W lidze letniej powoli wchodzimy w decydującą fazę!

W lidze letniej powoli wchodzimy w decydującą fazę! The New Greenback pokonali w hicie tej kolejki Bulbez Team Bemowo i wskoczyli na podium, kosztem przeciwników. Z meczu na mecz rozkręca się też Dynamo, które pokazuje, że będzie drużyną liczącą się w walce o najwyższe laury. W drugiej lidze natomiast na fotel lidera wskoczył FC Melange, który wykorzystał potknięcie Anteniarzy, ale w walce o czołowe lokaty są co najmniej cztery ekipy. Na trzecim froncie, liderem, mimo niespodziewanej straty punktów pozostaje RKS 40%, choć musi na swoich plecach czuć oddech mającego jeden mecz rozegrany mniej, IDS-Budu. Zapraszmay na podsumowanie kolejki w naszej wakacyjnej lidze szóstek!

 

1 Liga Letnia:

Papadensy mimo pauzy pozostały na fotelu lidera, ale już na dwóch pozostałych miejscach podium mamy zmiany. W strefie medalowej z dziesięcioma punktami na koncie znalazły się ekipy The New GreenBack oraz Dynamo, które pewnie wygrały swoje mecze. Ci pierwsi mieli zdecydowanie trudniejsze zadanie, gdyż mieli na rozkładzie byłego już wicelidera, Bulbez Team Bemowo. TNB prowadzeni do boju przez świetnie dysponowanego Huberta Skrzypczaka całkowicie zasłużenie wygrali 8:5, zgłaszając tym samym swoje medalowe aspiracje. Bulbez wprawdzie nawiązał walkę, między innymi doprowadzając do remisu 2:2, lub gdy po przerwie złapał kontakt 5:4, ale za każdym razem rywal włączał wyższy bieg i odjeżdżał na kilka goli. BTB porażkę przypłacić spadkiem na czwartą pozycję. Tymczasem Dynamo urządziło sobie istny trening strzelecki w starciu z Un Mate, ale….dopiero po przerwie. Pierwsza połowa była bardzo zacięta i mimo wizualnej przewagi gości, prowadzili oni tylko dwoma golami. Po zmianie stron worek rozwiązał się niemal z pierwszym gwizdkiem sędziego i zawiązał z ostatnim. Gracze rodem z Ukrainy strzelili w tym czasie dwanaście goli i całe zawody rozstrzygnęli na swoją korzyść 14:0. Królem polowania został kapitan drużyny, Włodek Frantyk, autor czterech goli i czterech asyst, ale wyróżnić należy także zdobywcę sześciu bramek Bohdana Tokarchyka. W pozostałym meczu trzecie zwycięstwo w sezonie odniosły Kasztany, które pewnie, lecz nie bez problemów pokonały Argentina FC 9:3. Do przerwy bowiem ekipa z Ameryki Południowej trzymała się twardo, ulegają tylko dwoma golami. Potem jednak na dobre rozkręcił się duet Edgar Jończyk – Daniel Białek, który niemal we dwójkę rozprawił się z rywalem. Tym samym ekipa Patryka Abramczyka ma tylko punkt straty do podium, natomiast ich czwartkowy rywal zamyka tabele pierwszej ligi.

05 01 zgf7v

 

2 Liga Letnia:

FC Melange wraca na fotel lidera i to w imponującym stylu. Oczywiście do tego nie wystarczyło samo zwycięstwo nad SKS Lease 9:1, ale także porażka byłego już wicelidera, Anteniarzy. Łukasz Słowik i spółka byli nie kwestionowanym faworytem tego starcia i od początku od razu to udowadniali, prowadząc do przerwy już 5:1. Po zmianie stron dołożyli jeszcze cztery trafienia i trzeba z tego miejsca zaznaczyć, że była to zasługa całego zespołu, który stworzył świetnie rozumiejący się kolektyw. Najlepiej o tym świadczy fakt, iż aż siedmiu zawodników z pola zapisało się w statystykach, a najokazalej zrobił to auto klasycznego hattricka, Filip Junowicz. Jak już wspomnieliśmy do objęcia prowadzenia w tabeli FCM potrzebował, by ekipa Macieja Kuklewskiego zgubiła punkty i tak też się stało. Popularne „Antenki” w środowy wieczór stanęli w szranki z Synami Ursynowa i po wielkiej dramaturgii przegrali 2:3. Ekipa Michała Burzyńskiego wróciła w tym meczu z dalekiej podróży, gdyż do przerwy przegrywali 0:1 i dopiero po zmianie stron odwrócili losy meczu, wbijając trzy gole pod rząd. Końcówka jednak należała do „Anten”, które najpierw złapały kontakt, a potem w ostatniej akcji meczu nie wykorzystały rzutu karnego i trzy punkty pojechały na Ursynów. Tym samym SU zbliżyli się do strefy medalowej na jeden punkt. Tymczasem na pozycji wicelidera zameldował się pnący się w każdej kolejce w górę ligowej tabeli, TUR Nieruchomości. Zespół Michała Fijołka nie dał najmniejszych szans Semper Victorii, wygrywając pewnie 11:5. Kapitalne zawody rozegrał Kamil Kamiński, autor sześciu goli i trzech asyst. Warto zaznaczyć, że TUR ma tyle samo punktów co lider, ale jeden mecz rozegrany mniej. Tymczasem sprawcy największej niespodzianki czwartej kolejki, Lekkociężcy, którzy odebrali liderowi status niepokonanej drużyny pokazali, że ten sezon w ich wykonaniu to gra w kratkę. Nie dali rady W1nners ulegając 3:7 i co ciekawe dla zwycięzców był to premierowy triumf tego lata. To też z kolei jest sporą niespodzianką, bo „granatowo-czerwoni” przed chwilą wygrali trzecia ligę szóstek na Irzyku i to w imponującym stylu z kompletem dziewięciu zwycięstw. Latem jednak porażki przeplatali z remisami i dopiero teraz w końcu odpalili. To zwycięstwo to bez wątpienia zasługa trójki: Tomasz Prachnio – Michał Pełka – Olaf Jasiński. W pozostałym meczu także pierwsze zwycięstwo w sezonie odniosły Marchewki Zagłady, które po wielkich emocjach pokonały Rekiny Ząbki 5:4. Mecz był wyrównany, ale bardziej konkretne i zdecydowane w poczynaniach ofensywnych były Marchewki i to one prowadziły, najpierw do przerwy 2:0, a następnie 4:1. Ambitna pogoń gospodarzy dwa razy doprowadziła do kontaktu, w tym trzy minuty przed końcem meczu, gdy jak się za chwile okazało wynik na 5:4 ustalił bardzo aktywny wśród gospodarzy, Szymon Owczyński. To jednak występ duetu „pomarańczowych” Illia Dehoda – Kacper Jakóbczyk zasługuje na większe słowa uznania. Pierwszy zaliczył gola i trzy asysty, podczas gdy drugi na odwrót: skompletował hattricka, do którego dołożył asystę.

05 02 qbnt7

 

3 Liga Letnia:

Potknięcie lidera, nowy wicelider oraz pobudka świeżo upieczonych mistrzów Czwartej Ligi Siódemek, tak w telegraficznym skrócie można opisać piątą kolejkę Trzeciej Ligi Letniej. Prowadzący w tabeli RKS 40% wprawdzie pozostał niepokonaną drużyną, ale zgubił punkty ze słabo w tej edycji radzącą sobie KTS Chimerą, która z kolei wywalczyła swój pierwszy punkt tego lata. Przewaga w tym meczu graczy w zielonych trykotach nie podlegała dyskusji, ale ambitnie grający rywale wykorzystali wszystkie błędy rywala, a do tego świetnie między słupkami spisywał się Piotr Jakubowski, najlepszy piłkarz tego meczu. Remis 2:2 to z pewnością duża niespodzianka, ale wobec przymusowej pauzy Harataczy, pozwoliła ekipie Korneliusza Troszczyńskiego pozostać samotnym liderem trzeciej ligi, lecz ich przewaga wynosi tylko jeden punkt. Tuż za nią zakotwiczył IDS-Bud, który spokojnie piął się górę tabeli, a to dlatego że tegoroczni debiutanci zaczęli rozgrywki od drugiej kolejki, a teraz legitymują się kompletem czterech zwycięstw, czyli najlepszą serią w lidze. W czwartek Adam Maciejewski i spółka bez większych problemów pokonali FC Yelonki 7:3, potwierdzając swoje medalowe aspiracje. Tym razem oprócz Maciejewskiego formą błysnęli, najlepszy na placu Adam Czarnowski oraz duet Marcinów: Trybiński oraz Sadowski. Tymczasem podium zamknął Walec, który miał okazję dogonić lidera, ale zremisował z Zakonem Bonifratrów 4:4. Trzeba przyznać szczerze, że to ekipa Maćka Zarzyckiego cały mecz musiała gonić wynik, trzy razy doprowadzając do remisu, w tym w ostatniej minucie gdy jeden punkt uratował im Krzysztof Skrzypczak. Najlepszy na placu był jednak nowy nabytek Zakonu, Jakub Chruściel autor dwóch goli i asysty. Walec z dziesięcioma punktami zakotwiczył na trzecim miejscu, natomiast ZB z trzema oczkami mniej dwie pozycje niżej. W pozostałym meczu w końcu obudziło się Lyreco, czyli świeżo upieczony mistrz czwartego szczebla ligi siódemek. Drużyna Łukasza Wieczorka będąc faworytem starcia z FC Devs męczyła się jednak niemiłosiernie, wygrywając tylko 1:0 i trzeba przyznać, że gdyby nie najlepszy na placu Mateusz Kot, golkiper gości, to „Diabły” powinny przynajmniej zremisować. Zwycięską bramkę na wagę trzech punktów zdobył Jędrzej Gorczyca.

05 03 htpxr

 

Sponsorzy