W rywalizacji Zespołu R z Chłopcami do bicia na poziomie Ósmej Ligi Szóstek nasze gremium eksperckie więcej szans dawało nominalnym gościom. Tymczasem to gospodarze od pierwszych sekund osiągnęli przewagę. I wykreowali sobie kilka niezłych okazji, obili raz aluminium (w wyniku błędu obrony Cdb), ale wynik do 11 minuty się nie zmieniał. Wtedy to Norbert Chorostowski znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem rywali i pewnie umieścił futbolówkę w sieci. Chłopcy szybko się przebudzili i po niecałym kwadransie za sprawą Cezarego Kolińskiego doprowadzili do remisu. Tym jednak goście nie nacieszyli się zbyt długo. W 15 minucie po podaniu Krzysztofa Rogacina piłkę do bramki wślizgiem (prawidłowym z punktu widzenia przepisów) skierował Kuba Chorostowski i mieliśmy 2:1. Nie minęło 60 sekund, gdy ten sam zawodnik skompletował dublet i zrobiło się 3:1. Jak się okazało, ten rezultat utrzymał się do przerwy. Po zmianie połów oglądaliśmy obustronną wymianę ognia. Drużyna w białych koszulkach kierowana przez Igora Mushko co odrobiła straty, to ZR ponownie im odskakiwał. Było 3:2, 4:2, 4:3, 5:3, 6:3 i w końcu 6:4 w 38 minucie. Stan tej rywalizacji mógł się różnie ułożyć, gdyż Chłopcy obili słupek, ale ostatecznie końcówka należała do gospodarzy. Ci napędzani przez duet Norbert Chorostowski – Kuba Chorostowski na finiszu powiększyli przewagę do 8:4. Zespół R po naprawdę udanych zawodach zasłużenie zwyciężył, chociaż trzeba oddać Chłopcom do bicia, że w drugiej odsłonie mieli sporo dobrych momentów. Lecz to było za mało na dobrze dyspnowaną ekipę w Błękitnych koszulkach.