Spotkanie dwóch drużyn sąsiadujących w środkowej części tabeli. Od samego początku obie ekipy bez ceregieli rzuciły się do huraganowych ataków i obserwowaliśmy akcję za akcją. W 6 min. Yelonki oddają mocny strzał na skutek czego bramkarz Brygady wypluwa piłkę, do której pierwszy dopada Szymon Milczarek i mamy 1-0. Dalszy obraz pierwszej części spotkania nie ulegał zmianie i wciąż oglądaliśmy bardzo wyrównane zawody z dużą ilością strzałów, które minimalnie mijały słupki bramek po obu stronach boiska. Z czasem gra się zaostrzyła i prowadzący zawody musiał stosować reprymendy słowne, studzące zapędy zawodników. 2 min. przed przerwą Maciej Skrzek przyjął piłkę na klatkę piersiową w środkowej części boiska, podprowadził ją pod pole karne i wystawił Kamilowi Sierdzińskiemu, który z 5 metrów trafił do siatki rywala. Po 3 min. od rozpoczęcia drugiej połowy, mieliśmy podwyższenie wyniku przez Yelonki. Ze środka boiska Tomasz Rozenek zagrał do Szymona Milczarka, który mocnym strzałem z 16 metra zdobył gola strzałem pod poprzeczkę. Po minucie do faulu w polu karnym dopuścił się Sebastian Małczyński i z rzutu karnego Aleksander Kowzan zdobywa pierwszą bramkę dla Brygady. Gol ten dodał wiatru w żagle seledynowym koszulkom, którzy ruszyli z groźnymi atakami. Przy bardzo dobrym tempie gra się zaostrzyła i obie drużyny rościły pretensje do sędziego. W 40 min. rzut wolny wykonywała Brygada. Bezpośredni strzał z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę i piłka po odbiciu się od aluminium wylądowała pod nogami Kowzana, który zdobywa bramkę kontaktową. Nie minęło 60 sekund, jak składną akcję w trójkącie przeprowadziły Yelonki, gdzie po asyście Małczyńskiego, akcje skutecznie wykończył Skrzek. Przed ostatnim gwizdkiem arbitra, jedni i drudzy mieli swoje szanse i po wykorzystaniu tylko części z nadarzających się okazji, na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Maciej Skrzek kompletując hattricka, który tym samym zgarnął tytuł zawodnika meczu, a Brygadzie na otarcie łez przypisano trafienie samobójcze i mecz zakończył się wynikiem 3:6 dla biało – czarnych.