W spotkaniu Ósmej Ligi Szóstek pomiędzy Stoen Operator i Airwentem faworytami byli znajdujący się ostatnio w niezłej dyspozycji nominalni goście i to oni pierwsi skutecznie zaatakowali. W 7 minucie Paweł Czerniajew zagrał świetną prostopadłą piłkę do Darka Malewskiego, s ten zachował się jak rasowy snajper i było 0:1. Nie minęło 360 sekund, gdy gospodarze wyrównali po akcji Krzysztofa Boruckiego-Tumkiewicza i Leszka Marciniaka. Lecz po kwadransie zespół w białych trykotach znowu prowadził. Malewski wycofał piłkę do Czerniajewa, a ten mocnym strzałem po ziemi nie dał szans bramkarzowi przeciwników. A na dodatek tuż przed przerwą na 1:3 podwyższył Włodek Drowaliuk. Po zmianie stron, podobnie jak przed tygodniem, Airwent zagrał bardzo mądrze i umiejętnie punktów rywali. W 32 minucie swoje trafienie dołożył Nazar Babiński (po asyście aktywnego tego dnia Malewskiego), a po chwili na 1:5 poprawił sam Malewski i było już w zasadzie po meczu. Co prawda w 37 minucie Karol Kuźmiński zdołał zmniejszyć straty na 2:5, ale ostatnie słowo należało do gości, którzy po dosłownie minucie odpowiedzieli golem na 2:6 autorstwa Alberta Kępki. Airwent po raz kolejny wygrywa i robi to w naprawdę przekonującym stylu, za co należą im się duże brawa. Stoen zaś starał się i walczył, ale to było za mało na będącego w dobrej formie przeciwnika.