Alko Boysi, Ultima i Bam Peanut Butter & Jam z mistrzowskimi wazonami - podsumowanie 9. kolejki Ligi Bemowskiej!

Działo się w tym tygodniu w Lidze Bemowskiej! Po tej serii gier poznaliśmy kolejnych trzech mistrzów. Najcenniejsze trofea trafiły w ręce Alko Boysów na drugim froncie, Ultimy na piątym i Bam Peanut Butter & Jam na ósmym. Całej czwórce złotych medalistów serdecznie gratulujemy. W pozostałych ligach też było ciekawie. Na pierwszym szczeblu FC Hermes wygrał niezwykle ważną potyczkę z Dynamo, na trzecim w wyścigu o tytuł liczą się już tylko Legion i Eternis, na czwartoligowych murawach prowadzący FC Melange i Team Ivulin solidarnie zwyciężyli swoje starcia. Na szóstym poziomie cenne trzy oczka zdobyli Kubany, chociaż FC Franczyza była bliska korzystnego wyniku. Na ósmym levelu w meczu na szczycie Stado Szakali okazali się lepsi od Marsyli. I na koniec, w dziewiątej klasie, pewne już złota Borowiki zgarnęły dziesiąty z rzędu skalp, kończąc sezon jako z mianem „The Invincibles”. Zapraszamy na podsumowanie 9. kolejki Letniej Ligi Bemowskiej!

 

1. Liga Szóstek: 

W Pierwszej Lidze Szóstek zobaczyliśmy tylko jeden mecz, za to niezwykle istotny w punktu widzenia walki o tytuł. Dynamo, mimo skromnych zdobyczy punktowych, wiele razy w tym sezonie pokazali, że trzeba się z nimi liczyć. I starcie z faworyzowanym FC Hermes to potwierdziło. W zasadzie od pierwszego gwizdka oglądaliśmy tu zacięty bój, jak na derby przystało. Do przerwy było 1:1 po golach Yevhena Nivikova i Kostii Didenko, a po zmianie stron obaj zawodnicy również wystąpili w głównych rolach. W 25 minucie na 1:2 trafił Oleksand Kotiv, ale w odpowiedzi Didenko po nieco ponad pół godzinie gry skompletował dublet i było 2:2. Jednak po chwili Nivikov uderzył na 2:3, a w samej końcówce Vlad Burda podwyższył na 2:4 i trzy punkty powędrowały na konto FC H. Ten wynik sprawił, że Hermes wskoczył na pierwsze miejsce.

LATO2022_kolejka9_liga1.png

2. Liga Szóstek:

Poznaliśmy najważniejsze rozstrzygnięcie w Drugiej Lidze Szóstek. Nie będziemy tutaj zbyt długo trzymać w napięciu, zresztą stało się to, czego wszyscy spodziewali się od dłuższego czasu – tytuł trafił w ręce Alko Boysów. Lecz zanim do tego doszło, to jako pierwsi na placu wyszli bijący się jeszcze o pudło All4One oraz zamykający stawkę Jogadores. Tutaj zgodnie z przewidywaniami Granatowo-niebiescy bez większych problemów triumfowali 7:2 po dobrym, kolektywnym występie. Na największy plus zapracował najlepszy na placu Karol Kubicki, ale nieźle wyglądał też golkiper Michał Brewczuk czy też Darek Garbacki. Potem obejrzeliśmy w akcji dwie ekipy, z nadziejami medalowymi, czyli Galaktycznych oraz FC NaNkacu. I po tej kolejce jest już wiadome, że jedna z nich pożegna się z nadziejami na top3. Jak się okazało, były to Kace. Dominik Baćko i jego świta do przerwy grali jak równy z równym z rywalem (4:3), ale po zmianie stron Pomarańczowi byli skuteczniejsi zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Efekt? Zwycięstwo 8:4. Nie byłoby tego wyniku, gdyby nie postawa Bartka Kozłowskiego, który nie tylko strzelał, podawał, ale był zawsze tam, gdzie trzeba. Galaktycznie po tej serii gier utrzymali trzecią lokatę i są coraz bliżej miejsca na pudle na finiszu. Gramy Czasami byli jedynym teamem, który mógł wyprzedzić lidera, ale GC musieli do końca rozgrywek grać bezbłędnie. Jak już wiemy, potknęli się już w tym tygodniu, sensacyjnie remisując z Jogadores 6:6. Czerwona latarnia ligi pokazała się w tej konfrontacji z kapitalnej strony i bliska była nawet triumfu, gdyż kierowana przez Jakuba Cegiełkę prowadziła w 36 minucie 4:6. Jednak Czerwoni rzutem na taśmę za sprawą niezawodnego Pawła Staniszewskiego wyrównali, ale i tak była to spora niespodzianka. Ten rezultat sprawił, że GC mogli pożegnać się z mistrzostwem, które już oficjalnie trafiło do Alko Boysów (o czym napiszemy troszkę później). Wcześniej zobaczyliśmy spotkanie pomiędzy The New GreenBack oraz Harataczami. Tu byliśmy świadkami emocjonującej wymiany ognia pomiędzy oboma załogami. TNGB prowadzili 2:0, 3:1 i 4:2, ale Czerwono-biali nie poddawała się i w samej końcówce zbliżyła się na 4:3. Na więcej jednak zabrakło czasu i finalnie trzy punkty powędrowały do The New Green Back. Bohater tych zawodów? W GL wyróżnił się Damian Górka, ale to Daniel Pioruński zdecydowanie zasłużył na to miano. Ten sam zawodnik tytuł MVP zgarnął też w następnym starciu Zielonych, tym razem z Green Lantern. I tutaj obejrzeliśmy moc wrażeń, zresztą końcowe rozstrzygnięcie 4:4 mówiło samo za siebie. Po pierwszej odsłonie było 0:2, ale Grzegorz Gaworek i jego świta tuż po wznowieniu gry wyrównali. Stan 2:2 utrzymywał się aż do 36 minuty. Wtedy to wspomniany Pioruński skompletował hat-tricka, ale po chwili na 3:3 trafił Patryk Podgórski. Nie minęło 60 sekund i Pioruński po raz czwarty wpisał się na listę strzelców, ale GL znowu odpowiedzieli. Po kapitalnej asyście piętą Podgórskiego gola strzelił Mikołaj Wysocki i mieliśmy remis. Ten utrzymał się do ostatniego gwizdka. Na sam koniec zostawiliśmy sobie nowo koronowanego mistrza, czyli Alko Boysów, którzy mierzyli się z Ukrainian Vikings. Wikingi, chociaż nie byli faworytami, prowadzili od 1 minuty. Po 24 minutach było 0:2, ale wtedy dublet Karola Nowaka sprawił, że AB znowu wrócili do gry. Następny cios należał do Wikingów, którzy po akcji Vadima Koroba i Yevhena Serotenko wyszli na 2:3, ale Alko pokazali charakter. Kierowani przez duet Nowak – Kamil Kucharski nie tylko odrobili straty, ale zadali na samym finiszu decydujące trafienie na 4:3. Czym pokazali, że mistrzowski wazon tego lata im się po prostu należał. Czapki z głów, Panowie!

LATO2022_kolejka9_liga2.png

3. Liga Szóstek:

W Trzeciej Lidze Szóstek także nie zabrakło interesujących wydarzeń. Na dzień dobry zagrali Defenders z Profesjonalnymi Finansami. Tutaj bukmacherzy wyżej cenili akcji Konrada Dobrowolskiego et consortes i, jak się okazało, słusznie, gdyż drużyna w czerwonych trykotach nie pozostawiła rywalom złudzeń. Od początku na placu dominowali nominalni gospodarze, którzy już po kwadransie kierowani przez Patryka Oleksę prowadzili 5:0. I w zasadzie Czerwoni już do końca w pełni kontrolowali boiskowe wydarzenie, pewnie i w pełni zasłużenie wygrywając 10:2. Następnie obejrzeliśmy twarde, zacięte starcie pomiędzy Chlejsami FC oraz East Crew. O wszystkim przesądziła pierwsza odsłona. Strzelanie rozpoczął już w 1 minucie Maksym Shpytsia, ale w 13 minucie wyrównał Radosław Gaca. Jednak ekipa z Ukrainy za sprawą Yuriego Rubashnego strzeliła gola do szatni, na 1:2. I ten rezultat już się nie zmienił. W drugiej części oglądaliśmy dość ostre zawody i niektórym zawodnikom puszczały nerwy, co oczywiście spotkało się z interwencją arbitra. Finalnie jednak trzy, jakże ważne punkty przypadły East Crew. Bardzo ważny triumf odniósł Legion. Legioniści walczą o mistrza i nie mogli się pomylić w rywalizacji ze Szczękami Szczęśliwice. I znakomicie wywiązali się z tego zadania, pokonując przeciwnika aż 10:2. Jeszcze na samym początku SzSz próbowali coś zdziałać, ale szybko tercet Daniel Orłoś – Bartek Adamiak – Paweł Grzela przesądził sprawę i już po pierwszej części było 6:0. W drugiej Legioniści, mimo że grali na większym luzie, nie pozwolili oponentom rozwinąć skrzydeł. Legion zgarnął kolejny skalp i do zdobycia mistrzowskiego wazonu brakuje im już tylko trzech punktów. Złota na pewno nie zgarnie Dream Team Warsaw. Ekipa Macieja Szpakowskiego mogła się jeszcze łudzić przed tą kolejką, ale niespodziewana, by nie powiedzieć sensacyjna, porażka z GS Raptusami Ursusów 4:6 sprawiła, że i o podium może być DTW trudno. Raptusy zaprezentowali się świetnie. Od początku nie odstawali od wyżej notowanego rywala, do przerwy remisując 2:2. Po zmianie stron Błękitni poszli za ciosem i prowadzeni przez najlepszego na murawie Tomka Rębiewskiego odskoczyli Dream Teamowi na dwie bramki. I chociaż ci starali się odrabiać straty, to jednak załoga z Ursusa za każdym razem odpowiadała bramką. W ostatecznym rozrachunku pozwoliło im to osiągnąć sukces i poprawić nieco swoją sytuację w tabeli. Szanse na najcenniejsze trofeum zachował Eternis. Ten zespół nie bez problemów, ale pokonał ambitnie walczący Trójkąt Bródnowski 4:3. Nominalni gospodarze od startu prowadzili grę i uzyskali przewagę. Najpierw 1:0, potem 2:1 i finalnie 3:1 po pierwszej połowie. W TB zbliżyli się na 3:2, ale znakomicie dysponowany tego dnia Paweł Jakimiec podwyższył na 4:2. TB nie poddawali się i w 39 minucie było już 4:3. Lecz na więcej nie starczyło czasu i triumf przypadł Eternisowi.

LATO2022_kolejka9_liga3.png

4. Liga Szóstek:

Pora na Czwartą Ligę Szóstek, gdzie mieliśmy okazję oglądać w akcji całą czołową trójkę. I trzeba przyznać, że top3 nie zawiodło. Na dzień dobry Team Ivulin nie dał najmniejszych szans, pokonując Alea Iasta Est 9:1. Co prawda strzelanie rozpoczęła przedostatnia drużyna w tabeli, ale szybko ekipa rodem z Białorusi przejęła inicjatywę. I na przerwę schodziła z prowadzeniem 1:5. Po zmianie stron TI spokojnie kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń i kierowani przez najlepszego na placu Dimę Barysiuka od czasu do czasu punktowali rywala. Dzięki temu wciąż Team Ivulin może zgarnąć tytuł. Musi jednak liczyć na wpadkę FC Melange. W tej kolejce FC M jednak się nie pomylili, chociaż Piłeczka Lobem sprawiła im moc problemów. W teorii czerwona latarnia ligi była skazana na porażkę, w praktyce każdy, kto oglądał PL ostatnio w akcji widział, jaki progres zrobiła ta załoga. I ten mecz to pokazał, a końcowy wynik tylko to potwierdził. Od pierwszych sekund oglądaliśmy tu niezwykle zacięte widowisko, gdzie dwa teamy grały jak równy z równym. Kibice byli świadkami emocjonującej wymiany ognia, która trzymała w napięciu do ostatniej minuty. O wygranej Melanżowych zadecydowała sama końcówka, której po raz kolejny błysnął Kamil Sadowski, przesądzając o triumfie 5:6 dla FC M. Piłeczka była naprawdę o włos od niespodzianki, ale i tak należą im się wielkie brawa za ten występ. Zwłaszcza Dominikowi Bartnikowi. FC Melange zaś uratował trzy punkty i jeśli wygra w ostatnim spotkaniu sezonu, sięgnie po mistrzowski wazon. Po tej kolejce wiemy, ze złotym medalistą nie zostanie Tornado UA, mimo efektownego zwycięstwa 12:0 z Double Teamem. Komanda z Ukrainy musiała liczyć na stratę punktów lidera, a ta, jak wiadomo, nie nastąpiła. Mimo wszystko jednak musimy pochwalić T UA za kapitalne zawody, w których w pełni zdominowali przeciwnika. Zresztą rezultat nie pozostawiał tu najmniejszych złudzeń. Bohaterzy tej potyczki? Było ich kilku, ale my wyróżnimy Tarasa Tsolkovskyi'a, Dimę Dewedenko i Rostika Rozhuka. Tornado, chociaż już najcenniejszego trofeum nie zdobędzie, to zapewniło sobie miejsce na pudle.

LATO2022_kolejka9_liga4.png

5. Liga Szóstek:

Na piątym szczeblu rozegraliśmy tylko dwa starcia, ale oba były hitowe. Najpierw Zimne Dranie, które już nie miały szans na medal podejmowały Ultimę, która w przypadku zwycięstwa i sprzyjających wiatrów mogła cieszyć się nawet z mistrzostwa. Faworytem byli Francuzi, którzy najkrócej mówiąc dźwignęli presję. Nie zyskali jakiejś druzgocącej przewagi, ale spokojnie wypunktowali rywala. Już do przerwy było 3:0, a po zmianie stron goście dołożyli cztery gole pozwalając rywalom tylko na trafienie honorowe. Gospodarzom nie pomógł Cezary Kuk, którego kolosalna przewaga w wyścigu po koronę króla strzelców stopniała do 6 trafień. Napastnik ZD zakończył już rywalizację, a więc pozostało mu czekać co w ostatnim swoim meczu zrobi Aarab Hamza, bo już chyba tylko on może mu zagrozić. Wracając do meczu, ostatecznie zwycięstwo to największa zasługa Chrisa Ebiare, którego godnie wsparli: Loic Bonnet czy Lucas Pollier. Ostatecznie Ultima wygrała 7:1 i czekałą co wydarzy się w starciu El Barrio Mexa z Zielonym Stolikiem. Stawką tego meczu była pozycja wicelidera. W komfortowej sytuacji byli Meksykanie, którzy mieli 3 punkty przewagi. Żeby pozostać w tabeli na drugim miejscu wystarczył im remis, ale ten, że remis mógł im zamknąć drogę do mistrzostwa. Obejrzeliśmy kapitalne zawody, a dokładnie pokaz siły ofensywnej. Padło aż 18 goli i co ciekawe tylko 2 trafienia więcej uzbierała zwycięska drużyna. Zdecydowanie lepiej w mecz weszli goście, którzy szybko uzyskali kilka goli przewagi i potem przy większej aktywności rywala mogli sobie pozwolić na wymianę gol za gol. Ostatecznie po szalonym spotkaniu Zielony Stoli pokonał El Barrio Mexa 10:8, a poprowadził go do tego trio: Bartek Goździewski – Damian Cichy – Bartek Borys. W drużnie przeciwnej warto wyróżnić postawę Horacio Floresa, który 5 razy wpisał się na listę strzelców. Co jednak najistotniejsze, taki wynik sprawił, że Mistrzem 5.Ligi Letniej została Ultima. Wielkie Gratulacje!!!

LATO2022_kolejka9_liga5.png

6. Liga Szóstek:

Po 9.serii spotkań na samotne prowadzenie w 6.Lidze Letniej wysunęły się Kubany, które teraz mają 3 punkty przewagi nad R-Golem. To jednak wicelider cały czas rozdaje karty, a do tego w tej kolejce pauzował. Liderowi pozostał bowiem tylko jeden mecz do zagrania, podczas gdy nie dość, że rywal wyjdzie na murawę dwa razy to jeszcze zwyciężył w bezpośrednim boju. Nie mniej jednak Kubany we wtorkowy wieczór nieoczekiwanie musiały się sporo namęczyć by pozostawić w pokonanym polu ostatni zespół szóstej ligi, FC Franczyzę. W pierwszej połowie wszystko szło zgodnie z planem. Mimo, że goście stawiali czynny opór do przerwy gospodarze prowadzili 3:1. Sześć minut po rozpoczęciu drugiej odsłony mieliśmy już remis i mecz zaczął się od nowa. Kubany nie dały za wygraną i sześć minut przed końcem meczu przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę, triumfując finalnie 4:3. Dobre zawody rozegrał duet Roman Popadiuk – Jakub Zygmunt. Na pozycji wicelidera pozostał R-Gol, który w tym tygodniu odpoczywał, co wykorzystali, jak mogli Eagles f.c, dochodząc go na 1 punkt. Raheem Kulyyev i spółka w meczu, którego stawką było trzecie miejsce w tabeli, podejmowali Elmol Team, tworząc bardzo ciekawe widowisko. Pierwsza połowa należała do gospodarzy, którzy na przerwę zeszli prowadząc 3:0, a tuż po zmianie stron dołożyli gola numer cztery. Nic nie wskazywało, że w tym meczu mogą być jeszcze emocje. Tymczasem gospodarze zapomnieli, że grają z bardzo doświadczonym rywalem i uśpieni wysokim prowadzeniem dali się zaskoczyć. Łukasz Gos wbił hattrika w kilka minut, dając swojej drużynie kontakt, na 7 minut przed końcem meczu. Gospodarze wytrzymali jednak ciśnienie i 3 minuty potem postawili kropkę nad i. Do zwycięstwa 5:3 poprowadził ich sam kapitan, który 2 razy wpisał się na listę strzelców. Eagles awansowali na trzecie miejsce, ale przeskoczyć wicelidera będzie bardzo trudno. Pozostał im bowiem już tylko 1 mecz przy dwóch R-Gola. Szanse na brązowe medale zachowali także FC Devs, którzy w meczu o ten przywilej pokonali Moonfox. Można śmiało stwierdzić, że duży wpływ na końcowy wynik miało postawa gości w pierwszej połowie, a dokładnie w ostatnich sześciu minutach gdy ze stanu 1:1 wyciągnęli na 1:4. Po zmianie stron gospodarze gonili rywala, ale ten nie dał się już dojść i ostatecznie triumfował 7:4. Do zwycięstwa poprowadził ich duet Paweł Wójcik – Maciej Jakubowski, a „Devsi” na kolejkę przed końcem rozgrywek maja tylko 1 punkt straty do Eagles, z którymi za tydzień zmierzą się w meczu o brązowe medale. W pozostałym starciu Betfan nie dał rady Fast Transowi, który przy sprzyjających wiatrach tym zwycięstwem mógł pozostać w grze o brąz. Niestety mimo ich wysiłku wszystko poszło na marne. Wracając do meczu. Obejrzeliśmy bardzo ciekawe zawody. Mecz otworzyli gospodarze, ale od 12 do 19 minuty to zdecydowanie goście wiedli prym na boisku. Na przerwę schodzili prowadząc 4:2. Gospodarze byli bliscy dogonienia, ale rywal odparł ich atak i sam przypieczętował pewne zwycięstwo 9:4. W rolach głównych wystąpili: MVP tego meczu, Kamil Łukasik oraz powracający do strzeleckiej formy Karol Mroczkowski.

 LATO2022_kolejka9_liga6.png

7. Liga Szóstek:

Mistrzem 7.Ligi Letniej został zespół Bam Peanut Butter & Jam, który pewnie pokonał KK Watahę Warszawa i na kolejkę przed końcem sezonu zapewnił sobie złote medale!!! Mało tego pomógł mu wicelider, który przegrał i stracił matematyczne szanse na pierwsze miejsce. Zacznijmy od początku. Świeżo upieczony mistrz, przynajmniej w pierwsze połowie najadł się strachu. Wdał się w wymianę ognia i dopiero golami tuż przed przerwą wypracował sobie 2 bramki przewagi. Po zmianie stron skuteczność praktycznie pozostała po stronie faworytów. Ci wbili jeszcze 3 gole, tracąc tylko jednego i wygrali całe zawody 7:4. Bohaterem świeżo upieczonych złotych medalistów został autor hattricka i 1 asysty, Bartek Grzywacz. Aby być pewnym mistrzostwa lider musiał jednak poczekać do środy, gdy Haratacze podejmowali wicelidera Zofijki FC. Gospodarze zagrali bardzo dobre spotkanie, goście zaś obudzili się w drugiej odsłonie. Do przerwy ekipa Patryka Rosłańca prowadziła 2:0, ale po zmianie stron goście zdołali zdobyć gola kontaktowego. Poczuli krew i byli nawet bliscy wyrównania, ale rywal wyszedł obronną ręką, a następnie postawił kropkę nad i w postaci 2 trafień. Do zwycięstwa 4:1, które pozostawiło Harataczy w walce o brąz, poprowadził ich Cezary Uziębło. Taki wynik sprawił, że BPB&J mogli odpalać szampany.

LATO2022_kolejka9_liga7.png

8. Liga Szóstek:

Już tylko jeden malutki punkt dzieli Stado Szakali od mistrzostwa 7.Ligi Letniej. Kamil Ceran i spółka w 9.kolejce wygrali bardzo ważne spotkanie, pokonując w meczu o pozycje lidera Marsylię. Byliśmy świadkami klasycznego zwrotu akcji. Początek meczu należał do „Błękitnych”, którzy wyszli na dwubrakowe prowadzenie. Z czasem rytm jednak złapał rywal, który już do przerwy doprowadził do remisu 2:2, a w drugiej odsłonie wypunktował rywala, triumfując ostatecznie 5:2. Tym razem najlepszy na boisku był Maurycy Ostaszewski. To sprawiło, że Szakale mają już 5 punktów przewagi nad wiceliderem, Defenders, który wykorzystał potknięcie Marsylii i przeskoczył ją w tabeli. Warto zaznaczyć, że lider zagra już tylko raz, podczas gdy wicelider, który traci 5 punktów pojawi się na murawie jeszcze 2 razy. Tymczasem w 9.kolejce ekipa Konrada Dobrowolskiego musiała pokonać Airwent, który jeszcze walczył o podium. Mecz mógł się podobać. Szybkie tempo oraz zwroty akcji jeszcze w pierwszej połowie. Pierwsi do głosu doszli gospodarze, którzy zadali potrójny cios. Rywal jednak nie odpuścił i do przerwy zdołał doprowadzić do stanu 3:3. Chwile po zmianie stron goście przełamali rywala i jak się okazało, mimo jego prób zmiany rezultatu, pozostali bezbłędni w defensywie, samemu w 34 minucie ustalając wynik na 5:3. Do zwycięstwa poprowadził ich duet Mateusz Nyśk – Jarek Jachna. Defenders są niemal pewni medale. Wprawdzie mają punkt przewagi nad czwartym zespołem w tabeli, ale przed nimi jeszcze 2 mecze, w tym ten z Marsylią, który może mieć wpływ na skład podium. Tą drużyną z 1 punktem straty do strefy medalowej jest Gur-Bud, który w tej serii rozgromił Zespół R 15:3, nie pozostawiając rywalowi żadnych złudzeń. Kolejne kapitalne zawody rozegrał Jakub Rupiński, który po tym meczu wrócić na prowadzenie w wyścigu po koronę króla strzelców 8 ligi. „Budowlańcy” w ostatniej serii z KTS Chimerą, która nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Przed nią jeszcze 3 mecze. Zauważmy, że KTS ma 6 punktów straty do podium, ale do ugrania jeszcze 9 punktów, a pokonał już choćby Defenders. Tymczasem na otwarcie kolejki Hiszpański Galeon gładko rozprawił się ze Stoen Operator w stosunku 5:1. Tylko w pierwszej połowie goście mieli problemy z rywalem, remisując do przerwy 1:1. Potem nie było już wątpliwości kto jest lepszy. Goście zaaplikowali rywalowi jeszcze 4 gole, zachowując przy tym czyste konto. Do zwycięstwa poprowadził ich autor hattricka Mikołaj Zakrent. HG mają 3 punkty straty do podium, ale wygrany mecz z Marsylią, a zatem przy sprzyjających wiatrach jest matematyczna szansa na brąz. Pozostało nam drugie starcie w tym tygodniu Airwentu, który tym razem zgarnął 3 punkty. Darek Malewski i spółka tym razem mierzyli się z Kosmasami i wydawało się, że będzie to dla nich spacerek. Długo jednak nie mogli się wstrzelić i dopiero w 15 minucie rozwiązali worek z bramkami. W 30 minucie prowadzili już 4:1 i wydawało się mogą pójść za ciosem. Tymczasem do gry wrócili gracze w pomarańczowych trykotach, którzy doszli rywala na jedną bramkę i doprowadzili do dramatycznej końcówki. W tej, mimo kilku naprawdę dogodnych sytuacji goli już nie obejrzeliśmy i całe zawody zakończyły się zwycięstwem Airwentu 4:3.

LATO2022_kolejka9_liga8.png

9. Liga Szóstek:

Po 9.kolejce najniższego szczebla letnich rozgrywek Ligi Bemowskiej znamy już wszystkich medalistów. Mistrzowski tytuł przed tygodniem zapewniły sobie Borowiki, natomiast kolejne dwa miejsca zarezerwowały sobie ekipy KS Syfonu oraz Starej Lamy, które wygrały swoje spotkania. Zagrozić mógł im już tylko Cool Team, który jednak przegrał oba swoje mecze i pożegnał się z nadziejami na medal. Jednym z pogromców drużyny Andrzeja Krawczyka był świeżo upieczony mistrz, Borowiki, który nie pozostawił ekipie w czerwonych trykotach żadnych złudzeń. Obie połowy Bartek Folc i spółka wygrali pewnie po 5:2, a całe zawody padły ich łupem w stosunku 10:4. Borowiki do dziesiątego zwycięstwa w sezonie poprowadziło trio: Kamil Sygitowicz – Bartek Folc – Michał Rzeczkowski. To jednak nie ten mecz zaprzepaścił szansę Cool Teamu na medal. Tą zmarnowali we wtorkowy wieczór gdy nie dali rady rozpędzonej Filareckiej Fighters. To były emocjonujące zawody, ze zwrotami akcji. Pierwsi do głosu doszli gospodarze, ale już do przerwy Ct prowadził 2:1. W drugiej połowie skuteczność oraz szczęście było po stronie gospodarzy, którzy wbili 3 gole w 36 minucie obejmując dwubrakowe prowadzenie. Goście zdołali trafić już tylko raz i całe zawody zakończyły się zwycięstwem FF 4:3. Sebastian Jakóbczyk i spółka w tej serii zagrali istny maraton meczów, ale zapracowali nimi na miano drużyny tygodnia. Wspomniane zwycięstwo było bowiem jednym z trzech w ich wykonaniu. Dzień wcześniej Filarecka dostarczyła nie mniej emocji, ogrywając Cleaning Con 5:3. Jeszcze 6 minut przed końcem meczu to rywal prowadził jednym trafieniem, ale gospodarze pokazali charakter. Wbili jeszcze dwa gole, przechylając szalę zwycięstwa na swoją stronę. Nie mniej dramaturgii było w ich konfrontacji z Pożogą Bonito, które rozstrzygnęli na swoją korzyść tylko jednym trafieniem. Obie ekipy szły w łeb w łeb do 30 minuty, gdy dwie bramki przewagi dał FF Bartosz Fuks. Rywal dwa razy zdołał dojść na jedno trafienie, ale na więcej nie pozwolił mu rywal. Końcowy wynik brzmiał 6:5. W pierwszym meczu Filarecką do zwycięstwa poprowadził Filip Skrzęta, w drugim Rafał Adamski, natomiast w trzecim Daniel Dzięgielewski. Podwójną kolejkę zagrała także Pożoga, ale ona skończyła ją w kiepskich humorach. Michał Wołowczyk i spółka nie dali rady także Chłopcom do bicia, którzy odnieśli drugie zwycięstwo w sezonie. Do trioumfu 3:0 poprowadził ich Jacek Trych. Pozostały nam dwa mecze drużyn ze ścisłej czołówki. Najpierw na murawie zameldowała się Stara Lama, która musiała pokonać Alcon, by pozostać w grze o wicemistrzostwo. Tak też się stało. Wprawdzie goście długo wchodzili w ten mecz (0:2 do przerwy) to jednak ich zwycięstwo było przekonujące. Po zmianie stron wprawdzie gospodarze postraszyli rywala, doprowadzając nawet do wyrównania, ale ekipa Denisa Bolutsa szybko wróciła na odpowiednie tory, dołożyła jeszcze 5 goli, triumfując finalnie 7:2. Do zwycięstwa poprowadził ich lider klasyfikacji najlepszych snajperów, Denis Kuzmenko. Na taki wynik musiał zareagował KS Syfon i to zwycięstwem, w innym przypadku stracił by pozycje wicelidera. Aleksander Opolski i spółka podejmowali Zimmer Biomet, który w tej kampanii otrze się o podium. Emocje w tym meczu sięgały zenitu, a takiego scenariusz nie powstydzili by się najlepsi reżyserzy kina akcji. Szybko dwubramowe prowadzenie objął ZB, zmuszając faworyta do gonienia wyniku, Ten robił to mozolnie, ale efektywnie. W 25 minucie doprowadził do remisu. Goście nie dawali za wygraną i minutę przed końcem meczu znów objęli prowadzenie, tym razem 2:3. To nie koniec emocji. Syfon zagrał do końca. W tej samej minucie wyrównał, a rzutem na taśmę zdobył zwycięską bramkę. Ostatecznie KS Syfon w swoim ostatnim meczu tej kampanii zwyciężył 4:3 i zachował drugie miejsce w tabeli z 2 punktami przewagi nad SL, która w ostatniej serii zagra z najsłabszym zespołem sezonu, G’ANGIEM.

LATO2022_kolejka9_liga9.png

Sponsorzy