Podsumowanie sezonu 3. Ligi Szóstek!

Czas na trzecią ligę, gdzie kwestia mistrzowskiego tytułu rozgrywała się do ostatniej kolejki. Ostatecznie najlepsi na tym szczeblu okazali się Otamany, którzy kolejną dwójkę na podium wyprzedzili o 3 punkty. Wicemistrzostwo wywalczyli zaś Haratacze, którzy Bad Boys Zielonki wyprzedzili dzięki zwycięstwu w bezpośrednim starciu. Zapraszamy na podsumowanie 3.Ligi Szóstek.

 

To był bardzo emocjonujący sezon, w którym kwestia mistrzowskiego tytułu rozstrzygnęła się dopiero w ostatniej kolejce zaległych meczów. Finalnie złote medale wywalczyli Otamany i patrząc przez pryzmat całego sezonu byli najrówniej grającą drużyną. Drugi atak i najszczelniejsza obrona to najlepsza ich wizytówka. W ofensywie brylowali Vitalij Yakovenko oraz Oleksandr Gryb. Pierwszy z nich nie dość, że został najlepszym strzelcem rozgrywek, to został także wybrany najbardziej wartościowym graczem całych rozgrywek. Drugi z nich zaś nie miał sobie równych wśród najlepszych asystentów. To nie koniec nagród indywidualnych, bo naszym zdaniem tak świetna defensywa to także zasługa najlepszego bramkarza ligi, Olega Bortnyka. Teraz przyjrzyjmy się ich drodze po złote medale. Zaczęli zgodnie z planem od zwycięstwa, ale już tydzień później musieli uznać wyższość rywali, co na szczęście zadziałało na nich jak zimny prysznic. Od 3.kolejki wskoczyli na zwycięskie tory i już ich nie opuścili. Wygrali 6 kolejnych meczów, ale przez pauzę w 5 serii o mistrza musieli walczyć do ostatniej serii. Przed nią tracili do Harataczy 3 punkty, ale nie dość, że grali dwa razy, to jeszcze pokonali rywala w bezpośrednim starciu. W ostatniej serii wygrali oba mecze, w pięknym stylu przypieczętowując mistrzostwo. To był świetny sezon w wykonaniu Otamanów, którzy osiągnęli taki sukces w swojej debiutanckiej kampanii.

275502689_10158294541487676_1934445227760626355_n.jpg

Wicemistrzostwo wywalczyli Haratacze. „Biało-czerwoni” bardzo dobrze, bo od dwóch zwycięstw rozpoczęli zmagania tej zimy, ale szybko zostali zweryfikowani i to dwa razy. Najpierw przegrali z liderem, a tydzień potem z późniejszym mistrzem. Musieli się szybko pozbierać, bo perspektywa medalu zaczęła się oddalać. Na szczęście dla nich szybko obudzili się z tego marazmy i zaczęli wygrywać. Jak się później okazało to były jedyne mecze, w których ekipa Patryka Rosłańca straciła punkty. Później wygrała już wszystko, a końcowe podium zapewniła sobie po 9.kolejce. W ostatniej serii zaległych meczów już tylko przyglądała się co zrobią Otamany. Ci zagrali jak z nut i Haratacze musieli zadowolić się medalami koloru srebrnego, co naszym zdaniem jest dużym sukcesem, tym bardziej, że stawka była bardzo wyrównana. Wyróżnić na pewno należy wszędobylskiego i harującego na całym boisku, Eugenii Mogielnickiego, który bronił, strzelał, a także asystował. Za strzelanie goli odpowiadał zaś Marek Wójcik, drugi strzelec rozgrywek. Haratacze z sezonu na sezon prezentują się coraz lepiej. Wiosną zobaczymy ich już w lidze siódemek, gdzie zadebiutują w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Tymczasem brązowe medale zgarnęli Bad Boys Zielonki, za którymi równie udany sezon. Ekipa Pawła Szczepaniaka weszli w zimowy sezon niemal z buta. Wygrali cztery pierwsze mecze i mimo że zaczęli od drugiej serii po 5.kolejkach byli wiceliderem. Potem jednak przyszły dwa bardzo ciężkie mecze, z drużynami które jak się potem okazało zakończyły sezon wyżej w tabeli. Najpierw przegrali z Harataczami, a tydzień potem z Otamanami. To sprawiło, że spadli za strefę medalową i do końca kampanii musieli walczyć o medale. Jak się okazało wygrali pozostałe mecze, a kluczem okazało się zwycięstwo w przedostatniej kolejce z Drink Teamem. W 10.kolejce postawili kropkę nad i, odprawiając z kwitkiem SB i przyklepując trzecie miejsce na koniec rozgrywek. Motorem napędowym bez wątpienia był Patryk Winczura, autor 13 goli i aż 16 asyst, co akurat było drugim wynikiem w lidze.

Tuż za podium finiszował Drink Team, który trzeba przyznać, że przez ponad połowę sezonu wiódł prym na trzecioligowych boiskach. Wygrali pierwsze cztery mecze i już od pierwszej serii objęli prowadzenie w tabeli. Dopiero w szóstej kolejce stracili pozycję lidera. Złożyły się na to: pauza w 5 serii spotkań oraz pierwsza porażka w sezonie z ligowym średniakiem, Zjednoczoną Ochotą. Tydzień potem dostali walkowera od EBM i znów wrócili do gry. Przed 8.kolejką na czele były trzy drużyny z 15 punktami na koncie, w tym DT. Niestety przyszedł feralny mecz z FC Zielonym Alkobusem, który przez nieodpowiednie zachowanie zawodników obu drużyn nie został dokończony. Ta sytuacja na pewno podcięła skrzydła ekipie Macieja Misiałkiewicza, która rozgrywała naprawdę dobry sezon. Na koniec pozostały matematyczne szanse na medal, ale trzeba było już wszystko wygrać. Niestety DT przegrał oba ostatnie starcia i zakończył sezon na najgorszym dla sportowca miejscu, tuż za podium. Wyróżnić należy na pewno Norberta Tarasa, który jak zawsze napędzał akcje swojej drużyny. W sukurs zaś przyszedł mu Jakub Strzałkowski, który z sezonu na sezon daje drużynie coraz więcej liczb.

274940211_10158285192432676_1614981700401979051_n.jpg

Kolejne miejsce zajął FC Zielony Alkobus, który tak wysokie miejsce zawdzięcza bardzo dobrej końcówce sezonu. Ekipa Mateusza Drabika zimę zaczęła od falstartu, ale już w 2 serii pokonała samego mistrza, stając się jedyną drużyną na trzecim szczeblu, która dokonała tej rzeczy. Potem niestety było już tylko gorzej, aż do 7.kolejki, w której znów zasmakowali zwycięstwa pokonując ekipę z Ochoty. Chwile potem był feralny mecz z DT, który nie został rozstrzygnięty. W dwóch ostatnich meczach Zielony Alkobus wzbił się już na wyżyny swoich możliwość, gromiąc kolejno BKS oraz SB. W tych konfrontacjach FCZA zaaplikował rywalom po 15 goli. To sprawiło, że zakończył rozgrywki z trzecim atakiem ligi. Zapracował na to z pewnością Karol Nowak, trzeci strzelec ligi. Piąta drużyna sezonu kilka razy pokazał się z naprawdę dobrej strony, co bardzo dobrze wróży na sezon wiosenny.

Miejsce 6 przypadło Zjednoczonej Ochocie, która także kilka razy błysnęła świetną formą. Zaczęli słabo. Jedno zwycięstwo w 4 meczach nie napawało hura optymizmem. Potem jednak wygrali dwa mecze z rzędu, w tym z liderem, DT. Dzięki temu zbliżyli się do podium na 3 punkty, a więc wciąż byli w grze o medale. Niestety dla nich w trzech ostatnich meczach wywalczyli tylko 1 punkt, a rywale radzili sobie na tyle dobrze, ze Ochota nawet w przypadku trzech zwycięstw nie wywalczyła by medalu. Pierwsze skrzypce grał tutaj Rafał Popis, czwarty strzelec i trzeci asystent trzeciej ligi. Wyróżnić należy także Oskara Góreckiego, drugiego strzelca drużyny. Można rzec pierwsze koty za płoty, bo jakby nie był to premierowy sezon Zjednoczonej Ochoty w Lidze Bemowskiej.

Lokatę niżej finiszował BKS 04 Górki, który wobec problemów kadrowych zagrał słaby sezon, tym bardziej, że na tym poziomie ekipa Mikołaja Tchorzewskiego jest w stanie bić się o medale. Tym razem było inaczej. Jedno zwycięstwo w pięciu pierwszych meczach pokazało nam, że BKS tej zimy nic znaczącego nie ugra. Ostatecznie skończyło się na 2 zwycięstwach tylu samo remisach i aż 5 porażkach. Nie zawiódł jedynie Łukasz Dworakowski, autor 11 goli i 5 ostatnich podań. Wiosną Górki wracają do swojej koronnej ligi siódemek, gdzie z pewnością powalczą o medal drugiej ligi.

górki.jpg

Na miejscu 8 zakotwiczyła Sarma Boys, czyli chłopaki z Sarmaty Warszawa. Spodziewaliśmy się troszkę więcej po zawodnikach trenujących ze sobą. Tymczasem Krzysztof Sobolewski i spółka mimo dobrego początku troszkę zawiedli. A początek mieli naprawdę niezły. Wprawdzie przegrali pierwszy mecz, ale dwa kolejne wygrali, a trzeci zremisowali. Mieli teraz pięć punktów straty do podium i dwa mecze zaległe. Potem doszedł im jeszcze trzeci mecz przełożony, co w ostatniej, 10.kolejce dało im maraton aż 3 meczów do zagrania. Wszystkie przegrali, ale i tak wobec postawy rywali nie mieli by szans na medal.

Przedostatnie miejsce w tabeli przypadło Los Lamusos. Ekipie Roberta Różyckiego ewidentnie nie leży „mniejszy plac”. Specjalizują się raczej w lidze siódemek, gdzie jesienią zostali wicemistrzami 2 ligi. Tej zimy zaś nie będą wspominać najlepiej. Wygrali tylko 2 z 9 meczów, resztę przegrali. Wprawdzie sezon zaczęli od pokonania Meksykanów, ale kolejny triumf zaliczyli dopiero w 6 serii ogrywając „Zielony Alkobus”. „Niebiescy” ten sezon raczej potraktują jak przygotowanie do wiosennej ligi siódemek, gdzie będą bronić wicemistrzostwa 2 ligi.

Status „czerwonej latarni” sezonu Zima 2022 przypadł El Bario Mexa. Meksykanie wciąż szukają formy z lata, kiedy to sensacyjnie wygrali drugą ligę. Potem było już tylko gorzej. Tej zimy punktowali tylko w 3 i ostatniej kolejce. Najpierw zremisowali z „Alkobusem”, a na koniec pożegnali się z rozgrywkami ogrywając SB. Ostatniej drużynie tej kampanii na pewno brakuje konsekwencji w grze oraz zwyczajnego wyrachowania.

druzynasezonu3434.png

Sponsorzy