W1nners pierwszym mistrzem na wiosnę!

Sezon wiosenny na Bemowie, który wyjątkowo dogrywamy latem, zbliża się do końca! Weekendowe mecze wyłoniły pierwszego mistrza. Na trzecioligowych murawach w szóstkach bezkonkurencyjny okazał się zespół W1nners! Serdecznie gratulujemy! Na drugim szczeblu w siódemkach zaś o krok od tytułu są zawodnicy BKS 04 Górki. W pozostałych pięciu ligach jednak nie zapadły jeszcze najważniejsze rozstrzygnięcia. W Pierwszej Lidze na boiskach przy Obrońców Tobruku bliscy szczęścia są Gladiatorzy, którzy wygrali po raz siódmy z rzędu, na trzecim froncie w spotkaniu na szczycie Los Lamusos byli górą w starciu z Bemovią i po tygodniach pogoni przeskoczyli rywala w tabeli. Na czwartym poziomie dość nieoczekiwanie Chyże Rosomaki uległy Harataczom, przez co kwestia złotego medalu pozostała otwarta. Przy Irzyku także sporo się działo. W Pierwszej Lidze Szóstek na pozycję lidera awansował rewelacyjny beniaminek FC Ochota, w drugiej klasie rozgrywek wielki krok ku mistrzowskiemu wazonowi zrobili The New GreenBack, pokonując w hicie kolejki Dziki Futbolu! Zapraszamy na podsumowanie ósmej serii zmagań w Lidze Bemowskiej!

1 Liga Siódemek:

Gladiatorzy zrobili kolejny krok w kierunku mistrzostwa Pierwszej Ligi Siódemek. Obrońcy mistrzowskiego tytułu z jesieni zgodnie z planem pewnie pokonali Zjazd 6:1 i na dwie kolejki przed końcem sezonu utrzymali trzy punkty przewagi nad wiceliderem. Gracze w białych trykotach wbili rywalowi po trzy gole w każdej połowie, a z dokładnie takim dorobkiem bramkowym mecz zakończył najlepszy na placu Piotr Płatek. Drugą pozycje obronił tymczasem Moszna Squad, który oprócz minimalnej porażki z liderem konsekwentnie ogrywa wszystkich. Tym razem ich ofiarą padły Zmarnowane Talenty, a zatem Michał Burzyński i spółka przełamali fatum jakie na nich ciążyło. Otóż ekipa Łukasza Jarosza w swojej krótkiej historii z Ligą Bemowską mierzyła się z tym rywale po raz trzeci i odniosła dopiero pierwszą porażkę. Moszna zagrał bardzo mądrze i już po pierwszej odsłonie pewnie prowadził 3:0. Po zmianie stron mecz się wyrównał, ale gracze w błękitnych trykotach kontrolowali już przebieg meczu. Do szóstego zwycięstwa w sezonie poprowadził ich autor gola i asysty, Michał Głębocki. Tymczasem mamy zmianę na najniższym stopniu podium, na który w końcu powrócił Chemik Bemowo. Ekipa Adriana Bery stoczyła ciężki bój z Partyzantem Leszno, pokonując go finalnie 3:1 i spychając go tuż za podium. To były bardzo zacięte zawody w których nikt nie odstawiał nogi. Od szesnastej minuty niemal do końca meczu utrzymywał nam się remis 1:1 i dopiero w końcówce Chemik przechylił szalę zwycięstwa na swoją stroną. Prawdziwym koniem napędowym okazał się Norbert Jędrzejczyk, który tej niedzieli rządził w defensywie, rozgrywał w środku pola, a do tego strzelił ostatniego gola i asystował przy pierwszym. Chemik jednak nie cieszył by się z „pudła” gdyby nie sensacyjna porażka Young Legionu z FC Zaborowem. Skazani na porażkę gracze w granatowych trykotach zagrali bez żadnych kompleksów i już po pierwsze odsłonie prowadzili 2:1. W drugich połowach meczów gdzieś zawsze brakował im konsekwencji, ale nie tym razem. Po zmianie stron Zaborów zagrał jeszcze lepsze zawody i zasłużenie zwyciężył 6:2, sprawiając największą sensacje tej serii. Co to oznacza dla tabeli ? Otóż dla Legionu to komplikacje w kwestii walki o podium, natomiast dla FCZ coraz lepszą sytuacje w kontekście rywalizacji o utrzymanie. Tymczasem na zamknięcie ósmej kolejki pierwsze punkty w sezonie zdobyli Defenders, którzy troszkę nieoczekiwanie pokonali bardziej utytułowaną St. Varsovię 4:0. W tym przypadku zdecydowała postawa graczy w czerwonych trykotach w drugiej połowie, w której wbili wszystkie cztery gole.

08 01 gkzpq

2 Liga Siódemek:

Niestety ósma kolejka Drugiej Ligi Siódemek przebiegła pod kątem walkowerów. Aż dwa z czterech meczów zakończyło się takim rozstrzygnięciem, co dla Pohybla i Kasztanów zakończyło się samym dołem tabeli. Pierwsi oddali punkty Drink Menom, natomiast drudzy Wariatom Kuchara. To z kolei sprawiło, że grupa spadkowa całkowicie się przetasowała i teraz drużynami rozdającymi karty są DM i WK. Tymczasem do skutku doszły oba mecze grupy mistrzowskiej. Najpierw Argentina FC obroniła pozycji wicelidera, pokonując po wielkich emocjach Old United 6:3. Wielką charyzmą po raz kolejny wykazali się gracze w „biało – błękitne” pasy, bo jakby nie było to OU prowadzili po pierwszej połowie 3:2. Po zmianie stron jednak gole strzelała już tylko jedna drużyna, a mianowicie ekipa Peco Parrello, która wbiła cztery gole, nie tracąc żadnego i zgarnęła pełną pulę. Tym razem na boisku szalał autor dwóch goli oraz asyst – Emsy Okoko. Tym samym AFC zachowała pięć punktów starty do lidera, co daje jej jeszcze matematyczne szanse na majstra. BKS 04 Górki tymczasem praktycznie zapewnił sobie złoto, do którego wystarczy mu punkt. Mikołaj Tchorzewski i spółka w tą niedziele nie bez problemów, ale przekonująco pokonali Agil at Agord 6:2. Goście robili co mogli, ale wobec dobrej dyspozycji graczy w żółtych trykotach nie dali rady. Tym razem Górki do zwycięstwa poprowadził wszędobylski, Łukasz Dworakowski.

08 02 ltc4d

3 Liga Siódemek:

Ósma kolejka trzeciego szczebla siódemek przy Obrońców Tobruku 11 nie zawiodła. Aż dwie zmiany odnotowaliśmy na podium w tym ta najważniejsza, czyli zmiana lidera. W meczu na szczycie wciąż goniący Bemovię, Los Lamusos ograli ją 2:1 i zostali nowym liderem trzeciej ligi. Obejrzeliśmy kapitalne zawody, w których było niemal wszystko. Składne akcje, dobre tempo i niesamowita walka o każdy centymetr boiska. Do przerwy prowadzili LL i mało tego tuż po zmianie stron z boiska wyleciał Bartosz Płachecki z Bemovii i ta do końce meczu musiał sobie radzić w osłabieniu. Mimo to najlepszy asystent ligi i jeden z liderów wyścigu po tytuł króla strzelców, Tomasz Świderski doprowadził do remisu, to ostatnie słowo należało jednak do Mariusz Kołodziejczyka, który dał trzy punkty „Niebieskim”. Wyróżnić należy także kapitana zwycięskiej drużyny, Roberta Różyckiego, który miał bezpośredni udział w obu golach, a do tego także znalazł się w czwórce najlepszych snajperów ligi oraz jest dwie asysty w generalce za Świderskim. Tym samym Los Lamusos zrównali się punktami z Bemovią, ale mają do rozegrania jeszcze dwa mecze podczas gdy rywal tylko jedno. Pierwsza dwójka jest niezagrożona, tymczasem zapowiada się zacięty bój o najniższy stopień podium, na którym po tej serii zameldował się Orzeł Ząbki. Krzysztof Górecki i spółka stanęli do boju z PRE Wwa, który jakby nie było bronił właśnie trzeciej pozycji. Można by napisać – nie było co zbierać – oki ale tylko w drugiej połowie, bo pierwsza do zacięty bój, a bezbramkowy remis do przerwy oddaje to najlepiej. Gracze Orła wyszli na drugą połowę zupełnie odmienieni i najzwyczajniej zabiegali wiekowych już rywali. Zaczęli strzelanie dwie minuty po zmianie stron i do końca meczu zaaplikowali PRE dziesięć goli, tracąc tylko dwa. Najlepszy na placu okazała się Adam Roszuk, który sześć razy zapisał się w statystykach. Obie drużyny mają po dziesięć punktów i obie pozostały w walce o brąz. Matematyczne szanse na medal zachowała jeszcze KP Kozia, która po zaciętym boju pokonała Złotopolskich Warszawa 4:2. Gracze w czarnych trykotach po pierwszej połowie wypracowali sobie dwubramkową przewagę. Wprawdzie rywal zadbał o dramaturgię, doprowadzając do remisu, ale w samej końcówce duet bohaterów Koziej: Czamarski – Szcześniak zapewnił swojej drużynie trzy punkty. Ekipa Patryka Berusa tym samym z punktem starty do podium zameldowała się na piątym miejscu, ma jednak tylko jeden mecz do zagrania, a dwójka wyżej zagra jeszcze dwa razy. Tak blisko Koziej do strefy medalowej jak i do spadkowej nad która ma tylko trzy punkty przewagi. Identyczną sytuacje ma MKSN Mazowsze Warszawa, który w tą sobotę po zaciętym boju pokonał Walca 4:3. Gracze w czerwonych trykotach zagrali naprawdę dobry mecz, w którym prowadzili już 3:0 i 4:1, a mimo to niewiele zabrakło, a grający do końca Walec doprowadził by do remisu. MKSN do zwycięstwa poprowadził duet Marcinów: Szymański oraz Kuć.

08 03 4mhpp

 

4 Liga Siódemek:

Za nami także ósma kolejka Czwartej Ligi Siódemek, po której już tylko trzy zespoły liczą się w walce o złoto. Lider, Chyże Rosomaki pozostał na swoim miejscu, ale roztrwonił przewagę, odnosząc zaskakującą porażkę i już tylko bilans bezpośredniego starcia z wiceliderem daje mu jeszcze pierwsze miejsce w tabeli. Ekipa Jacka Dobraczyńskiego tej niedzieli mierzyła się z grającymi w kratkę Harataczami i trzeba przyznać, że nie poradziła sobie z dobrą dyspozycją rywala i uległa 1:6. Gracze w białych trykotach rozegrali bardzo dobre zawody, a do zwycięstwo poprowadził ich duet rodem z za wschodniej granicy: Maksym Frantisov – Włodek Frantyk. Tym samym ekipa Patryka Rosłańca zachowała czysto matematyczne szanse na medal. Dla Rosomaków tymczasem oznacza to koniec serii pięciu zwycięstw oraz dogonienie w tabeli przez wicelidera, ADP. Przypomnijmy, że w starciu obu drużyn górą był lider, a do końca sezonu obu drużynom został jeden mecz. Tymczasem ekipa Kamila Jagiełło przeszła ciężką drogę, ponieważ w hicie kolejki musiała pokonać sąsiada w tabeli, Nie Ma Mocnych. Stawka była prosta, kto wygra zostaje w walce o mistrza. Obejrzeliśmy bardzo zacięte zawody, które krótko ujmując, sprostało randze. Wynik rozstrzygnął się już po pierwszej połowie, po której to ADP prowadziło 2:1. Po zmianie stron okazji było wiele, tak z jednaj jak z drugiej strony, ale bramkarze nie dali się już pokonać i to ADP Wolska Ferajna dopisała do swojego konta trzy punkty, zrównując się w tabeli z liderem. Szanse na mistrza są duże, bo wicelider w ostatniej serii zagra z Kopernikiem i będzie zdecydowanym faworytem, natomiast Chyże zmierzą się z Lyreco, które po niedzielnym zwycięstwie wciąż liczy się w walce o złoto. Debiutująca w naszych rozgrywkach ekipa Łukasza Wieczorka w niedzielne popołudnie rozbiła Synów Gmocha 5:1. Pierwsza połowa nie oddawała jeszcze przewagi gości, jednak w drugiej worek z bramkami się już rozwiązał, a najlepiej na boisku zaprezentował się autor dwóch goli i jednej asysty, Tomasz Uzarski. To trzynasty punkt w szóstym meczu wywalczony przez Lyreco tej wiosny, co daje im czwarte miejsce w tabeli ze stratą pięciu punktów do prowadzącej dwójki. Gracze w granatowych trykotach mają jednak jeszcze trzy mecze do rozegrania, podczas gdy rywale po jednym. Rachunek jest prosty. Jeżeli Lyreco wygra wszystkie mecze do końca sezonu zapewni sobie złote medale. Wracamy na podium, na którego najniższy stopień po przerwie powrócił Old Legion. Michał Buczak i spółka mieli w tej serii najłatwiejsze zadanie, gdyż mierzyli się z ostatnimi w stawce Czupakabrami Warszawa i trzeba przyznać że wykorzystali ten fakt, reperując sobie trochę bilans bramkowy. Trzy bramki przed przerwą, cztery po i pewne 7:0 stało się faktem. Tym razem do zwycięstwa Legion poprowadził autor dwóch goli i takiej samej liczby asyst, wspomniany kapitan, Michał Buczak.

08 04 xt9xs

 

1 Liga Szóstek:

Nie brakowało ciekawych spotkań w Pierwszej Lidze przy Irzyku, ale trzeba przyznać, że spośród czterech zaplanowanych gier większość była zaskakująco jednostronna. W końcu przebudził się Drink Team. Ekipa w czerwonych trykotach sięgnęła po pierwsze tej wiosny trzy punkty i być może to przełamanie będzie kluczowe dla utrzymania się w elicie. DT kierowani przez duet Jarosław Łowicki i Norbert Taras ograli Fast Trans 9:5. Team Michała Fijałkowskiego wyszedł wyjątkowo apatyczny na murawę, ale trzeba oddać ich rywalom, że nie pozwolili FT na wiele. Stąd też zasłużony sukces Drink Teamu, którzy dzięki temu opuścili strefę spadkową. Już po pierwszej połowie konfrontacji All4One z FC Ochotą wszystko było jasne. Drużyna Marka Jurgi grała jak z nut i do przerwy prowadziła 1:6. Po zmianie stron mecz już nieco się wyrównał, ale ani przez moment zwycięstwo FC O nie było zagrożone. Finalny wynik 4:9 pozwolił FC Ochocie awansować na pozycję lidera. Tradycyjnie tej wiosny w naszych kajetach musieliśmy wyróżnić dwie postacie: Przemka Sawickiego i Krystiana Nowakowskiego, ale występ Tomka Świderskiego także robił wrażenie. W rywalizacji FC NaNkacu i AnonyMMous spodziewaliśmy się zaciętego boju, ale nic takiego się nie wydarzyło. Maciek Miękina i jego świta od pierwszej do ostatniej minuty dominowali na placu, a prym w tym wiedli zwłaszcza wspomniany Miękina (obroniony rzut karny i kilka genialnych interwencji), Michał Kielak czy Łukasz Winek. Nic dziwnego zatem, że „Anonimowi” pokonali oponentów aż 1:8, co pozwoliło im nadal liczyć się w walce o obronę tytułu. Młodzi Perspektywiczni tydzień temu po raz pierwszy w wiosennych rozgrywkach zdobyli komplet punktów i wydawało się, że będą chcieli pójść za ciosem. Nic bardziej mylnego. Ten plan wybili im z głów zawodnicy Bad Boys Zielonki. A zwłaszcza Daniel Rosiński dał się MP we znaki, zdobywając w tych zawodach aż osiem trafień (co umocniło go na pozycji lidera w wyścigu po koronę króla strzelców). Po raz kolejny z dobrej strony pokazał się też Patryk Winczura czy Paweł Szczepaniak, ale dla każdego „Bad Boysa” należały się brawa. Rezultat 11:1 tego najlepszym dowodem. BBZ po tym triumfie nadal pozostają w walce o miejsce na „pudle”, Młodzi Perspektywiczni z kolei spadli („kosztem” Drink Teamu) do strefy spadkowej.

08 05 s2w7a

 

2 Liga Szóstek:

Ósma seria gier w Drugiej Lidze przyniosła wiele wrażeń. Mieliśmy tutaj ligowy szlagier, bolesny pogrom i jeszcze do tego mnóstwo goli. Zaczęliśmy od spotkania bijących się o utrzymanie Anteniarzy i nieźle ostatnio prezentujących się Gramy Czasami. Mimo że rywal był bardzo zmobilizowany, a do tego GC grało bez swojego kapitana Krzysztofa Sobolewskiego (który, zdradzimy tylko, miał dobre usprawiedliwienie swojej absencji ;), to i tak ekipa w czerwonych strojach była górą w tej potyczce. Drugi raz z rzędu kluczem to sukcesu była postawa Eryka Beckera, który świetnie wkomponował się do nowej ekipy. Bez niego zwycięstwo 1:3 nie byłoby możliwe. Popularne „Antenki” zaś nie zagrały źle, ale niestety dla nich, ich sytuacja w tabeli jest nadal nie najlepsza. Chociaż wciąż mogą utrzymać się na drugim szczeblu. Na drugi mecz tej niedzieli ostrzyliśmy sobie zęby od dawna. Nic w tym dziwnego, gdyż mierzyli się kandydaci do tytułu: drugi The New GreenBack i pierwsze Dziki Futbolu. Jak się jednak okazało, emocje były tylko do przerwy. Po pierwszej odsłonie „Zieloni” prowadzili 2:1 i to po golu Mateusza Ruty zdobytym „do szatni”. Po wznowieniu gry Ruta i reszta drużyny zagrali prawdziwy koncert. Skończyło się na pewnym i nie pozostawiającym złudzeń 10:2, a wspomniany Mateusz Ruta zdobył aż siedem goli, a do tego dorobku dołożył też asystę. Dzięki temu jego The New GreenBack wskoczyło na pierwsze miejsce w tabeli i powoli zaczęło wjeżdżać na autostradę do mistrzostwa. Przeszkodzić im mogą jeszcze „Dziki” chociaż mocno tą porażką pokrzyżowali swoje szanse na złoto. Drugą ekipą, która może zagrozić TNGB jest MELOdramat. Popularni „MELO” w miniony weekend wprost zmietli z planszy zdekompletowany Tank Team i to aż 23:2. To był prawdziwy popis duetu Michał Krasucki i Maciej Gałecki. Pierwszy z nich strzelił 12 goli, drugi zanotował aż 14 ostatnich podań. „MELOdramat pokazał, że lekki kryzys ma sobą i jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. Inna sprawa z Tank Teamem, który po raz kolejny zawiódł, zwłaszcza frekwencją. Być może będzie ich to będzie dla nich kosztowne, gdyż widmo spadku coraz wyraźniej zagląda im w oczy. Pierwszych punktów nadal nie zdobyli ACL Zerwane. W potyczce z Yelonkersami co prawda po pierwszej części było tylko 1:2, ale na początku drugiej star wygi z Jelonek podkręciły tempo i odskoczyli rywalom. Jak zwykle zaimponował niezawodny Albert Szlaga, który był zaangażowany w 4 z 6 trafień swojej ekipy. Na podium Yelonkersi już nie mają szans, ale zapewnili sobie utrzymanie. ACL z kolei po tej porażce będą musieli pożegnać się z Drugą Ligą. Mówiliśmy o strefie medalowej. Miejsca na „pudle” nie zdobędą też Kindybały FC. A wszystko to przez porażkę z ASPN Bemowo 3:7. KF C nie grali źle, ale tego dnia w składzie przeciwników biegał Michał Araźny i to on zrobił różnicę. Jego hat-trick i asysta były fundamentem wylanym pod triumf ASPN-u. Drużyna w zielonych barwach po tej wygranej nadal się liczy w walce o medale, ale trzeba uczciwie oddać, że będzie o to trudno.

08 06 gve03

3 Liga Szóstek:

Spośród wszystkich siedmiu lig w wiosennej edycji rozgrywek na Bemowie pierwszego mistrza poznaliśmy właśnie w Trzeciej Lidze Szóstek przy „Irzyku”. Po najcenniejsze trofeum sięgnęli W1nners! Za co z tego miejsca serdecznie gratulujemy! Zanim jednak dojdziemy do tego, skoncentrujemy się na pozostałych grach. Zmagania na trzecim szczeblu zaczęliśmy od konfrontacji Team Morświn z Prosektorium. I trzeba przyznać, że obie drużyny stworzyły kapitalne widowisko. Po pierwszej części Remigiusz Cichocki i jego świta prowadzili 2:4 (kolejny dobry występ Arka Dmowskiego), ale w drugiej rywale cały czas ich gonili. I udała im się ta sztuka. Prowadzeni przez Radosława Kozioła zdołali wyrównać na 3 minuty przed końcem (było wtedy 6:6). Jednak końcówka to już popisał wspomnianego Remigiusza Cichockiego. W 49 minucie Cichocki popisał się świetną asystą do Konrada Osipińskiego, a w 50 sam zainteresowany ustalił wynik na 6:8 dla swojej ekipy, co dało im drugą wygraną z rzędu. W meczu, w którym mierzył się zespoły bijące się o podium, czyli Teraz Kolskiej z KTS Chimerą, do przerwy TK gładko prowadziła 6:0. Po wznowieniu gry KTS podgonił już na 6:3, ale chwilę później MVP tej rywalizacji Paweł Chrabonszcz skompletował hat-tricka i zrobiło się 7:3. Finalne rozstrzygnięcie 9:5 sprawiło, że „Kolska” była bardzo blisko brązowego medalu. Do tego potrzebna była „przysługa” Starej Lamy, którzy musieli urwać punkty FC Yelonki. I drużyna z Białorusi z pewnością zasłużyła na duże piwo od TK. SL po pełnym wrażeń spotkaniu okazali się lepsi od FC Y, triumfując 8:7. Denys Boluts i jego brygada przed przerwą tradycyjnie już przegrywali (1:3), a po zmianie połów, również tradycyjnie, zaczęli gonić oponentów. I tym razem udała im się ta sztuka. Prowadzeni przez świetnego tego dnia Bolutsa (pięć goli i dwie asysty) pokonali przeciwników 8:7, chociaż trzeba przyznać, że w samej końcówce oglądaliśmy prawdziwy thriller. Zakończony happy endem dla Starej Lamy, która sięgnęła po drugie zwycięstwo w tym sezonie. Takie rozstrzygnięcie sprawiło, że brązowy medal trafił do Teraz Kolskiej, za co należą im się rzęsiste brawa! A n osłodę u przegranych można było docenić kolejny udany występ Patryka Kutry, ale tego dnia było to za mało na dobrze dysponowanego rywala. Trzy punkty zgarnęli też FC Devs, którym Akszon Team oddał walkowera. Na plac za to wybiegły 307 Targówek i W1nners. I był to prawdziwy bój o mistrzowski wazon. Lepiej zaczął team z Targówka, bo od gola Jakuba Humperka. Jednak w 19 minucie wyrównał niezawodny Michał Pełka. A po pół godzinie gry ten sam zawodnik po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Od tego momentu na boisku panowali „Zwycięzcy”: oprócz wspomnianego Pełki kapitalnie bronił Jakub Kotlarek, doskonale w defensywie spisywał się Szymon Niekało. Co pozwoliło W1nners na wygraną 2:5. A to dało im upragniony, i co najważniejsze, zasłużony tytuł. Gratulujemy! Jednak słowa uznania należą się zdobywcom srebra, 307 Targówek, którzy swoimi umiejętnościami mocno wywindowali poziom trzecioligowych rozgrywek. No i sięgnęli po awans, a to też duży sukces.

08 07 4261n

 

Sponsorzy