Rywalizacja nabiera rumieńców – podsumowanie 6. kolejki Letniej Ligi Bemowskiej!

Coraz bliżej finiszu, ale nadal dalecy jesteśmy od wyłonienia pierwszych mistrzów. W Pierwszej Lidze Szóstek kolejny raz kapitalnie zaprezentowali się Zmarnowaniu Juniorzy, którzy awansowali na pierwszą pozycję, ale ścisk w czołówce jest niewiarygodny. Na drugim szczeblu w ligowym klasyku Gramy Czasami pokonali All4One, stopień niżej zaś czołowa trójka, czyli Legion, Dream Team Warsaw oraz Eternis, solidarnie wygrywała swoje mecze. Na czwartoligowych murawach prowadzenie objął Team Ivulin, na piątym levelu z kolei Ultima, nie bez problemów, ale pokonała ambitnie walczącą Gastro Spartę. Na szóstym froncie na czele pozostał R-Gol, ale po piętach depczą im Kubany, na siódmym za to Bam Peanut Butter & Jam wysoko wygrał ze Spartą i odskoczył ekipie Zofijki FC. W ósmej klasie rozgrywkowej samodzielnym liderem zostało Stado Szakali i na końcu, na dziewiątym poziomie, szósty komplet punktów zdobyły Borowiki. Zapraszamy na podsumowanie 6. kolejki Ligi Bemowskiej!

 

1. Liga Szóstek:

W Pierwszej Lidze Szóstek rozpoczęliśmy od mocnego uderzenia, czyli starcia FC Hermes i Zmarnowanych Juniorów. Ówczesny lider na pewno miał ambitne plany, ale tak naprawdę już po kwadransie było po meczu, gdy ZJ prowadzeni przez znajdującego się w rewelacyjnej dyspozycji Michała Kielaka prowadzili 0:5. Potem FC H próbowali odrabiać, ale nie szło im za bardzo. Głównie dzięki postawie golkipera Bartka Gwoździa. Finalnie Zmarnowani wygrali aż 2:7 i wskoczyli na pierwszą lokatę. Lamico ostatnie nie błyszczało i na domiar złego swoje spotkanie z Chemikiem Bemowo rozpoczęli najgorzej jak można, od straty bramki. Szybko jednak załoga Adama Tomaszewskiego wzięła się w garść i już po 16 minutach prowadziła 4:1. Potem Chemicy starali się odrabiać straty, ale dystans był za duży i skończyło się na zasłużonym 6:3. Najlepszy zawodnik na placu? Zdecydowanie Maciej Sejbuk, który nie tylko świetnie wywiązywał się ze swoich obowiązków w defensywie, ale dorzucał też konkretne liczby z przodu. Przez prawie pół godziny derbowej potyczki pomiędzy FK Almaz oraz FC Impuls UA oglądaliśmy niezwykle zacięte zawody. Nieco skuteczniejsi byli wtedy FK A, którzy przed upływem 30 minut mieli wynik 2:1. Lecz końcówka w wykonaniu Impulsu była zabójcza. Nominalni goście za sprawą najlepszego na murawie Vlada Budza oraz Maksyma Kashniruka odwrócili losy tej konfrontacji i wygrali 2:4. Swoją victorię zgarnęła też eXc Mobile Ochota, ale Dynamo sprawiło im masę problemów. Po pierwszej połowie nic na to nie wskazywało. Ochota miała 6:1 i wyglądała, jako kolektyw, wprost wybornie. Schody zaczęły się po przerwie, gdy swoje show dał Kostya Didenko. Didenko czterokrotnie wpisywał się na listę strzelców, swoje trafienie dołożył też Eugenij Kost i Niebiesko-biali byli bliscy dogonienia rywali. Ostatecznie nie udała im się ta sztuka (eXc triumfowali 8:6), ale należy docenić ich za walkę. Drużyna Kamila Jurgi wskoczyła na drugą lokatę z dorobkiem 12 oczek, ale tutaj dodamy, że jeszcze cztery zespoły (Zmarnowani, Hermes, Impuls, Almaz) mają takie same zdobycze punktowe, więc sytuacja w tabeli jest niezwykle ciekawa. A jeszcze ostatniego słowa nie powiedział Kristal. Komanda rodem z Ukrainy po dwóch porażkach przełamała się, ogrywając Contrę 6:11. To był naprawdę udany występ w wykonaniu Żółto-niebieskich i przyjemnie patrzyło się zwłaszcza na ofensywne poczynania Dimy Devedenko, Mityka Demedenko, Syrhija Gordiychuka oraz Ruslana Kuczyra. To ta czwórka odpowiada za bramki, ale pozostali zawodnicy także spisali się świetnie.

Lato2022_kolejka6_L1.png

2. Liga Szóstek:

Pora na Drugą Ligę Szóstek, gdzie też było ciekawie. Akurat lider, Alko Boysi, pauzowali, ale za ich plecami rywale nie próżnowali. Green Lantern w rywalizacji z Korpus Uniteted do przerwy męczyli się, zresztą skromne 1:0 po pierwszej odsłonie tego najlepszym dowodem. Jednak po zmianie stron Zieloni ruszyli na przeciwników z impetem, czemu dowodził najlepszy na placu Adrian Rzepecki, i po dobrym występie pokonali KU aż 6:0. Co pozwoliło GL wskoczyć już na trzecie miejsce. Pozycję wicelidera utrzymali Gramy Czasami. Krzysztof Sobolewski i spółka w ligowym klasyku wygrali z All4One 11:6. Niebiesko-granatowi stawili się na to spotkanie bez nominalnego bramkarza i w dość skromnym zestawieniu. Ale mimo wszystko pozostawili po sobie dobre wrażenie, szczególnie Igor Szymańczyk. Niemniej oddajmy drużynie w czerwonych trykotach, że była po prostu lepsza, a zwłaszcza kapitalny występ Pawła Staniszewskiego, architekta tego zwycięstwa, mógł robić wrażenie. GC zbliżyło się do AB na trzy oczka i wciąż może marzyć o tytule. W konfrontacji The New GreenBack z FC NaNkacu obejrzeliśmy klasyczną wymianę ciosów. Sytuacja boiskowa zmieniała się tu jak w kalejdoskopie, ale finalnie, po emocjonującej końcówce, mieliśmy remis 4:4. I chociaż ten rezultat na pewno nikogo tu nie zadowalał, to według nas jest jak najbardziej zasłużony. MVP? Tu postawimy na Alberta Szlagę, który nie tylko strzelał, ale też świetnie rozgrywał. Na koniec została nam potyczka Ukrainian Vikings z Harataczami. I tu również mieliśmy przyjemność zobaczyć wymianę ognia w wykonaniu obu ekip. Obie strony szły łeb w łeb, a o wszystkim zadecydowało samobójcze trafienie na 6:5 z 35 minuty po wzorowo wyprowadzonym kontrataku przez Wikingów. To widowisko stało na naprawdę wysokim poziomie i ciężko było wyróżnić jednego zawodnika, ale nam najbardziej przypadła do gustu gra Yevhena Syrotenko, swoje trzy grosze między słupkami dołożył też Serhij Orenchuk.

Lato2022_kolejka6_L2.png

3. Liga Szóstek:

Przechodzimy płynnie do Trzeciej Ligi Szóstek, gdzie już na otwarciu zobaczyliśmy w akcji lidera. Legion, bo o nich mowa, mierzył się z Defenders. I chociaż był tu faworytem, to Konrad Dobrowolski i jego świta stawili rywalom twarde warunki. Zwłaszcza w pierwszej odsłonie, którą nominalni goście lepiej zaczęli, bo od prowadzenia 1:2. Później jednak do pracy wzięło się trio Jan Ławcewicz – Bartek Adamiak – Kamil Ceran i na przerwę Legioniści schodzili przy stanie 4:2. W drugiej odsłonie Czerwoni napierali, ale nie mieli tego dnia szczęścia. A gospodarze, mimo wszystko, kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń i w konsekwencji wygrali 6:3. I utrzymali pierwszą lokatę, chociaż konkurencja nie próżnowała. Zwłaszcza Dream Team Warsaw pokazał się z dobrej strony, bijąc mocny w tym sezonie Trójką Bródnowski 9:2. Tylko na początku to było wyrównane starcie, zresztą załoga z Bródna nawet jako pierwsza objęła prowadzenie po golu Kuby Parzyszka z 8 minuty. Jednak nie minął nawet kwadrans i zrobiło się 4:1. Jak się okazało, ten stan utrzymał się do końca pierwszej części. W drugiej DTW kontynuowali swoje show i kierowani przez najlepszego na murawie Oskara Góreckiego, raz za razem punktowali oponentów. Uznanie też należało się golkiperowi Danielowi Lasocie, który bronił jak w transie. Dream Team utrzymał drugie miejsce w tabeli. W potyczce pomiędzy Profesjonalnymi Finansami i East Crew nie było miejsca na nudę. Sam końcowy rezultat 3:4 mówił sam za siebie. Od początku tu oglądaliśmy wyrównane zawody, ale nieco skuteczniejsza była drużyna rodem z Ukrainy, w której prym wiódł Marian Melnyk. I to właśnie po jego dublecie EA prowadzili 1:2 po pierwszych 20 minutach. Po wznowieniu gry PF starali się odrabiać straty, ale zespół w różowych koszulkach był czujny. I chociaż sam finisz tego spotkania był pełen mocnych wrażeń, to górą ostatecznie było East Crew. Eternis, trzecia załoga w stawce, byli pewniakiem w rywalizacji ze Szczękami Szczęśliwice, ale ekipa Ochoty sprawiła sporo problemów rywalom. Tak naprawdę obejrzeliśmy tu prawdziwą wymianę ognia i niemal do końcowych sekund wynik był na ostrzu noża. Po 38 minutach było 4:5, ale chwilę później Grzegorz Goliszewski po raz kolejny pokazał klasę, ustalając stan tego meczu na 4:6. I jednocześnie zgarniając tytuł MVP nie tylko tych zawodów, ale całej kolejki. U pokonanych zaś docenimy hat-tricka Tobiasza Bończewskiego, ale całe Szczęki zasłużyły tu na uznanie. I na koniec na murawie zameldowali się GS Raptusy Ursus oraz Chlejsy FC. Tu w głównej roli wystąpił bramkarz Chlejsów Gonzo Silva. Silva tylko raz dał się pokonać, po strzale Kamila Siatkowskiego z 5 minuty. Potem nie było na niego mocnych. A dodatkowo skuteczni byli jego koledzy z pola, dzięki czemu C FC zwyciężyli po naprawdę zaciętym widowisku 1:3.

Lato2022_kolejka6_L3.png

4. Liga Szóstek:

Nowym liderem 4.Ligi Letniej został Team Ivulin, który w 6.kolejce nie dał żadnych szans ekipie Double Team. Mecz praktycznie rozstrzygnął się po pierwszej części, która była koncertowa w wykonaniu Białorusinów. Po 20 minutach prowadzili już 6:2, a w drugiej połowie spokojnie dokończyli rywala, triumfując finalnie 9:2. Tym razem motorem napędowym drużyny był Dzmitry Barysiuk, który 5 razy zapisał się na kartach meczowych. Team Ivulin nie tylko zwycięstwu zawdzięcza pozycje lidera, ale raczej przede wszystkim temu, że starcie dwóch prowadzących drużyn w tabeli po 5 kolejkach, FC Melange – Agil at Agord został przełożony na inny termin. Dwie wspomniane drużyny spadły odpowiednio na 2 i 3 miejsce w tabeli. Tymczasem z ekipą Damiana Metryki zdołało się zrównać Tornado UA, które w podobnych rozmiarach odprawiło z kwitkiem FC Ulanych. Błękitni robili co mogli i nawet wynik po pierwszej połowie (1:2) napawał optymizmem, ale wobec bardzo wybieganych i nie zmordowanych rywali w drugiej odsłonie byli bezradni. Gracze z Ukrainy rozbili rywala w pył, a do zwycięstwa 9:1 poprowadził ich autor 4 goli i 3 asyst Dima Dewedenko. Tymczasem cofniemy się do meczu inauguracyjnego 6.kolejki, w którym po raz drugi tego lata z kompletem punktów z murawy zeszła drużyna Alea Iacta Est, która pewnie pokonała Piłeczkę Lobem 6:2. Tutaj po pierwszej połowie także mieliśmy wynik 2:1 dla późniejszych zwycięzców, ale po zmianie stron gospodarze wbili trzy gole z rzędu, na co rywal odpowiedział tylko raz. AIE do zwycięstwa poprowadził Piotr Plichta, który skompletował hattricka. Na koniec zostawiliśmy premierowe zwycięstwo Margerity Team, która po kapitalnym widowisku pokonała Męskie Granie jednym golem. W tym meczu obie drużyny zdecydowanie postawiły na ofensywy, czego efektem było aż 13 goli. Lepiej w mecz weszli gospodarze, którzy szybko zaczęli strzelanie, ale rywal okazał się równie dobrym łowczym i szybko znalazł riposty. Po szalonej wymianie do przerwy było po cztery. Po zmianie stron dramaturgia była podobna. Wprawdzie byliśmy świadkami mniejszej wymiany ciosów, która jeszcze w 39 minucie dawała remis. Decydujący gol padł w ostatniej minucie, a więcej zimnej krwi w końcówce zachowali gospodarze, którym zwycięstwo 7:6 zapewnił, najlepszy na boisku, Mateusz Łukiewicz.

Lato2022_kolejka6_L4.png

5. Liga Szóstek:

Bardzo ciekawie było w 6 serii spotkań 5.Ligi Letniej, gdzie do skutku doszły także 4 mecze. Na prowadzeniu utrzymała się dwójka: Ultima, El Barrio Mexa, zaś do strefy medalowej zawitał Zielony Stolik. Zacznijmy od lidera. Francuzi tym razem stanęli w szranki z przedostatnią w tabeli Gastro Spartą. Wydawało się, że będzie to spacerek, tymczasem faworyci osłabieni brakiem najlepszego strzelca dali się zaskoczyć. Po pierwszej odsłonie, po której Ultima prowadziła 3:1, a chwile po zmianie stron dołożyła gola numer 4, wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą. Tymczasem goście w 29 i 31 minucie pokonali bramkarza rywali i zrobiło się stykowe 4:3. Do końca meczu emocje sięgały zenitu, ale na szczęście lidera wynik już się nie zmienił. Tymczasem także problemy mieli gracze El Barrio Mexa, którzy podejmowali ostatnią w tabeli Piotrovię i bardzo długo nie mogli jej przełamać. Dokładnie zajęło im to 25 minut, w czasie których goście zdołali wbić jednego gola, schodząc na przerwę przy jednobramkowym prowadzeniu. Potem jednak Meksykanie rozwiązali worek z bramkami, zdobywając ich aż 5 w ciągu 9 minut. Było już praktycznie po meczu. Wprawdzie NKS obudził się w końcówce, ale Meksykanie kontrolowali już przebieg meczu, triumfując finalnie 7:4. Najlepszy wśród nich był Saul Green, ale zarówno Younes Moufid jak i Aitor Rendaszko zasłużyli na pochwały. Tymczasem już tylko 3 punkty za prowadzącą dwójką jest Zielony Stolik, który w jedynym poniedziałkowym meczu pewnie, lecz nie bez problemów pokonał Zimne Dranie 8:3. Gracze w zielonych trykotach kłopoty mieli tylko w pierwszej połowie, w której przegrywali już od 2 minuty. Odpowiedź zajęła im 14 minut, ale jeszcze przed przerwą udało im się przełamać rywala na 2:1. Druga odsłona należała już tylko do gospodarzy, którzy wygrali ją zdecydowanie, nie pozostawiając złudzeń kto tego dnia był lepszy. Wyróżnić należy Damiana Patokę, Filipa Szewczyka oraz Macieja Aderka. Co ciekawe stawką tego meczu było 3 miejsce w tabeli. ZD tym samym spadły na 5 miejsce, ale de facto mają tyle samo punktów co ZS. Także 12 oczek uzbierali W1nners, którzy jednak w tej serii dopisali sobie darmowe 3 punkty od E.ON Polska. Pozostało nam kolejne bardzo ciekawe starcie pomiędzy Chyżymi Rosomakami a Bidfood Farutex. Goście byli w ścisłej czołówce i aby nie dać jej odjechać musieli wygrać. To jednak nie mający nic do stracenie Rosomaki okazały się górą. Gospodarze zaskoczyli rywala świetnym początkiem meczu. Już po kilku minutach prowadzili bowiem dwoma golami. Tuż po zmianie stron w końcu do głosu doszli goście, którzy w 26 minucie wyrównali stan meczu. Raptem 5 minut potrzebowali gospodarze by zadać kolejne dwa ciosy, na co rywal szybko odpowiedział, łapiąc jeszcze kontakt i doprowadzając do emocjonującej końcówki. W niej jednak już żadnej z drużyn nie udało się znaleźć drogi do bramki rywala i zwycięstwo Chyżych Rosomaków 4:3 stało się faktem.

Lato2022_kolejka6_L55555.png

6. Liga Szóstek:

Szóstą serię spotkań na szóstym szczeblu zaczęliśmy od drugiego z rzędu zwycięstwa drużyny Betfan, która tym razem w pokonanym polu zostawiła FC Franczyzę. Można śmiało stwierdzić, że o zwycięstwie gospodarzy zdecydowała pierwsza połowa, którą pewnie wygrali 3:0. To był ogólnie mecz pełen zaciętej walki, w którym wygrała drużyna skuteczniejsza. Trzy minuty po przerwie gospodarze dołożyli gola numer 4. Rywal chwile potem w końcu się przełamał, ale jak się okazało było to trafienie honorowe. Trzy razy w statystykach zapisał się Jan Kidawa i to on został wybrany na głównego aktora zwycięstwa 4:1. Wtorkowe zmagania zaczęliśmy od bardzo ciekawie zapowiadającej się konfrontacji pomiędzy Kubanami a Moonfoxem. Gospodarze wciąż gonią lidera, do którego tracili 2 oczka, goście zaś musieli wygrać by nie pozwolić odjechać czołówce. Pierwsza połowa, jak i całe zawody była bardzo zacięta i potoczyła się po myśli gości, którzy prowadzili 1:0. Osiem minut drugiej połowy potrzebowali gospodarze by przejąć inicjatywę w tym meczu. Wbili dwa gole i to teraz rywal gonił wynik. W 31 minucie ta sztuka mu się udała i mecz zaczął się od początku. W końcówce więcej zimnej krwi zachowali gospodarze, którzy dołożyli jeszcze dwa gole, triumfując finalnie 4:2. Do 4 zwycięstwa w sezonie poprowadził ich duet: Bartek Rudnik – Roman Popadiuk. Kubany przez chwile były liderem, czekając na odpowiedź R-Gola. Ten na koniec tego dnia meczowego podejmował inną drużynę pukającą do strefy medalowej, Eagles f.c. Pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem. Niewiele zabrakło, a zakończyła by się bezbramkowym remisem, ale gola niemal do szatni zdobył Marcus Eshun, dając gospodarzom prowadzenie do przerwy 1:0. Zaraz po zmianie stron goście wyrównali stan meczu, ale to najwidoczniej zadziałało na rywala jak płachta na byka. Gracze w złotych trykotach ruszyli do natarcia, przejmując inicjatywę nad meczem. Sygnał do ataku dał najlepszy gracz tego meczy Filip Pyśniak, który potem miał jeszcze bezpośredni udział przy dwóch trafieniach. Ostatecznie R-Gol zwyciężył 5:1 i pozostał samotnym liderem 6.Ligi Letniej. W pozostałym wtorkowym starciu trzecie zwycięstwo w tej edycji zanotowali FC Devs, którzy pewnie ograli FC Piłkeros w stosunku 6:2. Przed przerwą oglądaliśmy zaciętą rywalizację, w której obejrzeliśmy tylko jednego gola, którego w 18 minucie wbili gospodarze. Jeszcze 7 minut po zmianie stron bramki obu drużyn były niczym zaczarowane i dopiero od 27 minuty Devsi na dobre przełamali defensywę rywala. Wbili 3 szybkie gole, ale rywal nie zamierzał się położyć. Odpowiedział dwukrotnie i było tylko 4:2. Końcówka to jednak znów dominacja gospodarzy, którzy postawili podwójny stempel, dopisując do swoje konta kolejne 3 Punkty. Dobry mecz rozegrał autor 2 goli i 1 asysty, Paweł Wójcik. Na koniec pozostał nam najbardziej szalonym mecz tej serii, w którym rękawice skrzyżowali Elmol Team oraz Fast Trans. To był popis siły ofensywnej z jednej i drugiej strony. Bloki defensywne w tym meczu praktycznie nie istniały. Najbardziej szalona była pierwsza połowa, po której po wymianie ciosów i to niemal dosłownie gospodarze prowadzili 7:6. Po zmianie stron obie drużyny zagrały bardziej zachowawczo, co zakończyło się remisem 2:2 i ostatecznym zwycięstwem Elmolu 9:8. W jego szeregach najbardziej wyróżnili się: Rafał Kolasiński, Łukasz Gos czy Artur Baran, zaś wśród gości dobre zawody rozegrali: Patryk Paszko, Karol Mroczkowski oraz Kamil Łukasik. Co najważniejsze ekipa Piotra Ruckiego awansowała w tabeli na trzecie miejsce.  

Lato2022_kolejka6_L6.png

7. Liga Szóstek:

Samotnym liderem 7.Ligi Letniej została ekipa Bam Peanut Butter & Jam, która we wtorkowy wieczór rozgromiła Spartę, wykorzystując przy tym słabą postawę rywali. Wbrew pozorom to nie była łatwa przeprawa, a wręcz po pierwszej odsłonie spodziewaliśmy się więcej emocji po zmianie stron. Mecz zaczął się od trafienia dla gości, którzy potem skrupulatnie bronili dostępu do swojej bramki, aż do 20 minuty, kiedy to gola do szatni na 1:1 wbili rywale. Jak się okazało było to gol na przełamanie, bo druga połowa to już totalna dominacja gospodarzy. BPB&J zwyciężył ostatecznie 7:1, a poprowadził go do tego autor hattricka, Kamil Warda. Chwile wcześniej mecz ułożył się pod lidera. Na murawie zameldowały się drużyny Białoruskiego Domu oraz Byczki Stare Babice i co ciekawe obie ekipy musiały wygrać by zachować bezpieczny kontakt z liderem. Zdecydowanie bliżej zwycięstwa byli gospodarze, którzy w 25 minucie prowadzili już 3:0. Odrabianie strat rywal rozpoczął już 3 minuty później, a gola na wagę 1 punktu zdobył minutę przed ostatnim gwizdkiem sędziego. Remis 3:3, który nikogo nie zadowolił, ustalił najlepszy zawodnik tego meczu, Kacper Krzyt. Byczki Stare Babice pozostały na najniższym stopniu podium, zaś BD zakotwiczył lokatę niżej. Lider patrzył jeszcze na poczynania Zofijek FC, które mogły się zrównać z nim punktami, ale musiały ograć drużynę z drugiej połowy tabeli, Semper Victorię. Ta jednak potwierdziła, że jest nieobliczalna i po golach Piotra Czarnomskiego i Michała Wilczyńskiego wygrała 2:0, ucierając faworytowi nosa. Ekipa Krzysztofa Henrycha tym samym wygrzebałą się ze strefy medalowej, zaś ZFC wprawdzie pozostały na pozycji wicelidera, ale tracą do lidera 3 punkty. Tymczasem na inaugurację 6.kolejki w szranki stanęli Haratacze II oraz Szybki Shot. Faworyta w tym meczu nie było, a jego przebieg tylko to potwierdził. Zacięta rywalizacja towarzyszyła nam przez pełne 40 minut. Bliżej zwycięstwa byli goście, którzy prowadzili od 9 minuty. Determinacja gospodarzy przyniosła efekt w 38 minucie gdy gola na wagę 1 punktu, zdobył urlopujący się w Warszawie, świetnie znany z występów w LB, Kacper Czyżyk. Mecz zakończył się remisem 1:1, który za bardzo nie wpłynął na miejsce w tabeli obu drużyn. Na koniec zostawiliśmy starcie drużyn z dolnych partii tabeli, w którym KK Wataha Warszawa podejmowała Reytana. To goście w tej edycji zostawili po sobie lepsze wrażenie, ale jak pokazał ten mecz stawka jest bardzo wyrównana i niemal każdy może wygrać z każdym. Tym razem o zwycięstwie gospodarzy 2:0 zdecydowały gole Dominka Surackiego oraz Michała Woźniaka, odpowiednio w 11 i 21 minucie.  

Lato2022_kolejka6_L7.png

8. Liga Szóstek:

Rozjechała nam się czołówka tabeli 8.Ligi Letniej. Na czele stawki pozostało Stado Szakali, które jako jedyne ze ścisłej czołówki rozprawiło się ze swoim rywalem. Wprawdzie w strefie medalowej zachowany został „status quo” to jednak zarówno Gur-Bud jak i Chimera musiały przełknąć gorycz porażki. Zacznijmy od początku, czyli od meczu otwarcia 6.kolejki. Naprzeciw siebie stanęli Kosmasy oraz Hiszpański Galeon. Gospodarze słabo odnaleźli się w letnich rozgrywkach, stając się dostarczycielami punktów. Goście z kolei po ciężkim okresie aklimatyzacji wygrali dwa mecze z rzędu a teraz potwierdzili, że to nie był przypadek. Goście byli od początku do końca drużyn zdecydowanie lepszą, a do zwycięstwa 11:2 poprowadził ich Adam Tyrakowski. HG ma już tylko 3 punkty straty do trzeciej drużyny w tabeli. Tymczasem na sektorze obok padła pierwsza drużyna ze ścisłej czołówki. Dokładnie Defenders podejmowali wicelidera, Gur-Bud. Patrząc po tabeli można by się skusić o faworyzowanie gości, ale my znaliśmy umiejętności ekipy Konrada Dobrowolskiego i wiedzieliśmy, że tylko kwestią czasu jest kiedy odpali. Obejrzeliśmy mecz godnych siebie rywali, w którym konkretniejsi pod bramką rywali byli gracze w czerwonych trykotach. Trzy razy wychodzili oni na dwubrakowe prowadzenie. Dwa razy, raz w pierwszej i raz w drugiej odsłonie „Budowlańcom” udało się złapać kontakt, ale wobec trzeciej próby byli już bezradni. Defenders zasłużenie wygrali 4:2 i przesunęli się w tabeli na 5 miejsce. Przechodzimy do czwartkowych meczów, które zaczniemy od starcia Stada Szakali z Airwentem. Faworytem byli gospodarze, ale rywala lekceważyć nie należy. Lider kompletnie przespał początek meczu, gdy po kilku minutach przegrywał 0:3. Mogło się wydawać, że goście poskromią lidera, jednak ten jeszcze przed przerwą wrócił do gry. Wbił trzy gole i mecz zaczął się od nowa. Druga połowa to już kontynuacja tego co działo się tuż przed przerwą, czyli skuteczny napór gospodarzy, którzy w drugiej odsłonie wbili jeszcze 5 goli, tracąc przy tym jednego. Do zwycięstwa 8:4 lidera poprowadził Kamil Ceran, autor hattricka i 3 asyst. Stado Szakali już wiedziało, że pozostanie na pozycji lidera, kwestią niewiadomą było jaką różnica punktów będzie prowadzić. Dystans do 1 oczka mogła zniwelować jeszcze KTS Chimera, która musiałby jednak pokonać średniaka ligi, Marsylię. Wszystko zaczęło się zgodnie z panem, gdy w 10 minucie prowadzenie objęli gospodarze. Do przerwy jednak był już remis, a po zmianie stron to goście kontynuowali świetny fragment gry. Między 27 a 31 minutą wbili trzy gole, zyskując bezpieczną przewagę. Gospodarze jednak mieli w swoich szeregach Sylwka Gwiazdę, który wbił szybkie dwa gole (w sumie 4 i tytuł MVP), doprowadzając do stykowego wyniku. Końcówka była bardzo emocjonująca, ale w ostatniej minucie obie ekipy wbiły jeszcze po golu i zwycięstwo Marsylii 5:4 stało się faktem. W zwycięskiej drużynie wyróżniła się dwójka: Jerzy Wacławski – Artur Klimaszewski.

Lato2022_kolejka6_L8.png

9. Liga Szóstek:

Dobrą postawę w 6.kolejcę potwierdziła prowadząca trójka, choć trzeba przyznać, że przynajmniej w dwóch przypadkach faworyt najadł się strachu. Na czele stawki pozostają kroczące od zwycięstwa do zwycięstwa Borowiki, które tym razem nie dały najmniejszych szans G’ANG-owi, gromiąc go aż 11:2. Nie było złudzeń, nie było wątpliwości. Borowiki były przynajmniej kilka klas lepsze, a ich zwycięstwo byłą formalność. Aż 7 goli strzelił najlepszy strzelec rozgrywek, Bartłomiej Folc, który dodatkowo dołożył 2 asysty. Borowiki prowadzą w tabeli z kompletem zwycięstw i 3 punktami przewagi nad KS Syfonem. Wicelider co ciekawe podejmował tego samego rywala, który był zmuszony łatać skład w czwartkowy wieczór. To akurat prawie wyszło G’ANG-owi na dobre, bo to właśnie on sprawił, że faworyt musiał wznieść się na wyżyny swoich umiejętności. Obejrzeliśmy istny rollercoaster, w którym o dwie bramki lepszy okazał się Syfon. Do zwycięstwa 10:8 poprowadził go autor aż 7 trafień, Aleksander Opolski. Nie możemy jednak przejść obojętnie wobec postawy rywali, a dokładnie wyróżnić chcieliśmy chociażby Michała Burzyńskiego. Także sporo problemów ze swoim rywalem miała Stara Lama, która we wtorkowy wieczór po wielkiej dramaturgii pokonała Pożogę Bonito tylko jednym golem. Wszystko zaczęło się po myśli SL, która już do przerwy spokojnie prowadziła 3:0. Gospodarze mimo niskiej pozycji w tabeli pokazali jednak charakter. Potrzebowali raptem kilku chwil, by między 26 a 30 minutą spotkania doprowadzić do remisu. Widmo utraty punktów zawitało w oczach gości, którzy jednak zachowali zimną krew i 6 minut przed końcem meczu postawili kropkę nad i, triumfując 4:3 i wracając na najniższy stopień podium. Dwie asysty dla zwycięzców zanotował Nazar Pokholok, który naszym zdaniem zapracował na miano zawodnika tego meczu. Tymczasem nie było by powrotu na trzecie miejsce gdyby nie słabsza postawa Zimmer Biomet, który niespodziewanie poległ drużynie, która do tej pory raczej przegrywała. Mowa o Alconie, który dzięki kapitalnej drugiej połowie mógł się cieszyć z drugiego zwycięstwa tego lata. Do triumfu 4:1 poprowadził go wszędobylski Christian Rieva. Także drugie zwycięstwo w tej kampanii zaliczyła Filarecka Fighters, która bez większych problemów odprawiła z kwitkiem Chłopców do bicia w stosunku 7:2. Tylko w pierwszej połowie, a dokładnie na początku meczu gospodarze postawili rywalowi trudne warunki. Wprawdzie szybko stracili gola, ale jeszcze szybciej objęli prowadzenie 2:1. Niestety dla nich były to jedyne gole jakie strzelili w tym meczu. Jeszcze do przerwy goście ich przełamali na 2:3, a po zmianie stron wypunktowali do końca. Do pewnego zwycięstwa poprowadził gości Kacper Jakóbczyk, autor 2 goli i 3 asyst. Tuż za strefą medalową tymczasem przycumował Cool Team, który w tej serii spotkań zdobył swój 10 punkt. Andrzej Krawczyk i spółka mierzyli swoje siły z Cleaning Con-em i wcale nie byli faworytami. Obejrzeliśmy bardzo zacięte zawody. Do przerwy prowadził CC 3:2, ale po zmianie stron konsekwencją w grze wykazali się goście, którzy w 33 minucie odwrócili losy meczu. Wprawdzie 5 minut potem znów był remis, ale ostatnie słowo należało do CT, który w ostatniej akcji meczu, przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę. Do wygranej 5:4 poprowadził go Jacek Felak, który strzelił zdobył wszystkie 3 gole w drugiej połowie.

Lato2022_kolejka6_L9.png

Sponsorzy