Podsumowanie 4. kolejki Letniej Ligi Bemowskiej!

Za nami 4.kolejka letnich rozgrywek. Na najwyższym szczeblu aż roiło się od hitów, ale w tym najważniejszym eXc Mobile Ochota pokonał FC Hermesa. Na drugim froncie kompletem zwycięstw i prowadzeniem w tabeli z 4 punktami przewagi mogą się pochwalić Alko Boysi, którzy tym razem odprawili z kwitkiem Galaktycznych. W trzeciej lidze rządzi, póki co Eternis, który także ma komplet punktów. Również na czwartym poziomie na czele stawki mamy drużynę z czterema zwycięstwami na koncie. To FC Melange, który w tej serii po kapitalnym widowisku pokonał jednym golem Tornado UA. W piątej lidze status niepokonanej drużyny stracili Ulitima oraz W1nners, ulegając odpowiednio Bidfood Farutex oraz El Barrio Mexa, co sprawiło, że połowa tabeli ma po 9 punktów. Na szóstym szczeblu poległ lider, R-Gol, który jednak utrzymał swoją pozycję. Co ciekawe pokonał go Moonfox, który, mimo że zajmuję 4 miejsce, pozostał jedyną niepokonaną drużynę tego szczebla. Poziom niżej na czele tabeli są Bam Peanut Butter & Jam oraz Zofijki FC, które w bezpośrednim meczu, szlagierze tej serii, podzielili się punktami. Ósma liga to dominacja Gur-Bud’u oraz Stada Szakali, które legitymują się kompletem zwycięstw. Co ciekawe obie drużyny w tej kolejce pokonały Hiszpański Galeon. Wreszcie na najniższym szczeblu rozgrywkowym w meczu o samotne prowadzenie w tabeli Borowiki pewnie ograły KS Syfon, zsyłając go najniższy stopień podium. Obie drużyny pogodziła Stara Lama, która pewnie ograła Chłopców do bicia. Zapraszamy na przegląd tego, co działo się w 4.kolejce letnich rozgrywkach Ligi Bemowskiej.

 

1. Liga Szóstek:

Niesamowita druga połowa sezonu zapowiada się w 1.Lidze Letniej, w której na czele mamy cztery drużyny z 9 punktami na koncie, zaś dwie kolejne mają raptem 3 punkty mniej. 4.kolejkę rozpoczęliśmy od szlagieru. Na murawie zameldowali się Zmarnowani Juniorzy oraz Chemik Bemowo, tworząc kapitalne widowisko. Mecz już w 4 minucie otworzył Michał Dryński, dając gospodarzom prowadzenie do przerwy. Sześć minut po zmianie stron ZJ dorzucili gola numer dwa, ale zamiast pójść za ciosem, zgubili skuteczność. Chemik tymczasem ruszył do odrabiania strat co udało mu się za sprawą goli w 28 i 37 minucie. Ostatnie fragmenty to niemal akcja za akcje w poszukiwaniu zwycięskiego gola. Ta sztuka udała się Chemikowi, któremu trzy punkty zapewnił duet Mazurkiewicz – Szwaja. Co ciekawe to pierwsze punkty Chemika Bemowo tego lata. Tymczasem w jedynym wtorkowym meczu w derbach Ukrainy FK Almaz rozprawił się z Dynamem w stosunku 7:4. Gospodarze kompletnie zaskoczyli rywala świetnym początkiem meczu, czego konsekwencją było ich prowadzenie do przerwy 5:1. Druga połowa była już zdecydowanie bardziej wyrównana, ba Dynamo wygrał ją 3:2, ale całe zawody padły łupem gospodarzy. Do zwycięstwa poprowadził ich duet Jurii Newdanc – Władysław Andriutsa. Przenosimy się do czwartkowych meczów, które zaczniemy od kolejnego hitu pomiędzy eXc Mobile Ochota a FC Hermesem. Ekipa Kamila Jurgi dobrze weszła w ten meczu i może tutaj jest klucz do tego pewnego zwycięstwa. W 9 minucie prowadziła już 2:0 i mimo, że rywal szybko złapał kontakt, to jeszcze przed przerwą Ochota zapewniła sobie dwie bramki przewagi. To nie koniec emocji, bo Hermes kilka minut po zmianie stron znów złapał kontakt. Gospodarze zagrali jednak uważnie przez całe 40 minut i spokojnie znaleźli ripostę na odrabiającego stratę rywala. Najlepszą obroną jest atak, w myśl tej zasady gracze eXc Mobile wbili jeszcze dwa gole, przypieczętowując zwycięstwo 5:2. To był popisowy mecz duetu Sebastian Dąbrowski – Krystian Nowakowski. Pierwszy skompletował hattricka, drugi strzelił dwa gole, do których dorzucił asystę. Ochota na tę chwile okazała się najlepsza z prowadzącej czwórki, ale Hermes jest tuż za nią. Wielką boiskową bitwę obejrzeliśmy w konfrontacji Lamico z Kristalem. Już pierwsza połowa to totalne wariactwo. Już w 6 minucie mieliśmy wynik 2:2, a na przerwę to Lamico schodziło prowadząc jednym gole 4:3. Zaraz po wznowieniu gry Kristal wyrównał i mecz zaczął się od nowa. Emocje sięgały wyżej z każdą minutą. Gra się zaostrzała, a sędzia zaczął reagować na nie czystą grę gości. Konsekwencją było sześć żółtych kartek i dwie czerwone, w tym tylko jedno „żółtko” dla gospodarzy. Ci z kolei skrupulatnie wykorzystali sytuacje na boisku, wbili jeszcze trzy gole, wygrywając finalnie 7:4. Poprowadził ich do tego Eryk Stoch. Na koniec zostawiliśmy bardzo łatwe i gładkie zwycięstwo FC Impulsu UA z Contrą. Goście wobec problemów ze składem nie mieli jak przeciwstawić się rywalowi, który pokazał, że jest w dobrej formie, a wynik końcowy 10:2 najlepiej o tym świadczy. Pierwsze skrzypce w zwycięskiej drużynie zagrał autor hattricka i 4 asyst, Vladyslav Budz.  

4kolejka_liga1.png

2. Liga Szóstek:

Za nami 4.kolejka zmagań na drugi szczeblu letnich rozgrywek Ligi Bemowskiej. Tutaj tempa nie zwalniają Alko Boysi, którzy zanotowali czwarte zwycięstwo tego lata. Połączenie Bad Boys Zielonki i FC Zielonego Alkobusa jak dotąd okazało się strzałem w dziesiątkę. Ekipa Pawła Szczepaniaka tym razem po ciężkim boju odprawiła z kwitkiem Galaktycznych. Co ciekawe to goście musieli dwa razy w pierwszej połowie i raz w drugiej gonić wynik, ale pokazali charakter i w obu przypadkach przynajmniej remisowali. W drugiej połowie w końcu dogonili rywala, a że akurat złapali wiatr w żagle od razu odskoczyli na 3 trafienia. Rywal odpowiedział już tylko raz i zwycięstwo AB 7:5 stało się faktem. Kapitalny sezon rozgrywa Kamil Janasz, który trzeci raz poprowadził kolegów do triumfu. Alko Boysi jako jedyna drużyna drugiej ligi legitymuje się kompletem 4 zwycięstw. Galaktyczni zaś wygrali raz, przegrywają trzy razy. Także niepokonaną ekipą jest All4One, która jednak wygrane przeplata z remisami, co na tę chwile daje im już 4 punkty straty do lidera. Jednak 8 zdobytych oczek wystarczy do pozycji wicelidera. A4O na otwarcie kolejki mierzyli się z bardzo ciężkim rywalem, Harataczami. Mecz był wyrównany, jednak ciut więcej z gry mieli gracze w granatowych trykotach, którzy po 8 minutach prowadzili już 2:0. Dwie minuty potem gospodarze zdobyli gola kontaktowego, ale mimo obiecującego początku więcej trafień w tej części nie obejrzeliśmy. Po zmianie stron działo się sporo, ale obie drużyny skuteczność zostawiły w szatni. Dopiero w 37 minucie drugą bramkę w tym spotkaniu zdobył, najlepszy na placu, Darek Garbacki, dając swojej drużynie dwa gole przewagi. Rywal zdołał jeszcze odpowiedzieć, ale był to gol, który ustalił wynik meczu. Finalnie to All4One zwyciężyli 3:2 i wobec postawy rywali wskoczyli na pozycje wicelidera. Strefę medalową uzupełnili FC NaNkacu, którzy mieli bardzo ciężką przeprawę z Ukrainian Vikings. Można śmiało stwierdzić, że goście w stu procentach wykorzystali swoje wieloletnie doświadczenie w LB. Po 8 minutach przegrywali 1:0, ale potem w sześć minut wbili 3 gole i to teraz Ukraińścy musieli gonić wynik. Do przerwy zniwelowali stratę do jednego gola. Po zmianie stron dostali kolejny cios, na który znów odpowiedzieli, trzymając jednobramkowy dystans. Następnie ruszyli do zmasowanej ofensywy, którą zatrzymali defensorzy gości z Kamilem Bieńkowskim na czele, który między słupkami wyczyniał niemal cuda. Gospodarze dwoili się i troili, a gole strzelali „Seledynowi”. Dołożyli jeszcze dwa gole, w tym ten niespotykanej urody Rafała Dobrosza, który wykorzystał wysunięcie bramkarza rywali i przecinając podanie wślizgiem na swoje połowie wprawił piłkę w taki ruch, że ta lobem wpadła do bramki rywali. Finalnie FC NaNkacu wygrali 6:3. Tymczasem po porażce na start sezonu drugie zwycięstwo odniosła ekipa Gramy Czasami, która pewnie pokonała Korpus United 6:1. Gospodarze walczyli z całych sił, sprawiając faworytom sporo problemów, ale ci zagrali bardzo skuteczny i wyrachowany futbol, wypunktowując rywala. Do przerwy było spokojne 3:0, zaś po zmianie troszkę mniej spokojne 3:1, co defacto dało kolejne 3 punkty ekipie Pawła Staniszewskiego, który to okazał się najlepszym zawodnikiem tego starcia z podwójnym dubletem na koncie. Pozostała nam bardzo ciekawa konfrontacja pomiędzy The New GreenBack a Jogadores. Strzelanie już w 1 minucie rozpoczęli goście, ale trzy kolejne trafienia były autorstwa gospodarzy, którzy w 25 minucie objęli prowadzenie 3:1. Końcówka meczu należała jednak do graczy w czarnych trykotach, którzy zachowali na tyle zimnej krwi, by w 39 minucie uratować remis 3:3. Wśród gospodarzy dobre zawody rozegrał Bartek Woźniak, zaś w drużynie gości wyróżnić należy Jakuba Cegiełkę.

4kolejka_liga2.png

3. Liga Szóstek:

Na trzecim froncie tempa nie zwalnia Eternis, który wobec porażki Dream Team Warsaw objął samotne prowadzenie w tabeli. W 4.kolejce lider podejmował East Crew i trzeba przyznać, że nie było to spacerek. Eternis wprawdzie zaczął od dwóch błyskawicznych goli, ale goście się z tego pozbierali, doprowadzając do remisu w 14 minucie. Na przerwę w lepszych humorach schodzili jednak gospodarze, którzy zdołali wbić gola na 3:2. W 26 minucie znów był remis, który utrzymywał się 6 minut. Wtedy skuteczność odzyskali gospodarze, którzy wbili trzy gole (ostatniego goście strzelili sobie sami), na co rywal odpowiedział tylko raz i całe zawody wygrał Eternis 6:4. Kolejny świetny mecz rozegrał Grzegorz Goliszewski, który zaliczył dwa trafienia, a przy kolejnych dwóch asystował. Tymczasem w absolutnym hicie tej serii spotkań Legion bez najmniejszych problemów odprawił z kwitkiem wspomniany wcześniej Dream Team Warsaw. Szykowaliśmy się kawał zaciętego meczu, podczas gdy to goście pokazali jak się gra zespołowo. Już po 20 minutach było po meczu. Legion trafiał z regularnością szwajcarskiego zegarka i już do przerwy prowadził 5:0. Po zmianie stron było zdecydowanie więcej walki, ale i ta część meczu padła łupem ekipy Michała Buczaka. Ostatecznie Legion zwyciężył 8:2, a poprowadził go do tego Bartek Adamiak oraz kapitalnie spisujący się między słupkami, Kamil Ceran. Legion został wiceliderem, a tuż za nim zakotwiczył DTW. Drugie zwycięstwo tego lata padło łupem Trójkąta Bródnowskiego, który w pokonanym polu zostawił Profesjonalne Finanse. Obejrzeliśmy mecz pełen nieustępliwej walki o każdy centymetr boiska. W tej wojnie lepszą skutecznością błysnęli jednak gospodarze. Do przerwy prowadzili 2:0, jednak po 10 minutach drugiej połowy goście złapali kontakt, dając sobie nadzieje na korzystny wynik. Niestety dla nich jak się okazało był to gol honorowy. Ekipa z Bródna odparła atak rywala i sama w końcówce zadała decydujące ciosy, triumfując finalnie 4:1. Wyróżnić należy duet Daniel Sikor – Dawid Soliński. Do czołówki planowali dołączyć Defenders, ale ich szyki postanowili pokrzyżować GS Raptusy Ursus. Cały mecz był bardzo wyrównany i zacięty. Obie ekipy miały swoje okazję, ale do samej końcówki obaj bramkarze zachowywali czyste konta. W 33 minucie wynik otworzyli gospodarze, ale zaraz potem goście doprowadzili do remisu. Kilka chwil później Marek Chechat zdobył dla GSRU gola na 2:1, który okazał się tym na wagę pierwszego zwycięstwa w sezonie. Ekipa Konrada Dobrowolskiego w tej szalonej końcówce miała dogodne okazję, ale kapitalnie bronił golkiper gospodarzy, najlepszy zawodnik tego meczu, Adam Kakietek.

4kolejka_liga3.png

4. Liga Szóstek:

W 4.Lidze Letniej po czterech seriach na czele tabeli jest FC Melange, który już jako jedyny zespół na tym szczeblu nie stracił punktów. Ekipa Łukasz Słowika i Bartka Podobasa w środowy wieczór po niesamowitym boju jednym golem pokonała Tornado UA. To był prawdziwy popis siły ofensywnej obu drużyn. Mecz miał niesamowity przebieg. Pierwsze 14 minut należało do „Melanżu”, który prowadził już 4:0. Ukraińcy pokazali jednak charakter i to jaki. Do przerwy było tylko 3:4, a po zmianie stron koncert gry dało właśnie Tornado, którego do boju prowadził Mykola Frankiv. Po 9 –ciu minutach drugiej odsłony gospodarze prowadzi 7:5, ale w tym meczu mieliśmy jeszcze jeden bardzo ważny epizod. Otóż tym razem klasę pokazali goście. Nie dość, że odrobili straty, to 3 minuty przed końcem meczu zdobyli bramkę, która zapewniła im zwycięstwo 8:7. Kapitalne zawody rozegrali Kamil Sadowski, Marcin Wiktoruk oraz Damian Patoka. Bardzo ciekawie było także w meczu, którego stawką była pozycja wicelidera. W szranki stanęli Team Ivulin oraz Agil at Agord. Tutaj także mieliśmy zwrot akcji. Po 20 minutach górą była ekipa Damiana Metryki, która prowadziła dwoma golami. Po zmianie stron obraz gry za wiele się nie zmienił, a o losach meczu zdecydowała lepsza końcówka w wykonaniu graczy z Białorusi. Gospodarze w ciągu kilku ostatnich minut wbili decydujące gole, przechylając szalę zwycięstwa na swoją stronę. Najbardziej wyróżnił się autor dwóch trafień, Dzmitry Barysiuk. Obie ekipy zamieniły się w tabeli miejscami. Wróćmy do dwóch wtorkowych meczów, które zaczniemy od premierowego zwycięstwa ekipy Piłeczka Lobem nad Margerita Team. Do przerwy było skromne 1:0, ale tuż po zmianie stron mieliśmy już remis. W 30 minucie goście ponownie objęli prowadzenie, które w 38 minucie podwyższyli do dwóch trafień. Chwile potem padł gol kontaktowy, ale kropkę nad i postawili goście. Ich bohaterem, którego wkład w zwycięstwo 4:2 był nieoceniony, został Łukasz Gospodarczyk, autor hattricka. Równocześnie na sektorze obok drugie zwycięstwo tego lata zanotował Double Team. Ekipa Bartka Borysa podejmowała Męskie Granie, sąsiada z tabeli. Faworyta nie było, a my obejrzeliśmy zawody pełne emocji i dramaturgii. Konkretniejsi pod bramką rywala byli gospodarze. To oni wygrali pierwszą odsłonę 2:1, a na początku drugiej powiększyli przewagę do dwóch trafień. Rywal się nie poddał i kilka minut potem doprowadził do remisu. Odpowiedź gospodarzy była jeszcze szybsza. W 27 i 29 minucie na listę strzelców wpisał się Michał Bardzoł, który jak się okazało tymi trafieniami ustalił wynik meczu na 5:3. Do końca spotkania mimo natarcia gości nic się już nie zmieniło, czego również ogromna zasługa Dawida Pitnera, który bronił tego wieczora niemal bez zarzutu. Także szósty punkt w tej kampanii zdobyli FC Ulani, którzy w pierwszym środowym meczu pokonali Alea Iacta Est w stosunku 6:1. Ekipa Kamila Wdowiarskiego była po prostu lepsza i wypunktował swojego rywala niczym rasowy bokser. Wbiła rywalowi po 3 gole w każdej połowie, pozwalając mu na trafienie honorowe jeszcze w pierwsze odsłonie. Najlepszy na boisku okazał się Michał Kosecki.

4kolejka_liga4.png

5. Liga Szóstek:

Nie ma już niepokonanych drużyn w 5.Lidze Letniej. W 4.kolejce padły dwa ostanie zwycięskie bastiony, a to wszystko dało nam niezwykle ciekawą sytuacje w tabeli, gdzie dokładnie połowa stawki ma 9 punktów na koncie. Mało tego dwie następne drużyny w tabeli mają raptem 3 oczka mniej, a zatem tutaj może się jeszcze wszystko wydarzyć. Zmagania w tym tygodniu zaczęliśmy od hitowego starcia Ultimy z BigFoodem Farutex. Gospodarze do tej pory ograli wszystkich rywali i to ich widzieliśmy w roli faworyta. Tymczasem goście pokazali klasę. W pierwszej, wyrównanej połowie, zadali dwa ciosy. Na początku i na końcu odsłony, co dało im dwubramkowe prowadzenie do przerwy. Drugą połowę także zaczęli od gola i potem już kontrolowali przebieg meczu. Ostatecznie Bartłomiej Kochman i spółka wygrali 5:2 i to oni według tabeli są liderem. Chwile potem do górnej połowy tabeli dołączyły Zimne Dranie, które po bardzo zaciętym boju pokonały E.ON Polska tylko jednym golem. Co ciekawe wszystko rozstrzygnęło się w pierwszej połowie. Gospodarze skutecznie zaatakowali w 13 i 14 minucie za sprawą Cezarego Kuka, który w kolejnym meczu udowadnia swoją wartość dla drużyny. Tuż przed przerwą goście złapali kontakt, ale jak się okazało był to gol honorowy. ZD wygrały 2:1, odnosząc trzecie zwycięstwo w sezonie. Ostatniej niepokonanej twierdzy bronili W1nners, ale i oni w końcu znaleźli swoich pogromców. Kapitalnym mecz zagrali El Barrio Mexa, którzy odprawili faworyta z kwitkiem w stosunku 6:3. Scenariusz tego meczu był jednak bardzo zawiły. Lepiej mecz rozpoczęli gospodarze, którzy do przerwy prowadzili jednym trafieniem. Druga odsłona to już popis gry gości, którzy wbili rywalom 5 goli, tracąc już tylko jednego. Kapitalne zawody rozegrał Aarab Hamza, który brał bezpośredni udział przy pięciu trafieniach. Nie możemy przejść także obojętnie obok występu duetu Horacio Flores – Younes Moufid, którzy po trzy razy zapisali się w statystykach. Tym samym do pierwszej piątki wskoczyli Meksykanie. Pozostało nam premierowe zwycięstwo tego lata Chyżych Rosomaków, które pewnie pokonały NKS Piotrovię 7:2. Gracze w niebieskich trykotach tylko przed przerwą mieli małe problemy. NKS stawał czynny opór do tego stopnia, że gospodarze prowadzili tylko 2:1. Druga połowa to już zdecydowanie lepsza postawa gospodarzy pod bramką rywali. Pierwsze skrzypce wśród zwycięzców rozgrał Hubert Dygas.

4kolejka_liga5.png

6. Liga Szóstek:

Zmagania na szóstym froncie letnich rozgrywek Ligi Bemowskiej zaczęliśmy od konfrontacji Betfana z FC PIłkeros. Było to starcie drużyn, które jak dotąd przegrały wszystkie mecze. Tutaj zaważyła skuteczność. Mecz był wyrównany ale konkretniejsi pod bramką rywala byli goście. Już po pierwsze połowie prowadzili 2:0. Wprawdzie gospodarze zdołali złapać kontakt, ale to FCP w 35 minucie przypieczętowali pierwsze zwycięstwo w sezonie 3:1. Chwile potem Fast Trans odprawił z kwitkiem Eagles f.c. Wprawdzie pierwsza połowa mogła wskazywać spore problemy gości, ale po zmianie stron faworyci włączyli wyższy bieg w wypunktowali rywala 5:2. Dobre zawody rozegrali: Kamil Łukasik, Jacek Strus czy Łukasz Banaszczyk. Fast Trans z 9 punktami na koncie obecnie jest na 3 pozycji, ale dwie drużyny plasujące się w tabeli wyżej zgromadziły tyle samo punktów. W tabeli prowadzi R-Gol, który utrzymał pozycje mimo porażki. Marcus Eshun i spółka tym razem natrafili na świetnie dysponowany Moonfox, który rozbił ich aż 11:5. W pierwszych 20 minutach oglądaliśmy istny rollercoaster zakończony minimalnym prowadzeniem gości 4:3. Decydujące o losach meczu było pierwsze 10 minut drugiej połowy, kiedy to Moonfox odjechał na 5 trafień i nie dał się już dogonić. Najlepszy na placu był Artur Piotrowski, któremu w sukurs przyszli: Łukasz Rysz, Bartłomiej Niedziałkowski czy Artur Jarosz. Co ciekawe to Moonfox jako jedyna drużyna 6 ligi pozostaje niepokonana, jednak wobec 7 zdobytych punktów w 3 meczach zajmuje w tabeli czwarte miejsce. Tymczasem na drugiej lokacie obecnie plasują się Kubany, które w czwartej serii pokonały FC Devs. Po pierwszej połowie, która nie obfitowała w wiele bramkowych sytuacji, goście prowadzili tylko jednym trafieniem. Druga połowa natomiast należała już do nich. Wbili jeszcze 3 gole, zachowując przy tym czyste konto i ich zwycięstwo 4:0 stało się faktem. Tym razem pierwsze skrzypce zagrał Bartek Rudnik, który strzelił 2 gole i raz otworzył kolegom drogę do bramki rywala. Na koniec zostawiliśmy bardzo ciekawą konfrontację pomiędzy Elmol Teamem a FC Franczyzą. Cały mecz był bardzo zacięty, a wynik oscylował wokół remisu. O wszystkim zdecydowało ostatnie 5 minut. Najpierw gospodarze objęli prowadzenie 3:2, a potem oglądaliśmy popis Elmola, który wbił 3 gole, przechylając szalę zwycięstwa na swoją stronę. Do triumfu 5:3 poprowadził go Maciej Dębowski.

4kolejka_liga6.png

7. Liga Szóstek:

Czwartą kolejkę 7.Ligi Letniej zaczęliśmy od starcia dwóch ostatnich drużyn w tabeli. W szranki stanęli KK Wataha Warszawa z Szybkim Shotem. W grę wchodziło pierwsze zwycięstwo w sezonie, a w przypadku gości pierwsze punkty. To oni lepiej weszli w ten mecz. Już po kilku minutach prowadzili 2:0, ale rywal tuż przed przerwą złapał kontakt. Po zmianie stron w cztery minuty obie strony wbiły po golu i mimo, że emocje były do samego końca meczu jednobramkowe prowadzenie dowieźli goście. Do zwycięstwa 3:2 poprowadził ich Kajetan Słowikowski, który miał udział przy wszystkich golach. Chwile potem byliśmy świadkami hitu kolejki, pomiędzy Zofijkami FC a Bam Peanut Butter & Jam. Mecz mógł się podobać. Niezłe tempo, sporo sytuacji ale wynik raczej nie zadowolił żadnej ze stron. Dwa razy na prowadzenie wychodzili gospodarze, ale za każdym razem rywal zdołał odpowiedzieć i całe zawody zakończyły się rezultatem 2:2. Obie ekipy utrzymały się na czele tabeli, ale ich przewaga stopniała do jednego punktu. Tuż za ich plecami przycumował Białoruski Dom, który wygrał swój trzeci mecz tego lata. Ekipa z Białorusi mierzyła się z Semper Victorią i poradziła sobie na „5”. Pierwsza połowa była jeszcze na styku, ale w drugiej goście rozkręcili się na dobre. Wbili jeszcze trzy gole, triumfując finalnie 5:1. Bohaterem BD został autor dwóch goli i jednej asysty, Aliaksei Vaitsekhouski. Bardzo ciekawie było w jedynym wtorkowym meczu, w którym Byczki Stare Babice podejmowały Harataczy II. To było starcie godnych siebie rywali, które równie dobrze mogło skończyć się w drugą stronę. Lepiej zaczęli goście, którzy po kilkunastu minutach prowadzili dwoma golami. Gospodarze jednak nie złożyli broni i już na przerwę schodzili remisując 2:2. Po zmianie stron pierwsze zaatakowały Byczki, ale goście znaleźli na to ripostę. Nie udało im się to natomiast po 38 minucie, gdy jak się okazało zwycięstwo 4:3 zapewnił ekipie ze Starych Babic, Dawid Głowacki. To jednak jego kolega z drużyny, Oskar Kania okazał się najlepszym zawodnikiem tego meczu. Tymczasem w pozostałym starciu drugie zwycięstwo odniósł Reytan, który po wielkiej dramaturgii pokonał Spartę 5:4. Mecz lepiej rozpoczął się dla gości, którzy wbili szybko dwa gole, ale gospodarze momentalnie się ocknęli i już do przerwy prowadzili 3:2. Drugą połowę znów od dwóch goli zaczęli goście, ale w 32 minucie znów mieliśmy remis. Nie długo, bo po kolejnej minucie, jak się okazało kropkę nad i postawił bezdyskusyjnie najlepszy gracz tego meczu, David Evans, autor 3 goli i 2 asyst. 

4kolejka_liga7.png

8. Liga Szóstek:

Aż sześć spotkań rozegraliśmy w 4.kolejce 8.Ligi Letniej. Zaległości nadrabiały Stado Szakali i Hiszpański Galeon, ale tylko ci pierwsi będą miło wspominać tą kolejkę. Ekipa Kamila Happena wygrała oba swoje mecze i zrównała się punktami z liderem. Najpierw na start tej serii spotkań obejrzeliśmy zaległe starcie wspomnianych drużyn. Ogromny wpływ na wynik końcowy miała postawa gospodarzy w pierwszej połowie, którą wygrali 4:1. Po zmianie stron górą byli goście, ale wynik 1:2 finalnie dał zwycięstwo Stadzie Szakali 5:3. Tymczasem wicelider swój drugi mecz grał w czwartek, ale tym razem już problemów nie było. „Szakale” podejmowały Kosmasy i można powiedzieć, że był to dla nich spacerek. Już do przerwy prowadzili 5:1 i mimo, że w drugiej połowie rywale mieli dużo więcej do powiedzenia, to gospodarze już kontrolowali przebieg meczu. Ostatecznie Stado Szakali zwyciężyło 11:5, a kapitalne zawody rozegrał Kamil Ceran, który miał bezpośredni udział przy 10 trafieniach dla swojego zespołu. Na czele tabeli pozostał jednak Gur-Bud, który wygrał czwarty mecz w sezonie i znów zrobił to bardzo przekonująco. Co ciekawe jego rywalem również był Hiszpański Galeon. Wszystko rozstrzygnęło się w pierwszych 20 minutach, w których „Budowlańcy” wbili rywalowi 8 goli, nie tracąc żadnego. W drugiej połowie goście zdecydowanie odpuścili, a mecz stał się wyrównany. Ba, gospodarze nawet wygrali tą odsłonę, ale całe zawody zakończyły się zwycięstwem Gur-Bud’u 9:2. Znów świetnie zagrał Jakub Rupiński, ale tym razem najlepszym zawodnikiem meczu okazał się Michał Buczyński. Strefę medalową uzupełnia Airwent, który także legitymuję się kompletem zwycięstw, z tym że za nim dopiero 3 mecze. Tym razem Dariusz Malewski i spółka pewnie pokonali Stoen Operator 6:2. To nie było jednostronne widowisko i gdy słaba nie skuteczność gospodarzy i dobra postawa między słupkami gości, Michała Gołębiowskiego to wynik mógłby być odmienny. Tymczasem Airwent wygrał obie połowy po 3:1, a najlepszy na boisku był sam kapitan, Darek Malewski. Także 9-ąty punkt tego lata zdobyła KTS Chimera, która tym razem odprawiła z kwitkiem Zespół R. Tutaj też zawody były wyrównane. Do przerwy 1:0 prowadził nawet ZR, ale po zmianie stron piąty bieg włączył najlepszy na boisku, Maksym Yakobchuk, którego dwa gole odwrócili losy meczu. Zwycięstwo przypieczętował zaś Piotr Kos. Zaledwie trzy punkty niżej w tabeli plasuję się Marsylia, która na koniec tej serii mierzyła swoje siły z FC Torpedo. Gracze w niebieskich trykotach świetnie weszli w ten mecz. Już po 11 minutach prowadzili 3:0, a że ich defensywa uchodzi za solidną rywal mimo prób wbił tylko gola honorowego w 34 minucie. Goście zaś dołożyli jeszcze jednego gole i ich zwycięstwo 4:1 poszło w świat.

4kolejka_liga8.png

9. Liga Szóstek:

W dziewiątej lidze tempa nie zwalniają Borowiki, które w meczu dwóch najlepszych drużyn w tabeli po trzech seriach, pokonały KS Syfon 5:1. Wbrew pozorom nie był to spacerek, przynajmniej w pierwszej połowie. Do przerwy był bowiem remis i to gospodarze musieli gonić wynik. Po zmianie stron jednak systematycznie punktowali rywala, a pierwsze skrzypce zagrał Bartłomiej Folc, który skompletował hattricka. Borowiki z kompletem czterech zwycięstw samotnie prowadzą w tabeli, Syfon zaś spadł na trzecie miejsce. Tymczasem na pozycje wicelidera wskoczyła Stara Lama. Ekipa Denisa Bolutsa oprócz remisu w pierwszym meczu, wygrała już trzecie starcie z rzędu. Tym razem pokonała Chłopców do bicia i zrobiła to bardzo efektownie. Już po pierwszej połowie, którą gospodarze wygrali 7:0, było „pozamiatane”. Po zmianie stron mecz się wyrównał, ale próbujących zmienić niekorzystny wynik gości, skutecznie powstrzymywali rywale, w tym bohater gospodarzy, Oleksander Fedosiuk, który świetnie spisywał się między słupkami. W ataku zaś brylowali choćby, wspomniany Boluts, Oleg Durda czy Denis Kuzmenko. Stara Lama w tej chwili traci do lidera 2 punkty i ma 1 oczko więcej od Syfonu. Stawkę goni Zimmer Biomet, który wygrał trzeci mecz w sezonie i zrównał się punktami z trzecim zespołem w tabeli. SL we wtorkowy wieczór mierzyła się z Cool Team-em, sąsiadem w tabeli. To nie była łatwa przeprawa. Do przerwy to ekipa Andrzeja Krawczyka prowadziła 1:0 i mimo, że rywal tuż po zmianie stron przełamał ją na 1:2, to chwile potem zdołała jeszcze doprowadził do remisu. Odpowiedź Zimmera była jeszcze szybsza i to znów CT musiał gonić wynik i robił to zaciekle, ale kropkę nad i w ostatniej minucie postawił ZB, który ostatecznie triumfował 4:2. Można śmiało stwierdzić, że poprowadziło go do tego trio: Jorge Vazquez – Jose Gutierez – Fran Alonso. W dwóch pozostałych spotkaniach 4.kolejki odnotowaliśmy premierowe zwycięstwa tego lata. Najpierw Filarecka Fighters pewnie pokonała Alcon. Goście szybko weszli w ten mecz i potem już kontrolowali jego przebieg. W pierwszej połowie wbili rywalowi tylko trzy gole, w drugiej także wygrali trzema trafieniami i całe spotkanie pado ich upem w stosunku 8:2. Świetne zawody rozegrał autor 4 goli Daniel Dzięgielewski, ale zarówno Sebastian Jakóbczyk czy Jakub Niedobylski zasługują na wyróżnienie. Na koniec 4.kolejki Pożoga Bonito bez najmniejszych problemów pokonała G’ANG9:2. Goście dość długo nie mogli przełamać rywala. Udało im się to dopiero w 12 minucie, ale do przerwy prowadzili już 3:1. Druga połowa była w wykonaniu graczy Pożogi niemal perfekcyjna. Wbili rywalowi aż 6 goli, tracąc jednego. Do zwycięstwa poprowadziła ich także trójka graczy: Krzysztof Szafrański – Maciej Sierpień – Paweł Wycech

4kolejka_liga9.png

Sponsorzy