Bulbez i FC Ochota potwierdzają wysokie aspiracje!

Mimo, ze okrojona, to była bardzo emocjonująca kolejka Ligi Bemowskiej. W lidze szóstek, znakomitą formę z pierwszej kolejki potwierdzili Bulbez Team Bemowo i FC Ochota, które wygrały swoje drugie mecze z wymagającymi rywalami i wydaje się, że w takiej formie, mogą powalczyć o najwyższe laury. W lidze siódemek, w bardzo ciekawym starciu w trzeciej lidze Bemovia pokonała Walec, a na czwartym szczeblu, znakomity debiut w formule siedmioosobowej zaliczyła ADP Wolska Ferajna, która wygrała po raz drugi i zasiadła na fotelu lidera. Działo się jednak znacznie więcej, dlatego zapraszamy do zapoznania się ze szczegółowym podsumowaniem kolejki!

1. Liga Siódemek:

Na najwyższym szczeblu siódemek przy Obrońców Tobruku 11 rozegraliśmy tylko jedno starcie, w którym FC Zaborów podejmował Partyzanta Leszno. Spodziewaliśmy się zaciętego boju i taki też w zasadzie był, ale skuteczność była tylko po jednej stronie. Ciut więcej z gry mieli gracze w żółto-czarne pasy i to oni do przerwy prowadzili po trafieniu Patryka Winczury w dwudziestej minucie. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił, a goście z Leszna dołożyli jeszcze dwa trafienia, autorstwa Maciejów: Kossakowskiego oraz Dadasa i pewnie wygrali 3:0. To czwarty punkt zdobyty tej wiosny przez Partyzanta Leszno, co w obliczu okrojonej kolejki daje im pozycje lidera Pierwszej Ligi Siódemek. Dla drużyny Darka Kopcia to niestety druga porażka w pierwszej lidze, ale naszym zdanie „granatowo – czerwoni” nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

2. Liga Siódemek:

Również w Drugiej Lidze Siódemek rozegraliśmy tylko jedno starcie, w którym po sporych emocjach i dramaturgii BKS 04 Górki pokonał Old United 2:1. To drugie zwycięstwo ekipy Mikołaja Tchorzewskiego tej wiosny, ale ten tryumf w porównaniu z meczem sprzed tygodnia zrodził się w wielkich trudach. Obejrzeliśmy bardzo wyrównane zawody, w których goli doczekaliśmy się dopiero w drugiej połowie. Wynik otworzył pięć minut po przerwie bohater spotkania Igor Jaszczak, ale osiem minut później Damian Borowski pewnym strzałem z rzutu karnego doprowadził do remisu. Potem jedni i drudzy mieli swoje okazje, ale rozstrzygającą o zwycięstwie bramkę w czterdziestej trzeciej minucie zdobył ponownie Jaszczak, który kapitalnym lobem wykorzystał daleki wyrzut swojego bramkarza, Dominika Lutostańskiego. BKS tym samym odniósł drugie zwycięstwo w sezonie co oczywiście w zaistniałej sytuacji dało im fotel lidera. Tymczasem Mariusz Kurczyński i spółka zagrali drugi dobry mecz, ale niestety dla nich, po raz drugi przegrali tylko jednym golem.

3. Liga Siódemek:

W Trzeciej Lidze Siódemek rozegraliśmy już trzy starcia, w których zanotowaliśmy drugie zwycięstwo w sezonie jednej z drużyn, a także dwie udane rehabilitację za porażki z pierwszej serii. Już pierwszy niedzielny mecz tego szczebla przyniósł nam nowego lidera. W szranki stanęły Bemovia oraz Walec, a więc drużyny, które efektownie wygrały swoje pierwsze mecze. Spodziewaliśmy się wielkich emocji i takie otrzymaliśmy. W pierwszej wyrównanej połowie, obejrzeliśmy tylko jednego gola, a strzelił go już w ósmej minucie Stasiek Kędzierski po ładnej dwójkowej akcji z Michałem Burzyńskim. Taki wynik utrzymał się do przerwy. Po zmianie stron gracze z Bemowa przełamali strzelecką niemoc z pierwszej połowy i już po sześciu minutach Maciej Januszewski doprowadził do remisu. Bemovia grała coraz odważniej, co w konsekwencji dwanaście minut potem dało im gola numer dwa autorstwa Piotra Modzelewskiego. Bardzo dużo działo się w samej końcówce kiedy to Walec był bardzo bliski wyrównującego gola, ale w ostatniej akcji meczu to rywale skutecznie wykończyli kontratak, a drugiego gola tego dnia zdobył Januszewski, ustalając rezultat tego spotkania na 3:1 dla Bemovii, która tym samym została samotnym liderem trzeciej ligi. Bardzo ciekawe zawody obejrzeliśmy o trzynastej, kiedy to KP Kozia pewnie pokonała MKSN Mazowsze Warszawa 4:2. Całe zawody były w miarę wyrównane, a kluczem do zwycięstwa Koziej była postawa dwójki Filip Szcześniak – Krzysztof Kondracki. Pierwszy z graczy, który zresztą zgarnął tytuł gracza meczu skompletował hattricka, drugi zaś asystował mu przy wszystkich golach, a KPK udanie zrehabilitowała się porażkę z pierwszej serii. Jeszcze więcej emocji było chwile potem w meczu pomiędzy Orłami Leszka, a Złotopolskimi Warszawa, który zamykał tą serię spotkań. Generalnie obejrzeliśmy bardzo wyrównane i zacięte zawody, w których rozstrzygnięcie mogło być zgoła odmienne. Do przerwy goli nie obejrzeliśmy, ale po zmianie stron wystarczyły trzy minuty by Kamil Luśtyk wykorzystał zagranie Ilii Dehody i wyprowadził ZW na prowadzenie. W kolejnych minutach emocje sięgały zenitu, ale wynik długo się nie zmieniał. Osiem minut przed końcem meczu Orły przysnęły w obronie po raz drugi, a dogodną sytuacje wykorzystał Michał Wasil i było 2:0. Paweł Przyborski i spółka się jednak nie poddali, a cztery minuty potem Daniel Szmańda dał im gola kontaktowego, który jednak jak się za chwile okazało ustalił wynik spotkania na 2:1 dla Złotopolskich Warszawa, którzy tym samym zmazali plamę sprzed tygodnia po sromotnej porażce z Walcem.

02 03 kmngt

 

4. Liga Siódemek:

Najwięcej bo cztery mecze rozegraliśmy w Czwartej Lidze Siódemek, gdzie wyłonił nam się samotny lider. Mianowicie w trzecim starciu drugiej serii ADP Wolska Ferajna pewnie pokonała Synów Gmocha 5:1, wskakując na pierwsze miejsce w tabeli. Kamil Jagiełło i spółka drugi tydzień z rzędu zagrali bardzo dobre zawody i drugi raz z rzędu zdecydowanie pokonali bardzo wymagającego rywala. ADP nie wypracowało sobie jakieś znaczącej przewagi, ale zagrało bardzo mądrze i pewnie z tyłu oraz skutecznie z przodu. Dobre zawody rozegrał najlepszy na placu, autor dwóch asyst Krystian Kamiński, ale znaczącą rolę odegrał również świetnie nam znany z pierwszej ligi Paweł Pająk, który dołożył dwa gole i asystę. Na drugie miejsce w tabeli awansowała Izba Wytrzeźwień, która do punkty sprzed tygodnia tej niedzieli dołożyła kolejne trzy odprawiając z kwitkiem Chyże Rosomaki w stosunku 6:3. To było jednak interesujące spotkanie, w którym wynik długimi momentami wisiał na włosku. Do przerwy Izba prowadziła już 2:0, ale tuż po zmianie stron do wyrównania doprowadzili rywale, dając nam nadzieje na emocje do końca. Nic bardziej mylnego, bo gracze w czerwonych trykotach szybko odpowiedzieli dwoma trafieniami i mimo, że Rosomaki zdołały zmniejszyć rezultat do jednego gola to Izba w samej końcówce dołożyła kolejne dwie bramki i ostatecznie tryumfowała trzema golami. To czwarty punkt zdobyty przez ekipę Michała Krawca tej wiosny, natomiast Chyże po efektownym zwycięstwie przed tygodniem zaliczyły ewidentny spadek formy. W zgoła odmiennej sytuacji jest Old Legion, który po zeszłotygodniowej niespodziewanej porażce z ADP tym razem nie pozostawił złudzeń i pewnie pokonał TS Kopernik 5:1. Nie podlegało dyskusji kto był w tym meczu lepszy, ale w pierwszej połowie mimo przewagi Legionu, na tablicy wyników widniał remis 1:1! Taka strzelecka niemoc gości trwała jeszcze dziesięć minut po przerwie, gdy w końcu rozwiązali oni worek z bramkami, dorzucając jeszcze cztery trafienia i ostatecznie zgarniając pewny komplet punktów. Tymczasem w kapitalnym stylu z wiosennymi siódemkami przywitali się Haratacze, którzy urządzili sobie istny festiwal strzelecki, gromiąc Czupakabry Warszawa 9:0. Tylko w pierwszej odsłonie defensywa gospodarzy trzymała się jako tako, dając się pokonać tylko dwa razy. Po zmianie stron długo utrzymywał się taki wynik i nawet Czupakabry miały swoje szanse, ale w ostatnich trzynastu minutach Haratacze dali prawdziwy popis gry ofensywnej, aplikując rywalowi jeszcze siedem goli i nie tracąc przy tym żadnego. Królem polowania okazał się Michał Durski, który strzelił aż cztery gole.

02 04 bmvvu

 

1. Liga Szóstek:

Tylko trzy mecze rozegraliśmy w drugiej kolejce Pierwszej Ligi Szóstek, ale za to działo się w nich bardzo dużo. Swoją świetną dyspozycję tej wiosny potwierdziła FC Ochota, która zanotowała drugie zwycięstwo, tym razem odprawiając z kwitkiem Bad Boys Zielonki 11:7. To było bardzo dobre, dynamiczne i przede wszystkim obfitujące w gole spotkanie. Ekipa Marka Jurgi szybko wyszła na dwubramkowe prowadzenie i mimo że rywal zdołał w międzyczasie zniwelować tą stratę do zera, to do przerwy „fioletowi” i tak zdołali wypracować dwie bramki zaliczki. Druga połowa zaczęła się od wymiany ciosów, po której w trzydziestej czwartej minucie Ochota prowadziła tylko jednym golem. Kluczowe dla losów meczu były kolejne minuty, w których to bramki strzelali tylko gospodarze. Drużyna z Ochoty odskoczyła na cztery gole i taki dystans utrzymała do końca meczu, pozostając na fotelu lidera. Trzy gole i trzy asysty zanotował w tym meczu Krystian Nowakowski i to on zgarnął tytuł gracza meczu. Nie mniej powodów do radości mają gracze Bulbez Teamu Bemowo, którzy także wygrali drugi mecz tej wiosny. Ekipa Michała Rychlika, prowadzona w tym sezonie przez Marcina Osowskiego tym razem wywiozła trzy punkty z bardzo trudnego terenu, ogrywając All4One 5:3. Kluczem do zwycięstwa była ich postawa w pierwszej odsłonie, a dokładnie w pierwszych ośmiu minutach, gdy wypracowali sobie trzy bramki przewagi, które utrzymały się do przerwy (4:1). Po zmianie stron gracze w granatowych trykotach ambitnie gonili wynik, ale rywal pozwolił im się zbliżyć co najwyżej na dwa gole, utrzymując taką różnicę do końca zawodów. Po raz drugi z rzędu najlepszy na placu okazał się Konrad Kozłowski, który tym razem zapisał na swoim koncie trzy asysty. Bardzo dużo działo się także w ostatnim meczu drugiej serii, w którym doświadczone FC NaNkacu pokonało Fast Trans 10:6. Gracze w seledynowych koszulkach w pierwszej odsłonie po wyrównanych zawodach wypracowali sobie dwie bramki przewagi, które utrzymywały się jeszcze niemal dziesięć minut drugiej odsłony. Wtedy to na dobre, rozwiązał nam się worek z bramkami, ale po obu stronach. W tej szalonej wymianie ciosów, lepiej odnalazły się popularne „Kace”, które wbili siedem goli, tracąc przy tym pięć. Taki stan rzeczy goście zawdzięczają także najlepszemu na placu, Kamilowi Bieńkowskiemu, który mimo sporej liczby wpuszczonych goli, momentami bronił jak w transie, utrzymując przy życiu swoich kolegów z pola. To pierwsze zwycięstwo FC NaNkacu w tym sezonie, natomiast dla Fast Transu była to niestety druga porażka.

02 05 kx0m4

 

2. Liga Szóstek:

Drugoligowcy przy Irzykowskiego 1a wybiegli w drugiej kolejce cztery razy, a najciekawiej było w meczu numer dwa, w którym KIndybały FC po wielki emocjach tylko jednym golem pokonały Tank Team. Naszpikowany pierwszoligowymi gwiazdami TT nie mógł sobie poradzić z młodą ekipą gości, która już do przerwy prowadziła 2:0, a dziesięć minut po zmianie stron podwyższyła je do trzech trafień. Tank Team ruszył zmasowanym atakiem do odrabiania strat, ale stać go było tylko na dwa gole i całe zawody zakończyły się zwycięstwem Kindybałów 3:2. Do tryumfu poprowadził ich autor dwóch goli Maciej Czapla. Tymczasem swój rajd „walcem” kontynuują Dziki Futbolu, które po ograniu przed tygodniem „Czołgów” aż 10:0, tym razem zrobili milowy krok do przodu i rozgromili ACL Zerwane aż 22:1!!! Nie było żadnych wątpliwości. Jedenaście goli przed przerwą, tyle samo po zmianie stron, a to wszystko dzięki świetnej postawie całego zespołu, w którym największą robotę zrobił autor siedmiu trafień i pięciu asyst Jakub Głowala. Dziki oczywiście umocniły się na pierwszym miejscu w tabeli Drugiej Ligi Szóstek. Co ciekawe na drugiej lokacie pozostał pauzujący w tej serii MELOdramat, a to dlatego, że nikomu oprócz lidera nie udało się wygrać drugiego meczu z rzędu. Oczywiście pauzowała wspomniana ekipa Piotra Parola oraz Gramy Czasami. Tymczasem podium po drugiej serii zamknęli Yelonkersi, którzy po porażce w pierwszej serii tym razem gładko pokonali Anteniarzy 13:5. Tylko pierwsza połowa trzymała w napięciu, po której późniejsi tryumfatorzy tej potyczki prowadzili tylko 3:1. Po zmianie stron gospodarze podkręcili tempo, co bardzo szybko przyniosło oczekiwane rezultaty. Yelonkersi w drugiej połowie wbili rywalowi aż dziesięć goli, tracąc zaledwie trzy i spokojnie zgarnęli swój pierwszy komplet punktów tej wiosny. W pozostałym meczu obejrzeliśmy świetne wejście w sezon The New GreenBack, którzy gładko pokonali faworyzowany ASPN Bemowo 9:3. Pierwsza połowa oraz kilka minut drugiej były naprawdę wyrównane, a gospodarze mimo przegrywania do przerwy 3:1 osiem minut po zmianie stron doszli rywala na jednego gola (4:3). Potem jednak gole strzelała już tylko drużyna TNGB, która do końca zawodów trafiła jeszcze pięciokrotnie. Do pierwszego zwycięstwa w sezonie poprowadził ją duet Bartosz Salczyński – Jarosław Jamrozik.

02 06 ip171

 

3. Liga Szóstek:

W Trzeciej Lidze Szóstek rozegraliśmy pełną kolejkę pięciu meczów, po której mamy trzech liderów, bo różnice w bramkach między nimi są naprawdę znikome. Na czoło tabeli wskoczyli W1nners, którzy tej niedzieli pewnie, lecz nie bez kłopotów pokonali Starą Lamę 11:2. Gospodarze postawili faworyzowanemu rywalowi trudne warunki, ale tylko w pierwszej odsłonie, która zakończyła się remisem 2:2. Druga połowa to już koncert gry W1, którzy wbili rywalowi aż dziewięć goli, stracili przy tym tylko jednego, a poprowadził ich do tego wszystkiego Szymon Niekało, autor czterech goli i dwóch asyst. Co warte zaznaczenia tyle samo trafień zaliczył Sylwester Osiński, również bacznie przyczyniając się do drugiego zwycięstwa w sezonie W1nners. Także drugi tryumf tej wiosny odniosła ekipa 307 Targówek, która w hitowym starciu tej serii gładko pokonała FC Yelonki 14:7. Obejrzeliśmy ultra ofensywne zawody, w których więcej argumentów mieli jednak mocno wzmocieni na ten mecz zaciągiem z wyższych lig goście. Szalona wymiana ognia trwała od pierwszych minut, a zakończyła się na chwilę po dwudziestu pięciu minutach przy stanie 7:4 dla 307-ki. Po zmianie stron goście szybko powiększyli przewagę do pięciu goli i kontrolowali już przebieg meczu, punktując dalej rywala. Pięć goli i cztery asysty to dorobek Jakuba Głowali, który tym samym okazał się najlepszym zawodnikiem na boisku. Trzecią drużyną z kompletem dwóch zwycięstw jest Teraz Kolska, która na inauguracje drugiej kolejki pewnie pokonała FC Devs 9:3. Wbrew pozorom zwycięstwo jednak nie przyszło łatwo, bo mimo że ekipa Bartka Balika prowadziła po pierwszej połowie 2:1, to w ciągu czterech minut po przerwie „Diabły” zdołały nie tylko wyrównać stan meczu, ale objąć prowadzenie 3:2. Zapowiadały się emocje do końca meczu, tymczasem od tego momentu gole strzelała już tylko Kolska. Siedem bramek jeszcze wbili rywalowi gracze w żółtych trykotach, zachowując przy tym czyste konto. Ojcem sukcesu oprócz postawy całej drużyny był bez wątpienia Marcin Siniarski, autor czterech i jednej asysty, a świetnie w sukurs przyszedł mu Paweł Chrabonszcz, który zapisał na swoim koncie gola i aż cztery ostatnie podania. W meczu numer trzy bardzo dobrze rozgrywki rozpoczął Akszon Team, który pewnie pokonał Prosektorium 8:3. Mecz rozstrzygnął się praktycznie po pierwszej połowie, którą najlepszy na placu Kamil Dźwilewski (pięć goli i dwie asysty) z kolegami wygrali 5:1. Po zmianie stron mecz nam się ewidentnie wyrównał, ba goście nawet zniwelowali stratę do raptem dwóch goli, ale końcówka znów należała do Akszonu, którzy wbił jeszcze trzy gole, przypieczętowując swoje premierowe punkty tej wiosny. W pozostałym meczu istną metamorfozę przeszła KTS Chimera, która po gładkiej porażce przed tygodniem, tym razem dość niespodziewanie rozgromiła osłabiony kadrowo Team Morświn, aż 14:1. Mecz praktycznie rozstrzygnął się po pierwszej partii, którą KTS wygrał 9:0, a bez wątpienia, bardzo dużo ożywienia w szeregi KTS – u wniosły nowe nabytki. Po zmianie stron Chimera ciut zmniejszyła tempo, ale nadal punktowała bezradnego rywala. Kluczowa dla losów meczu była postawa duetu Dawid Molenda (pięć goli) – Paweł Matryba (sześć goli i asysta), z którego tytuł gracza meczu zgarnął ten drugi.

02 07 ejw2p

 

Sponsorzy