle dobrze, że liczyli się w grze o podium. Stawka była na tyle wyrównana, że nawet gra w kratkę dawał taki przywilej. TK w dwóch seriach pauzowali, co sprawiło, że i oni na koniec rozgrywek zagrali 3 mecze. Zwycięstwa dałyby im medal brązowy, ale podobnie jak poprzednicy już pierwszy z ostatnich trzech meczów im nie wyszedł. Przegrali z Kristalem, który tym meczem przypieczętował wicemistrzostwo. Wprawdzie sezon zakończyli z podniesionymi głowami, triumfując dwukrotnie ale starczyło to na czwarte miejsce. Czwarta drużyna tej edycji dysponowała bardzo szeroką kadrą, ale wynikało to bardziej z problemów ze składem i niejednokrotne jego łatania. Wyróżnimy Jakuba Jarosławskiego oraz Tomasza Kotlimowskiego.

Miejsce piąte przypadło Energetykowi, którego sezon wiosenny można podzielić na pół. Do 5.kolejki to ekipa Rafała Stefanka rozdawała karty. Zdobyła 10 punktów w 4 meczach i rozsiadła na fotelu lidera. Młodzi adepci piłki kopanej z Stegien chyba szybko zachłysnęli się początkiem sezonu, bo potem było już tylko gorzej. Przyszły mecze z czołówką, w których gracze w niebieskich trykotach sobie nie poradzili. Przegrali 4 starcie z rzędu, a ostatnia z tych porażek z LB, pozbawiła ich szans na medal. Na otarcie łez Energetyk pokonał na koniec kampanii Bemovię. Najjaśniejszą postacią była autor 7 goli i 3 asyst, Kacper Berecki.

1.jpg

Drugą połowę tabeli otwiera Random Team, który można powiedzieć zawiódł oczekiwania swoich kibiców. W ekipie Bartka Borysa zagrało kilku naprawdę ciekawych graczy, z tym małym szkopułem, że trzon trzymało 5 zawodników, reszta uzupełniała kadrę. RT okresy lepszej gry przeplatał z gorszymi momentami, ale wobec postawy rywali i oni po 9 seriach byli w ścisłej czołówce z bardzo dużą szansą na końcowe pudło. Niestety i oni nie wytrzymali ciśnienia, przegrali dwa ostatnie mecze i skończyli sezon na szóstym miejscu. Niezłą kampanie zagrał wspomniany Borys, ale prawdziwym snajperem drużyny okazał się Kacper Śmiałek, który skończył wiosenne rozgrywki z dorobkiem 14 goli i 2 asyst, co dało mu status drugiego strzelca 4.Ligi Siódemek.

Na miejscu siódmym zakotwiczyła Bemovia, która z tej edycji zadowolona być nie może. Problemy kadrowe drużyny zaczniemy od kapitana, Piotra Modzelewskiego, który stracił cały sezon. Oprócz tego w wielu meczach brakowało nóg do biegania, co sprawiło, że ekipa z Bemowa wygrała tylko 4 mecze, notując przy tym 5 porażek. Nie dali takich liczb do jakich nas przyzwyczaili choćby Tomek Świderski czy Daniel Białek. Ten pierwszy zagrał tylko w 4 meczach, ale i tak zakończył rozgrywki z najlepszymi liczbami w drużynie. Mamy nadzieje, że Bemovia już w optymalnym składzie powalczy jesienią o wyższe cele.

Tuż nad strefą spadkową finiszowały Raptusy Ursus, które jednak przegrał tylko 4 mecze, czyli mniej niż dwie poprzednie drużyny. Do tego wygrały 3 starcia, a w dwóch pozostałych remisowały swoje mecze. Na pewno zabrakło szczęścia i ogrania. Ekipa z Ursusa swoje mecze przegrała nie więcej niż dwoma golami, a więc było bardzo blisko korzystnych rezultatów. Może to fakt, że to ich debiutancki sezon spętał im trochę nogi. Pozostawili po sobie jednak obraz drużyny, która w kolejnym sezonie może powalczyć po podium. Tym bardziej, że w trakcie tej edycji dołączyło sporo zawodników Gramy Swoje, którzy dopiero wkomponowywali się do drużyny. Tacy gracze jak Tomek Rębiewski, Michał Pisarek czy Kamil Siatkowski mogą w niedalekiej przyszłości stanowić o sile tej drużyny.

290630573_10158455967732676_1944456855012109607_n.jpg

Pierwszym spadkowiczem z szóstej ligi został Reytan, który zgromadził na swoim koncie 7 punktów, a do utrzymania zabrakło mu 5 oczek. Tutaj też mowa o debiutującej drużynie w Lidze Bemowskiej, która wcale nie była chłopcem do bicia. Przegrała wprawdzie 6 meczów, ale wszystkie te porażki były nieznaczne bądź dosłownie minimalne. Tutaj też mówimy nowych realiach z jakimi zmierzyła się drużyna Tomka Cieślaka. Warto zaznaczyć, że Reytan w jednym z tylko dwóch wygranych meczów pokonał wicemistrza.

„Czerwoną latarnią” 4.Ligi Siódemek został R-Gol i to jest jedna z największych niespodzianek tej wiosny. Marcus Eshun i spółka trafili na bardzo słaby okres jeżeli chodzi o frekwencje. Zagrało ponad 20-tu zawodników, ale tylko czterech grało regularnie. Hubert Hałas, Patryk Dubiel, Michał Dąbrowski oraz wspomniany Eshun, który mimo słabej postawy drużyny został królem asyst!!!

Najlepszy Zawodnik: Hussam Hussain

Najlepszy bramkarz: Gonzo Silva

Najlepszy obrońca: Ruslan Kuczyr

druzyna_sezonu_4_liga_siodemek.png

  

Sponsorzy