W spotkaniu Airwentu z Hiszpańskim Galonem w ramach Ósmej Ligi Szóstek faworytem byli nominalni gospodarze, ale od samego początku to goście wykazywali się dużą inicjatywą. I na efekty nie trzeba było długo czekać, już w 7 minucie Mikołaj Zakrent wykończył akcję swojego zespołu i było 0:1. Potem jednak drużyna w białych trykotach się obudziła. Dwukrotnie szczęścia próbował Paweł Czerniejew, ale za każdym razem trafiał w słupek. W końcu, w myśl zasady „do trzech razy sztuka” Czerniejew dopiął swego i w 11 minucie dał wyrównanie. Lecz po nieco ponad kwadransie Witold Podgórski zdobył gola na 1:2, a po niespełna 60 sekundach Zakrent w sytuacji sam na sam ładnie minął golkipera rywali i podwyższył na 1:3. Jak się okazało, ten wynik utrzymał się do przerwy. Po zmianie połów Galeon poszedł za ciosem. W 26 minucie bardzo aktywny tego dnia Zakrent skompletował hat-tricka, a po pół godzinie gry swoją bramkę strzelił Adam Tyrakowski. Tyrakowski w tym meczu znakomicie współpracował z Mikołajem Zakrentem i po chwili po raz kolejny ten duet to udokumentował. Tyrakowski podał do Zakrenta (notując już trzecią asystę w tym spotkaniu), a ten po raz czwarty wpisał się na listę strzelców i mieliśmy już 1:6. A tuż przed końcowym gwizdkiem Łukasz Śledziński ustalił rezultat tych zawodów na 1:7. Hiszpański Galeon po słabszym początku sezonu w efektowny sposób odbił się od dołu tabeli, wygrywając już drugie starcie w tym tygodniu. I to w fantastycznym stylu. Airwentowi zaś ta potyczka kompletnie nie wyszła, ale nadal Darek Malewski i jego świta są w ligowej czołówce, więc nic straconego.