W konfrontacji Futgol Academy z FC Nieśmiertelni Wojownicy w ramach Siódmej Ligi Szóstek zapowiadała się na wyrównaną. I taka też była w istocie. Powiemy więcej – byliśmy tu świadkami naprawdę kapitalnego widowiska i w zasadzie od samego startu oba zespoły zabrały nas na ostrą przejażdżkę. Już w 2 minucie wynik uderzeniem głową otworzył Dominik Zajkowski, a po 60 sekundach ten zawodnik, również głową, zaliczył dość spektakularnego samobója. Po chwili mój po raz drugi trafić do własnej siatki, ale na jego szczęście trochę zabrakło. Po takim zaskakującym, by nie rzec kuriozalnym, początku inicjatywę przejęli Zieloni i za sprawą duetu Łukasz Olędzki – Artur Niemczuk odskoczyli na 3:1 po 7 minutach. Goście natychmiast odpowiedzieli za sprawą Dominika Matyszczaka i zrobiło się 3:2. Potem obie strony miały swoje szanse, ale dobrze spisywali się obaj golkiperzy i przez długi czas stan rywalizacji się nie zmieniał. Aż do 19 minuty, gdy z rzutu wolnego wyrównał Karol Ziewiecki. Następnie na 3:4 poprawił Kamil Kajszczak, ale w krótkim czasie Olędzki z Niemczukiem odwrócili rezultat na 5:4. Co nie utrzymało się za długo, gdyż na 5:5 po sprytnym strzale z "czuba" z wolnego wyrównał aktynwy tego dnia Lasha Kvaleshvili. Jednak tuż przed przerwą gola do szatni na 6:5 zdobył Bartosz Pomykała i po tej szalonej pierwszej części obie drużyny udały się na krótki odpoczynek. Po zmianie stron nadal oglądaliśmy zacięty bój. Po pół godzinie gry znowu mieliśmy remis (bramka Ziewieckiego), a potem niemal do samej końcówki dorobek obu teamów pozostawał bez zmian. W 43 minucie Olędzki skompletował hat-tricka i zrobiło się 7:6, ale po kolejnych 120 sekundach było 7:7 dzięki Tomaszowi Górskiemu. Nie był to jednak koniec emocji. Nieśmiertelni mieli swoją okazję na zwycięstwo, ale zepsuli dobrą kontrę, co się na nich zemściło w 50 minucie. Wówczas najlepszy na placu Olędzki podał do Niemczuka, a ten uderzeniem w długi róg zapewnił wygraną swojej drużynie. Futgol Academy po tym pasjonującym rollercoasterze triumfowało 8:7 i dzięki temu wyprzedzili przeciwników w ligowej stawce, awansując na siódmą lokatę. Brawa jednak należą się też FC Nieśmiertelnym Wojownikom za to, że cały czas ambitnie walczyli o pełną pulę i do tego celu zabrakło im naprawdę niewiele.