Wiosenny sezon rozkręca się na dobre – podsumowanie 3. kolejki Ligi Bemowskiej!

Za nami już trzecia seria gier w Lidze Bemowskiej i jak zwykle nie zabrakło dobrego futbolu. W Pierwszej Lidze Siódemek kapitalnie spisał się FC Hermes, rozbijając Moszna Squad, na drugim szczeblu swoją serię podtrzymał Civas. Na trzecim poziomie na czele jest Drink Men, na czwartym zaś prowadzą Random Team i Chlejsy FC. Na piątym levelu trzeci raz z rzędu nie pomylił się Abnegat, na szóstym za to po raz kolejny z dobrej strony pokazała się FC Stała Gwardia. W SuperLidze6 remis zakończył się mega hit pomiędzy eXc Mobile Ochotą i Grottgera Team, w Pierwszej Lidze Szóstek Gramy Czasami dali prawdziwą lekcję futbolu FC Zielonemu Alkobusowi. Na drugim froncie FC Warsaw Team pozostał na fotelu lidera, na trzecim East Crew po prawdziwym thrillerze pokonali Moonfox. I na koniec, w czwartej klasie rozgrywek kolejny skalp zgarnął Zespół R. Zapraszamy na podsumowanie 3. kolejki w Lidze Bemowskiej!

 

1. Liga Siódemek:

FC Hermes idzie jak po swoje. Najpierw ograł brązowych medalistów ostatniej edycji ligi siódemek, następnie na rozkład wziął aktualnych mistrzów, by tej niedzieli odprawić z kwitkiem drugą drużynę jesiennej kampanii, Mosznę Squad. Ekipa Michała Burzyńskiego trzymała fason jak tylko długo mogła, do końcówki pierwszej połowy. Wtedy to goście wbili dwa szybkie gole, otwierając worek z bramkami. Po zmianie stron gracze w błękitnych trykotach kontrolowali przebieg meczu, dokładając jeszcze trzy trafienie. Do zwycięstwa 5:0 poprowadził ich autor dwóch goli i jednej asysty, Vladyslav Burda. FC Hermes z kompletem zwycięstw otwiera tabele pierwszej ligi. Dwa punkty straty do lidera ma Chemik Bemowo, który jest jedną z trzech niepokonanych drużyn tej kampanii. Czyżby ekipa Adriana Bery wracała do walki o najwyższe laury. Szczerze, trochę się za tym stęskniliśmy. Tymczasem Chemik w niedzielne popołudnie mierzył się ze Zmarnowanymi Talentami, którzy akurat wiosnę zaczęli od dwóch porażek. Goście nie mieli zamiaru zmieniać tego stanu rzeczy i szybko wybili rywalom z głowy marzenia o korzystnym wyniku. Chemik już do przerwy prowadził 5:1. W drugiej połowie zaś kontrolował mecz, triumfując finalnie 6:3. Hattricka ustrzelił Maciej Skurzyński, najlepszy zawodnik tego meczu. Trzecią niezwyciężoną drużyną jest beniaminek Haratacze, który w drugim swoim meczu pokonał Zjazd. Obejrzeliśmy zawody pełne walki i wyrównanej rywalizacji. Do przerwy był remis 1:1, który utrzymywał się niema do samego końca meczu. Wtedy to ekipa Patryka Rosłańca odskoczyła na dwa gole, co rywal zdołał zniwelować do jednego trafienia. Zwycięstwo Harataczy 3:2 stało się faktem. Zwycięzcy tej potyczki awansowali na czwarte miejsce w tabeli. Pozycje wyżej przycumował zaś Altus, który po dwóch zwycięstwach z rzędu znalazł swojego pogromcę i stracił pozycje lidera. Piotr Osiecki i spółka trafili na rozdrażnionego obrońcę mistrzowskiego tytułu z jesieni, Gladiatorów, a my obejrzeliśmy kapitalne zawody. Pierwsza połowa i początek drugiej należały do gospodarzy, ale potem Altus zdoła odwrócić karty, wychodząc na prowadzenie 4:3. Końcówka to jednak popis Gladiatorów, którzy wbili dwa gole, odwracając losy meczu. Do zwycięstwa 5:4 poprowadził ich autor 3 asyst, Adrian Giżyński. Na koniec zostawiliśmy pierwsze zwycięstwo w sezonie Dynama, które po remisie i porażce, tym razem pokonało FC Warsaw United 2:1. To były zacięte zawody godnych siebie rywali. Pierwsi do głosu doszli goście, jednak konsekwentne ataki Dynama przyniosły im założony cel. W 40 minucie przyszło wyrównania, a w ostatniej akcji meczu na strzał rozpaczy zdecydował się Kiriil Tsvirko, po którym piłka po rykoszecie zatrzepotała w siatce.

Wiosna2022 3kolejka 1liga7

2. Liga Siódemek:

3.Kolejkę na zapleczu ekstraklasy zaczęliśmy od meczu Los Lamusos - FC Zaborów. Goście z wychodzili na murawę z nadzieją na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, jednak długo nie potrafili przebić się przez mur obronny drużyny rywali. Przełamanie nadeszło dopiero w drugiej odsłonie meczu, kiedy to dwukrotnie udało im się zmusić przeciwników do wyjęcia piłki z siatki. Koniec końców, gospodarzy nie było stać na odpowiedź i spotkanie zakończyło się wynikiem 0:2. Następnie, KP Kozia dała prawdziwą lekcję futbolu zawodnikom Dynamitu Warszawa. Gospodarze po nieudanym początku rozgrywek w końcu znaleźli upragnioną formę i kontrolowali grę praktycznie przez pełne 50 minut, choć więcej luzu poczuli dopiero w drugiej połowie, w której zaczęli wykorzystywać stwarzane sytuacje. Rezultat końcowy to aż 7:0 na korzyść KP K. Sobotnie granie kończył FC Hermes II swoim pojedynkiem z Lyreco. Tu również byliśmy świadkami bardzo jednostronnego starcia, które gospodarze wygrali aż 8:0. Co tu dużo mówić, szybkość i technika zawodników Hermesa zdecydowanie była zbyt ciężkim wyzwaniem dla Maćka Szpakowskiego i jego kolegów. W pierwszym meczu w niedzielę BKS Górki 04 stoczyły bardzo wyrównany bój z Old United. Z upływem czasu oglądaliśmy bardzo dużo groźnych sytuacji z obu stron, a gra była pełna zwrotów akcji. Choć to gospodarze pierwsi rozpoczęli strzelanie, musieli w drugiej połowie gonić wynik. Koniec końców na kilka minut przed końcem udało im się wyrównać, a chwilę potem zdobyć bramkę na 4:3, która zapewniła im komplet punktów. Na sam koniec czekał nas prawdziwy hit. Zespół Defenders podejmował Civas. To spotkanie prawdopodobnie może być kluczowe w kontekście walki o mistrzostwo i miejsca na podium. Po bardzo wyrównanym pojedynku, gościom udało się w samej końcówce przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, a Damian Dąbrowski swoim golem ustalającym wynik na 0:2, umocnił swoją ekipę na pozycji lidera. Gospodarze z pewnością mogą czuć pewien niedosyt po tym meczu, bowiem zagrali naprawdę dobre zawody. Ale niestety, czasem o wygranej decydując drobne detale.

Wiosna2022 3kolejka 2liga7

3. Liga Siódemek:

Bardzo ciekawie było w tej kolejce 3.Ligi Siódemek, gdzie rozegraliśmy aż 6 spotkań. Zaległości nadrabiali Drink Men oraz KS Na Pełnej, ale tylko ci pierwsi mogą być w pełni usatysfakcjonowani ze swojej postawy. Najpierw ograli w bezpośrednim meczu Mateusza Skowrońskiego i spółkę. Wprawdzie wynik już 2 minucie otworzyli goście i co ciekawe utrzymał się on do przerwy. Druga odsłona należała jednak do gospodarzy, którzy wbili rywalowi cztery gole, zachowując przy tym czyste konto. DM pewnie wygrał 4:1, a największa w tym zasługa Łukasza Skwarko, który miał bezpośredni udział przy wszystkich czterech golach. Ekipa Mirka Wyszczelskiego wcale nie miała zamiaru się zatrzymywać. W niedzielne popołudnie mierzyła się z Chyżymi Rosomakami i po wielkich emocjach zwyciężyła skromnie 2:0. Ponownie w główniej roli wystąpił Łukasz Skwarko, którego tym razem wsparł Paweł Gidelski. To wszystko sprawiło, że Drink Men z kompletem trzech zwycięstw samotnie prowadzi w tabeli trzeciej ligi. Tymczasem KS Na Pełnej także wybiegł na murawę po raz drugi. Tym razem ich humory znacznie się poprawiły. Gracze w różowych trykotach stanęli w szranki z Orłami Leszka, których wypunktowali 4:1. Mecz mógł się podobać. Było dużo walki z obu stron, tylko że celowniki Orłów pozostawiały wiele do życzenia. To szósty punkt zdobyty przez KSNP, co daje im czwartą pozycję. Tymczasem dwie drużyny będące wyżej w tabeli także mają na koncie po 6 punktów. Na pozycji wicelidera przycumował Agil at Agord, który ograł rewelacje rozgrywek, Szczęki Szczęśliwice. Co ciekawe to włąsnie ekipa gości zamyka sterfę medalową. W pierwszej połowie to goście rozdawali karty. Dwa razy wychodzili na prowadzenie, ale za każdym razem Agil wyrównywał. Po zmianie stron rolę się odwróciły. To gospodarze wbili dwa gole, na co rywal zdołała odpowiedzieć tylko raz i zwycięstwo AaA 4:3 poszło w świat. Niekwestionowanym bohaterem zwycięskiej drużyny został autor wszystkich czterech goli, Maciej Banasek. Pozostały dwa bardzo ciekawie zapowiadające się mecze, które okazały się niemal jednostronnym widowiskiem. Najpierw St. Varsovia podejmowała Pohybla i tutaj liczyliśmy na wielkie emocje. Te rzeczywiście były ale tylko w pierwszej połowie, która zakończyła się remisem 3:3. Druga odsłona to już popis ofensywnej gry Varsovii, którą do zwycięstwa 9:4 poprowadził Kamil Łukasik. Na koniec pozostała nam konfrontacja Wariatów Kuchara z Legionem, na którą ostrzyliśmy sobie kły. Ci co liczyli na wielkie emocje musieli się obejść smakiem. Goście zagrali poniżej swoich możliwość, a gospodarze wręcz odwrotnie. Zagrali jak z nut, wygrywając całkowicie zasłużenie 7:2. Do zwycięstwa poprowadził ich Piotr Urbański.

Wiosna2022 3kolejka 3liga7

4. Liga Siódemek:

Na czwartym poziomie rozgrywkowym oglądaliśmy cztery mecze. Na początek, Random Team wysoko i pewnie zwyciężyło z Reytanem 2:7. Choć pierwszą połowę wygrali skromnie, bo tylko 0:1, w drugiej rozwiązali worek z bramkami i konsekwentnie podwyższali swoje prowadzenie. gospodarze podjęli jeszcze próbę zmiany wyniku, lecz na chwilę przed końcem Kacper Śmiałek pozbawił ich wszelkich złudzeń, dokładając do poprzedniego gola, kolejne trzy w pięć minut. Następnie, Chlejsy FC rzutem na taśmę zanotowały swoje drugie zwycięstwo w sezonie, wygrywając minimalnie z TK Ubezpieczenia. Cały mecz był bardzo wyrównany, a obie strony nie potrafiły zamieniać swoich okazji na bramki, głównie za sprawą świetnej postawy golkiperów. Koniec końców jednak, w ostatniej akcji gola na wagę trzech oczek zdobył Piotr Kadłubowski. Godzinę później równocześnie na dwóch boiskach Bemovia mierzyła się z R-Golem, a Energetyk z Raptusami Ursus. Pierwsze z tych starć zakończyło się absolutną deklasacją i triumfem gości 3:11. Koncertowo zagrał Tomek Świderski, ale docenić należy również między innymi Michała Wątkowskiego, który wykonał na murawie kapitalną pracę. Czerwoni kontrolowali przebieg gry praktycznie od samego początku i we wszystkich aspektach byli tego dnia wyraźnie lepsi. Tuż obok, Rafał Stefanek i jego Energetyk stanął przed nie lada wyzwaniem i tylko zremisował 3:3 z Raptusami Ursus. Goście z pewnością czują mocny niedosyt, bowiem wygrywali aż do 49 minuty spotkania, kiedy to Tomasz Rębiewski uratował swoją drużynę strzałem z rzutu karnego i dając im pierwszy punkt w sezonie.

Wiosna2022 3kolejka 4liga7

5. Liga Siódemek:

Tylko trzy mecze obejrzeliśmy w 3.kolejce 5.Ligi Siódemek, gdzie swój zwycięski marsz kontynuuje Abnegat. Jan Mazurkiewicz i spółka wygrali już trzeci mecz tej wiosny, co daje im samotne prowadzenie z 5 punktami przewagi nad wiceliderem. Abnegat tym razem w meczu na szczycie pokonał FC Kazubów, a stawką tego meczu była pozycja lidera. Gospodarze otworzyli wynik już w 10 minucie, ale rywal momentalnie wyrównał, ustalając wynik pierwszej połowy meczu. Druga odsłona była bardzo zacięta, ale skuteczność została po jednej stronie. Gospodarze najpierw szybko objęli prowadzenie, a 8 minut przed końcem meczu przypieczętowali zwycięstwo 3:1. Tymczasem w sobotni poranek debiutanckie 3 punkty w LB zanotował GKS Tachimetr Warszawa, który pokonał doświadczoną drużynę, Nie Ma Mocnych 3:1. Mecz otworzyli już w 1 minucie gospodarze, ale jak się okazało były to miłe złego początki. Kluczowe dla losów meczu był okres między 10 a 17 minutą, kiedy to goście trzy razy rozmontowali defensywę rywala, na co NMM, jak się później okazało nie był w stanie odpowiedzieć. Ba wynik już do końca meczu nawet nie drgnął i zwycięstwo GKS-u stało się faktem. Rezultat mógł być wyższy, ale kapitalnie bronił golkiper gospodarzy, Adrian Kulmaczewski, najlepszy zawodnik meczu. Nie możemy przejść obojętnie obok wyczynów Dawida Biskupa, który miał bezpośredni udział przy wszystkich golach zwycięskiej drużyny. Pozostało nam starcie Gyrosa Gaming z Zielonym Stolikiem, które po wielkiej dramaturgii zakończyło się remisem 3:3. Bliżej zwycięstwa była młodzież w czerwonych trykotach, która prowadziła już 2:0, a potem 3:2. Za każdym razem jednak goście potrafili odrobić starty, finalnie wywalczając swój premierowy punkt w LB. Najlepszy na boisku okazał się pomocnik gospodarzy, Michał Pletty, natomiast wśród gości wyróżnić należy autora dwóch goli, Roberta Raspopina.

Wiosna2022 3kolejka 5liga7

6. Liga Siódemek:

Na najniższym szczeblu ligi siódemek tempa nie zwalniają FC Stała Gwardia oraz TS Kopernik, które legitymują się kompletem zwycięstw. Ci pierwsi jednak mają jeden mecz rozegrany więcej i z przewagą 3 punktów przewodzą w tabeli. Adam Smoleń i spółka tym razem wywieźli zwycięstwo z bardzo trudnego terenu, ogrywając TSP Szatańskie Pęto, aż 5:2. Mecz był bardzo zacięty i wyrównany. Już po 13 minutach mieliśmy remis 2:2, który utrzymał się do 40 minuty. W ostatnich 10 minutach to goście włączyli piąty bieg i w bardzo przekonujący sposób przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. Do zwycięstwa poprowadził ich autor czterech goli i jednej asysty, Franek Hass. Tymczasem wspomniany wicelider, TS Kopernik nie miał najmniejszych problemów z Czupakabrami Warszawa, których ograł aż 8:0. Do przerwy gospodarze jeszcze się trzymali, tracąc do rywala tylko dwa gole. Tutaj również wszystko rozstrzygnęło się w ostatnich 10 minutach, gdy Kopernik zdeklasował rywala, a poprowadziło go do tego trio: Karol Warzecki - Jan FotekKonrad Wrzesiński. Tymczasem strefę medalową zamyka Gołków Crew, który także ma na koncie 6 punktów, ale zaznał już smaku porażki. Ekipa z Gołkowa po wpadce przed tygodniem, szybko się zrehabilitowała ogrywając w sobotni poranek Izbę Wytrzeźwień 3:1. Obejrzeliśmy bardzo ciekawe zawody, z których zwycięską ręką wyszła drużyna skuteczniejsza i mająca miedzy słupkami świetnie dysponowanego Dominika Bojańczyka, który okazał się najlepszym zawodnikiem tego meczu. Tymczasem na czwartym miejscu w tabeli przycumowała Warszawa Utd, która odniosła swoje premierowe zwycięstwo w LB. Po remisie wywalczonym w debiucie, teraz Claudio Ascani i spółka pokonali Drogę 4:0. W głównej roli wystąpiła trójka: Luigi Erbacci, Riccardo Martucci, Christophe Kalaba, która po dwa razy zapisała się w statystykach. W ostatnim meczu obejrzeliśmy kolejne premierowe zwycięstwo w lidze siódemek. Le Cabaret, który przeniósł się na „większy plac” pewnie pokonał FC Buch, co było małym zaskoczeniem. Tutaj też wszystko rozstrzygnęło się w samej końcówce spotkania. Po pierwszej części gospodarze prowadzili już dwoma golami, ale goście zaczęli punktować, z tym że LC potrafił znaleźć szybkie riposty. Ostatecznie Le Cabaret zwyciężył 6:2, a najbardziej przyczynił się do tego duet: Karol Romatowski – Mateusz Sadowski.    

Wiosna2022 3kolejka 6liga7

SuperLiga6:

W SuperLidze6 obejrzeliśmy tylko dwa mecze, ale mocnych wrażeń nie zabrakło. Na początek KS Browarek dość łatwo poradził sobie z Boca Seniors. Co prawda przez 20 minut to starcie było dość wyrównane (było wtedy 3:2), ale w końcówce pierwszej odsłony KS B podkręcili tempo i na przerwę schodzili przy komfortowym wyniku 7:2. Po zmianie stron trójka Jakub Staros – Tomasz Pietrzak – Patryk Modzelewski kontynuowała swoje dobre występy i poprowadziła KS Browarek do pewnego zwycięstwa 13:2. Znacznie więcej emocji było w drugim starciu, gdy na placu zameldowali się wicemistrz z jesieni, eXc Mobile Ochota z obrońcą tytułu Grottgera Team. I tu trzeba przyznać, że obejrzeliśmy widowisko na najwyższym poziomie. Wynik otworzył Marek Żewłakow, ale w odpowiedzi pięknym strzałem popisał się Mateusz Szarpak i było 1:1. Mimo licznych okazji stan ten utrzymał się do końca pierwszej połowy. Na początku drugiej niezawodny Krystian Nowakowski ponownie dał prowadzenie drużynie z Ochoty. Potem eXc cofnęli się, a zawodnicy z Grottgera rzucili się do odrabiania strat. I udała im się ta sztuka. Najlepszy na murawie Sebastian Dąbrowski (który zmienił dobrze spisującego się w bramce) Macieja Aderka, w 49 minucie uderzył z dystansu, po czym piłka wpadła do siatki. Remis 2:2, rzecz jasna, nikogo tu nie zadowalał, ale to był sprawiedliwy rezultat. To były naprawdę kapitalne zawody i oby więcej takich meczów w naszej lidze.

superliga6

1. Liga Szóstek:

Zmagania w Pierwszej Lidze Szóstek otworzyli FC NaNkacu oraz W1nners. Pewniakiem przed tą potyczką wydawały się Kace, zwłaszcza że W1 zanotowali mocny falstart piłkarskiej wiosny, ale od pierwszego gwizdka lepiej wyglądali zawodnicy w Granatowo-czerwonych trykotach. I to oni pierwsi strzelili gola, oni też byli bardziej konkretnie w przodzie. Do przerwy było 2:3 (świetna postawa Adriana Olpińskiego i golkipera Jakuba Kotlarka), a po zmianie stron nominalni goście nadal wyglądali dobrze. Nadal groźny był Olpiński, Kotlarek zaś swoimi interwencjami zapracował na MVP tych zawodów. Ostatecznie W1nners zwyciężyli 3:5, sięgając po pierwsze trzy oczka w tym sezonie. Ciekawie zapowiadała się też konfrontacja All4One i Drink Team. Dobrze w ten mecz weszła ekipa w czerwonych trykotach, która wyszła na prowadzenie po uderzeniu z wolnego Norberta Tarasa. Lecz od tego momentu inicjatywę przejęli Granatowo-niebiescy i nie oddali jej do samego końca. Po pół godzinie gry było już 4:1, ale wtedy DT mieli swój kolejny mocny fragment, zmniejszając straty na 4:3. Jednak potem A4O szybko opanowali sytuacje i finalnie wygrali 8:4. Kapitalnie spisali się szczególnie Karol Kubicki, Piotr Świstak czy Stanisław Kędzierski, ale tak naprawdę całe All4One zasłużyło na wielkie brawa. Spodziewaliśmy się, że Bad Boys Zielonki po dwóch porażkach przełamią się w rywalizacji z Kindybałami FC i tak też stało się w istocie. BBZ w pierwszych dwóch wiosennych potyczkach nie wyglądali źle, ale brakowało im skuteczności. Tym razem jednak nie mieli tego problemu i kierowani przez Piotra Wiśniewskiego, Mateusza Mikulskiego i Pawła Szczepaniaka pewnie pokonali K FC 3:10, chociaż trzeba przyznać, że w pierwszej części nominalni gospodarze sprawili przeciwnikom trochę problemów. Za to w drugiej Bad Boysi pokazali, że mają ogromny potencjał w ofensywie, co znakomicie odzwierciedla rezultat tego widowiska. Na koniec czekał nas prawdziwy hit, gdzie FC Zielony Alkobus zmierzył się z Gramy Czasami. Wydawało nam się, że będzie to bardzo zacięty bój, tymczasem Krzysztof Sobolewski i spółka zagrali jak profesorowie, całkowicie wytrącając atuty z rąk oponentów. Zespół w czerwonych koszulkach zdobył szybkie trzy bramki, a potem bardzo mądrze się bronił. Doskonale między słupkami spisywał się Krzysztof Michałowski, ale to nie on był bohaterem niedzielnego wieczoru. Został nim Wojtek Tarczyński, który tego dnia zanotował cztery asysty, a dodatkowo zaliczył moc odbiorów, grał bardzo dojrzale i kolektywnie. A jego koledzy z ekipy także prezentowali się świetnie, toteż końcowe rozstrzygnięcie rzędu 1:6 nikogo z obserwatorów nie mogło dziwić. Gramy Czasami po tym efektownym triumfie zostali samodzielnym liderem rozgrywek pierwszoligowych.

Wiosna2022 3kolejka 1ligaszostek

2. Liga Szóstek:

Za nami bardzo interesująca kolejka w Drugiej Lidze Szóstek. Goli i emocji nie zabrakło. Na dzień dobry starli się Marketing Match oraz La Zabava. W pierwszej części skuteczniejsi byli nominalni gospodarze, którzy po trafieniach Mateusza Piziorskiego, Grzegorza Gaworka i Mateusza Ruty prowadzili 3:1. A mogło być wyżej, ale dobrze między słupkami spisywał się Arek Siwiński. W drugiej odsłonie LZ za sprawą Roberta Kamińskiego wyrównali na 3:3, ale potem znowu Marketerzy oskoczyli. Na 3 minuty przed końcem Łukasz Bimek zmniejszył straty na 5:4, ale ostatnie słowo należało do Michała Padały, który pięknym uderzeniem zza połowy ustalił wynik na 6:4 dla MM. Motive po porażce sprzed dwóch tygodnia wyszedł na mecz z The Old Stars Ochota bardzo zmotywowany i od razu było widać tego efekty. Do przerwy Maciej Bartosiewicz i jego świta pewnie prowadzili 4:1. Tuż na starcie drugiej odsłony gospodarze podwyższyli na 6:1, ale wtedy zespół z Ochoty prowadzony przez dobrze dysponowanego tego dnia Adama Schliefa zbliżył się na 6:3. Lecz Motive szybko się otrząsnął, a do tego miał w składzie rewelacyjnie dysponowanego Patryka Krauze, który w całym meczu aż pięciokrotnie wpisywał się na listę strzelców. Finalnie team w jasnozielonych barwach zasłużenie pokonał TOSO 10:5, notując pierwszy komplet punktów w tym sezonie. Konfrontacja FC Ulani z Last Dance była naprawdę szalona i pełna mocnych wrażeń. Wystarczy rzut oka na końcowy rezultat (9:9), żeby sobie to uzmysłowić. W zasadzie od samego startu miała miejsce tu obustronna wymiana ognia a boiskowa sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Co chwilę jeden albo drugi golkiper musieli wyciągać piłkę z siatki. W pewnym momencie FC U kierowani przez Kamila Wdowiarskiego odskoczyli przeciwnikom na 8:6 (po 34 minutach), ale LD z Rafałem Dobroszem na czele nie tylko wyrównali, ale wyszli do stanu 8:9 na 120 sekund przed końcem. Ulani jednak uratowali remis po strzale Daniela Purchalaka w 50 minucie tego świetnego widowiska. Następnie obejrzeliśmy rywalizację FC Warsaw Team z FC. Pierdołą. Warszawiacy nie mieli żadnej litości dla debiutantów i pewnie rozbili ich 14:2. Już po pierwszej połowie było 6:1, a w drugiej FC WT tylko podkręcali tempo. Brylowali w tym zwłaszcza Mateusz Grabowski i Emil Gadomski, ale tak naprawdę każdy zawodnik z zielonej koszulce spisał się świetnie w tych zawodach. Efekt? Trzecia wygrana z rzędu i utrzymanie pozycji lidera w ligowej stawce przez FC Warsaw Team. FC P z kolei na pierwsze zdobycze będą musieli jeszcze trochę poczekać. Na koniec na placu zameldowali się Gramy Swoje wraz z Powiewem Czarnobyla i tu oglądaliśmy bardzo zacięty bój. Jako pierwszy drogę do siatki znalazł Marek Chechat, ale PW najpierw za sprawą Mateusza Przystupy wyrównali, a później gola do szatni zdobył Andrzej Reszkę. Lecz po wznowieniu gry GS ambitnie walczyli o wiktorię i dopięli swego. Dublet ich kapitana Kamila Siatkowskiego przesądził sprawę i Gramy Swoje triumfowali 3:2.

Wiosna2022 3kolejka 2ligaszostek

3. Liga Szóstek:

Sporo działo się też Trzeciej Lidze Szóstek. Już na otwarcie obejrzeliśmy prawdziwą wymianę ognia pomiędzy FC Devs i Króliczkami Playboya. Skończyło się na 10:8, ale tu niemal przez cały mecz wynik był na styku. Dopiero na kwadrans na 12 minut przed końcem FC D odskoczyli na 9:5, w czym największa zasługa kapitalnie dysponowanego Sławomira Mądrego, ale KP nie zamierzali się poddawać. Mieli w składzie duet Daniel Dzięgielewski – Mateusz Gajda, który raz za razem nękał obronę rywali. Jednak finalnie górą byli Devsi, a obok najlepszego na placu, i w całej kolejce, Mądrego, na wyróżnienie zapracowali Władek Dudzic i Paweł Wójcik. Drugie spotkanie, pomiędzy Spartą i Januszami na Pikniku, także było interesujące. W pierwszej części nieco więcej z gry mieli Spartanie prowadzeni przez dwójkę Piotr Kuklewski i Mateusz Zawadzki. Z kolei w Januszach aktywny był Dominik Marusiak, ale tego dnia był nieco osamotniony. Po pierwszych 25 minutach było 2:1, a po zmianie stron nadal nieco lepiej wyglądał zespół w zielonych koszulkach. I chociaż Marusiak skompletował hat-tricka to nadal świetnie prezentowali się Zawadzki z Kuklewskim i to dzięki nim nominalni gospodarze udanie zainaugurowali wiosenne zmagania, wygrywając 5:3. Potem obejrzeliśmy prawdziwy hit, czyli rywalizację East Crew i Moonfox, czołowych ekip po dwóch kolejkach. Poziom tego widowiska był naprawdę wysoki, a obie drużyny pokazały, że potrafią grać w piłkę. Było tu wszystko: emocje od pierwszej do ostatniej sekundy, piękne gole (przewrotka Serhija Koziuminskiego), kolektywny futbol, jak i popisy indywidualne (zwłaszcza Łukasz Rysz i Bohdan Chupurnoi prezentowali się kapitalnie). Finalnie o to jedno trafienie lepsi było EA, którzy pokonali Lisy 7:6. I dzięki temu utrzymali pierwsze miejsce w tabeli. Coś nie może się rozkręcić w tych rozgrywkach KS Syfon. Aleksander Opolski i jego świta w pierwszej połowie konfrotnacji z Semper Victoria zasłużenie prowadzili 3:1 po trzech bramkach Jana Trzaskomy. Na drugą część Syfon już nie wyszedł, za to swój koncert dała Victoria. Jak zwykle wyróżniał się Krzysztof Henrych, pewnym punktem między słupkami był Bartek Zgódka, ale najlepszy na murawie był zdecydowanie Piotr Czarnomorski, który zanotował doskonały występ. Czarnomoski miał udział udział aż przy sześciu bramkach i bez niego triumf 4:8 nie byłby możliwy. Semper Victoria po małym falstarcie rozkręciła się i zanotowała drugi komplet oczek z rzędu. Na koniec wicelider Miód Malina zrobił swoje, rozbijając Old Boys J&J 1:13. Tutaj od samego startu nie było wątpliwości, kto będzie górą. MM z Jakubem Zwierzem, Łukaszem Łobockim i Patrykiem Kłakiem na pokładzie w pełni kontrolowali boiskowe wydarzenia i pokazali, że w takiej dyspozycji mogą powalczyć o najwyższe cele. Zresztą finalny rezultat mówił sam za siebie.

Wiosna2022 3kolejka 3ligaszostek

4. Liga Szóstek:

W Czwartej Lidze Szóstek rozpoczęliśmy zmagania od KTS Chimery i Mi-Home Team. Zwyciężył tu KTS 3:1, ale to były naprawdę wyrównane zawody. W pierwszej części Chimera starała się przełamać defensywę rywali, ale udało im się to dopiero w 23 minucie po uderzeniu Piotra Kosa. Tuż po zmianie stron nominalni gospodarze podwyższyli, a potem M-HT zaczęli przeważać. Jednak postawa w bramce Piotra Jakubowskiego sprawiła, że Niebiescy nadal mieli czyste konto. A potem podwyższyli na 3:0. Do ostatniego gwizdka Pomarańczowi walczyli choćby o homorowe trafienie i w 47 minucie udało im się niec zmniejszyć straty. Na więcej jednak zabrakło czasu i to rywale zgarnęli komplet oczek. Zespół R był pierwszy w tabeli po pierwszych dwóch kolejkach, co stawiało ich w roli faworyta w konfrontacji z Filarecka Fighters. ZR nie zawiedli. Ekipa w jasnoniebieskich koszulkach co prawda do przerwy prowadziła skromnie, bo 0:1, ale po zmianie stron konsekwentnie powiększali prowadzenie. Lecz nie były to łatwe zawody dla lidera, bo najwięcej pracy miał ich golkiper Paweł Kodrzycki. Kodrzycki znakomicie wywiązał się ze swoich obowiązków, a jego koledzy z pola, z Kubą Chorostowskim i Krzysztofem Rogacinem na czele, poprawił skuteczność w drugiej połowie. W efekcie Zepsół R zgarnął trzeci skalp tej wiosny, triumfując 1:5. Potyczka Teraz Kolskiej i TS Ameby zapowiadała się na wyrównaną i taka też była w istocie. Oglądaliśmy tu twardy mecz, a gra toczyła się głównie w środku pola. Byliśmy tu świadkiem ledwie trzech goli, co tylko pokazuje, jak dobrze obie strony broniły. O sukcesie tu zadecydował Bartek Gemza. Snajper Ameb tym razem wystąpił w roli asystenta, notując dwa ostatnie podania. Co pomogło TS A pokonać Kolską 1:2, co było ich premierową wiktorią w tym sezonie. TK zaś nie wyglądali źle, ale koniec końców nie zdobyli tu nawet punktu. W rywalizacji FC KBDB i Zofijki FC trudno było wskazać faworyta. I pierwsza połowa to potwierdziła. Do przerwy było tu skromne 2:3 dla Z FC i wydawało się, że nadal będziemy oglądali potyczkę z gatunku cios za cios. Lecz po wznowieniu gry gospodarze nie wyglądali już tak dobrze, za to Beniamin Kuligowski i jego ferajna rozkręcali się z minuty na minutę. Prym w tym wiódł najlepszy na murawie Piotr Kozak, ale tak naprawdę cały kolektyw ciężko pracował na dobry rezultat. I udało się. Zofijki FC pokonali oponentów 3:8 i awansowali w ligowej stawce już na czwartą pozycję. FC Kanwa znakomicie wystartowała po przeprowadzce na Bemowo i w przedmeczowych zapowiedziach bukmacherzy wyżej cenili ich akcje przed spotkaniem z Szybkim Shotem. Tymczasem Shot zagrał po profesorsku, zwyciężając 4:0. Wszystko u Żółto-czerwonych funkcjonowało jak należy. Od bramki, gdzie na posterunku był Anton Dychenko, przez obronę, na ataku kończąc, gdzie popisowy występ zanotwał Maciej Medyński. SS mimo porażki na inaugurację szybko wrócili na odpowiednie tory, wskakując już na drugie miejsce w tabeli.

Wiosna2022 3kolejka 4ligaszostek

 

Sponsorzy