Obie ekipy od razu ruszyły z kopyta i oglądaliśmy akcje od jednej do drugiej 16-stki, lecz bez skutecznego wykończenia. W 6 min. groźną akcję jako pierwsi przeprowadzili Nieśmiertelni Wojownicy, gdzie po zagraniu długiej piłki z własnej połowy do napastnika, ten wyprzedził wychodzącego bramkarza i upadając, oddał niecelny strzał w słupek. W odpowiedzi Yelonki ruszyły skrzydłem i po dograniu po ziemi przez Szymona Milczarka na 5 metr, piłka trafiła do Macieja Skrzeka, który otworzył wynik spotkania. Stracona bramka nie podłamała Nieśmiertelnych i jak na Wojowników przystało, doprowadzili do wyrównania po rozegraniu rzutu wolnego w trójkącie i wykończeniu składnej akcji przez Dominika Matyszczaka. Na ich nieszczęście swój dzień miał Skrzek i głównie dzięki jego świetnej dyspozycji do 20 minuty było 1-5 dla Yelonek. Ostatnie 2 minuty pierwszej odsłony należały jednak do Nieśmiertelnych, którzy po golach Matyszczaka i Górskiego zmniejszyli różnicę przed przerwą. Jak się okazało, były to ich ostatnie zdobycze w meczu, gdyż 2 połowa była całkowitą dominacją biało-szarych. Ich licznik zakończył się na 11 trafieniach, z których Maciej Skrzek uzbierał aż 7 i nie odpuszcza w walce o koronę króla strzelców.