To było piłkarskie święto! Podsumowanie I Memoriału Przemka Sawickiego

Tegoroczny Zimowy Puchar Ligi Bemowskiej nabrał zupełnie innego wymiaru. Postanowiliśmy, oczywiście za zgodą jego najbliższych, upamiętnić nagłą śmierć naszego przyjaciela, Przemka Sawickiego. W I Memoriale Przemka Sawickiego triumfatorem została Pojemna Halina, która w wielkim finale minimalnie pokonała FC Gorlicką. Brązowe medale przypadły ekipie Grottgera Team, która w meczu o trzecie miejsce okazała się lepsza od Reprezentacji Ligi Bemowskiej. Wielkie Gratulacje nie tylko dla zwycięzców, ale dla wszystkich 55 drużyn, które w ten weekend stworzyły kapitalne piłkarskie święto. Niezwykle wysoki poziom sportowy i świetna atmosfera to bez wątpienia coś co wyróżnia nasz turniej na tle innych tego typu zawodów. Dziękujemy i zapraszamy na obszerne podsumowanie Pucharu, bo w miniony weekend działo się na naszych boiskach naprawdę wiele!

 We wrześniu nie zdążyliśmy jeszcze rozpocząć jesiennych rozgrywek, a już w wielkiej rozpaczy musieliśmy pożegnać naszego kolegę, przyjaciela, syna, brata no i przede wszystkich ukochanego chłopaka, który dla wielu potrafił być inspiracją nie tylko na boisku ale i w życiu codziennym. Postanowiliśmy uczcić pamięć „Sawika”, nazywając nasz zimowy puchar Memoriałem jego imienia. To był rekordowy pod względem liczby drużyn jak i poziomu sportowego turniej jaki miała dla Was przyjemność organizować Liga Bemowska. Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi i dumni, gdyż z każdej strony napływają do nas tylko pozytywne odczucia od wszystkich ekip i uczestników. Dziękujemy Wam za to bardzo serdecznie, bo jest to dla nas najlepsza motywacja do dalszej pracy i rozwoju rozgrywek. Do rywalizacji przystąpiło ostatecznie 55 drużyn podzielonych na 14 grup, z których wychodził tylko zwycięzca oraz po jednym najlepszym zespole z drugiego miejsca z grup sobotnich oraz niedzielnych. To dawało nam 16 drużyn, które następnie stworzyły pary 1/8 finału.

Rozgrywki grupowe trwały w sobotę, w godzinach 9:00 – 14:05 (Grupy A, B, C, D i E) oraz w niedzielę, w godzinach 8:30 – 16:15 (Grupy F, G, H, I, J, K, L, M, N). 1/8 rozpoczęliśmy o 16:35, a ćwierćfinały o 18. Do półfinałów przystąpiliśmy chwilę po 19-tej, a oba finały rozpoczęliśmy z lekkim opóźnieniem tuż przed 20-tą.

Przejdźmy zatem płynnie do pierwszej rundy turnieju, a zaczniemy od grupy A. Faworytem była tutaj debiutująca w naszych rozgrywkach Pojemna Halina, która krótko mówiąc nie zawiodła, ale wyjście z grupy zawdzięcza dwóm wysokim zwycięstwom z KFC Chimerolą (6:1) oraz z Olimpikiem (8:1). Te dwie drużyny niestety nie liczyły się walce o awans, ale za to rękawice podniósł OMS. Ekipa Czarka Andrzejczyka najpierw ograła Olimpik 3:2 a chwile potem pokonała KFC 3:0. Zwycięzcę grupy zatem musiał wyłonić ostatni, bezpośredni mecz. Tutaj musieli wygrać gospodarze, bo w przypadku remisu lepszy bilans goli dawał bezpośredni awans Halinie. Tak też się stało - padł remis 2:2 i w 1/8 finału zameldowała się młoda ekipa w niebieskich trykotach. Warto zaznaczyć, że OMS jako jedna z dwóch ekip w całym turnieju urwał przyszłym triumfatorom punkt i miał szansę na awans z drugiego miejsca, bo siedem punktów to bardzo dobry wynik.

Jeszcze większe emocje i pierwsza sensacja towarzyszyły zmaganiom w grupie B. Tutaj zdecydowanym faworytem, nie tylko do wyjścia z grupy, ale też jednym z pretendentów do tytułu byli Chłopcy z Bielan. Ekipa Tomka Miziurkowskiego rozpoczęła z przytupem, bo od najwyższego zwycięstwa w całym turnieju, gromiąc RKS Argus 19:0. Potem jednak zaczęły się schody, bo zarówno Argentina FC jak i KS Blizne radziły sobie równie dobrze. Najpierw padł między tymi drużynami remis 2:2, ale chwile potem ekipa z Ameryki Płd. Rozgromiła RKS, a KS B sprawił nie lada sensacje pokonując ChzB 3:1, by chwile potem rozgromić outsiderów grupy 11:1. Został nam zatem ostatni mecz w grupie, ale już było wiadomo, że ekipa z Bielan pożegna się z turniejem, bo Blizne miało już cztery punkty przewagi. O pierwsze miejsce w grupie wciąż jednak walczyła Argentyna, która sprawiła kolejną niespodziankę, odprawiając z kwitkiem zespół z Bielan 5:2. Taki wynik sprawił, że ekipa niesfornego Peco Parrello wygrała grupę B, wyprzedzając KS Blizne tylko jednym golem. Trzeba jednak zaznaczyć, że w tym momencie OMS mógł jechać do domu, bo Blizne miało lepszy bilans bramkowy i na tą chwilę on był najlepszą drugą drużyną z soboty.

W grupie C faworytem była rewelacja dwóch ostatnich sezonów Ligi Bemowskiej, Dynamo, które szybko potwierdziło na murawie nasze przypuszczenia. Włodek Frantyk i spółka grali niemal książkowo, strzelając rywalom w każdym meczu po pięć goli. W dwóch przypadkach zachowali czyste konto i tylko raz musieli wznieść się na wyżyny swoich umiejętności w starciu z Wrzeciono Teamem, które jak się okazało, decydowało o pierwszym miejscu w grupie. Ekipa z Bielan, która składała się w dużej mierze z graczy drugiej drużyny i młodzieżowców Hutnika Warszawa, minimalnie ograła Starą Lamę, ale już w kolejnym meczu przegrała ze wspomnianym Dynamem 2:5. Mecz ten był bardzo zacięty i można śmiało stwierdzić, że gracze w pomarańczowych trykotach dotrzymali tempa drużynie z Ukrainy. Na koniec Wrzeciono pokonało pewnie Orły Wuja 5:1, ale z sześcioma punktami na koncie był już pewne odpadnięcia z turnieju. Trzecie miejsce zajęły Orły, które minimalnie pokonały SL.

W grupie D murowanym pewniakiem do awansu była Reprezentacja Ligi Bemowskiej, która nie zawiodła. Przemeblowana nieco na ten turniej „Repka” wygrała wszystkie trzy mecze pokonując odpowiednio: TS Kopernika 8:1, FC Zielony Alkobus 5:0 oraz na sam koniec Bad Boys Zielonki 6:0. Z dobrej strony pokazał się w tej grupie FC ZA, który troszkę niespodziewanie pokonał drużynę z Zielonek 4:1 oraz rozgromił Kopernika 13:1, ale w starciu z Reprezentacją przegrał już znacznie, choć prezentował się solidnie. Zatem pierwsza Reprezentacja LB, drugi zaś FC Zielony Alkobus, ale on też uzbierał sześć punktów i pożegnał się z rozgrywkami.

Pozostała nam grupa E, czyli ostatnia z tych, rozgrywanych w sobotę. Na murawie zameldowały się: Zmarnowane Talenty, Korsarze, FC Devs oraz macierzysta drużyna Przemka Sawickiego, FC Ochota. Tutaj faworytem byli ci ostatni, ale my obejrzeliśmy niesamowite emocje, w których ostatecznie o awansie zdecydowała jedna bramka. Mistrz ligi szóstek zaczął z wysokiego C, czyli od pogromu FC Devs 9:0. Na to jednak Zmarnowane Talenty odpowiedziały wygrywając z Korsarzami oraz z FCD, odpowiednio 1:0 oraz 9:1. Z kolei zespół z Ochoty wytrzymał wysokie tempo narzucone przez rywali i wygrał po wielkiej dramaturgii z Korsarzami 3:2. W decydującym o awansie meczu pomiędzy FC O a ZT po niezwykłych emocjach padł remis 2:2 i obie ekipy skończyły grupę z siedmioma punktami na koncie. Obie również pokonały jedną bramką Korsarzy i obie strzeliły FCD po dziewięć goli, z tym że ZT straciły jedną bramkę, a Ochota zachowała czyste konto i to ona zameldowała się w 1/8 finału. Na drugim miejscu finiszowali Zmarnowane Talenty, którym jednak do najlepszego wyniku pośród wszystkich drużyn z drugich miejsc zabrakło czterech goli.

Reasumując z sobotnich grup w fazie finałowej zameldowały się: Pojemna Halina, Argentina FC, Dynamo, Reprezentacja Ligi Bemowskiej, FC Ochota oraz KS Blizne, które okazało się najlepszą drużyną z drugich miejsc w sobotniej rywalizacji fazy grupowej.

Pora na grupę F, czyli płynnie przechodzimy do niedzielnego etapu turnieju. Tutaj w szranki stanęły drużyny:, Very Cherry, oraz Ogórki Zdzisława. Pewniakiem do awansu wydawał się Hutnik Tagomago.pl, ale gracze w białych trykotach mogą mówić o sporym szczęściu, gdyż bardzo blisko zwycięstwa w tej grupie była młodzież z FC Franklin Club. Gracze w bordowych trykotach już w pierwszym meczu pokonali właśnie Hutnika 3:2, pokazując jak na siedemnastolatków bardzo dojrzały futbol. Jednak już w kolejnych meczach zabrakło nieco doświadczenia i odrobiny szczęścia, gdyż w kolejnym starciu, zamiast gładko rozprawić się z najsłabszą drużyną w tej grupie, tylko zremisowali z Ogórkami Zdzisława 3:3. Na koniec mierzyli się z Very Cherry, a zwycięstwo dawało im pewny awans. Ba, Franklin prowadził już 2:0, by ostatecznie przegrać 2:4 i pożegnać się turniejem. Trzeba jednak przyznać, że młodzi zawodnicy mieli dużo pecha, bo po pierwszym meczu na sparing na „dużym placu” pojechało ich dwóch zawodników, a w trakcie ostatniego spotkania, trzeci złapał kontuzję i musieli kończyć zawody grając praktycznie w osłabieniu. Taki wynik sprawił, że Hutnik w ostatnim swoim meczu stanął przed szansą awansu. Wystarczyło żeby wygrał i tak też zrobił, ogrywając OZ 6:3. Trzeba się tu chwile zatrzymać, bo obok Hutnika także sześć punktów zgromadziła Very Cherry (zwycięstwa z OZ i FCFC po 4:2), ale w bezpośrednim starciu lepsza okazała się duma Bielan i mimo gorszego bilansu goli to ona zameldowała się w 1/8 finału. Drugie miejsce przypadło Very Cherry, która czekała na to co zrobią inne drużyny z drugich miejsc.

W Grupie G faworytem był Grottgera Team, który krótko mówiąc, nie zawiódł. O wyjściu z grupy zdecydował jednak ostatni mecz, gdyż kroku ekipie z Mokotowa dotrzymywały Szybkie Bąki. GT najpierw pokonał UKS Południe Czosnów 7:1, a następnie FC Zaborów 4:2. SB zaś oba te zespoły pokonały zgodnie po 3:1. W decydującym starciu Grottgera Team nie pozostawił rywalowi złudzeń, triumfując 6:1 i meldując się w kolejnej rundzie. Drugie miejsce zajęły Szybkie Bąki, czyli ekipa złożona z graczy A-klasowej Korony Warszawa, ale z ujemnym bilansem goli, pożegnały się z turniejem.

Grupę H zdominowała Wesoła Ekipa, czyli były triumfator tego turnieju, ale trzeba przyznać, że równie efektownie prezentował się MDZ Team Grodzisk Mazowiecki. WE najpierw pogoniła ADS Scorpions 9:1, a następnie jeszcze wyżej ograła Ossownicę, aplikując rywalom 10 bramek. Tymczasem MDZ nie próżnował. Wygrał z Ossownicą 6:2, natomiast ADS rozgromił aż 13:1. O wszystkim decydował ostatni mecz w grupie przed którym obie drużyny dzieliła tylko jedna bramka. Tutaj jednak nie było wątpliwości. Wesoła Ekipa potwierdziła, że jest jeszcze mocniejsza niż dwa lata temu i pewnie pokonała MDZ 8:2. Zatem drużyna Kuby Wardzyńskiego zameldowała się w fazie pucharowej, natomiast MDZ Team Grodzisk Mazowiecki na tą chwilę legitymował się najlepszym bilansem pośród drużyn z drugich miejsc.

Przed nami grupa I, czyli ta w której ostatecznie zagrały tylko trzy zespoły: Almir Słupsk, Narodowe Śródmieście oraz AC Pajace. Niestety na turnieju nie zjawił się FC Toruń. Panowie z Torunia: nie daliście znaku życia - mamy nadzieję, że nic złego się nie wydarzyło, ale jeśli nie, to kiepsko z Waszej strony – mieliśmy chętne drużyny w Wasze miejsce, ale nie dostaliśmy żadnej informacji, że miałoby Was nie być. Naturalnie, wszystkie mecze ekipy z miasta Kopernika, zostały zweryfikowane jako walkowery 5:0. Każdy z zespołów zatem na starcie miał po trzy punkty i 5:0 w golach, a my obejrzeliśmy kapitalną walkę o wyjście z grupy pomiędzy AS a . Obie drużyny pewnie pokonały AC Pajace odpowiednio 8:0 oraz 6:1, by na sam koniec rywalizacji zmierzyć w bezpośrednim starciu o wyjście z grupy. Mecz był bardzo zacięty, ale mimo wszystko górą okazała się ekipa ze Słupska, która wygrała 5:2 i zameldowała się w 1/8 finału. Narodowe Śródmieście tymczasem znając już dorobek MDZ Teamu mogło niestety jechać do domu.

Czas na grupę J, gdzie zdecydowanym faworytem byli obrońcy złotych medali sprzed roku, Chemik Bemowo. Ale zarówno ekipy złożonej z kibiców Hutnika jak i trzeciej drużyny naszej rodzimej ligi szóstek lekceważyć nie należało. Chemik przekonał się o tym już w pierwszym meczu, gdy po wielkich emocjach pokonał Hutniczą Ferajnę tylko 5:3. Potem jednak mistrz Ligi Bemowskiej siedmioosobowej rozkręcił się na dobre, ogrywając kolejno All4One 10:1 oraz Pra Group 5:1 i z kompletem dziewięciu punktów wygrał grupę J. Tutaj ostatni mecz decydował o drugim miejscu w grupie. All4One pokonał w nim kibiców HF, ale wobec słabego bilansu goli pożegnał się z turniejem.

W grupie K faworytem była FC Gorlicka, która za rywali miała WawaLions, PrefBud – Tulewo oraz Goliata Leoncin. Tutaj dominacja pewniaka do awansu nie ulegała żadnej wątpliwości. Gorlicka pokonała kolejno GL 4:0, WL 6:1 ora PB – T 5:1 i bez żadnych problemów z przewagą pięciu punktów awansowała do drugiej rundy turnieju. Drugie miejsce zajął WawaLions, który w meczu o tą pozycję okazał się lepszy o trzy gole od Goliata. Pref - Bud Tulewo, mimo momentami niezłej postawy, tym razem zamykał tabelę.

Czas na grupę L, w której równych nie miał sobie kolejny z faworytów, Contra Szydłowiec. Tą grupę ponadto uzupełniali Królewscy, Wisła Podwierzbie oraz Nie Ma Mocnych. Wydawało się, że czoła Contrze mogą stawić Królewscy, którzy stawili się bardzo mocną paką, ale mecz pomiędzy tymi drużynami wszystko zweryfikował. Obie ekipy zgodnie pokonały dwóch pozostałych rywali, ale we wspomnianej konfrontacji ekipa z Szydłowca rozbiła rywala aż 9:1 nie pozostawiając złudzeń kto zasłużył na awans. Królewscy zakończyli rywalizację na drugim miejscu, ale z sześcioma punktami i różnicą goli na poziomie minusowym mogli pakować walizki.

W grupie M pewniakiem do awansu byli Galaktyczni Łuków, którzy krótko mówiąc nie zawiedli. Za rywali mieli Przyjaciół Sawika, Legion oraz Campeones Starachowice. Może gra ekipy z Łukowa nie była efektowna, ale zwycięstwa nad PS oraz Legionem, odpowiednio 3:1 i 2:1 wobec postawy innych drużyn już zapewniły jej awans. Ostatni mecz gracze w żółtych trykotach ewidentnie odpuścili oszczędzając siły i ulegli Campeones aż 2:8. Galaktyczni zatem awansowali z sześcioma punktami na koncie. Tyle samo punktów zdobyli Przyjaciele Sawika, ale o pierwszym miejscu w grupie zdecydowało zwycięstwo Galaktycznych w bezpośrednim starciu. „Przyjaciele” także okazali się gorsi od MDZ i również mogli jechać do domu.

Pozostała nam ostatnia grupa N, w której ciężko było wskazać faworyta. Na murawie zameldowały się drużyny Pal -Rob Płońsk, Un Mate, Zimbud Grodzisk oraz Atletico Pawłów. Jak się okazało grupę zdominowały ekipy z Płońska i Pawłowa, które między sobą rozstrzygnęły kwestię awansu. Pal Rob pokonał odpowiednio UM 11:1 oraz Zimbud 6:2, natomiast Atletico tych samych rywali ograło odpowiednio 7:1 oraz 8:4. O wszystkim zdecydował ostatni mecz w tej grupie, w którym Pal -Rob Płońsk pokonał Atletico Pawłów 4:2 i zameldował się w 1/8 finału.

Tym samym rozstrzygnęła się kwestia najlepszej „drugiej drużyny” niedzielnej fazy grupowej. Jak się okazało młodzi gracze MDZ Teamu Grodzisk Mazowiecki nie na marne czekali od porannych grup, bo to właśnie oni wywalczyli awans do fazy pucharowej. Niewiele brakowało, a byłoby inaczej, gdyż drużynie Atletico Płońsk do awansu zabrakło raptem trzech goli.

Za nami zatem faza grupowa I Memoriału Przemka Sawickiego. Do dalszej rundy awansowali zwycięzcy 14 grup oraz dwie najlepszy drużyny z drugich miejsc, jedna z soboty oraz jedna z niedzieli, które stworzyły następujące pary 1/8 finału:

  • Pojemna Halina – Hutnik Tagomago.pl
  • Argentina FC – Grottgera Team
  • Dynamo – Wesoła Ekipa
  • Reprezentacja LB – Almir Słupsk
  • Pal Rob Płońsk – KS Blizne
  • FC Gorlicka – Galaktyczni Łuków
  • FC Ochota – MDZ Team Grodzisk Mazowiecki
  • Contra Szydłowiec – Chemik Bemowo

W fazie pucharowej żartów już nie było. Wszystkie pary były bardzo wyrównane i jeżeli mamy mówić o faworytach to byli oni minimalni. Ponadto obejrzeliśmy trzy konkursy rzutów karnych, w tym ten rekordowy. Punkt o 16:35 na murawie zameldowały się pierwsze trzy pary, a my zaczniemy od boiska A na którym Pojemna Halina mierzyła się z Hutnikem Tagomago.pl Obejrzeliśmy kapitalne zawody, lecz po 20 minutach mieliśmy remis 2:2, a zatem do wyłonienia pierwszego ćwierćfinalisty potrzebny był konkurs rzutów karnych. W nich lepsza okazała się PH (5:4) i to ona zameldowała się w 1/4 finału. Na boisku B emocji również nie zabrakło. W szranki stanęli Argentina FC oraz Grottgera Team. Zawody były bardzo twarde i zacięte, a górą w nich okazała się ekipa z Mokotowa, która zwyciężyła 3:2. Na sektorze C tymczasem rewelacja ostatnich sezonów LB, Dynamo mierzyło się byłymi triumfatorami Zimowego Pucharu Ligi Bemowskiej, Wesołą Ekipą. Tutaj także obejrzeliśmy najwyższy poziom. Piękne gole, zwroty akcji i końcowy wynik 3:3, który doprowadził do drugiej serii rzutów karnych. W niej górą okazał się drużyna z Ukrainy, która wygrała 6:5. Wracamy na sektor A gdzie o 16:35 w drugiej kolejce 1/8 finału Reprezentacja LB podejmowała Almir Słupsk. To były kolejne kapitalne zawody, w których znów obejrzeliśmy konkurs „jedenastek”. Zanim to jednak nastąpiło obejrzeliśmy świetne widowisko, w którym jednak to Almir prezentował się ciut korzystniej. Wszyscy jednak wiemy, że wygrywa ta drużyna która strzeli więcej goli. W regulaminowym czasie obie drużyny strzeliły po razie, a ozdobą nie tylko tego meczu ale i całego turnieju była kapitalny bramka z rzutu wolnego Tomasza Piekarskiego, który idealną wcinką przelobował mur i bramkarza rywali. W rzutach karnych działy się już rzeczy niewyobrażalne. Wszyscy zawodnicy obu drużyn strzelali przynajmniej po dwa razy, a cały konkurs skończył się wynikiem 19:18 dla Reprezentacji LB. Tymczasem na boisku B, Pal -Rob Płońsk, po kolejnym wyrównanym boju pokonał KS Blizne 2:0, zostając piątym ćwierćfinalistą. Przenieśmy się na sektor C, gdzie żadnych problemów ze swoim rywalem nie miała FC Gorlicka, odprawiając z kwitkiem Galaktycznych Łuków 6:1. Pozostały nam dwa mecze z godziny 17:25, ale w tylko jednym z nich były emocje. Na boisku A Contra Szydłowiec podejmowała Chemika Bemowo i to właśnie ten mecz był niezwykle interesujący. Obie ekipy szły łeb w łeb, ale lepsza o dwie bramki (6:4) okazała się drużyna Adriana Bery i to ona awansowała dalej. Na zakończenie została nam FC Ochota, czyli najbliżsi przyjaciele Przemka Sawickiego. To tej drużyny liderem był Przemek i to tą drużynę prowadził do sukcesów w Lidze Bemowskiej. Ekipa Marka Jurgi bez problemów zameldowała się w ćwierćfinale, ogrywając MDZ Team Grodzisk Mazowiecki 6:2.

Przyszedł czas na 1/4 finału, a oto jak wyglądały pary:

  • Reprezentacja LB – FC Ochota
  • Grottgera Team – Pal Rob Płońsk
  • Pojemna Halina – Dynamo
  • FC Gorlicka – Chemik Bemowo

Przez najdłuższy w historii naszych turniejów konkurs rzutów karnych mecz ćwierćfinałowe rozpoczęły się z delikatnym poślizgiem, ale trzeba stwierdzić, że na tym etapie już każdy mógł się okazać ostatecznym zwycięzcą całego Memoriału. Od tego momentu graliśmy na dwóch boiskach, a ponadto każdy mecz prowadziło dwóch sędziów. Zaczniemy od starcia Reprezentacji LB z FC Ochotą, czyli najbardziej zaciętej konfrontacji 1/4 finału. Wynik w tym meczu zmieniał się jak w kalejdoskopie, oscylując wciąż wokół remisu. Ostatecznie jednak jedną bramką, 4:3 lepsze okazały się gwiazdy naszej rodzimej ligi, które tym samym zameldowały się w najlepszej czwórce turnieju. Równocześnie na boisku C, Grottgera Team pewnie pokonało Pal -Rob Płońsk 7:4 zostają drugim półfinalistą. W drugiej serii pary były jeszcze bardziej elektryzujące. Na boisku A Pojemna Halina o dziwo bardzo łatwo poradziła sobie z Dynamem, ogrywając je 3:0. Natomiast na ostatnim sektorze FC Gorlicka po wielkich emocjach pokonała Chemika Bemowo 4:2, wysyłając obrońców tytułu sprzed roku do domu.

Chwila przerwy i czas na półfinały:

  • Reprezentacja LB – FC Gorlicka
  • Pojemna Halina – Grottgera Team

W meczach 1/2 finału obejrzeliśmy dwa świetne widowiska. Na sektorze A Reprezentacja LB po wielkich emocjach przegrała z FC Gorlicką 2:4. Tutaj gracze w czerwonych trykotach robili co mogli, ale zwycięstwo Gorlickiej było jak najbardziej zasłużone. Dużo więcej emocji było w starciu Pojemnej Haliny z Grottgera Team, w którym zdecydowała jedna bramka, ale za to jaka. Jej autorem był bramkarz „Haliny”, Tomek Warszawski, który dał swojej drużynie finał, kapitalnym uderzeniem z własnej połowy w samo okienko. Czapki z głów.

Mecz o 3 miejsce:

  • Grottgera Team – Reprezentacja LB

W „małym finale” emocji było co nie miara. Nie wiemy skąd zawodnicy wykrzesali z siebie tyle siły, ale przez cały turniej dawali z siebie dosłownie wszystko. Początkowo mecz był wyrównany, ale ostatecznie Grottgera odskoczyło rywalowi na bezpieczny dystans, triumfując finalnie 5:2. Zatem trzecią drużyną I Memoriału Przemka Sawickiego został Grottgera Team.

FINAŁ:

  • Pojemna Halina – FC Gorlicka

Wielki Finał to już najwyższa półka piłkarskich szóstek w Polsce. W szranki stanęły drużyny Pojemnej Haliny oraz FC Gorlickiej, tworząc widowisko na miarę swojej rangi. Długo w tym meczu utrzymywał się remis 1:1, ale kilka minut przed końcem meczu gracze w niebieskich trykotach zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, triumfując ostatecznie 2:1. Zwycięzcą I Memoriału Przemka Sawickiego została Pojemna Halina. WIELKIE GRATULACJE!!!

Pierwsze miejsce wywalczyła zatem Pojemna Halina, srebrne krążki przypadły FC Gorlickiej, natomiast podium uzupełnił Grottgera Team. Królem strzelców został Kamil Modzelewski z Grottgera Team. Tytuł najlepszego bramkarza turnieju powędrował w ręce Mateusza Łysika z FC Gorlickiej. Natomiast nowa nagroda dla najlepszego młodzieżowca do lat 23, im. Przemka Sawickiego trafiła do golkipera Pojemnej Haliny, Tomka Warszawskiego. Czas na najważniejszą statuetkę, tą dla najlepszego zawodnika całego turnieju, którym został wybrany gracz FC Gorlickiej, Marcel Gorczyca. Wszystkim drużynom, zawodnikom, a także osobom bliskim Przemkowi, które były z Nami przez cały turniej z całego serca dziękujemy i gratulujemy, bo z dumą możemy napisać, że udało nam się stworzyć kapitalną atmosferę wielkiego piłkarskiego święta. Wierzmy, że Przemek patrząc na nas z góry mógł się uśmiechnąć imamy nadzieję, że rok w rok będziemy mogli pielęgnować pamięć o nim rozgrywając kolejne edycje Memoriału poświęconemu jego pamięci. Dziękujemy i do zobaczenia!

  00

 

Sponsorzy