W rywalizacji w ramach Dziewiątej Ligi Szóstek pomiędzy ostatnią ETV Ulubiona a pierwszym Stadem Szakali faworytem była, rzecz jasna, ta druga ekipa. Lecz sam początek spotkania nie był aż tak jednostronny. Już po 4 minutach było 1:1, potem co prawda nominalni goście odskoczyli na 1:4, ale Adrian Nadratowski z Ulubionej robił spory zamęt w szeregach rywali. Co sprawiło, że po niecałym kwadransie było tylko 3:5. Jednak od tego momentu załoga w bordowych trykotach podkręciła tempo i jeszcze przed przerwą zdołała odskoczyć na 3:9. Po zmianie stron Szakale napędzane przez kwartet Jan Kurlanc – Jan Mitrowski – Kamil Ceran – Aleksander Ossowski zaczęło bezlitośnie punktować przeciwników. Był to już w zasadzie mecz do jednej bramki i prawdziwa demonstracja siły w ofensywie w wykonaniu gości. Efekt był piorunujący. Stado Szakali rozbili oponentów aż 5:24, sięgając po piąty zwycięstwo z rzędu w tym sezonie. I oczywiście Stado umocniło się na pozycji lidera. Ulubiona zaś po tej bolesnej porażce będzie musiała szybko się podnieść, ale na poprawę nastroju napiszemy, że przez sporą część pierwszej połowy naprawdę ta ekipa nie odstawała. Zatem głowa do góry!