Ogromna niespodzianka w PIERWSZEJ LIDZE SIÓDEMEK!

Za nami druga kolejka Ligi Bemowskiej. Wreszcie pełną parą ruszyła SuperLiga6 przy Obrońców Tobruku, gdzie In-Plus Pojemna Halina wysokim zwycięstwem zapowiedziała swoją dominację również wśród najlepszych. Na tym samym obiekcie rozegraliśmy także ligę siódemek, gdzie działo się bardzo dużo. Na najwyższym szczeblu falstart zaliczyli obrońcy mistrzowskiego tytułu, Gladiatorzy, którzy znaleźli pogromców wśród Zmarnowanych Talentów. W drugiej lidze z kompletem dwóch zwycięstw tabele otwierają Los Lamusos. Na trzecim froncie mamy aż trzy drużyny z sześcioma punktami na koncie, a sensacyjnym liderem jest KP Kozia. W końcu w czwartej lidze póki co najlepsze są Chyże Rosomaki. Tymczasem w lidze szóstek przy Irzykowskiego 1a także jesteśmy po dwóch kolejkach. Tutaj z kolei na wszystkich szczebla pierwsze trzy zespoły mają po dwa zwycięstwa na koncie. W pierwszej lidze stawce tej przewodzą All4One, w drugiej Kindybały FC, zaś w trzeciej FC Yelonki II. Zapraszamy na krótkie podsumowanie drugiego tygodnia rywalizacji sezonu jesiennego Liga Bemowska.   

 1. Liga Siódemek:

W drugiej kolejce najwyższego szczebla ligi siódemek przy Obrońców Tobruku 11 rozegraliśmy cztery spotkania, w których typowaliśmy czterech pewniaków do zwycięstwa. Tymczasem już pierwszy mecz przyniósł nam mega sensacje. W szranki stanęły drużyny Zmarnowanych Talentów oraz Gladiatorów i nie trzeba nikomu tłumaczyć, ze pewniakiem do zgarnięcia trzech punktów byli aktualni mistrzowie 1. Ligi Siódemek. Goście jednak zagrali bezbarwnie, statycznie i bez pomysłu. Walili głowa w mur, natomiast rywal bezlitośnie kontratakował, prowadząc do przerwy już 3:0. Po zmianie stron to nadal Gladiatorzy byli drużyną przeważającą, ale obie ekipy zdołały zdobyć po golu i sensacyjne zwycięstwo ZT 4:1 stało się faktem. Prawdziwym ojcem zwycięstwa został kapitan drużyny, Łukasz Jarosz, autor dwóch goli i jednej asysty. To by było na tyle jeżeli chodzi o sensacje tudzież niespodziewane rozstrzygnięcia w tej serii. W pozostałych meczach pewnie wygrywali już faworyci. Chwile potem beniaminek, Walec podejmował brązowych medalistów sprzed roku, Dynamo. Ekipa Grzegorza Leszczyńskiego dość skutecznie przeszkadzała rywalowi w konstruowaniu akcji ofensywnych. Na tyle skutecznie, że do przerwy Dynamo prowadziło tylko 2:0. Po zmianie stron ekipa z Ukrainy dołożyła jeszcze dwa trafienia, pozwalając rywalowi na gola honorowego. Finalnie Dynamo zwyciężyło 4:1, odnosząc triumf w swoim pierwszym meczu tej jesieni. Kolejne dwa mecze to już pogromy. Najpierw Moszna Squad rozbiła Old United8:0. Pierwsza połowa nie zapowiadała takiej kanonady. Skromne prowadzenie Moszny 2:0 najlepiej o tym świadczy. Po zmianie stron jednak istniała już tylko jedna drużyna, gospodarze. Aktualni wicemistrzowie zaaplikowali rywalowi jeszcze sześć goli, zachowują przy tym czyste konto. Najlepszy na boisku był grający w roli obrońcy, kapitan drużyny, Michał Burzyński, ale wyróżnić należy także Michała Głębockiego oraz Maćka Nockowskiego. Bardzo podobne strzelanie urządził sobie Chemik Bemowo, który rozbił w pył Zjazd. Do 15 minuty obie drużyny się badały, tworząc wyrównane zawody. Potem jednak odblokował się Chemik i już do przerwy prowadził 3:0. W drugiej połowie aktualni brązowi medaliści z wiosny włączyli wyższy bieg i rozstrzelali rywala, triumfując ostatecznie 9:1. Najlepszy wśród zwycięzców okazał się Patryk Lewandowski, ale równie dobre zawody rozegrali choćby Piotr Urbański czy Stasiu Kędzierski. Chemik Bemowo tym samym z kompletem dwóch zwycięstw została samodzielnym liderem pierwszej ligi.

DRUŻYNA KOLEJKI:
BR: Wiśniewski (Zmarnowane Talenty)
OBR: Burzyński (Moszna Squad), Lewandowski (Chemik Bemowo)
POM: ŁUKASZ JAROSZ (Zmarnowane Talenty), Głębocki (Moszna Squad)
ATA: Trotsko (Dynamo), Urbański (Chemik Bemowo)

REZERWA: Kost (Dynamo), Nockowski (Moszna Squad), Teliszewski (Dynamo), Didenko (Dynamo), Boruń (Zmarnowane Talenty), Kędzierski (Chemik Bemowo), Barwicki (Chemik Bemowo)

2. Liga siódemek:

W drugiej serii spotkań 2.Ligi Siódemek rozegraliśmy pięć meczów, po których samotne prowadzenie w tabeli objęli Los Lamusos. Ekipa Roberta Różyckiego już na inauguracje kolejki w meczu na szczycie pokonała Lyreco 4:1. Gracze w niebieskich trykotach świetnie taktycznie rozegrali to spotkanie, oddając w większości meczu inicjatywę rywalowi, który nie wiele zdziałał przy tak dobrze dysponowanym bloku defensywnym gospodarzy. Sami tymczasem świetnie kontratakowali, w czym największa zasługa debiutującego w barwach gospodarzy, Roberta Hankiewicz, który miał bezpośredni udział przy trzech golach. Póki co Los Lamusos jako jedyni mają dwa zwycięstwa na koncie. Cztery oczka uzbierali drudzy w tabeli Defenders, którzy po łatwej przeprawie przed tygodniem tym razem podzielili się punktami z BKS-em 04 Górki. Pierwsi do głosu doszli gracze w żółtych trykotach, ale tuż przed przerwą padło wyrównanie, a chwile po zmianie stron goście odwrócili losy meczu. Taki wynik utrzymywał się niemal do końca spotkania i gdy goście pomału cieszyli się z triumfu, jeden punkt gospodarzom uratował ich kapitan, Mikołaj Tchorzewski. To pierwszy punk BKS-u tej jesieni. Bardzo dużo działo się w drugim sobotnim meczu, w którym Haratacze pokonali NKS Piotrovię 4:2. Zwycięstwo drużyny Patryka Rosłańca raczej nie powinno dziwić, bo jakby nie było była ona faworytem, ale na słowa uznania zasługuję w jakich okolicznościach ono przyszło. Haratacze od piątej minuty grali jednego zawodnika mniej (czerwona kartka dla bramkarza), a od 29 minuty mieli już stratę dwóch ludzi, ponownie przez czerwoną kartkę. Mimo to zagrali wręcz książkowo z kontrataku i wypunktowali rywala, a na pochwałę zasłużyło trio Mogielnicki – Wasil – Boruń. Pozostały nam dwa debiutanckie zwycięstwa tej jesieni. Najpierw Wariaty Kuchara po bardzo ciekawych zawodach pokonali Agil at Agord 5:3. Można śmiało stwierdzić, że wszystko rozstrzygnęło się w pierwszej połowie, którą gospodarze wygrali 3:1. Wprawdzie po zmianie stron goście złapali kontakt, ale rywal odpowiedział dwoma trafieniami i nie pozwolił już rywalowi zbliżyć się do siebie. Do zwycięstwa poprowadził ich autor hattricka, Stanisław Kędzierski. Pozostało nam teoretycznie łatwe zwycięstwo Legionu nad Gyros Gaming 6:2. Teoretycznie bo do przerwy faworyzowani goście po wielkich męczarniach prowadzili tylko 2:1. Po zmianie stron jednak włączyli piaty bieg i znaleźli na tyle skuteczności by wbić cztery gole z rzędu, pozwalając oponentowi na tylko jedną odpowiedź. Jak niemal zawsze najlepszy wśród zwycięzców okazał się Paweł Grzela, obok którego wyróżnili się również Kamil Ceran oraz Kamil Sienkiewicz, a Legion przycumował na trzecim miejscu w tabeli.

DRUŻYNA KOLEJKI:
BR: Okniński (Los Lamusos)
OBR: Mogielnicki (Haratacze), Dworakowski (BKS 04 Górki)
POM: Hankiewicz (Los Lamusos), Boruń (Haratacze)
ATA: Grzela (Legion), STANISŁAW KĘDZIERSKI (Wariaty Kuchara)

REZERWA: Margas (Wariaty Kuchara), K. Sienkiewicz (Legion), Sulerzycki (Los Lamusos), Włodarkiewicz (NKS Piotrovia), Tchorzewski (BKS 04 Górki), Dehoda (Defenders), Urbański (Wariaty Kuchara)

3. Liga siódemek:

Dużo emocji mieliśmy w drugiej kolejce 3.Ligi Siódemek,  której aż trzy drużyny kontynuowały świetną postawę sprzed tygodnia. Najlepiej z tej trójki prezentuje się KP Kozia, która jest liderem rozgrywek. Michał Zieliński i spółka sprawili nie lada niespodziankę ogrywając przekwitającą drużynę St. Varsovii 5:1. Michał Witkowski ma spory problem ale nie ze składem, bo ten jest naprawdę mocny i póki co stabilny, ale z mentalnością i podejściem do zawodów całej drużyny jako drużyny. Kozia tymczasem pozytywnie zaskakuje, a w kapitalnej formie jest Antoni Pieńkos, który w tym meczy strzelił cztery gole, a przy piątym asystował. Tuż za plecami graczy w czarnych trykotach przycumował Walec II, który tym razem wygrał hit tej serii, pokonując po wielkiej dramaturgii Bemovię 3:2. Mecz naprawdę mógł się podobać. Pierwsi do głosu doszli goście, ale jeszcze przed przerwa padło wyrównanie, a tuż po zmianie stron gospodarze odwrócili losy meczu. Bemovia nie dała za wygraną i momentalnie doprowadziła do remisu, a były raptem cztery minuty po przerwie. Taki wynik utrzymywał się do ostatniej akcji meczu, w której trzy punkty Walcowi dał najlepszy na boisku Jakub Wilczek. Trzecie miejsce póki co przypada weteranom z Orłów Leszka, którzy także zdobyli swój szósty punkt. Paweł Przyborski i spółka po męczarniach przed tygodniem tym razem pewnie ograli KS Na Pełnej 4:1. Do przerwy było tylko 2:1, ale tuż po zmianie stron Orły kontynuowały dobrą postawę i szybko podwyższyli prowadzenie do trzech trafień. Do końca meczu działo się jeszcze wiele, ale wynik już się nie zmienił. Bohaterem Orłów został bramkarz Arkadiusz Warpechowski, który ostatnio jest naprawdę w wysokiej formie. Tymczasem swoje pierwsze zwycięstwa w debiutach tej jesieni zaliczyły drużyny Catenaccio Varsovie oraz Drink Men. Ekipa Artura Kolanowskiego starciem z Semper Victorią zamykała sobotnie zmagania i trzeba przyznać, że obejrzeliśmy kapitalne widowisko z klasycznym zwrotem akcji. Po pierwszej odsłonie pewnie 3:1 prowadzili gracze w pomarańczowych trykotach. Po zmianie stron mozolne odrabianie strat rozpoczęli gospodarze. W 40 minucie był już remis, a cztery minuty potem najlepszy na boisku, Oskar Chrzanowski zapewnił CV trzy punkty. Tymczasem drużyna Mirka Wyszczelskiego sprawdziła umiejętności Energetyka, co nie wyszło tym drugim na dobre. Młodzież w niebieskich trykotach zagrała zbyt bojaźliwie w ataku, zapominając albo nie odrabiając lekcji o umiejętnościach ofensywnych rywala. Ten stawił się mocną paką z wyśmienicie dysponowanym trio: Łukasz Skwarko – Tomek Sienkiewicz – Paweł Gidelski, które rozbiło rywala 8:2.

DRUŻYNA KOLEJKI:
BR: Warpechowski (Orły Leszka)
OBR: Kolanowski (Catenaccio Varsovie), Chrzanowski (Catenaccio Varsovie)
POM: ANTONI PIEŃKOS (KP Kozia), Sienkiewicz (Drink Men)
ATA: Wilczek (Walec II), Skwarko (Drink Men)

REZERWA: Dąbrowski (Catenaccio Varsovie), Gidelski (Drink Men), Dehoda (Walec II), Świderski (Bemovia), Baranowski (KP Kozia), Grynczel (Catenaccio Varsovie), Stachowicz (Orły Leszka)

4. Liga siódemek:

Za nami także druga kolejka czwartego szczebla ligi siódemek, po której komplet dwóch zwycięstw mają tylko Chyże Rosomaki. Ekipa Jacka Dobraczyńskiego po pogromie w pierwszej serii tym razem musiała wznieść się na wyższy poziom, by ograć Wybrzeże Klatki Schodowej 4:0. Do przerwy goście stawiali na tyle czynny opór, że przegrywali tylko jednym golem. Po zmianie stron Rosomaki podkręciły tempo, znalazły skuteczność i wypunktowały rywala. Po raz drugi tej jesieni najlepszy w swojej drużynie był Karol Galimski. Na drugim miejscu w tabeli przycumował En Avant Warsaw, który po skromnym zwycięstwie przed tygodniem, tym razem zremisował z wracającymi do Ligi Bemowskiej, TSP Szatańskim Pętem 1:1. Oba gole padły po przerwie. Wynik otworzyli gospodarze, a jeden punkt gracze z Francji uratowali niewiele ponad dziesięć minut przed końcem meczu. W dwóch pozostałych spotkaniach za porażki w pierwszej serii udanie zrekompensowały się zarówno: Izba Wytrzeźwień jak i TS Kopernik. Michał Krawczyk i spółka po laniu przed tygodniem tym razem wyszli bardziej skoncentrowani i wzmocnieni Aleksandrem Giżyńskiem, który wraz z Grzegorzem Tymolewskim zostali ich bohaterami. Naprzeciw Izby stanęły Czupakabry Warszawa, które wracały do ligi po pandemicznej przerwie. Izba okazała się lepsza pod wieloma aspektami, ale długo męczyła się z preferującym defensywny styl rywalem. Ostatecznie gracze w czerwonych trykotach wypunktowali oponenta 3:0, a wszystkie gole były autorstwa wspomnianej dwójki. To zwycięstwo pozwoliło IW przesunąć się w tabeli na piąte miejsce. Tymczasem TS Kopernik zaskoczył wszystkich, a w tym chyba samych siebie. Szczerze powiedziawszy po FC Stałej Gwardii, która była jego rywalem spodziewaliśmy się ciut więcej, tymczasem dostali oni sromotne lanie. Kopernik zagrał z dużą fantazją i odwagą w ofensywie co okazało się strzałem w dziesiątkę. Do przerwy gospodarze jeszcze badali rywala, ale po zmianie stron rozkręcili się na dobre, triumfując finalnie 8:0. Królem polowania został autor hattricka i jednej asysty, Jan Fotek.   

DRUŻYNA KOLEJKI:
BR: Jędryka (TS Kopernik)
OBR: Zaczykiewicz (Chyże Rosomaki), Tymolewski (Izba Wytrzeźwień)
POM: Pollier (En Avant Warsaw), KAROL GALIMSKI (Chyże Rosomaki)
ATA: Fotek (TS Kopernik), Giżyński (Izba Wytrzeźwień)

REZERWA: Cybulski (TS Kopernik), Zacharewicz (TS Kopernik), Warzecki (TS Kopernik), Gronczewski (TSP Szatańskie Pęto), Drewnik (Chyże Rosomaki), Zięba (Chyże Rosomaki)

SuperLiga6:

W SuperLidze6 przy ulicy Obrońców Tobruku na dzień dobry obejrzeliśmy w akcji obrońców tytułu. In-Plus Pojemna Halina, bo o nich mowa, mierzyli się FC Franklin Club. I tutaj wyrównane widowisko oglądaliśmy tylko w początkowych minutach, potem Halina w pełni zdominowała rywali i ostatecznie wygrała 15:4. Standardowo, jak w wypadku tej ekipy, oglądaliśmy pokaz kolektywnego futbolu, ale na szczególne wyróżnienie zasłużył najlepszy na placu Przemysław Kępiński, dobre noty zebrali też Jakub Mazurek, Karol Wojtas czy Marcin Kur. U przegranych zaś musimy wyróżnić autora hat-tricka Rafała Durajczyka. W drugim starciu pomiędzy Mistrzami Polski FC Ochotą i debiutującymi w naszej lidze Grottgera Team oglądaliśmy ciekawe zawody. Jak się jednak okazało, zespół z Mokotowa prowadzony przez trio Adrian Gomoła, Kamil Modzelewski i Daniel Rosiński był bardziej skuteczny, co w ostatecznym rachunku dał im triumf 1:4. Co pokazało ogromną siłę GT, gdyż rywal był z najwyższej półki. W ostatnim meczu SS Cyrkulatka podejmowała El Barrio Mexa i tutaj już po pierwszej części wiadomo było, kto będzie górą. Od początku lepsze wrażenie robiła ekipa z Zamojszczyzny, zwłaszcza duet Damian Sokołowski i Maciej Bojar robili świetne wrażenie. Do przerwy było 4:0, a po zmianie stron EBM starali się odgryzać, robił co mógł Urivan Diaz, ale SS C byli po prostu poza zasięgiem nominalnych gości i skończyło się na 10:4.

DRUŻYNA KOLEJKI:
BR: Aderek (Grottgera Team)
OBR: Sokołowski (SS Cyrkulatka), PRZEMYSŁAW KĘPIŃSKI (In-Plus Pojemna Halina)
POM: Rosiński (Grottgera Team), Mazurek (in-Plus Pojemna Halina)
ATA: Bojar (SS Cyrkulatka)

REZERWA: Wojtas (In-Plus Pojemna Halina), Kur (In-Plus Pojemna Halina), R. Durajczyk (FC Franklin Club), Dziki (SS Cyrkulatka), Modzelewski (Grottgera Team), Gomoła (Grottgera Team)

1. Liga Szóstek:

W Pierwszej Lidze Szóstek obejrzeliśmy aż pięć meczów i każdy z nich miał swoją historię. Już na dzień dobry obejrzeliśmy w akcji ciekawą potyczkę pomiędzy Drink Teamem i Gramy Czasami. Świetnie zaczęli nominalni goście, od dwóch trafień, ale po chwili był remis 2:2. Lecz od tego momentu kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami przejęli GC i to oni prowadzeni przez Patryka Paszko, Pawła Staniszewskiego i Wojtka Wieczorkiewicza odskoczyli rywalom do stanu 2:6. Co prawda DT z Dominikiem Kaczmarkiem na czele zniwelowali te straty do 4:6, ale finalnie to Gramy Czasami wygrali i to w pełni zasłużenie. W konfrontacji All4One z Futebolwski FC spodziewaliśmy się zaciętego widowiska, ale nic takiego nie miało miejsce. Od początku na murawie rządzili Granatowo-niebiescy i raz za razem dziurawili siatkę przeciwników. Prym w tym wiedli, jak zwykle, Stanisław Kędzierski z Karolem Kubicki, ale świetne występy zaliczyli też zawodnicy z defensywy jak Michał Brewczuk i Rafał Diduch. Co miało przełożenie na wysoki i robiący wrażenie wynik 17:3. Janer Peraza i jego ferajna zaś będą mieli nad czym popracować, bo w niczym nie przypominali bardzo mocnego zespołu z wiosny. Fantastyczne spotkanie stworzyli Motive i Truskawki na torcie. To był prawdziwy hit tej kolejki. Obie strony od pierwszego gwizdka postawiły na frontalny atak i wymianę ognia, zresztą końcowy rezultat 9:10 dla TNT mówi sam za siebie. W teamie Macieja Bartosiewicza błyszczał Adrian Olpiński, Truskawki z kolei postawili na kolektyw i to zdało egzamin. Chociaż emocję mieliśmy do ostatnich sekund, to lepiej próbę nerwów wytrzymali Kamil Siatkowski i spółka i to oni zgarnęli pełną pulę. Chociaż na osłodę Olpiński został wybrany przez nas MVP drugiej serii gier. Pierwsza odsłona rywalizacji między FC NaNkacu i Boca Seniors prowadzona była pod dyktando tych drugich. BC byli skuteczni pod bramką oponentów, zaś w grze Kacy sporo było niedokładności, brakło też zimnej krwi w dobrych sytuacja. Toteż 0:4 do przerwy nikogo nie mogło dziwić. W drugiej części drużyna Dominka Baćko zaczęła odrabiać straty. Było blisko, bo w pewnym momencie było już tylko 4:5 dla BC. Jednak Boca wytrzymała presję, a dodatkowo miała w składzie świetnie dysponowanych Marka Jurgę między słupkami, Dominika Banasiewicza i przede wszystkim Damiana Dąbrowskiego, autora aż czterech asyst. Dlatego to zwycięstwo 4:7 przypadło gościom. Dodamy, że już drugiej tej jesieni. Na koniec obejrzeliśmy w akcji W1nners i Bad Boys Zielonki. I tutaj wyszło doświadczenie zespołu Pawła Szczepaniaka. Chociaż W1 mieli swoje momenty, po pół godzinie gry było tylko 3:4 dla BBZ, to jednak finisz należał do rozgrywającego popisową partię Piotrka Wiśniewskiego. Popularny Wiśnia i jego Bad Boysi pokonali rywali 3:8 i w pełni zasłużenie dopisali sobie trzy oczka w swoim inaugurującym ten sezon meczu. W1nners z kolei muszą szybko wyciągnąć wnioski, bo w nowo rozpoczętych rozgrywkach mają już dwie porażki.

DRUŻYNA KOLEJKI:
BR: Marek Jurga (Boca Seniors)
OBR: Dąbrowski (Boca Seniors)
POM:  Paszko (Gramy Czasami) Wiśniewski (Bad Boys Zielonki)
ATA: Kędzierski (All4One) ADRIAN OLPIŃSKI (Motive)

REZERWA: Winczura (Bad Boys Zielonki), Baćko (FC NaNkacu), Siatkowski (Truskawki na torcie), Kornatka (Truskawki na torcie), Kubicki (All4One), Staniszewski (Gramy Czasami)

 2. Liga Szóstek:

Sporo działo się też w ramach rozgrywek Drugiej Ligi Szóstek. Na otwarciu na plac wybiegli nowi w naszym gronie La Cabaret i dobrze nam znane Kindybały FC. Obyło się bez niespodzianki, gdyż K FC zwyciężyli 4:8, ale pierwsza połowa była bardzo zacięta i skończyła się przy stanie 3:4. Wtedy to skuteczny był duet LC Karol Romatowski i Filip Maksymow. Po zmianie stron jednak Jeremiasz Morawiecki z kolegami pokazali klasę i to oni byli górą w tej potyczce. Kindybały po dwóch kolejkach mają komplet oczek, La Cabaret za to na premierowe punkty musi jeszcze poczekać. Emocjami w rywalizacji Drink Team II i Fast Trans można by obdzielić kilka innych starć. Od samego początku oglądaliśmy tutaj wymianę ognia i do ostatniego gwizdka wynik oscylował wokół remisu. DT II cały czas odrabiali straty i prowadzeni przez Łukasza Ładniaka zbliżyli się w 48 minucie na odległość jednego gola (było wtedy 7:8). Lecz na samym finiszu niezawodny Jacek Strus bramką na 7:9 zamknął temat i to Fast Trans mógł się cieszyć z wygranej. Chociaż brawa należą się też ich oponentom za ambitną postawę i walkę o korzystny wynik do samego końca. Dziki Futbolu rozpoczęły konfrontację z FC Zielonym Alkobusem od trafienia w pierwszej minucie, ale potem strzelali tylko ich przeciwnicy i do przerwy było 1:5. W drugiej części Daniel Kościński i jego świta starali się gonić FC ZA i nawet mieli na to przez chwilę nadzieje (po pół godzinie gry było już tylko 3:5). Lecz Alkobus z Karolem Nowakiem i Jakubem Wróblem na czele szybko ustawili oponentów do pionu i po tym, jak sędzia zagwizdał po raz ostatni było już w pełni zasłużone 5:10. Kolejną znakomitą partię zagrał wspomniany Nowak, ale trzeba przyznać, że cały zespół solidarnie pracował na jego statystyki. Sparta była faworytem potyczki z FC Yelonkami i, jak się okazało, nie dali zarobić bukmacherom, w pełni wykorzystując swoje umiejętności i doświadczenie, pokonując ekipę z Jelonek16:5. Pierwsze skrzypce zagrał tu znajdujący się gazie duet Paweł Maul i Michał Burzyński, ale tak naprawdę cały kolektyw w zielonych koszulkach spisał się na medal. Zresztą końcowe rozstrzygnięcie mówi samo za siebie. W FC Y starał się Patryk Kutra, ale wobec tak dysponowanych przeciwników nie miał za dużo do powiedzenia. Sparta wygrała po raz drugi tej jesieni i zameldowała się na drugiej pozycji. Na koniec na murawę wybiegli Stara Gwardia i Drużyna Asha i tutaj spodziewaliśmy się zaciętych zawodów. Jednak DA przez większą część czasu dyktowali warunki i już po pierwszy 25 minutach zyskali przewagę rzędu 0:3. Nominalni gospodarze starali się odgryzać, ale w dobrej dyspozycji był golkiper Asha Mikołaj Chorostowski. A przodzie szalał jego brak Norbert Chorostowski, który strzalał jak na zawołanie. W pewnej chwili było już 0:5, potem przebudzili się na moment Gwardziści, ale ten mały zryw nie wystarczył i Drużyna Asha w dobrym stylu zwyciężyła 3:7. DA zdobyli pierwsze trzy punkty tej jesieni, SG zaś pozostają z zerowym dorobkiem po dwóch seriach gier.

DRUŻYNA KOLEJKI:
BR: Mikołaj Chorostowski (Drużyna Asha)
OBR: Morawiecki (Kindybały FC)
POM: Norbert Chorostowski (Drużyna Asha) Ładniak (Drink Team II)
ATA: Maul (Sparta) KAROL NOWAK (FC Zielony Alkobus)

REZERWA: Strus (Fast Trans),  Błoński (Fast Trans), Burzyński (Sparta), Jagiełło (Sparta), Jakub Wróbel (FC Zielony Alkobus), Romatowski (La Cabaret)

3. Liga Szóstek:

Na zwieńczenie naszego cotygodniowego podsumowania została Trzecia Liga Szóstek, w której nie brakowało dobrego futbolu. Już na dzień dobry czekał nas hit pomiędzy Chłopcami do bicia i FC Devs. W pierwszej części oglądaliśmy dość wyrównane widowisko, w którym było sporo walki, ale i jakości piłkarskiej. Do przerwy obie strony zaaplikowały sobie po dwa gole, (dublety) Patryka Osowskiego i Kamila Skwierczyńskiego). Po wznowieniu gry Arek Kibler pociągnął Devsów do ofensywy, potem jego rolę przejął Oskar Kalicki i ostatecznie to FC D wygrali 3:7, notując już drugi komplet oczek tej jesieni. Chłopcy do bicia z kolei zaczęli sezon od małego falstartu, ale w tym meczu pokazali, jaki drzemie w nich potencjał. Sam suchy wynik konfrontacji Brożyny Pierścienia i Teraz Kolskiej, czyli 5:4, mówi sporo o tym, jakie to było widowisko. A było naprawdę świetne. Emocje były do prawdziwego końca i tak naprawdę, jeśli wygrałaby Kolska, to nikt nie mógłby mówić o zdziwieniu. Jednak BP miała tego dnia w składzie znakomicie dysponowanego Szymona Nowaka między słupkami. Doskonała gra w bramce Nowaka plus ofensywne trio Antek Brożyna – Filip Skrzęta – Jakub Niedobylski przesądziły sprawę, ale ukłony należą się też TK, bo zaprezentowali się naprawdę znakomicie (acz nieco pechowo). Jednak zwycięzca mógł być tylko jeden i okazała się nim być Brożyna Pierścienia, która potwierdziła dobrą formę sprzed tygodnia. To samo możemy powiedzieć o FC Yelonki II. W zeszłej kolejce FC Y II efektownie triumfowali, teraz, w starciu z Pożoga Bonito, nie było tak łatwo, ale i tak finalnie trzy oczka zostały na koncie ekipy z Jelonek. Największa w tym zasługa pary napastników Dariusz Chojnacki i Jakub Kuranowski, którzy rozumieli się bez słów. Jednak przed przerwą Sebastian Jakóbczyk z Pożogi także był groźny, stąd też po pierwszej części było tylko 4:4. Potem jednak FC Yelonki zdominowali mecz i zasłużenie pokonali ambitnie walczących oponentów 4:8. Dzięki czemu utrzymali pozycję lidera po dwóch seriach zmagań. Na koniec obejrzeliśmy w akcji dwie młode drużyny – KS Syfon i TS Ameba. W pierwszej części lepsze wrażenie pozostawiał zespół w czerwonych trykotach. A zwłaszcza świetnie spisujący się Adam Trybus, bez którego 4:2 po pierwszej części by nie było. Jednak ten ofensywnie usposobiony obrońca doznał urazy, co skrzętnie wykorzystali przeciwnicy. Głównie Jakub Szafirowicz, który to spotkanie zakończył z hat-trickiem. TS A najpierw wyrównali straty, a potem za sprawą trafienia samobójczego wyszli na prowadzenie 4:5 i już do końca, pomimo licznych okazji Syfonu, nie oddali wygranej. Dodamy, że pierwszej wygranej w historii TS Ameby na boiskach Ligi Bemowskiej.

DRUŻYNA KOLEJKI:
BR: SZYMON NOWAK (Brożyna Pierścienia)
OBR: Trybus (KS Syfon)
POM: Kalicki (FC Devs) Brożyna (Brożyna Pierścienia)
AT: Chojnacki (FC Yelonki II) Szafirowicz (TS Ameba)

REZERWA: Kucharski (FC Devs), Kuranowski (FC Yelonki II), Niedobylski (Brożyna Pierścienia), Osowski (Chłopcy do bicia), Kibler (FC Devs), Chrabonszcz (Teraz Kolska)

 

Sponsorzy