Grottgera Team pierwszym, historycznym mistrzem Superliga6 Warszawa!

Mamy już przegląd ligi szóstek oraz siódemek, a zatem przyszedł czas na wisienkę na torcie. Nasz debiutancki projekt SuperLiga6 Warszawa wypalił w stu procentach. Na najwyższym szczeblu lig sześcioosobowej zgromadziliśmy niemal całą śmietankę najlepszych zespołów w tej profesji z Warszawy i okolic. Historycznym, bo pierwszym mistrzem SL6 został Grottgera Team. Zespół z Mokotowa o trzy punkty wyprzedził FC Ochotę, a najniższym stopniu podium finiszował triumfator II Memoriału Przemka Sawickiego, KS Browarek. Gratulujemy serdecznie i zapraszamy na podsumowanie debiutanckiego sezonu SL6.

 

Debiutancki sezon SupeLigi6 wyniósł całą Ligę Bemowską na kolejny, jeszcze wyższy poziom zarówno sportowy jak i organizacyjny. Udało nam się ściągnąć do rozgrywek najlepsze „szóstkowe” zespoły ze stolicy. Do rywalizacji przystąpiło osiem drużyn, które po fazie zasadniczym (siedem spotkań) zostały podzielone na grupy: mistrzowską oraz umownie nazwaną „spadkową” (pozostawiając liczbę punktów), w której rozegrały dodatkowe trzy mecze (każdy z każdym). Pierwszym, historycznym triumfatorem został Grottgera Team, który z przekroju całego sezonu zagrał najrówniej i przede wszystkim najefektywniej. Ekipa z Mokotowa od początku nie kalkulowała, tylko bezlitośnie ogrywała kolejnych rywali, triumfując w sześciu pierwszych meczach. Gdyby gracze w białych trykotach utrzymali formę, mistrzostwo zapewnili by sobie już na początku rundy finałowej. Tymczasem w trzech kolejnych meczach ugrali tylko dwa punkty i dali się dogonić w tabeli drużynie z Ochoty. O wszystkim musiał zdecydować bezpośredni mecz pomiędzy tymi drużynami w ostatniej kolejce. GT wygrał dwoma golami i odpalił szampany. Królem strzelców został popularny „Karton”, czyli Kamil Modzelewski, a najlepszym asystentem okazał się kapitan drużyny, Daniel Ludynia, który był bardzo blisko tytułu najlepszego zawodnika ligi, ale dodatkowo został wybrany najlepszym obrońcą sezonu. To wszystko złożyło się na najlepszy atak i drugą obronę SL6. Ważne role odegrali także Maciej Aderek, bardzo pewny punkt między słupkami, a także  kolejna ostoja defensywy, Sebastian Dąbrowski. Generalnie jednak należy pochwalić cały zespół, który tworzył bardzo zgrany kolektyw i imponował przede wszystkim konsekwencją w defensywie, skutecznością w ataku i żelazną dyscypliną taktyczną.

grottgera

Trzy punkty mniej wywalczyła FC Ochota, która pod wodzą Kamila Jurgi przeszła kolejną, niezwykle pozytywną metamorfozę. Włodarze drużyny z Ochoty wiedzieli, że jeżeli chcą rywalizować o najwyższe cele muszą się wzmocnić i tak też się stało. Dołączyło kilku znaczących zawodników z najlepszym bramkarzem sezonu, Krzysztofem Jabłońskim na czele, który momentami między słupkami dokonywał cudów, jak choćby w starciu z zawsze niezwykle mocną  In-Plus Pojemną Haliną. Robotę zrobili także bardzo skuteczy Bartek Goździewski czy odpowiadający za defensywę, Marek Żewłakow. FCO zaczęła sezon nie najlepiej. Najpierw porażka z późniejszym mistrzem, a chwile potem remis z Franklinem. Później jednak maszyna zaczęła funkcjonować tak jak należy. Wygrali sześć z kolejnych siedmiu meczów, a zwycięską ścieżkę przerwał im remis z Pojemną Haliną, którą na tej drodze zdążyli jeszcze pokonać. To wszystko sprawiło, że przed ostatnim meczem FC Ochota dogoniła w tabeli Grottgera Team, a więc o mistrzowskim tytule decydował wspomniany już ostatni mecz sezonu. Ekipa Kamila Jurgi przegrała, ale srebrne krążki, które już zawisły na szyjach zawodników w nowych, czerwonych trykotach to i tak wielki sukces, którego serdecznie gratulujemy. Wspomnieliśmy o nowych nabytkach, ale musimy się tutaj zatrzymać przy Krystianie Nowakowskim, który z 18 golami i 14 asystami na koncie zajął drugie miejsca w obu tych klasyfikacjach, a ponadto aż 5 razy został wybierany na zawodnika meczu, czym niewątpliwie zasłużył na miano najlepszego gracza całego sezonu. „Krycha” brał grę na siebie i zwyczajnie „robił różnicę”. Czapki z głów!

Na najniższym stopniu podium sezon zakończył KS Browarek. Mimo, że ekipa Michała Sobierajskiego wygrała choćby Letni Puchar Ligi Bemowskiej 2021, to wobec takiego grona drużyn jej obecność na podium jest małą niespodzianką, tym bardziej, że poza podium znalazł się ostatni mistrz naszej ligi szóstek. Gracze w czerwonych trykotach od początku grali dobrze. Wygrali dwa pierwsze mecze, po czym dostali lekcję futbolu od późniejszego mistrza. Wydawało się, że w następnej potyczce będzie druga porażka, tymczasem Browarek rozbił In-Plusa i to sromotnie. Potem było w kratkę: porażka z wicemistrzem i remis z Franklinem, ale na koniec rundy zasadniczej dostali walkowera i mogli spać spokojnie. W walce o najwyższe laury, najpierw powstrzymali Grottgera, urywając im punkty gdy ci mogli przypieczętować majstra, ale chwile potem przegrali ponownie z Ochotą i już było wiadomo, że pozostanie im walka o brąz z jednym z głównych faworytów do wygrania całej ligi, Pojemną Haliną. Browarek jednak po raz kolejny okazał się lepszy, przeskakując w ostatniej kolejce wspomnianego oponenta i zgarniając brązowe medale. KSB to przede wszystkim świetnie prosperujący kolektyw, ale zdecydowanie do przodu ciągnął go duet Tomek Pietrzak – Michał Koszela. Defensywę trzymał z kolei w ryzach Krystian Chrobak do spółki z Jakubem Starosem.

2

Miejsce czwarte i zarazem ostatnie w grupie mistrzowskiej zajęła In-Plus Pojemna Halina i to jest największa sensacja pierwszego sezonu SuperLiga6. Bartek Przyborek i spółka mieli rozdawać karty. To co dotychczas charakteryzowało I-P PH, to szeroka i niezwykle wyrównana kadra. Tymczasem jesienią właśnie ten element okazał się piętą achillesową naszego zeszłorocznego reprezentanta w EMF Champions Leauge. Gra na wielu frontach przyniosła ofiary w postaci zmęczenia, kontuzji i przetrzebionego składu, z czym z kolei przyszły słabszee wyniki w drugiej połowie sezonu. Początek kampanii był jednak w wykonaniu zawodników PH bardzo dobry. Wygrali trzy pierwsze mecze i dopiero Browarek zatrzymał graczy w niebieskich trykotach. Chwile potem jeszcze wygrali, a następnie wywieźli remis ze starcia z Ochotą i już wiedzieli, że zagrają o medale. Potem jednak przyszły wspomniane problemy kadrowe i tylko cztery punkty w ostatnich pięciu meczach co sprawiło, że największego faworyta zabrakło na podium. Jesteśmy głęboko przekonani, że In-Plus Pojemna Halina wiosną wróci silniejsza, bo po oczyszczeniu głów, ta drużyna powinna ponownie powalczyć o najwyższe laury. Wiemy, że ambicje zeszłorocznego zdobywcy Pucharu Polski Superliga6 sięgają wyżej, a mają także pewne rachunki do wyrównania w rozgrywkach Pucharu Polski.

Tymczasem grupę „spadkową” zdominowały dwa zespoły. Piąte miejsce na koniec sezonu zajął FC Franklin Club, który uzbierał aż 17 punktów. Gracze w bordowych trykotach w samej fazie finałowej wygrali wszystkie trzy mecze, zaś w fazie zasadniczej, w której zdobyli 9 punktów było już w kratkę. Trzeba jednak zaznaczyć, że Franklin urwał punkty wszystkim trzem medalistom. Jasne punkty? Na pewno duet Rafał Durajczyk – Damian Czapski, a także bardzo wszechstronny golkiper, Mateusz Teradejna. Na pewno w tej młodej drużynie drzemie ogromny potencjał, który wraz z doświadczeniem pomału dojrzewa. Gdy okrzepną – dołaczą do grona drużyn walczących o najwyższe cele.

1

Tylko dwa punkty mniej wywalczyła SS Cyrkulatka, która w rundzie finałowej uległa tylko Franklinowi. Wcześniej wygrała trzy mecze, ale z drużynami z grupy „spadkowej”. Z ekipami z czołówki dostawała już sromotnie baty. Na wyróżnienie na pewno zapracowali: najlepszy strzelec drużyny, Maciej Bojar oraz najlepszy asystent, Sebastian Dziki. Cyrkulatka to dobra  drużyna, która jednak musiała uznać wyższość i róznicę w umiejętnościach niezwykle mocnej reszty stawki. Wiemy, zew przyszłości może jeszcze pokazać na co ją stać, tym bardziej, że zimą zapowiadają konsolidację składu.

Dwa ostatnie miejsca zajęły drużyny, które wygrały po jednym meczu. Na siódmej lokacie finiszował El Barrio Mexa, który po świetnym występie latem gdy sięgnął po mistrzostwo 2.Ligi Letniej w znakomitym stylu, już jesienią w konfrontacji z drużynami z samej czołówki zderzył się ze ścianą. Meksykanie niemal w każdym meczu dostawali dwucyfrowy bagaż goli, a swoje jedyne zwycięstwo osiągnęli, dostając walkowera od ostatniej drużyny w tabeli. Zaangażowania i ducha walki odmówić im na pewno nie można, ale na takim poziomie to jednak za mało. Dlatego w pierwszej lidze, z pewnością będzie ich stać by nawiązać walkę z czołówką.

4

Ostatnie miejsce zajęło Młode Bródno, które jedyne trzy punkty wywalczone z Meksykanami straciło przez oddane walkowery. W sumie ekipę z Bródna na murawie obejrzeliśmy tylko pięć razy, co naszym zdaniem nie oddaje poziomu jaki prezentuje. Głównym problemem okazały się kłopoty personalne i zbyt krótka ławka. Zdążyli jednak postraszyć samego mistrza, z którym przegrali tylko jednym golem. Ponadto także tracili powyżej dziesięciu goli na mecz. Bardzo jesteśmy ciekawi, czy ekipa z prawej strony Wisły zmobilizuje swoje siły i przystąpi do rywalizacji na Wiosnę odmieniona, czy będzie to jej koniec. Byłoby bez wątpienia szkoda, bo wiemy, że gdy tylko uporają się ze swoimi problemami, to będą w stanie powalczyć co najmniej o TOP4 w Warszawie.

Tym samym kończymy nasz tradycyjny cykl podsumowujący zmagania w sezonie jesiennym. To była kolejna edycja, w której udało nam się przełamać kolejne rekordy. Rekordowa liczba drużyn, bez wątpienia, najwyższy poziom sportowy. Bardzo dziękujemy wszystkim 82 drużynom, które nam zaufały i możemy zapewnić, że w 2022 roku nie zamierzamy zwalniać tempa. Do zobaczenia już w najbliższy weekend, gdy będziemy startować z Zimą Ligą Bemowską!

LB DRUZYNA SEZONU SUPERLIGA6

Sponsorzy